Artykuł

Kevin R. Smith: Homeopatia nie spełnia standardów racjonalności

Homeopatia nie spełnia standardów racjonalności — Tekst: Kewin R. Smith; Grafika: Agnieszka Zaniewska
Homeopatia jest formą medycyny komplementarnej i alternatywnej (ang. complementary and alternative medicine, CAM). Podstawy tej metody są całkowicie niewiarygodne i stoją w sprzeczności z jakąkolwiek koncepcją racjonalności. Nic dziwnego, że jeśli weźmie się pod uwagę irracjonalność jej podstaw, brakuje przekonujących dowodów na skuteczność homeopatii pomimo przeprowadzenia badań klinicznych. Niemniej jednak homeopatia jest popularna wśród wielu laików i znacznej liczby przedstawicieli zawodów medycznych, co świadczy o ich ignorancji lub irracjonalności.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2024 nr 3 (57), s. 15–16. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Czym dokładnie jest homeopatia?

Samuel Hahnemann, niemiecki lekarz, stworzył homeopatię na początku XIX w., opierając się na dwóch wątpliwych podstawach: „prawie podobieństw” i „prawie nieskończenie małych”. Zgodnie z pierwszym prawem substancje wywołujące określone objawy u osób zdrowych rzekomo leczą podobne objawy u osób chorych.

Drugie prawo stwierdza, również bezpodstawnie, że rozcieńczanie substancji, zwłaszcza przy silnym wstrząsaniu, zwiększa jej moc. Hahnemann i jego zwolennicy zebrali obserwacje na temat rzekomego działania różnych rozcieńczonych substancji, tworząc zbiór literatury mającej kluczowe znaczenie dla praktyki homeopatycznej.

Prawo podobieństw” – pierwsza irracjonalna zasada

Prawo podobieństw” Hahnemanna ma genezę w eksperymencie, który lekarz przeprowadził na samym sobie. Spożył on korę cynamonowca, która ponoć wywoływała u niego objawy malarii. Na tej podstawie wysunął wniosek, że substancje wywołujące objawy u zdrowych osób mogą leczyć te same objawy u osób chorych. To wydarzenie zainspirowało Hahnemanna do rozpoczęcia serii „doświadczeń”, w których on i jego zwolennicy testowali różne substancje, odnotowując efekty ich zastosowania. Jednak obserwacje te były anegdotyczne, bez organizowania grup kontrolnych, stosowania stałych dawek lub ślepej próby, co prowadziło do uzyskiwania niewiarygodnych wyników. Znaczenie obserwacji jest też podważone przez subiektywny charakter zarejestrowanych objawów, będący wynikiem dużej podatności ludzi na sugestie. Nieracjonalne byłoby pokładanie jakiejkolwiek wiary w takie „dowody”.

Co więcej, nie ma racjonalnych podstaw, by przypuszczać, że substancje wywołujące określone objawy mogą te same objawy leczyć. Założenie, że „podobne leczy podobne”, nakłada na zwolenników homeopatii obowiązek wyjaśnienia związanej z tym szczególnej logiki, a zgodnie z wiedzą niniejszego autora nigdy nie przedstawiono zadowalającego jej opisu. Brakuje jakichkolwiek dowodów na prawdziwość idei, że substancje wywołujące określone objawy mogą je również leczyć. Zasada „podobne leczy podobne” jest po prostu irracjonalna.

Prawo nieskończenie małych” – druga irracjonalna zasada

Leki homeopatyczne są tworzone za pomocą metody zwanej „rozcieńczaniem”, w której niewielka ilość substancji uważanej za wywołującą objawy choroby jest stopniowo rozcieńczana coraz większą ilością wody lub alkoholu. Proces ten powtarza się kilka razy, a na każdym etapie mieszaninę poddaje się energicznemu wstrząsaniu, co wielu homeopatów uważa za działanie zwiększające skuteczność leku. Jednak stopień rozcieńczenia jest często tak ekstremalny, że obecność nawet jednej cząsteczki początkowej substancji pozostałej w końcowym „lekarstwie” spożytym przez pacjenta staje się statystycznie nieprawdopodobna. ­Irracjonalne byłoby wyobrażanie sobie, że lek z minimalną obecnością oryginalnego składnika aktywnego lub w ogóle jego pozbawiony może mieć biologiczny wpływ na organizm.

Badania w dziedzinie farmakologii konsekwentnie pokazują, że wpływ substancji na organizm jest powiązany z jej dawką. Pogląd, że rozcieńczenie substancji może wzmocnić jej skuteczność, jest sprzeczny z tą wiedzą: zmniejszenie stężenia substancji czynnej powinno, zgodnie z logiką, zmniejszyć jej skuteczność, a nie ją zwiększyć. Racjonalne byłoby więc oczekiwanie, że rozcieńczenie substancji do stanu, w którym jest ona praktycznie nieobecna, powinno wstrzymać jej działanie. Twierdzenie, że dzięki rozcieńczeniu zwiększa się skuteczność substancji, jest zatem sprzeczne z ustalonymi zasadami racjonalności. Co więcej, nie ma sensownego wytłumaczenia dla twierdzenia, że od potrząsania substancją podczas procesu jej rozcieńczania może zwiększyć się jej moc. Aby sprostać wyzwaniu związanemu z ekstremalnymi rozcieńczeniami, niektórzy zwolennicy homeopatii twierdzą, że woda zachowuje „pamięć molekularną” substancji, z którymi miała kontakt. Koncepcja ta nie znajduje jednak poparcia w tym, co wiemy z chemii lub fizyki. Gdyby woda rzeczywiście była zdolna do takiej pamięci, to logicznie rzecz biorąc, należałoby uznać, że przechowywałaby „wrażenia” z każdej substancji, z jaką kiedykolwiek się zetknęła. To zaś prowadziłoby do wielu nieprzewidywalnych skutków biologicznych – do scenariusza, którego jednak nigdy nie zaobserwowano w rzeczywistości. Brak takich efektów po spożyciu wody służy jako silny kontrargument dla proponowanej w homeopatii koncepcji „pamięci” wody – i z pewnością irracjonalne byłoby wyobrażanie sobie, że koncepcja ta jest prawdziwa.

Niektórzy zwolennicy homeopatii, aby uzasadnić jej skuteczność, porównują działanie stosowanych w niej rozcieńczeń do działania szczepień. Jednak, inaczej niż w homeopatii, w szczepionkach wykorzystuje się niewielkie, ale mierzalne ilości czynnika aktywnego do wywołania odpowiedzi immunologicznej. Składniki aktywne w szczepionkach można określić ilościowo i wiadomo, że wywołują one ­określoną reakcję immunologiczną, odmiennie niż praktycznie (lub całkowicie) nieobecne składniki w roztworach homeopatycznych. Dodatkowo porównanie ze szczepieniami pomija fundamentalną różnicę w zastosowaniach tych dwóch rodzajów preparatów: szczepionki mają charakter prewencyjny, podczas gdy „leki” homeopatyczne powinny służyć zwalczaniu aktywnej choroby.

Dowody na homeopatię?

Z powyższego powinno jasno wynikać, że zasadność homeopatii jako metody leczenia jest nie tylko wątpliwa, ale także sprzeczna z podstawowymi zasadami racjonalności. Nic więc dziwnego, że badania kliniczne nie wykazały skuteczności homeopatii (poza efektem placebo ). Chociaż sporadycznie zdarzały się doniesienia o jej sukcesie, przypadki te można wyjaśnić różnymi zmiennymi zakłócającymi. Nawet najbardziej rygorystyczne w teo­rii badania kliniczne mogą czasami dawać wyniki „fałszywie pozytywne” z powodu przypadkowych odchyleń statystycznych lub błędów w eksperymencie, a nawet oszustw. Znaczenie takich „fałszywie pozytywnych” wyników może być wyolbrzymiane z powodu stronniczości oraz wybiórczości publikacji zwolenników homeopatii. Co godne ubolewania, badania potwierdzające skuteczność homeopatii są często publikowane w podrzędnych czasopismach z dziedziny medycyny alternatywnej. Ich redakcje, zamknięte w swoich mentalnych „bańkach”, mogą być skłonne do bezkrytycznego akceptowania takich badań. I wreszcie metaanalizy, które łączą wyniki wielu badań, dziedziczą te same słabości, a dodatkowo kwestionują wiarygodność pozytywnych wyników badań nad homeopatią.

Za wielkim oświeceniowym filozofem Davidem Hume’em przyjmuje się, że nadzwyczajne twierdzenia wymagają nadzwyczajnych dowodów. Biorąc pod uwagę stopień, w jakim podstawowe założenia homeopatii są sprzeczne z ustalonymi zasadami nauki i zasadami rozumu, dowody empiryczne na poparcie homeopatii musiałyby być szczególnie solidne. Twierdzenie przeciwne byłoby irracjonalne. Homeopatii brakuje racjonalności zarówno w odniesieniu do jej podstawowych zasad, jak i w odniesieniu do praktyki. Jest ona podobna do innych irracjonalnych zjawisk czy aktywności, takich jak astrologia, jasnowidzenie i frenologia. Osoby, które cenią racjonalne myślenie, powinny jednoznacznie rozpoznać i odrzucić homeopatię jako oczywistą pseudonaukę.

Tłumaczenie: Piotr Biłgorajski


Warto doczytać:

  • E. Ernst, Homeopathy – The Undiluted Facts, Orford 2016.
  • K. Smith, Against homeopathy – a utilitarian perspective, „Bioethics” 2012, nr 8, s. 398–409.
  • K. Smith, Homeopathy is unscientific and unethical, „Bioethics” 2012, nr 9, s. 508–512.
  • N. Mukweji, E. Ernst, Why homoeopathy is pseudoscience, „Synthese” 2022, nr 5, s. 1–29.
  • S. Sehon, D. Stanley, Evidence and simplicity: Why we should reject homeopathy, „Journal of Evaluation in Clinical Practice” 2010, nr 2, s. 276–281.
  • Y. Borkens, U. Endruscheit, Ch. W. Lübbers, Homeopathy – A lively relic of the prescientific era, „Wiener Klinische Wochenschrift” 2023, nr 5–6, s. 177–184.

Kevin R. Smith – prowadzi na Abertay University dydaktykę i badania w obszarach pokrewnych bioetyce i genetyce. Jego zainteresowania badawcze skupiają się na zagadnieniach etycznych medycyny komplementarnej i alternatywnej (CAM) oraz genetyki. Od 2004 roku kieruje programem studiów biomedycznych (BMS) na uniwersytecie (ostatnio znalazł się w rankingu Guardian League Table wśród trzech najlepszych programów w Szkocji w dziedzinie nauk biologicznych). Lubi windsurfing i jazdę na rowerze.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku  PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Agnieszka Zaniewska


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

2 komentarze

Kliknij, aby skomentować

  • Brakuje jakichkolwiek dowodów na prawdziwość idei[…]”
    Nie ma czegoś takiego jak „dowód na prawdziwość”, przynajmniej w matematyce (od 1931 roku).
    (Pojęcie „prawdziwości idei” też warto by rozjaśnić.)

    Mam nadzieję, że ten kiks to wina tylko tłumaczenia. Bardziej prawdopodobne jednak, że to nieszczęśliwy skrót myślowy.

    Badania w dziedzinie farmakologii konsekwentnie pokazują, że wpływ substancji na organizm jest powiązany z jej dawką. Pogląd, że rozcieńczenie substancji może wzmocnić jej skuteczność, jest sprzeczny z tą wiedzą: zmniejszenie stężenia substancji czynnej powinno, zgodnie z logiką, zmniejszyć jej skuteczność, a nie ją zwiększyć.”

    Pierwsze zdanie jest niekontrowersyjne (ale i wiele nie wnosi). Drugie postuluje jakąś sprzeczność poglądu o rozcieńczaniu z pierwszym zdaniem, lecz uzasadnia tę sprzeczność sprzecznością z logiką. To jak w końcu, mamy sprzeczność z wiedzą o niepomijalnym znaczeniu dawki czy z logiką? Znów skrót myślowy…

    A sama sprzeczność ze zdrowym rozsądkiem (bo raczej o taką sprzeczność chodzi, taka sprzeczność jest w tle) też jest do podważenia (co z drugiej strony, tzn. przy stosowaniu odpowiedniej definicji zdrowego rozsądku, wedle której jest to bardzo uśredniona suma przekonań o tym co działa, nie powinno wcale dziwić).

    Po pierwsze: od neolitu wiemy (i jest to może najstarsza, lub prawie, wiedza „naukowa”), że rośliny rosną przy dostępie do wody, ale wcale nie jest tak, że im więcej wody, tym lepiej. OK, tu nie ma rozcieńczania.

    Ale tu już jest: od (co najmniej) równie dawna wiemy, że dzik (mamut ?) smakuje lepiej z solą, ale wcale nie jest tak, że im więcej soli tym lepiej.
    I podobnie: nawadnia nas dobrze tylko słona woda, ale nikt spragnionemu wędrowcy nie zaproponował nigdy zwilżonej soli. 

    I trzeci kontrprzykład: Optimum promieniotwórczości tła. Na razie wiemy tylko o zmniejszonej podatności na pewne nowotwory w pewnych rejonach Iranu charakteryzujących się nieco większym niż średnia światowa poziomem promieniotwórczości tła. Na razie nikomu się nie chciało (nie opłacało) badać tego dokładniej.

    Podobnie jest z dźwiękami i światłem (absolutna cisza lub ciemność są w pewnym sensie niezdrowe, na pewno deprywacja jest bardzo sztuczna, niespotykana w naturze) i nawet z krytyką argumentów filozoficznych itp. (też jest optimum: co za dużo to niezdrowo dla własnego myślenia, ale zupełnie nie krytykować też niedobrze).

    OK, homeopatom nie chodzi o optimum, tylko raczej (o ile się orientuję i co wynika również z powyższego tekstu) o minimum…tu już mi ciężko być adwokatem diabła.

  • Leki homeopatyczne są sprzedawane również w Polsce i są skuteczne.
    Efekt Placebo jest też stosowany w psychoanalizie, tak samo hipnoterapia.

    Podstawą leczenia jest dobrostan pacjenta, filozofia medecyny uwzględniać powinna relacje do świata zewnętrznego. Samopoczucie i nadzieję (elpis).

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy