Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2024 nr 6 (60), s. 20–21. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Czym jest kłamstwo w najbardziej podstawowym sensie? Czy jest to tylko świadome mówienie nieprawdy, czy może coś więcej?
Św. Augustyn: W najbardziej podstawowym sensie kłamstwo to świadome mówienie nieprawdy z zamiarem wprowadzenia kogoś w błąd. To nie tylko kwestia samych słów, ale także intencji, która za nimi stoi. Według mnie kłamstwo nie polega jedynie na wypowiadaniu fałszywych myśli, lecz wymaga chęci oszukania drugiej osoby. Można powiedzieć nieprawdę przypadkiem – jeśli nie było zamysłu wprowadzenia kogoś w błąd, nie możemy mówić o kłamstwie.
Kłamstwo jest więc przede wszystkim kwestią moralną, ponieważ dotyczy zamiaru serca – intencji, z którą wypowiadamy nasze słowa. Nawet prawdziwe słowa, jeśli są użyte w celu zmanipulowania kogoś, mogą nosić znamiona kłamstwa. Z tego powodu moralny ciężar kłamstwa leży nie tyle w samym fakcie fałszu, ile w intencji świadomego oszukiwania.
Utylitarysta: W ujęciu utylitarystycznym kłamstwo definiuje się podobnie, ale inna jest jego ocena. Tu kluczowe są jego konsekwencje. Kłamstwo samo w sobie nie jest moralnie złe ani dobre – jego wartość etyczna zależy od skutków, jakie przynosi. Możemy więc powiedzieć, że kłamstwo w podstawowym sensie jest aktem wprowadzenia kogoś w błąd, ale to niekoniecznie sprawia, że jest ono nieakceptowalne.
Czasami świadome wprowadzenie kogoś w błąd może być konieczne, aby uniknąć większego zła lub przynieść więcej dobra – w takim przypadku kłamstwo przestaje być czymś, co należy jednoznacznie potępić, a staje się narzędziem, które można rozważać w kontekście jego skutków.
Czy istnieją sytuacje, w których kłamstwo może być moralnie usprawiedliwione? Jeśli tak, to jakie?
Św. Augustyn: W moim przekonaniu kłamstwo nigdy nie jest moralnie usprawiedliwione, niezależnie od okoliczności. Nawet w sytuacjach, w których kłamstwo wydaje się prowadzić do jakiegoś większego dobra – na przykład ochrony kogoś przed niebezpieczeństwem – jego moralna wartość pozostaje negatywna.
Utylitarysta: Z perspektywy utylitarystycznej istnieją sytuacje, w których kłamstwo może być moralnie usprawiedliwione, a nawet wymagane. Kluczowym czynnikiem jest bilans konsekwencji. Jeśli kłamstwo prowadzi do większego dobra niż wyjawienie prawdy lub zapobiega większemu cierpieniu, to można je uznać za moralnie uzasadnione – na przykład gdy pomaga ochronić czyjeś życie lub zapobiec krzywdzie.
Jak oceniają Państwo koncepcję „kłamstwa szlachetnego” (noble lie), które bywa usprawiedliwiane w sytuacjach politycznych? Czy można je porównać do kłamstwa w życiu codziennym?
Św. Augustyn: Koncepcja „kłamstwa szlachetnego” jest dla mnie szczególnie niebezpieczna, ponieważ stanowi próbę usprawiedliwienia moralnie nagannego działania w imię rzekomego większego dobra społecznego. Takie podejście, zwłaszcza w kontekście politycznym, otwiera drzwi do nadużyć władzy, manipulacji i oszukiwania ludzi, którym podobno się służy. Według mnie żadna władza nie ma prawa kłamać, ponieważ prawda jest podstawą wszelkiej sprawiedliwości i uczciwych rządów. Rzeczywiste dobro wspólne może być osiągnięte tylko na fundamentach uczciwości
i przejrzystości.
W relacjach osobistych kłamstwo niszczy zaufanie i poczucie bliskości, które są fundamentem każdej zdrowej relacji międzyludzkiej. Prowadzi więc do rozpadu więzi, nawet jeśli wydaje się, że służy ochronie drugiej osoby przed bólem. Kłamstwo zawsze wprowadza fałsz do przestrzeni, w której powinny panować miłość i szczerość. W polityce ma często bardziej złożone i szersze konsekwencje, ponieważ wpływa na wiele osób oraz na decyzje dotyczące dobra publicznego. Polityczne kłamstwo może prowadzić do manipulacji społeczeństwem, utraty zaufania do instytucji, a nawet destabilizacji życia społecznego. Chociaż kontekst może wpłynąć na skalę i skutki kłamstwa, nie usprawiedliwia samego aktu
oszukiwania.
„Szlachetne kłamstwo” nie różni się w swej istocie od kłamstwa w życiu codziennym – w obu przypadkach chcemy wprowadzić kogoś w błąd. Nawet jeśli dalszy cel wydaje się szlachetny, to sposób, w jaki go osiągamy, ma ogromne znaczenie moralne.
Utylitarysta: Koncepcja „kłamstwa szlachetnego” jest zgodna z utylitaryzmem, jeśli prowadzi do większego dobra społecznego i minimalizuje cierpienie. W polityce czasami trudno jest uzyskać wsparcie społeczne dla działań, które z jednej strony są w najlepszym interesie większości, ale z drugiej strony mogą być niepopularne. W takich sytuacjach zastosowanie „kłamstwa szlachetnego” może pomóc rządzącym podjąć działania, które w długiej perspektywie przyczyniają się do poprawy życia obywateli, mimo że tymczasowo wymagają wprowadzania ich w błąd.
„Kłamstwo szlachetne” w polityce można porównać do kłamstw w życiu codziennym, które mają na celu ochronę kogoś przed szkodą. W ujęciu utylitarystycznym kłamstwo zarówno w polityce, jak i w codziennych relacjach jest moralnie oceniane w kontekście skutków. Jeśli prowadzi do większego dobra, może być usprawiedliwione. Jednocześnie należy pamiętać, że takie kłamstwo wymaga odpowiedzialności i ostrożności, ponieważ nie zawsze można przewidzieć wszystkie konsekwencje związane z jego
użyciem.
Czy kłamstwo może pełnić jakąś pozytywną funkcję w społeczeństwie, na przykład w relacjach międzyludzkich lub w obszarze sztuki (fikcja literacka)?
Św. Augustyn: Kłamstwo samo w sobie nie pełni żadnej pozytywnej funkcji w społeczeństwie, ponieważ polega na odwracaniu się od prawdy, która jest istotną wartością w relacjach międzyludzkich. Kłamstwo destabilizuje relacje oparte na zaufaniu, co może przynieść więcej szkody niż pożytku, nawet jeśli nasza intencja jest szlachetna. Dlatego nie sądzę, aby kłamstwo mogło mieć prawdziwie pozytywny wkład w życie społeczne.
Jednakże rozumiem, że są pewne obszary kultury, takie jak twórczość literacka, gdzie prawda i fałsz splatają się w szczególny sposób. Fikcja literacka, chociaż opowiada historie nieprawdziwe, nie ma na celu oszukiwania, ale przekazywanie głębszych prawd o ludzkiej kondycji, emocjach czy wartościach. Przedstawianie fikcji w sztuce nie jest kłamstwem, ponieważ jej celem jest nie wprowadzanie w błąd, ale tworzenie przestrzeni do refleksji nad rzeczywistością. Odbiorca ma świadomość, że historia jest zmyślona, a więc nie dochodzi
do oszustwa.
Niektórzy podobnie traktują. „białe kłamstwa” – jako formę ochrony relacji czy ich podtrzymywania. Jednak w moim przekonaniu nawet drobne kłamstwa mogą zaszkodzić, wprowadzając fałsz do relacji, które powinny opierać się na szczerości. Zamiast kłamać, powinniśmy szukać sposobów na delikatne i pełne troski wyrażenie prawdy.
Utylitarysta: Kłamstwo może pełnić pozytywną funkcję w społeczeństwie, jeśli prowadzi do większego dobra lub minimalizuje cierpienie. W relacjach międzyludzkich „białe kłamstwa” pomagają chronić uczucia drugiej osoby i unikać niepotrzebnych konfliktów. Z perspektywy utylitarystycznej, jeśli kłamstwo przyczynia się do zwiększenia szczęścia w społeczności lub ochrony jej członków przed krzywdą, może być uznane za moralnie dopuszczalne.
W obszarze sztuki pewna forma kłamstwa w postaci fikcji literackiej jest kluczowa dla dostarczania głębszych doświadczeń i inspirowania do refleksji nad ludzką kondycją. Zmyślone historie obecne w literaturze czy filmie pozwalają odbiorcom zrozumieć siebie i innych w bardziej emocjonalny sposób. Fikcja może wpływać na dobrostan jednostek, dostarczając inspiracji do przemyśleń, wzbudzając empatię czy powodując katharsis, co uzasadnia jej moralną wartość z punktu widzenia utylitarysty.
Św. Augustyn – jeden z najwybitniejszych filozofów–teologów, ojciec Kościoła. Skupiał się przede wszystkim na epistemologii (teorii iluminacji, wedle której Bóg udziela człowiekowi bezpośredniego, intuicyjnego poznania prawdy), metafizyce teocentrycznej i etyce. Według niego dla człowieka kluczowe jest poznanie duszy, idei oraz oświecenie przez Boga. Jest autorem dzieł takich jak: Wyznania, O Trójcy Świętej, O Państwie Bożym, O kłamstwie, Przeciwko kłamstwu.
Utylitarysta – autor wielu publikacji z etyki, metaetyki i etyk stosowanych. Przyjmuje za naczelną regułę moralną zasadę użyteczności. Ta głosi, że działanie jest dobre wówczas, gdy przyczynia się do stanowienia szczęścia powszechnego.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Małgorzata Uglik
Ps. Niestety, jednak tak, ponieważ to pierwsze jest m.in. za pieniądze /polskich/ podatników z przymusu, ‘a priori i bez wyboru oraz — o zgrozo ‑zgodnie z tzw. Prawem — proste i logiczne…
Seymokracja parlamentaryzm ochlokracja “demokracja ludowa” PRL bis socyalizm…
Demokracja tolerancja UE…
“Nie śledźcie nas!”
/Breslau jak Wrocław, Dolny Śląsk/
Por.:
Arystoteles, Sokrates, F. Kafka, R. Bradbury, G. Orwell, A. Huxley, JOy Gasset, O. Spengler, SI Witkiewicz…
The Cult
Real Life of Politik
AD 2025