Myślenie krytyczne

KM #34. „To w ogóle nie jest argument!” – a czym właściwie jest argument i jak go rozpoznać?

#34. „To w ogóle nie jest argument” A czym właściwie jest argument i jak go rozpoznać? — Jakub Pruś
Nierzadko jesteśmy świadkami różnicy zdań, w której rozmówcom, delikatnie mówiąc, brakuje umiejętności porządkowania stanowisk i metodycznego przedstawiania oraz oceniania argumentów. W opanowaniu tej trudnej sztuki może nam pomóc teoria argumentacji.

Zacznijmy od tego często spotykanego w dyskusji zarzutu: „To w ogóle nie jest argument!”. Formułując ów zarzut, najczęściej chodzi nam o to, że rzeczona wypowiedź jest niewystarczającą podstawą dla jakiegoś wniosku – a więc, że jest słabym argumentem. Ale skąd wiemy, czy coś jest, czy nie jest argumentem? Najprościej będzie sprawdzić z definicją: 

Argument – układ zdań wyrażony w wypowiedzi argumentacyjnej, z których przynajmniej jedno twierdzenie ma uzasadniać przyjęcie drugiego twierdzenia. To (lub te) pierwsze nazywamy przesłanką (przesłankami), a to drugie wnioskiem.

Weźmy więc następującą wypowiedź argumentacyjną – w której George Edward Moore wyraził swój słynny argument za zdroworozsądkowym realizmem lub też, jak autor zatytułował mieszczący ów argument esej, „dowód za istnieniem świata zewnętrznego”:

Mogę teraz udowodnić na przykład, że istnieją dwie ludzkie ręce. Jak? Podnosząc obie ręce i mówiąc, gdy wykonuję pewien gest prawą ręką, „Oto jedna ręka” i dodając, gdy wykonuję pewien gest lewą, „a oto druga” (1993).

Przyjrzyjmy się więc rozumowaniu w tym „dowodzie” (a właściwie „argumencie”) – standaryzując argument, otrzymujemy listę przesłanek i wniosek:

P1. Można zaobserwować prawą rękę G.E. Moore’a.

P2. Można zaobserwować lewą rękę G.E. Moore’a.

Zatem

W. W świecie istnieją (niezależnie od nas) przynajmniej dwie rzeczy zewnętrzne – ludzkie ręce.

Czy to jest argument? Oczywiście, że tak – mamy w nim dwa twierdzenia (przesłanki), które mają uzasadnić przyjęcie trzeciego twierdzenia (wniosek). Znając więc definicję argumentu możemy łatwo odróżnić, czy coś jest, czy coś nie jest argumentem. Ta umiejętność jest szalenie pomocna – pozwala nam nie tylko zaoszczędzić nieco czasu (jeśli nie spotykamy argumentów, to nad czym będziemy dyskutować?), jak i bardziej uważnie przyglądać się argumentom czy dyskusjom (aby następnie krytycznie je oceniać). Tym, co jeszcze bardziej ułatwia ocenę argumentu – zwłaszcza gdy jest to rozbudowany i złożony argument – jest metodyczne przyjrzenie się jego strukturze.

Jak rozpoznać przesłanki i wniosek?

Podstawą – jak widzieliśmy – do rozpoznania argumentu (a także do jego dalszej analizy i oceny) jest zidentyfikowanie przesłanki (przesłanek) i wniosku. Jak to robić?

Najprostszym sposobem jest skorzystanie z tzw. „językowych wskaźników argumentacji” – i choć nazwa ta może brzmieć obco, samo pojęcie oraz metoda na nim oparta są doskonale znane każdemu użytkownikowi języka już na poziomie przedszkola. Mowa tu o tzw. spójnikach, przy pomocy których łączymy przesłanki z wnioskiem. Rozważmy taki przykład:

Moja ręka istnieje, więc i świat zewnętrzny też istnieje.

Spójnik „więc” łączy dwa twierdzenia i to dzięki niemu możemy natychmiast rozpoznać, co jest przesłanką, a co wnioskiem (a więc przy pomocy którego zdania chce się tutaj uzasadnić które zdanie). Dlatego właśnie nazywamy go „wskaźnikiem wniosku” – bo zawsze sygnalizuje on wniosek. Tę samą rolę pełnią też takie wyrażenia jak: „zatem”, „z tego wynika, że”, „dlatego”, „oznacza to, że”, „stąd” itd. Dzięki temu sposobowi oprogramowania komputerowe są w stanie bardzo łatwo „analizować” teksty i wydobywać z nich argumenty (a nawet diagramować je i oceniać).

Wyróżniamy jeszcze drugą grupę spójników – weźmy przykład:

Świat zewnętrzny istnieje, a my mamy do niego dostęp, bo gdyby było inaczej, nie odnieślibyśmy tylu sukcesów na polu nauk ścisłych czy techniki.

Tutaj mamy do czynienia z odwrotną rolą wskaźnika: spójnik „bo” – podobnie jak „ponieważ”, „dlatego, że”, „gdyż”, „co wynika to z tego, że”, „przemawia za tym to, że” itd. – jest „wskaźnikiem przesłanki”. Znaczy to, że następuje on zazwyczaj po wniosku i sygnalizuje przesłanki (racje), które autor argumentu zamierza właśnie przedstawić na poparcie swojej tezy. 

ELEMENT ARGUMENTU SPÓJNIK ELEMENT ARGUMENTU
PRZESŁANKI więc / zatem / dlatego / wobec tego… WNIOSEK
WNIOSEK bo / ponieważ / gdyż / dlatego że… PRZESŁANKI

Jak więc rozpoznać argument, czyli zidentyfikować przesłanki i wniosek? Wystarczy poszukać wskaźników argumentacji, aby móc stwierdzić, które ze zdań ma służyć za uzasadnienie, a które za wniosek.

A jeśli nie ma wskaźników?

Niestety, choć przedstawiona wyżej metoda pozwala w ogromnej większości wypowiedzi (zarówno w mowie, jak i na piśmie) rozpoznać elementy argumentu, a dalej analizować go i oceniać, to ma swoje ograniczenia. Spróbujmy zapisać dwa powyższe argumenty, zastępując spójniki myślnikiem:

Moja ręka istnieje – i świat zewnętrzny też istnieje.

Świat zewnętrzny istnieje, a my mamy do niego dostęp – gdyby było inaczej, nie odnieślibyśmy tylu sukcesów na polu nauk ścisłych czy techniki.

W obu przypadkach wypowiedzi zachowały swój pierwotny sens, a argumenty w nich zawarte pozostały bez zmian. Nie ma tu jednak żadnych wskaźników – skąd więc wiemy co jest przesłanką a co wnioskiem?

Aby to orzec, konieczne jest zrozumienie sensu obu zdań i rozważenie, które z nich jest bardziej kontrowersyjne – tzn. do którego w danej sytuacji komunikacyjnej możemy być przekonywani. To będzie wnioskiem. Z kolei to zdanie, które wydaje się dla nas bardziej akceptowalne i które ma stanowić podstawę do akceptacji innego zdania, będzie przesłanką.

Standaryzacja

Proces rozpoznawania przesłanek i wniosku, układania ich w listę oraz formułowania twierdzeń w postaci klarownej i neutralnej nazywamy standaryzacją – to jest pierwszy krok w analizie i ocenie każdego argumentu. Szczególnie przy bardziej skomplikowanych argumentach – a tych w filozofii nie brakuje. Spróbujmy więc przyjrzeć się jakiemuś argumentowi filozoficznemu – weźmy jedną z wersji argumentu (przypisywanego Epikurowi) przeciwko idei dobrego i wszechmogącego Boga:

Jeśli Bóg chce zapobiec złu, ale nie może, to nie jest wszechmocny. Jeśli Bóg może zapobiec złu, ale nie chce, to nie jest dobry. Jeśli zaś jest wszechmocny i dobry, to skąd się bierze zło? A zatem jeśli Bóg nie jest wszechmocny lub nie jest dobry, to dlaczego nazywamy Go Bogiem?

Spróbujmy ustandaryzować ten argument – to znaczy: stwórzmy twierdzenia klarowne, neutralne, bez ozdobników, powtórzeń czy wyrażeń nacechowanych; przekształćmy pytania retoryczne lub dyrektywy na twierdzenia; gdy zauważymy, że użyto w rozumowaniu przesłanki, która nie padła explicite, zrekonstruujmy ją (takie przesłanki wyróżnia się np. nawiasem kwadratowym):

P1. Jeśli Bóg chce zapobiec złu, ale nie może, to nie jest wszechmocny. 

P2. Jeśli Bóg może zapobiec złu, ale nie chce, to nie jest dobry. 

P3. Zło istnieje. 

W. Bóg nie może być wszechmocny i dobry jednocześnie.

W przykładzie tym widać, że standaryzowanie argumentu to coś więcej niż nazywanie wnioskiem tego, co nastąpi po „zatem” – w P3 oraz W przekształciliśmy pytania w twierdzenia, które były zawarte w owych pytaniach. 

Standaryzowanie argumentu to umiejętność, która może uporządkować wiele dyskusji – a część z nich nawet zakończyć, bo w ten sposób dokładnie identyfikujemy, jaki jest przedmiot sporu (wniosek) i w którym miejscu argument budzi kontrowersje (czy to któraś z przesłanek, czy któreś z przejść od przesłanek do wniosku). Co więcej standaryzując, unikamy powtórzeń czy wyrażeń nacechowanych emocjonalnie, „wyłuskując” z wypowiedzi argumentacyjnej to, co jest dla nas interesujące od strony poznawczej. 

Choćby powierzchowne „łuskanie” może pomóc nam lepiej się zrozumieć, może uchronić nas od wielu błędów logicznych (np. atakowania chochoła czy ignoratio elenchi), a nawet może pokazać, że w danym przypadku istotnie nie mamy do czynienia z argumentem, a tylko z czymś, co argument przypomina:

Pragniemy, aby w Polsce wszyscy wobec prawa byli równi. Chcemy, by nakazy i zakazy w kraju na Wisłą odnosiły się w tym samym stopniu do każdej osoby ludzkiej, niezależnie od płci, narodowości, wyznania czy poglądów politycznych etc.

Co sprawia, że powyższa wypowiedź argumentacyjna, po chwili refleksji, nie może zostać uznana za argument? Zastanówcie się nad tym.


Warto doczytać:

J. McBrayer, The Blackwell companion to the problem of evil, Malden, MA 2013.

G.E. Moore, Proof of an External World, w: G.E. Moore: Selected Writings, red. T. Baldwin, New York 1993.

K. Szymanek, Sztuka argumentacji: Słownik terminologiczny, Warszawa 2004.


Jakub Pruś – adiunkt w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie. Redaktor czasopisma „Forum Philosophicum” i autor vloga „Logika Codzienna”. Pisze aktualne odcinki Kursu krytycznego myślenia. Zajmuje się teorią argumentacji i logiką pragmatyczną. Miłośnik szachów, zapasów i śpiewania kołysanek.


Prowadzenie portalu filozofuj.eu – finansowanie

Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego ramach Programu „Społeczna Odpowiedzialność Nauki II”.

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy