Rozpocznijmy nieco humorystycznie, żartem autorstwa Andrzeja Poniedzielskiego, który zbudowany jest właśnie na wieloznaczności:
Kobiety nie zmienisz. Możesz zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia.
Na czym polega wieloznaczność tutaj? W pierwszym zdaniu „zmienić kobietę” oznacza zainicjowanie jakiejś wewnętrznej przemiany w kobiecie, zaś w drugim „zmienić kobietę” oznacza zamianę towarzystwa danej kobiety na towarzystwo innej – co w rezultacie i tak niczego nie zmieni (i chyba ten „fatalizm” dopełnia ów żart). Wieloznaczność daje jednak podstawę nie tylko do żartów czy nieporozumień, ale może też implikować błąd logiczny.
Najprościej powiedzieć, że fallacja ekwiwokacji to rodzaj nieformalnego błędu logicznego, który polega na wieloznacznym użyciu tego samego wyrazu lub wyrażenia w różnych znaczeniach w obrębie jednego argumentu. W konsekwencji przesłanki argumentu odnoszą się do innego sensu pojęcia niż wniosek, co prowadzi do pozornego, lecz niepoprawnego rozumowania. Kluczowym czynnikiem identyfikującym ten błąd jest wykorzystanie jednego terminu, który występuje w dwóch różnych twierdzeniach (przesłankach lub przesłance i konkluzji) w dwóch znaczeniach. Przez użycie tego samego słowa argument wydaje się, na pierwszy rzut oka, sensowny (zachowuje ciągłość składniową), jednak dopiero po rozważeniu znaczeń użytych w nim twierdzeń okazuje się, że przesłanki nie prowadzą do wniosku (ciągłość semantyczna argumentu jest zaburzona).
Sylogistyczny schemat ekwiwokacji
Schemat z błędem ekwiwokacji można przedstawić, wykorzystując schemat sylogistyczny – niżej wykorzystana jest figura I, ale schemat ten funkcjonuje we wszystkich czterech figurach. Kluczowe jest to, że termin średni (M) w przesłankach pojawia się w dwóch różnych sensach, co jest przedstawione jako M1 oraz M2.
P1. M1 jest P.
P2. S jest M2.
K. S jest P.
Taki schemat pasuje dla ekwiwokacji opartej na wieloznaczności nazwowej – a więc takiej sytuacji, gdy dane słowo zostaje użyte w dwóch różnych znaczeniach (np. słowo „zamek”) rozważmy przykład J. Woodsa i D. Waltona:
Koniec rzeczy jest jej doskonałością.
Śmierć jest końcem życia.
A zatem śmierć jest doskonałością życia.
Wnioskowanie to pasuje do powyższego schematu (figura I), a termin średni jest użyty w dwóch znaczeniach: w przesłance pierwszej chodzi o „koniec” (rzeczy) jako ostatni etap jej powstawania (np. przy wytwarzaniu czegoś), zaś w drugiej przesłance „koniec” (życia) jest użyty jako ostatni etap jej trwania (można by nawet powiedzieć, że w tym przypadku śmierć jest „brakiem” życia, a nie jego końcowym etapem). Rozważmy jeszcze jeden przykład autorstwa Williama z Sherwood:
Wszystko co się uśmiecha ma usta. Istnieją uśmiechnięte łąki (miling meadows). Zatem niektóre łąki mają usta.
Ten argument przybiera figurę III sylogizmu, lecz błąd polega na tym samym – termin średni łączy przesłanki, ale nie występuje we wniosku. We wnioskowaniu tym od razu daje się zauważyć ekwiwokację spowodowaną metaforycznym użyciem terminu „uśmiechnięte łąki” (to nawiązanie do szkockiej ballady o takim samym tytule). Przykład ten demonstruje, że sposobów, w jaki związane są M1 oraz M2 jest więcej – może być to wieloznaczność nazwowa, czyli użycie danego słowa w metaforyczny sposób lub skorzystanie z nazwy własnej jak z nazwy opisowej.
Inne wieloznaczności i schemat argumentacyjny
Oto bardziej rozbudowany argument z zawoalowaną ekwiwokacją:
To prawda, że w umysłach męskich narodziło się wiele ważnych teorii czy wynalazków, jak telefon, heliocentryzm czy kaplica sykstyńska, ale to kobiety rodzą nowych ludzi, nosząc ich w swoim łonie i piastując w formującym okresie życia. Istocie zaś ludzkiej przyznajemy najwyższą wartość. Z tego wynika, że zasługi kobiet znacznie przewyższają zasługi mężczyzn.
Podobnie jak w poprzednim przykładzie mamy do czynienia z metaforycznym użyciem jednego terminu w jednej z przesłanek (P2), co z jego standardowym użyciem (P1) daje błąd ekwiwokacji. W przykładzie tym mamy bardziej rozbudowany schemat wnioskowania, który nie pasuje jednak do sylogizmu z trzema terminami:
P1. Narodzenie wielu ważnych teorii i wynalazków zawdzięczamy mężczyznom.
P2. Narodzenie wszystkich ludzi zawdzięczamy kobietom.
P3. Ludzie są ważniejsi niż wynalazki czy teorie.
K. Zasługi kobiet są ważniejsze niż mężczyzn.
Rodzi to pytanie o to, czy przedstawiony schemat (lub schematy, w zależności od tego, która figura sylogizmu jest użyta) jest adekwatny. Dlatego można zaproponować bardziej ogólny schemat błędu, w którym żadna struktura nie jest przedstawiona, a wskazuje się tylko na użycie jakiegoś terminu w dwóch różnych znaczeniach:
P1. (zawiera termin M w sensie S1)
P2. (zawiera termin M w sensie S2)
…
K*
*gdzie M jest niezbędne do połączenia przesłanek z konkluzją.
Dodatkowo należy dołączyć założenie pragmatyczne, że to użycie M w dwóch różnych sensach jest potrzebne do uzasadnienia konkluzji. Dzięki temu, że mowa jest o sensach, w jakich użyte jest dane słowo, schemat argumentacyjny obejmuje również wszelkie możliwe ekwiwokacje, nie tylko te wynikające z polisemiczności czy homonimii, ale również te wynikłe z wieloznaczności składniowej lub kontekstowej. Oto przykład wieloznaczności składniowej zaczerpnięty z nagłówka serwisu informacyjnego:

W przykładzie tym każde słowo użyte jest w tym samym znaczeniu, lecz wieloznaczność wciąż występuje – a powstaje ona dlatego, że nie wiadomo do którego z pozostałych słów odnosi się czasownik „skończyli” (do „skończenia” stosunku przed sądem czy do „skończenia” procesu rozpoczętego zatrzymaniem przez policję). Jeśli jednak zastosujemy ten bardziej ogólny schemat argumentacyjny, to również przypadki wieloznaczności składniowej będą nim objęte. Na koniec zostawiam czytelnikom dwa przykłady argumentów do własnej analizy – pierwszy z nich wyrażony jest w memie. Oprócz omawianej tu fallacji jest w nim zawarty jeszcze jeden błąd – czy Czytelnicy go odnajdą?

(„Ziemniaki mają skórę. Ja mam skórę. Zatem jestem ziemniakiem”)
Drugi przykład pochodzi z Nocy attyckich Gelliusza:
Tym, czym jest śnieg, grad nie jest, śnieg zaś jest biały, grad zatem nie jest biały
(Quod nix est, hoc grando non est; nix autem alba est: grando igitur alba non est).
Chętnie przeczytamy odpowiedzi Czytelników w komentarzach!
Warto doczytać:
- J. Pruś, Co po sylogistyce w ocenie argumentów?, filozofuj.eu
- J. Woods, D. Walton, Equivocation and practical logic, „Ratio” 21 (1979), s. 31–43.
- K. Wieczorek, Sylogistyka, czyli rachunek nazw, filozofuj.eu.
Jakub Pruś – adiunkt w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie. Redaktor czasopisma „Forum Philosophicum” i autor vloga „Logika Codzienna”. Pisze aktualne odcinki Kursu krytycznego myślenia. Zajmuje się teorią argumentacji i logiką pragmatyczną. Miłośnik szachów, zapasów i śpiewania kołysanek.
Grafika: Freepik














Skomentuj