Myślenie krytyczne

KM#40 Błędy logiczne teorii spiskowych oraz ich krytyków

Teorie spiskowe od wieków fascynują i przerażają jednocześnie. Wraz z rozwojem Internetu zyskały jeszcze większą siłę oddziaływania, a ich prawdziwy potencjał mogliśmy zaobserwować podczas wielu dyskusji toczonych jeszcze niedawno w pandemii. Zwykle można zauważyć kilka typowych błędów logicznych, które były zaprzęgane do uzasadniania spiskowych twierdzeń. Co ciekawe, epidemia dostarczyła nam również przykładów błędów logicznych popełnianych przez zbyt gorliwych krytyków teorii spiskowych.

Zarówno wyznawcy teorii spiskowych, jak i ich krytycy popełniają błędy logiczne w swoich argumentacjach. Szczególną uwagę poświęcimy dwóm błędom. Pierwszy z nich sprawił nie lada problem badaczom argumentacji. Z kolei druga fallacja, którą można spotkać pośród „spiskowych sceptyków” również zasługuje na odrębne opracowanie.

Zacznijmy od wyjściowej definicji. Przez „teorię spiskową” będę rozumiał niemożliwe (bądź bardzo trudne) do obalenia wyjaśnienie dotyczące wydarzeń historycznych jako wyniku celowych, zorganizowanych i tajnych działań małej grupy ludzi, które to wyjaśnienie stoi w kontrze do oficjalnej narracji dotyczącej tych wydarzeń. Zwykle pośród błędów logicznych popełnianych przez wyznawców teorii spiskowych wymienia się błąd post hoc ergo propter hoc (wnioskowanie o przyczynowości na podstawie następstwa czasowego), cherry-picking (niereprezentatywne i wybiórcze przedstawianie danych), czy wreszcie modyfikacje ad hoc (dostosowywanie na bieżąco dyskutowanej tezy do krytyki, tak by uniemożliwić jej obalenie) – te dwie ostatnie fallacje mogą następować w wyniku błędu poznawczego nazywanego efektem potwierdzenia.

Grzech główny teorii spiskowych 

Najbardziej ogólną charakterystyką myślenia spiskowego (ang. conspiracy-centred thinking) jest jednak obecność mechanizmu doszukiwania się wzorów, połączeń (także związków przyczynowo-skutkowych), preferowania wyjaśnień bardziej zamiast mniej skomplikowanych (a więc odrzucanie brzytwy Ockhama) czy wreszcie zakładanie, że “nic nie jest takie, jak się wydaje”. Najlepiej obrazują to poniższe dwa, znalezione w Internecie, memy: 

Źródło:
https://www.reddit.com/r/fsm/comments/1b5suy7/the_truth_about_dna/?rdt=51123
https://www.reddit.com/r/lotrmemes/comments/a7l1os/im_just_gonna_leave_this_here/ 

Pierwszy z nich, zauważa podobieństwo między kształtem makaronu oraz kształtem łańcucha DNA, który posiada każdy organizm żywy, i na tej podstawie stwierdza, że istotą, która stworzyła świat, a w nim życie, musi być Latający Potwór Spaghetti. Należy jednak zauważyć, że pastafarianizm nie jest teorią spiskową, lecz jedynie, że rozumowanie przedstawione na memie przebiega wedle „spiskowego” schematu. Na drugim memie zestawione są kadry z filmu Władca Pierścieni (2003) oraz Teletubisie (1997). Autor grafiki zdaje się sugerować, że to podobieństwo również nie jest przypadkowe – nory hobbitów wyglądają jak domy teletubisiów, czterech niziołków z Shire’u odpowiada Dipsy i trójce przyjaciół, a Oko Saurona przedstawione jest bardzo podobnie do Słoneczka

Oba memy są oczywiście żartobliwe, ale postawmy pytanie o to, co je łączy – a dokładniej, co łączy te dwa rozumowania (wyjaśnienia)? Chodzi oczywiście o zbyt pochopne znajdywanie wzoru (ang. pattern-seeking mechanism) pomiędzy niepowiązanymi cechami lub wydarzeniami. Wspomniałem, że teoriom spiskowym towarzyszą zwykle różne błędy logiczne i poznawcze, jednak ta charakterystyka pozwala nam na najbardziej ogólne ujęcie fallacji:

P. Zdarzenie X daje się wytłumaczyć za pomocą celowego działania.
W. X wydarzyło się celowo.

Jest to oczywiście błąd formalny, bo może być tak – a wcale nierzadko tak właśnie jest – że coś wydarza się w sposób niezamierzony, tzw. przypadkiem. Istnieje jednak szczególny rodzaj tego schematu, który można często spotkać w uzasadnieniach teorii spiskowych – chodzi o regułę Cui bono (łac. „Kto zyskuje?”). Pojęcie to, zaczerpnięte jeszcze od Cycerona, bywa wykorzystywane w uzasadnianiu teorii spiskowych.

Cui bono – spisek przeciwko teorii argumentacji?

Mówiąc o błędzie logicznym, powinniśmy – zgodnie ze sztuką – wyodrębnić jego schemat, który dane rozumowanie spełnia wtedy i tylko wtedy, gdy mamy do czynienia z tym błędem:

P. W wyniku zdarzenia X osoba lub organizacja A odniosła korzyść.
W. X zostało zaprojektowane lub przeprowadzone przez A.

W ten sposób można wyjaśnić różne wydarzenia zarówno w postępowaniu sądowym, bieżącej polityce międzynarodowej oraz dociekaniach historycznych. Rzecz jasna, reguła Cui bono jest w uzasadnieniach teorii spiskowych bardzo eksploatowana i może prowadzić na manowce. Czyniąc z tego kryterium ostateczne, bez problemu dojdziemy do wniosku, że zamach na WTC został przygotowany przez amerykańskie tajne służby, a pandemia jest wytworem Big Pharmy. Sam bowiem fakt, że w wyniku jakiegoś zdarzenia jakaś osoba lub organizacja odniosła znaczącą korzyść nie uzasadnia wniosku, że jest ona za nie odpowiedzialna. Wydaje się to oczywiste, prawda? Problem jednak w tym, że korzystanie z kryterium Cui bono znajdziemy w niejednym podręczniku do argumentacji czy logiki praktycznej.

W ocenie argumentów z autorytetu jedno z pytań krytycznych, a więc kryteriów, które analizuje się przy metodycznej ewaluacji argumentu dotyczy zwykle tego, czy dany autorytet jest bezstronny w twierdzeniu, że („Czy odnosi z tego jakąś korzyść?” lub „Czy jest w jakiś sposób ukierunkowany, aby tak twierdzić?”). Jeśli więc jakiś docieka tego, czy dany autorytet A może odnieść jakąś korzyść z twierdzenia, że X, bądź że w inny sposób A jest jakoś ukierunkowany, by tak uważać, to P ma podstawy do tego, by argument odrzucić, czy nie tak? A jeśli tak, to wygląda na to, że wyznawcy teorii spiskowych po prostu robią to, co autorzy podręczników do logiki zalecają, prawda? Rozważmy teraz następujący argument.

Szczepionki firmy Pfizer zostały wielokrotnie przebadane, a ich skuteczność potwierdzona – link do wyników badań znajduje się na ich stronie internetowej. Dlatego ich szczepionki są bezpieczne i skuteczne.

Załóżmy, że w ocenie tego argumentu ktoś zadaje pytania krytyczne przeznaczone dla argumentów z autorytetu – przy pytaniu o bezstronność autorytetu zauważa, że już w pierwszym roku pandemii przychody Pfizera przekroczyły rekordową kwotę 42 miliardów dolarów. W związku z tym ich badania powinno się traktować z dystansem, gdyż mogą być nieco stronnicze (tutaj dodatkowo nasz rozmówca przywołuje przypadki innych dużych koncernów farmaceutycznych, które w ostatnich latach dopuściły się takich przestępstw, fałszując wyniki badań, a mimo to dostarczały szczepionek przeciwko Covid-19). Wygląda więc na to, że nasz „spiskowy rozmówca” podąża za metodą oceny argumentów z autorytetu, którą możemy znaleźć w podręcznikach. Czy można jednak ten sceptycyzm zatrzymać?

Wydaje się, że (przynajmniej niektóre) kursy krytycznego myślenia trzeba nieco zmodyfikować – w taki sposób, żeby pomagały nam odróżniać twierdzenia naukowe od pseudonaukowych, a nie uzasadniały podważanie jednych i drugich. W tym przypadku wystarczy zauważyć, że możliwość uzyskania korzyści to jeszcze za mało do odrzucenia całego argumentu, tym bardziej że testy szczepionek są także przeprowadzane przez inne podmioty (Europejska Komisja Leków, FDA, WHO etc.). Należy więc z większą ostrożnością podchodzić do kryterium uprzedzenia czy uwikłania autorytetu w głoszone twierdzenie tak, aby miało ono znacznie mniejszą wagę niż np. kryterium opinii innych autorytetów – w ten sposób można zwiększyć odporność wobec błędu Cui bono.

Nie każdy spisek jest urojony

Z kolei innym, „przeciwnym”, błędem logicznym powiązanym z teoriami spiskowymi jest aprioryczne odrzucenie argumentu tylko dlatego, że zakłada on jakąkolwiek konspirację – nazwiemy go „błędem anty-spiskowym”, a przybiera on następujący schemat:

P. Twierdzenie T (lub argument A) zakłada jakąś formę spisku (celowego, zorganizowanego i tajnego działania).
W. Twierdzenie T (lub argument A) jest najprawdopodobniej fałszywe lub niewarte dociekania.

Warto zwrócić uwagę, że błąd ten może występować w wersji mocniejszej i słabszej. Mocniejsza stwierdza, że każda teoria spiskowa jest najprawdopodobniej fałszywa (a więc nieakceptowalna), słabsza – że wszystkie teorie spiskowe są niewarte dociekania (a wynika to z faktu, że większości z nich nie można sfalsyfikować). Tu z kolei problematyczne jest to, że niektóre teorie spiskowe… okazały się prawdą.

Jeszcze 20 lat temu powątpiewaliśmy w takie twierdzenia, że CIA ma w Polsce sekretne więzienia, w których torturuje więźniów lub że szczepionka stosowana przeciwko świńskiej grypie w 2009 r. (zatwierdzona przez Europejską Agencję Leków) powoduje narkolepsję – oba te twierdzenia okazały się prawdziwe, choć wtedy wydawały się absurdalne. Czy to dowodzi, że wyznawcy teorii spiskowych mają rację? Nie sądzę. Jak mawia angielskie porzekadło, „nawet zepsuty zegar pokazuje dobrą godzinę dwa razy w ciągu doby”. Przykłady te pokazują jednak, że rozumowania przebiegające wedle schematu „anty-spiskowego” mogą prowadzić od prawdziwych przesłanek do fałszywych wniosków. A dla nas znaczy to tyle, że każde twierdzenie i każdy argument powinniśmy analizować oraz oceniać równie dokładnie czy metodycznie – niezależnie od tego, czy formułuje go utytułowany naukowiec lub w argumencie stwierdza się jakiś rodzaj spisku. 

 

Warto doczytać: 


Jakub Pruś – adiunkt w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie. Redaktor czasopisma „Forum Philosophicum” i autor vloga „Logika Codzienna”. Pisze aktualne odcinki Kursu krytycznego myślenia. Zajmuje się teorią argumentacji i logiką pragmatyczną. Miłośnik szachów, zapasów i śpiewania kołysanek.

 

Ilustracja: kadr z serialu U nas w Filadelfii

 


Prowadzenie portalu filozofuj.eu – finansowanie

Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach Programu „Społeczna Odpowiedzialność Nauki II”.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy