Artykuł Logika Teoria argumentacji

Krzysztof A. Wieczorek: #18. Dwa złe nie dają dobrego czyli o tym, jak nie usprawiedliwiać nagannego postępowania

Drobny występek może wydawać się mało groźny, gdy porównamy go z poważnym przestępstwem. Czy jest to jednak dobry powód, aby go nie potępić lub uznać go za dopuszczalny?

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2018 nr 4 (22), s. 32–33. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Osią wielu sporów jest ocena jakiegoś działania, czyjegoś zachowania itp. Jedna ze stron stwierdza, że pewne postępowanie jest naganne i w związku z tym należy je potępić lub nawet go zakazać, natomiast druga strona stara się go bronić, próbując przekonać oponenta lub przysłuchującą się dyskusji publiczność, że w istocie nie jest ono niczym złym.

Z sytuacją taką spotykamy się w następujących krótkich wymianach zdań:

A: Występy zwierząt w cyrkach powinny być zakazane. To, co się tam dzieje, to niewiarygodne okrucieństwo.

B: Nie przesadzaj. Gdybyś zobaczyła, jak traktowane są krowy i świnie hodowane na rzeź… To dopiero jest okrutne!

A: Wynosząc z biura ołówki czy papier do drukarki, po prostu okradasz swojego pracodawcę!

B: Nie mówiłbyś tak, gdybyś wiedział, jakie sumy on zarabia, oszukując na podatkach.

A: Zwariowałeś? Chyba nie zamierzasz prowadzić samochodu po dwóch piwach?

B: Ale to przecież nic złego… Czytałem, że o wiele większe niebezpieczeństwo stanowią kierowcy zmęczeni i niewyspani. A sama wiesz, ile osób siada za kółkiem wprawdzie trzeźwych, ale po nieprzespanej nocy.

W każdym z powyższych dialogów osoby (B) broniące zakwestionowanego przez przeciwnika zachowania, zastosowały ten sam wybieg – przywołały jakieś inne działanie, które ich zdaniem łączy w sobie trzy cechy: jest podobne do zaatakowanego zachowania, jest od niego w jakiś sposób ­gorsze, nie jest jednoznacznie potępiane (nie jest zakazane, jest przynajmniej przez niektórych tolerowane itp.). W ten sposób sugerują one słuchaczom coś w rodzaju: Nie ma co się oburzać na zachowanie skrytykowane przez mojego oponenta, skoro inni robią gorsze rzeczy albo: Dlaczego mielibyśmy potępiać dane działanie, skoro akceptujemy inne – podobne do niego, a w dodatku jeszcze gorsze?

Czy dwa złe mogą dać dobre?

Sposób przekonywania zastosowany w przytoczonych dialogach nazywany jest czasem w języku angielskim two wrongs make a right (lub w skrócie: two wrongs), co można przetłumaczyć jako „dwa złe dają dobre”. Jest to nawiązanie do angielskiego przysłowia two wrongs don’t make a right, które oznacza, iż nie można złego uczynku naprawić innym złym lub że nie jest właściwe odpłacenie w podobny sposób komuś, kto wcześniej zrobił nam coś złego. Osoby stosujące taki sposób argumentowania sugerują coś przeciwnego, niż mówi przysłowie – zdają się twierdzić, że jednak „dwa złe mogą dać dobre”.

Argumentów „two wrongs” używamy często w ramach obrony, gdy ktoś skrytykuje jakieś nasze zachowanie. Wielu z nas niemal automatycznie reaguje w takich sytuacjach stwierdzeniem: „ale przecież inni postępują podobnie albo jeszcze gorzej”. Bardzo często z takiego sposobu argumentacji korzystają politycy. Gdy na przykład zostaje ujawniona jakaś afera finansowa albo członek jakiejś partii zostaje przyłapany na nieetycznym zachowaniu, zamieszani w te sprawy politycy bronią się zwykle w stylu: może nie jesteśmy święci, ale nasi przeciwnicy mają na sumieniu gorsze rzeczy (w przeszłości kradli więcej, zachowywali się gorzej itp.).

Warto zauważyć, że argumenty „two wrongs” konstruujemy również często na własny użytek w sytuacjach, gdy mamy poczucie, że nie postąpiliśmy do końca właściwie i chcemy się jakoś sami przed sobą usprawiedliwić. Osoba, która zawaliła coś w pracy, myśli sobie: cóż, nie postąpiłam może najlepiej, ale po tym, jak szef się zachował wobec mnie w zeszłym tygodniu, nie muszę mieć wyrzutów sumienia. Ktoś, kto nadużywa alkoholu, tłumaczy sobie: przecież niektórzy upijają się codziennie do nieprzytomności, inni rujnują życie swoje i najbliższych, pozostając wiele lat w narkotykowym ciągu – w porównaniu z tym, co oni robią, te moje trzy czy cztery drinki dziennie to przecież nic wielkiego.

Psychologia kontra logika

Z logicznego punktu widzenia „two wrongs” trudno uznać za rzetelne argumenty. Są to raczej sprytne wybiegi erystyczne pozbawione większej wartości merytorycznej. Żadne działanie nie staje się automatycznie lepsze tylko dlatego, że ktoś postępuje podobnie lub gorzej. Gdyby tak było, to można by było usprawiedliwić w zasadzie każdy zły uczynek – niemal zawsze bowiem można znaleźć coś od niego jeszcze gorszego lub przynajmniej do niego zbliżonego.

Dlaczego zatem wielu osobom argumenty „two wrongs” wydają się przekonujące? Odpowiadają za to psychologiczne mechanizmy rządzące naszym myśleniem, przede wszystkim tzw. efekt kontrastu. O tym, jak efekt ten działa, każdy może się łatwo przekonać, na przykład ustawiając jakiegoś obiektywnie wysokiego człowieka, powiedzmy mierzącego 190 cm, w grupie zawodowych koszykarzy – na ich tle będzie on sprawiał wrażenie kogoś o przeciętnym wzroście lub nawet niskiego. Podobnie, gdy jakieś naganne zachowanie zestawimy z innym, gorszym od niego, może się ono zacząć wydawać już nie takie straszne, jak na początku. Są to jednak tylko wrażenia – w rzeczywistości, jeśli ktoś mierzy 190 cm, to jest wysoki, mimo że istnieją osoby wyższe od niego, a jeśli dany uczynek jest zły i godny potępienia, to pozostaje on takim nawet wtedy, gdy inni zachowują się podobnie lub gorzej. Warto o tym pamiętać, gdy słyszymy, jak ktoś broni swojego lub czyjegoś zachowania za pomocą argumentu „two wrongs”.


Krzysztof A. Wieczorek – adiunkt w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Śląskiego. Interesuje go przede wszystkim tzw. logika nieformalna, teoria argumentacji i perswazji, związki między logiką a psychologią. Prywatnie jest miłośnikiem zwierząt (ale tylko żywych, nie na talerzu). Amatorsko uprawia biegi długodystansowe.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: © by AldanNa

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy