Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2024 nr 5 (59), s. 29–30. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Przedstawione w kilku poprzednich odcinkach tego kursu teorie presupozycji oraz implikatur tradycyjnie zaliczane są do pragmatyki logicznej – dziedziny badań pozostającej na styku lingwistyki, filozofii języka i logiki. Trzecią ważną koncepcją rozwijaną w ramach pragmatyki jest teoria aktów mowy, którą zajmiemy się obecnie, na zakończenie tego cyklu.
Podwaliny pod teorię aktów mowy położył brytyjski filozof John Langshaw Austin (ur. 1911, zm. 1960). Zauważył on ciekawą rzecz – istnieje niemała klasa wypowiedzi, które mimo że mają gramatyczną formę zdań oznajmujących i nie są nonsensowne, to jednak niczego nie opisują, z niczego nie zdają sprawy, w związku z czym trudno je oceniać pod kątem tego, czy są prawdziwe, czy fałszywe. Dodatkowo wygłoszenie takiego zdania jest wykonaniem pewnej czynności, którą zwykle traktujemy nie jako powiedzenie czegoś, lecz raczej jako zrobienie czegoś innego. Oto kilka przykładów takich wypowiedzi: (1) „Zakładam się, że jutro będzie padać”, „Mianuję pana moim zastępcą”, „Wypowiadam wojnę Rosji”, „Swój samochód pozostawiam w spadku mojemu bratu”, „Skazuję oskarżonego na dwa lata więzienia”, „Przepraszam za wczorajsze zachowanie”. Nietrudno zauważyć, że wygłoszenie wszystkich powyższych zdań – jeśli zostanie to uczynione w odpowiednich dla nich okolicznościach – będzie nie tylko powiedzeniem czegoś, lecz także, a może przede wszystkim, wykonaniem pewnych innych czynności. Relacjonując komuś, co się wydarzyło, nie będziemy mówili, iż ten, kto użył owych zdań, powiedział, że się zakłada, powiedział, że wypowiada wojnę, powiedział, że skazuje oskarżonego itd. Stwierdzimy raczej, iż człowiek ów założył się, wypowiedział wojnę czy też skazał oskarżonego. Jest to więc sytuacja zupełnie inna niż na przykład w przypadku wygłoszenia takich zdań jak: (2) „Jutro będzie padać”, „Polska wypowiedziała wojnę Rosji”, „Zenek dostał dwa lata” itp. Tutaj jak najbardziej prawidłowe jest stwierdzenie, że ktoś powiedział (stwierdził, rzekł, oznajmił, zakomunikował itp.), iż jutro będzie padać, powiedział, że Polska wypowiedziała wojnę Rosji czy też powiedział, że Zenek dostał dwa lata.
Wypowiedzi performatywne
Przytoczone powyżej wypowiedzi typu (1) J. L. Austin nazwał performatywnymi (performative utterances) i odróżnił je od (2) – wypowiedzi konstatujących (constative utterances). W związku z faktem, że performatywy są raczej wykonywaniem pewnej czynności niż tylko mówieniem, nie podlegają – zdaniem Austina – ocenie w kategoriach prawdy i fałszu. W zamian można je natomiast rozpatrywać pod kątem tego, czy są udane, czy nieudane (fortunne czy niefortunne).
Przykładowo – jeśli sędzia ogłasza wyrok słowami: „Skazuję oskarżonego na dwa lata więzienia”, to bezzasadne jest pytanie, czy wypowiedź ta jest prawdziwa, czy fałszywa. Sędzia bowiem w takiej sytuacji nie tyle opisuje jakiś stan rzeczy, ile wykonuje pewną czynność (skazywanie), która, zgodnie z przyjętą konwencją, odbywa się przez wygłoszenie określonego zdania. Działań zaś oczywiście nie oceniamy jako prawdziwe lub fałszywe. W ich przypadku bardziej zasadne jest rozważenie tego, czy są udane – czy zostały wykonane prawidłowo lub czy przyniosły zamierzony skutek. Gdyby na przykład słowa: „Skazuję oskarżonego na dwa lata więzienia” wypowiedział nie rozstrzygający daną sprawę sędzia, lecz adwokat lub prokurator, albo gdyby nawet wygłosił je upoważniony do tego sędzia, lecz w nieodpowiednim momencie – dajmy na to, podczas obiadu, przed rozpoczęciem rozprawy sądowej – wówczas, w każdym z tych przypadków, mielibyśmy prawo stwierdzić, że wypowiedź była nieudana. Czynność skazania, która za pomocą owej wypowiedzi miała zostać wykonana, w rzeczywistości wykonana nie została.
Podobnie, gdy ktoś podejdzie do statku i powie: „Nadaję ci imię Dar Pomorza”, a nie wykona dodatkowych, przewidzianych w takich wypadkach przez procedurę działań, jak na przykład rozbicie o burtę butelki szampana, jego wypowiedź będzie nieudana. Tak samo byłoby w przypadku wygłoszenia takich zdań jak: „Swój samochód pozostawiam w spadku bratu”, w sytuacji, gdy w rzeczywistości nie posiadam żadnego samochodu, czy też: „Przepraszam za wczorajsze zachowanie”, gdy wcale nie zamierzam nikogo przeprosić i zupełnie nie zmieniam zachowania, do którego się odnosiłem. Wszystkie takie wypowiedzi powinny – zdaniem Austina – zostać uznane za nieudane.
Kiedy czynność wykonana jest prawidłowo?
Uściślając nieco powyższe intuicje, Austin sformułował warunki fortunności wypowiedzi performatywnych – reguły pozwalające uznać takie wypowiedzi za udane. Warunki te podzielone są na trzy grupy:
(1)(a) Musi istnieć uznana konwencjonalna procedura mająca konwencjonalny skutek. Procedura ta musi obejmować wypowiadanie pewnych słów przez pewne osoby w pewnych okolicznościach, przy czym (b) poszczególne osoby i okoliczności w danym przypadku muszą być odpowiednie do sytuacji, zgodnie z wymogami procedury.
(2)(a) Wszyscy uczestnicy muszą przeprowadzić daną procedurę poprawnie oraz (b) w całości.
(3)(a) Kiedy dana procedura jest przeznaczona dla osób mających pewne myśli i uczucia lub do wszczynania, jako jej następstwa, pewnego postępowania jakiegoś uczestnika, wtedy osoba wykonująca tę procedurę musi faktycznie mieć owe myśli i żywić te uczucia, a intencją uczestników musi być postępowanie w dany sposób; ponadto (b) rzeczywiście muszą oni następnie tak postępować.
Stosując powyższe reguły do przykładów z poprzedniego paragrafu, możemy łatwo zauważyć, że w przypadku, gdy zdanie: „Skazuję oskarżonego na dwa lata więzienia”, zostanie wypowiedziane przez nieuprawnionego do tego adwokata lub przez sędziego, ale w nieodpowiednim momencie, to naruszona będzie reguła (1)(b) – osoba lub okoliczności będą nieodpowiednie do wykonania danej procedury. Gdy ktoś dokonuje chrztu statku, nie podejmując jednocześnie innych, przewidzianych w takich okolicznościach działań, łamie w ten sposób regułę (2)(a) lub (2)(b). Gdy natomiast ktoś obdarowuje kogoś czymś, czego w rzeczywistości nie posiada, to narusza on regułę (1)(a) – nie istnieje bowiem możliwość darowania czegoś, czego nie jest się właścicielem, lub też (3)(a) – wcale nie zamierza zachowywać się następnie w wymagany sposób, czyli przekazać danej rzeczy wskazanej osobie. W przypadku, gdy ktoś przeprasza za zachowanie, którego następnie nie zmienia, łamie wówczas regułę (3)(b).
W powyższych regułach warto zauważyć odmienny status warunków (1) i (2) oraz (3). Otóż naruszenie którejś z reguł (1) lub (2) czyni wypowiedź całkowicie nieudaną. Można uznać, że czynność, która przy jej pomocy miała zostać wykonana, w ogóle nie dochodzi do skutku. Austin nazwał takie wypowiedzi niewypałami (misfires). Gdy ktoś narusza natomiast którąś z reguł z grupy (3) – na przykład przeprasza za zachowanie, którego następnie nie zmienia – wówczas wykonana czynność, jako nieszczera, jest nieudana tylko częściowo. Takie przypadki Austin nazwał nadużyciami procedury.
Warto doczytać:
J. L. Austin, Jak działać słowami, w: tegoż, Mówienie i poznawanie, Warszawa 1993.
Krzysztof A. Wieczorek – prof. uczelni w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Śląskiego. Interesuje go przede wszystkim tzw. logika nieformalna, teoria argumentacji i perswazji, związki między logiką a psychologią. Prywatnie jest miłośnikiem zwierząt (ale tylko żywych, nie na talerzu). Amatorsko uprawia biegi długodystansowe.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Paulina Belcarz
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Skomentuj