Artykuł

Krzysztof Kędziora: O wiecznym pokoju Kanta

artykuł, o wiecznym pokoju Kanta, Tekst: Krzysztof Kędziora
Koszmar wojny utwierdza nas w przekonaniu, że ta oto wojna musi być ostatnią, a każda kolejna odbiera nadzieję na to, że pokój jest możliwy. Z tym paradoksem, z którym mierzymy się dzisiaj w obliczu wojny w Ukrainie czy konfliktu na Bliskim Wschodzie, mierzył się także Kant. W wielu swoich pismach, z których najbardziej znana i najszerzej dyskutowana jest rozprawa O wiecznym pokoju z 1795 r., starał się wykazać, że możemy mieć nadzieję na trwały pokój nawet wtedy, gdy doświadczenie poucza nas o czymś zupełnie innym. A jeśli pokój jest możliwy, dążenie do niego jest naszym dyktowanym przez rozum obowiązkiem.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2024 nr 6 (60), s. 49–50. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Kant nie był naiwny

Wiele osób znajdujących się pod wpływem tak dziś popularnego realizmu politycznego będzie widzieć w Kantowskich zapewnieniach o możliwości wiecznego pokoju naiwny (choć szlachetny) optymizm właściwy oświeceniowym filozofom. Jest to jednak błędne wrażenie, nawet jeśli w wielu punktach Kant mógł się mylić. Kantowska filozofia polityczna, nazwijmy ją „filozofią pokoju”, do dziś inspiruje i pozwala na świeże spojrzenie na rzeczywistość stosunków
międzynarodowych.

Określenie „wieczny pokój” – niepochodzące od Kanta – zawiera w sobie gorzką ironię. Otóż pokój może zapanować trwale jedynie na cmentarzysku ludzkości, pośród tych, którzy przenieśli się do wieczności; pośród żywych stan wojny jest zaś stanem naturalnym. Kant zgadza się z ostatnią częścią tej tezy, nie godząc się na płynącą z niej konkluzję – fakt, że stan wojny to stan naturalny, nie oznacza, iż ludzkość skazana jest na ciągłe wojny czy samozagładę.

Wyjaśnijmy pojęcia wojny i pokoju

Zacznijmy od wyjaśnienia podstawowych pojęć. Czym jest wojna i czym jest jej przeciwieństwo – pokój? Nawet jeśli zgodzimy się, że wojna to konflikt zbrojny między co najmniej dwiema stronami – przede wszystkim państwami – to nie powiemy, że pokój jest tylko brakiem działań zbrojnych czy zawieszeniem broni. Pokój to koniec wszelkiej wrogości.

Owa wrogość między zarówno jednostkami, jak i państwami jest czymś „naturalnym”. Nie musi ona wynikać ze złych intencji, choć w przypadku państw motywacja ich przywódców często sprowadza się do dążenia do potęgi i dominacji nad innymi. Źródłem „naturalnej” wrogości jest wolność działania. Jednostki, ciesząc się wolnością, same ustanawiają obszary swojego działania. A z tej racji, że jesteśmy skazani na życie obok siebie, sfery naszych działań mogą nachodzić na siebie, co rodzi konflikty. Już sama możliwość konfliktu, a nie jego faktyczne wystąpienie, powoduje wzajemną wrogość, którą wyeliminować może jedynie zaprowadzenie pokoju.

Podporządkowanie się prawu jest odejściem od stanu naturalnego

W przypadku jednostek sposobem na zaprowadzenie pokoju jest przejście ze stanu naturalnego, czyli stanu nieograniczonej wolności, do stanu prawnego. Ten drugi charakteryzuje się tym, że wolność każdego członka społeczności zostaje ograniczona. Ograniczenie to ma miejsce w zgodzie z ustanowionym publicznie prawem, przyznającym każdej jednostce taką samą wolność. Innymi słowy, prawo określa jednostkowe uprawnienia: to, co moje, i to, co twoje; to, co mogę uczynić ja, i to, co możesz ty. Znika zatem niepewność co do tego, czego możemy od siebie wzajemnie oczekiwać, i związana z tym wrogość. Tak rozumiane prawo wymaga, aby istniała władza zdolna je egzekwować. Wyjście ze stanu ­natury i położenie kresu waśniom między jednostkami wymaga zatem ustanowienia państwa opartego na prawie.

Ustrój takiego państwa Kant nazywa republikańskim (dziś nazwalibyśmy go demokratyczno-liberalnym). Charakteryzuje się on m.in. podziałem władzy i jej reprezentatywnością (filozof z Królewca był przeciwnikiem tzw. demokracji bezpośredniej), jednakże tym, co stanowi istotę tego ustroju, jest tzw. zasada prawna (Rechtsprinzip). Mówi ona, że sprawiedliwe czy też słuszne prawo stanowione (ustawy, kodeksy, przepisy itp.) musi być takim prawem, jakie wszyscy podlegający temu prawu uznaliby za obowiązujące. Kant nie wymaga faktycznego udziału wszystkich obywateli w tworzeniu prawa czy też faktycznej zgody wszystkich obywateli na jego obowiązywanie, wyrażonej np. w referendum. Tym, co tutaj ma znaczenie, jest rozumowe kryterium pozwalające na określenie słuszności prawa. Innymi słowy, w ustroju republikańskim urzeczywistnia się jednocześnie (do pewnego stopnia ograniczona) wolność (możliwość dążenia do szczęścia na własny sposób) i równość obywateli (wobec prawa).

Prawny porządek międzypaństwowy

Choć przejście ze stanu naturalnego do stanu prawnego jest warunkiem zakończenia wrogości między jednostkami, to nie skutkuje jeszcze trwałym pokojem. Konflikty, które w przypadku jednostek zostają zażegnane przez prawo, nadal pojawiają się między państwami. Państwa – tak jak jednostki znajdujące się w stanie nieograniczonej wolności, zanim ustanowiły porządek prawny – znajdują się w stanie natury, a zatem w stanie wrogości. I nawet aktualnie obowiązujące traktaty pokojowe, akty zawieszenia broni, sojusze czy tymczasowa rezygnacja z działań zbrojnych nie oznaczają, że jest to stan trwałego pokoju.

Kant proponuje rozwiązanie tylko częściowo zbliżone do tego zastosowanego w przypadku porządku wewnątrzpaństwowego. Tam remedium na wzajemne waśnie między jednostkami było ich podporządkowanie się wspólnemu prawu i władzy egzekwującej to prawo. W przypadku porządku międzynarodowego Kant również proponuje podporządkowanie się poszczególnych państw prawu, odrzuca jednak konieczność ustanowienia globalnego państwa. W  miejsce organizmu, który w jego oczach prowadziłby do globalnej tyranii, proponuje federację wolnych państw.

Dlaczego w przypadku porównania prawa państwowego i międzynarodowego zachodzi tylko częściowa analogia? W przypadku jednostek mamy do czynienia z podmiotami, które dopiero przez podporządkowanie się wspólnemu prawu uzyskują podmiotowość moralną (i tym samym prawną). Państwa o ustroju republikańskim mają podmiotowość prawną, zanim poddadzą się prawu międzynarodowemu. Nie są one, by tak rzec, spółkami prawa handlowego zawiązywanymi przez ludzi dla realizacji ich własnych interesów. Wprawdzie ograniczanie wolności leży w interesie każdego, ale, przypomnijmy, odbywa się ono w zgodzie z abstrakcyjną zasadą gwarantującą wszystkim równe prawa (Rechte/rights), prawo zaś stanowione (Gesetz/law) dookreślające owe uprawnienia (Rechte/rights) jest wyrazem woli wszystkich obywateli. Wewnętrzna konstytucja państw pozwala zatem, by w zewnętrznych stosunkach nie rządziły się siłą, a prawem. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich państw, lecz tylko tych o ustroju republikańskim. Zatem koniecznymi warunkami wyeliminowania wojny jako narzędzia polityki międzynarodowej i ustanowienia trwałego pokoju jest prawne uregulowanie wzajemnych relacji między jednostkami przez prawo państwowe i wzajemnych relacji między państwami przez prawo międzynarodowe.

Dopełnieniem tych dwóch porządków prawnych jest prawo kosmopolityczne, w ramach którego jednostka jest traktowana jako obywatel świata. Dla Kanta sprowadzało się ono do tego, że osoba, znalazłszy się na terytorium obcego państwa, ma prawo oczekiwać gościnności (braku wrogości), choć nie może rościć sobie prawa do gościny (zapewnienia bytu). Państwa nie mają obowiązku udzielać takiej gościny (pod warunkiem, że obcemu przybyszowi nie grozi śmierć, gdyby gościna została mu odmówiona). Dziś to, co Kant nazywa prawem kosmopolitycznym, obejmuje znacznie większy zakres spraw. Zawiera ono w sobie m.in. tzw. międzynarodowe prawo dotyczące praw człowieka (international human rights law), które wyraża się w różnych międzynarodowych dokumentach prawnych, takich jak Międzynarodowy pakt praw obywatelskich i politycznych czy Międzynarodowy pakt praw gospodarczych, społecznych i kulturalnych.

Naiwność czy rozumna nadzieja?

Określone powyżej warunki wiecznego pokoju oczywiście mogą być słuszne, ale czy możliwe jest ich spełnienie? Doświadczenie przecież poucza nas, że wzajemna wrogość między jednostkami i państwami jest trwałą cechą naszej historii. Kant odpowiada na to – zgodnie z całą swoją filozofią – że doświadczenie stanie się dla nas sensowne dopiero wówczas, gdy podporządkujemy je rozumowym pojęciom i kategoriom. Jeśli więc spojrzymy na historię tak, jakby była ona dziełem celowo działającej natury lub opatrzności, dostrzeżemy w niej logikę, która każe realizować jednostkom lub państwom cele rozumu, nawet jeśli dzieje się to poza ich świadomością lub wbrew ich intencjom: dążąc do realizacji swoich interesów, jednostki i państwa z konieczności będą poddawać się rządom prawa. Ten rozpisany na pokolenia proces uczenia się przez gatunek ludzki może nie przebiegać liniowo i nie mieć jasno określonego w czasie końca, lecz daje nam rozumną nadzieję na to, że wieczny pokój jest możliwy. Możliwy tylko wtedy, gdy stosunki między jednostkami i państwami zamiast siły regulować będzie wzajemnie uznawane prawo.


Warto doczytać:

  • I. Kant, Rozprawy z filozofii historii, tłum. M. Żelazny, Kęty 2005.
  • H. F. Klemme, Przedmowa do wydania polskiego, w: I. Kant, O porzekadle: to może być słuszne w teorii, ale nic nie jest warte w praktyce. Do wiecznego pokoju. Projekt filozoficzny, tłum. M. Żelazny, Toruń 1995.

Krzysztof Kędziora – zastępca Dyrektora Instytutu Filozofii , adiunkt w Katedrze Etyki. Jego zainteresowania naukowe obejmują historię etyki, ze szczególnym naciskiem na kwestię uzasadnienia w filozofii praktycznej. Ostatnio pracuje nad zagadnieniem nieparadygmatycznego przypadku praw człowieka, czyli praw uchodźców. W wolnej chwili słucha współczesnej muzyki popularnej.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0.

W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

  • Ps. To wszystko i tak jest nie, gdyż, np. dzisiaj tam, na tej wojnie /od 2014 roku: exterminacja — ludobójstwo — holokaust/ na Ukrainie jest KGB
    /FSB GRU NKWD ZSRR bis stalinizm leninizm bolszewizm komunizm socyalizm rewolucja engelsizm marxizm sierp/młot — homines sovietices/
    Real Politik of War
    AD 2025

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy