Artykuł Historia filozofii starożytnej

Marek Hetmański: #2. Arystotelesowska podróż ku metaforze

Słusznie przypisuje się Arystotelesowi pierwszą i pełną teorię metafory polegającą na sformułowaniu jej schematu oraz klasyfikacji różnych rodzajów parabolicznych porównań.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2020 nr 3 (33), s. 26–27. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Poetyce podał definicję metafory użyteczną do dzisiaj w każdej dziedzinie badań, zawierającą jej podstawowe elementy: językową formę wyrazu (słowną, tekst­ową, obrazową), uniwersalny schemat porównania (jakieś ogólne X jest jak pewne Y lub X jest Y‑iem), onto­logiczną podstawę metafory (porównuje się w niej, na podstawie analogii, kategorie rzeczy, gatunków, rodzajów), a także epistemologiczną funkcję mówienia za jej pomocą o rzeczach nowych i nieprawdopodobnych. Arystoteles zwrócił uwagę, że metafora jest nie tylko ozdobnikiem mowy, lecz służy również do poznawania nieznanych rzeczy, ujawniania nowych
ich aspektów.

Metafora jest to przeniesienie nazwy jednej rzeczy na inną: z rodzaju na gatunek, z gatunku na rodzaj, z jednego gatunku na inny, lub też przeniesienie nazwy z jakiejś rzeczy na inną na zasadzie analogii.
(Poetyka 1457b; przeł. H. Podbielski)

Współcześni badacze (Richards, Black, Ricoeur, Lakoff i Johnson) uznają jednak Arystotelesa zaledwie za klasyfikatora metafor, który co najwyżej zapoczątkował, ale nie wyznaczył dalszych kierunków badań nad metaforycznością. Osąd to nie do końca prawdziwy. Mówiąc metaforycznie, Stagiryta nie tylko wypłynął na szerokie wody metaforyczności, ukazując retoryczną funkcję metafor w przekazie poetyckim czy publicznym, ale wyznaczył również kilka kierunków i sposobów żeglowania na falach metafor językowych. Warto wniknąć w niuanse przykładów przez niego podanych, aby zobaczyć, że wywołują one bogate skojarzenia zmysłowe i pojęciowe, o których mówią współczesne koncepcje metafor pojęciowych i ucieleśnionych (pojawią się w kolejnych odcinkach cyklu).

I tak, Arystoteles językowe porównanie „runął jak lew” odróżnia od przenośni „runął lew”, która poprzez eliminację spójki „jak” jest metaforycznym zwrotem przenoszącym cechy rzeczy (lwa) na własność działania (gwałtownego i groźnego), w domyśle, Achillesa. W Retoryce pisze:

Wszystkie zatem wyrażenia ocenione wysoko jako przenośnie, będą oczywiście również doskonałymi porównaniami, bo porównanie jest formą przenośni wymagającą rozwinięcia.
(1407a)

Właśnie owo rozwinięcie, czyli inwencja twórcy metaforycznego zwrotu, jak i interpretacja ze strony jego odbiorcy, jest istotą metaforyzowania. Ilustrując swoją koncepcję metafory, Arystoteles odwołuje się często do Homera, greckich poetów, także Empedoklesa, którego uznaje za twórcę retoryki; w żegludze między rafami parabolicznych i przez to wieloznacznych zwrotów wykazuje kunszt godny współczesnego kognitywisty czy psycho­lingwisty. Do analizy bierze dwa fragmenty z Empedoklesowych Katharmoi. W pierwszym zwrocie (w tłumaczeniu H. Podbielskiego): „spiżem wyczerpał mu życie” rozpoznaje zastąpienie mocnego znaczeniowo czasownika „ciąć” (np. ciało, żyły) przez raczej neutralne „czerpać/wyczerpać” (np. wodę), zaś przy drugim: „przeciął spiżem hartowanym wodę” zauważa, że czasownik „przeciąć” wskazujący na gwałtowną czynność w połączeniu z rzeczownikiem „hartowany spiż”, jest metaforycznym przeniesieniem złowieszczego znaczenia z domyślnego „zabić” na prostą (nie tak już złą) czynność „czerpać”. Zastosowany zabieg gramatyczno-stylistyczny służy celowi ogólniejszemu – zmianie znaczenia terminu podstawowego i wzbogaceniu go o nową interpretację.

Tak skonstruowana metafora, eksponując przestrzenno-czasowe konotacje (znaczenia) w analizowanych zwrotach, sugeruje, że coś dzieje się w porządku góra-dół oraz w tempie szybko-powoli. Buduje także u czytelnika lub słuchacza emocjonalne wartościujące (aksjologiczne) nastawienie zależne od miejsca, jakie w budowie metafory zajmują znaczące terminy „czerpać/wyczerpać”; raz bowiem sugeruje, że czerpanie czegoś od dołu do góry jest dobre (zaczerpnięcie wody czarą do ust), z kolei czerpanie/wyczerpanie z góry do dołu jest złe (cięcie mieczem ciała).

Ale to tylko jedna z możliwych interpretacji Arystotelesowskich metaforycznie działających przykładów. Jeśli przyjąć tłumaczenie W. Lengauera i K. Stebnickiej, to odpowiednie fragmenty z poematu Empedoklesa w ich przekładzie – „mieczem wyjąwszy życie” (138 DK) oraz „z pięciu źródeł nalewając mocnym spiżem” (142 DK) – sugerują nieco odmienną interpretację ich metaforyczności. W pierwszym jeszcze wyraźniejsza jest metafora zabijania jako wyjmowania (żywego tchnienia z ciała), zaś w drugim występuje wyłącznie neutralna konotacja nalewania. W obu tłumaczeniach wspólne jest niemniej to, że Arystoteles wskazuje na cechę twardości/hartowania spiżu jako narzędzia do czerpania, przecinania, nalewania, którym jest metaforycznie sugerowany miecz; u samego Empedoklesa jest to zarówno miecz, jak i naczynie. Warto również zauważyć, że „spiż hartowany” oraz „mocny spiż” są w obu przypadkach synekdochą (rodzajem metonimii pokrewnej metaforze), w której na mocy definicji jakiś materiał (spiż) występuje zamiast wytworu (miecza lub naczynia). Pogłębiając analizy metaforycznych zwrotów z Empedoklesa, można jeszcze odnotować, że z kolei angielski przekład D.L. Grahama – cutting from five fountains (of blood) with long-edgged bronze (Graham, The Texts of Early Greek Philosophy, t. 1, s. 417), dodający krew jako efekt cięcia ciała mieczem, a nie zaledwie zaczerpywania czarą wody – wprowadza do metaforycznego zwrotu nowe znaczenie i jeszcze bardziej potęguje jej emocjonalny odbiór.

Arystoteles, formułując swoją mimetyczną i katartyczną teorię sztuki, głosi, że sztuka naśladuje naturę (koncepcja mimesis), przez co wyzwala człowieka z niepokojów (jest to efekt katharsis), a dokonuje się to przy znaczącym udziale metaforycznych porównań. Epopeja, dramat, poezja, retoryka posługują się przenośniami w celu wiernego odzwierciedlenia rzeczywistości i tym samym lepszego poznania. Ale sztuka mówi również, jakim świat i działający w nim ludzie mogą być, jeśli tylko wprowadzi się do języka poezji lub nauki fikcyjne przedstawienia, w tym właśnie metafory. Wymyślane przez artystów i filozofów metafory są bowiem środkiem do „uprawdopodobnienia tego, co niemożliwe” w sztuce, wnikliwie zauważa Arystoteles. W metaforach mówi się o tym, co możliwe, ale i niemożliwe, prawdopodobne oraz nieprawdopodobne, co jest mniej lub bardziej wiarygodne.

Ze względu na efekt artystyczny lepiej jest przecież przedstawić rzecz wiarygodną chociaż niemożliwą niż możliwą, lecz nie­­trafiającą do przekonania.
(Poetyka 1461b)

Nie tylko przez metonimiczne (metaforyczne) zastąpienie imienia rodowego i miejsca urodzin powszechnie używanym „Stagiryta” czy przez zaszczytne (zwłaszcza w średniowieczu) „Filozof” (podniesionego uprzednio, jak sam nauczał, do rangi rodzaju nadrzędnego dla gatunku każdego filozofa), stał się Arystoteles prekursorem rozległych badań nad metaforą. Od początku płynął po głębokich wodach wyznaczonym kursem, rozpoznając po drodze nowe lądy, przewidując niejedną przy tym trudność.


Marek Hetmański – jest filozofem i kognitywistą. Kieruje Katedrą Ontologii i Epistemologii w Instytucie Filozofii UMCS. Prowadzi badania dotyczące epistemologii, teorii komunikacji i informacji, a także metafilozofii. Odwiedza galerie malarstwa i filharmonie, zaś obce miasta zwiedza rowerem.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Hanna Bytniewska

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

2 komentarze

Kliknij, aby skomentować

  • Arysto, lecz powiedz, co było 7 tysięcy lat i wcześniej?! A my nie wiemy, co nas przygnębia, przytłacza, wytrąca z równowagi.”

  • Tak, Arystoteles w swej “Poetyce” jak w innych swoich wielkich ponadczasowych i ostatecznych dziełach podsumował dotychczasową wiedzę, zsyntetyzował ją, ale i pchnął naprzód dodając wiele od siebie. I na tym polega jego wielkość, uniwersalizm i… aktualność, gdyż co tu można, na przykładzie choćby jego zwykłej definicji metafory (przenośni) obalić czy podważyć?! Oczywiście można dalej, co czyniono, bawić się w jej rozmaite cieniowania, budowanie kolejnych wersji albo odmian. Jednak to nie zmieni istoty rzeczy zwyczajnej z pozoru przenośni, jej prostoty oraz trafności tej definicji. A kiedy to było…

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy