Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2022 nr 2 (44), s. 38–39. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Teksty
|
Komentarz
Według anegdoty Pitagoras odkrył, że konsonanse (harmonijne współbrzmienia dźwięków różnej wysokości) można opisać matematycznie. Parmenides w swym poemacie podaje najwcześniejsze znane rozumowanie, które można nazwać logicznym. Wraz z odkryciem, że rozum dysponuje sposobami wymiernego i ścisłego opisu świata, rozwinęła się w Grecji krytyczna refleksja nad zdolnością poznawczą zmysłów. Przed Parmenidesem już Heraklit dał wyraz swego umiarkowanego zaufania do nich. Parmenides wprost przeciwstawia niewiarygodne zmysły rozumowaniu (tu: λόγος, logos). Przeciwstawienie to odgrywa główną rolę w teorii form Platona, który zilustrował je w tzw. metaforze jaskini. Rozróżnia on tam to, co się jawi i jest podstawą niepewnego mniemania (δόξα, doxa), oraz to, co jest wynikiem systematycznego rozumowania i jest pewne (ἐπιστήμη, epistēmē).
Jednak wkrótce ostrze krytyki zwróciło się również przeciwko samemu rozumowi. Nurt zwany później sceptycyzmem (od greckiego czasownika σκέπτομαι, skeptomai – tu: badam, rozpatruję) zapoczątkował Pyrron z Elidy, który podał w wątpliwość możliwość także rozumowego poznania istoty rzeczy. Pozostaje niejasne, czy przyczyna błędu tkwiła według Pyrrona po stronie samych rzeczy (będących być może chaotyczną magmą), czy raczej po stronie podmiotów poznających (ze względu na ograniczenia ich zdolności poznawczych). Późniejsi myśliciele opowiedzieli się raczej za drugą ewentualnością. Niedługo po Pyrronie do podobnych wniosków doszedł czwarty po Platonie przywódca Akademii, Arkesilaos. Zainspirowany tzw. metodą sokratejską (ἔλεγχος, elenchos) argumentował, że każde rozumowanie jest ostatecznie niekonkluzywne, gdyż opiera się na jedynie warunkowo przyjętych przesłankach. W związku z tym należy uznać, że prawda nie jest osiągalna ani przez poznanie zmysłowe, ani rozumowo. Ze stanowiskiem tym polemizowali późniejsi sceptycy, którzy występowali pod egidą Pyrrona. Odrzucali oni rozumowanie Arkesilaosa jako kryptodogmatyczne, mianowicie przyjmujące za pewnik, że nie ma pewnego poznania, a to jest sprzecznością. Sceptycy pyrrońscy, jak Sekstus Empiryk, argumentowali, że prawda jest być może osiągalna, jednak – o ile wiadomo – nie została jeszcze odkryta. Należy zatem wciąż jej szukać, do czego właśnie nawiązuje nazwa tego nurtu – sceptycy, a więc poszukujący, badający (nie: wątpiący!). Sceptyckie badanie polegało natomiast na przeciwstawianiu sobie zarówno zjawisk (τὰ φαινόμενα, ta phainomena, sing. τὸ φαινόμενον, to phainomenon, imiesłów medialno-pasywny czasu teraźniejszego od czasownika φαίνομαι, phainomai – jawię się, zdaję się), jak i rozumowań. A skoro natrafiali wtedy w ich mniemaniu na równowagę (ἰσοσθένεια, isostheneia) co do siły przekonującej, to zawieszali sąd (ἐποχή, epochē).
Sceptycy pyrrońscy rozwinęli złożone metody podważania wiarygodności zmysłów, jednak ich najcenniejszy i najoryginalniejszy wkład w myśl filozoficzną to analiza metod rozumowania. Tzw. pięć sposobów można sprowadzić do trzech. Każde rozumowanie opiera się ostatecznie bądź na niedowodliwych założeniach(jest zatem dogmatyczne), bądź popełnia błąd kolistości, bądź stanowi regres w nieskończoność. Dziś zwie się to trylematem Agryppy, od imienia jednego ze starożytnych sceptyków pyrrońskich.
Choć nie mogli dojść do prawdy ani drogą poznania zmysłowego, ani rozumowego, sceptycy nie byli tym zbyt zaniepokojeni. Wręcz przeciwnie – ostatecznym skutkiem zawieszenia sądu miało być osiągnięcie swoistego spokoju i szczęścia, określanego terminem ἀταραξία, ataraxia – dosł. brak niepokoju. Ten osobliwie etyczny cel sceptycyzmu pyrrońskiego przywodzi na myśl pewne aspekty myśli indyjskiej, a także buddyjskiej. Być może nie jest to zresztą przypadek, ponieważ według anegdoty Pyrron miał towarzyszyć armii Aleksandra Wielkiego podczas jego wyprawy na Wschód, gdzie spotkał bliżej nieokreślonych nagich mędrców. Czego się od nich dowiedział, nie wiadomo, gdyż po powrocie do Hellady nigdy więcej nic nie napisał.
Michał Bizoń – absolwent fizyki i filologii klasycznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Doktor filozofii. Pracownik Instytutu Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalizuje się w historii pojęcia wolnej woli w starożytności i średniowieczu.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Anna Koryzma
Skomentuj