Artykuł Greka i łacina z klasykami Historia filozofii starożytnej

Michał Bizoń: Humor

Biozń logo biale l
Jak na wynalazców gatunku literackiego komedii przystało, Grecy byli wesołym ludem. Dla niektórych – jak dla autora z II w. n.e., Atenajosa – być może nawet zbyt wesołym.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2019 nr 1 (25), s. 28–29. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Πλάτωνα δὲ μετονομάσας Σάθωνα ἀσυρῶς καὶ φορτικῶς, τὸν ταύτην ἔχοντα τὴν ἐπιγραφὴν διάλογον ἐξέδωκε κατ᾽ αὐτοῦ. [Antystenes], przezwawszy zaś Platona sprośnie i orydnarnie „Pindolem”, wydał skierowany przeciwko niemu dialog o właśnie takim tytule.
[Atenajos, Deipnosofiści, 220de]
ὦ Ἡράκλεις, ἔφη, αὕτη ‚κείνη ἡ εἰωθυῖα εἰρωνεία Σωκράτους! Na Heraklesa – powiedział Trazymach – oto ta zwyczajowa ironia Sokratesa!
[Platon, Państwo, 337a]
ἡ δὲ κωμῳδία ἐστὶν ὥσπερ εἴπομεν μίμησις φαυλοτέρων μέν, οὐ μέντοι κατὰ πᾶσαν κακίαν, ἀλλὰ τοῦ αἰσχροῦ ἐστι τὸ γελοῖον μόριον. τὸ γὰρ γελοῖόν ἐστιν ἁμάρτημά τι καὶ αἶσχος ἀνώδυνον καὶ οὐ φθαρτικόν, οἷον εὐθὺς τὸ γελοῖον πρόσωπον αἰσχρόν τι καὶ διεστραμμένον ἄνευ ὀδύνης. Komedia, jak stwierdziliśmy, jest naśladowaniem ludzi gorszych, lecz bynajmniej nie w znaczeniu wszystkich ich wad, a tylko w zakresie śmieszności, która jest częścią brzydoty. To, co śmieszne, jest przecież związane z jakąś pomyłką lub z bezbolesnym i nieszkodliwym oszpeceniem, czego wymownym przykładem, żeby nie szukać daleko, jest brzydka i powykrzywiana, lecz niewyrażająca bólu, maska komiczna.
[Arystoteles, Poetyka, ks. 1, 1449a33–36]
οὔσης δὲ καὶ ἀναπαύσεως ἐν τῷ βίῳ, καὶ ἐν ταύτῃ διαγωγῆς μετὰ παιδιᾶς, δοκεῖ καὶ ἐνταῦθα εἶναι ὁμιλία τις ἐμμελής, καὶ οἷα δεῖ λέγειν καὶ ὥς, ὁμοίως δὲ καὶ ἀκούειν. διοίσει δὲ καὶ τὸ ἐν τοιούτοις λέγειν ἢ τοιούτων ἀκούειν. δῆλον δ᾽ ὡς καὶ περὶ ταῦτ᾽ ἔστιν ὑπερβολή τε καὶ ἔλλειψις τοῦ μέσου. οἱ μὲν οὖν τῷ γελοίῳ ὑπερβάλλοντες βωμολόχοι δοκοῦσιν εἶναι καὶ φορτικοί, γλιχόμενοι πάντως τοῦ γελοίου, καὶ μᾶλλον στοχαζόμενοι τοῦ γέλωτα ποιῆσαι ἢ τοῦ λέγειν εὐσχήμονα καὶ μὴ λυπεῖν τὸν σκωπτόμενον: οἱ δὲ μήτ᾽ αὐτοὶ ἂν εἰπόντες μηδὲν γελοῖον τοῖς τε λέγουσι δυσχεραίνοντες ἄγροικοι καὶ σκληροὶ δοκοῦσιν εἶναι. οἱ δ᾽ ἐμμελῶς παίζοντες εὐτράπελοι προσαγορεύονται, οἷον εὔτροποι: τοῦ γὰρ ἤθους αἱ τοιαῦται δοκοῦσι κινήσεις εἶναι, ὥσπερ δὲ τὰ σώματα ἐκ τῶν κινήσεων κρίνεται, οὕτω καὶ τὰ ἤθη. Istnieje jednak w życiu także odpoczynek, a w jego ramach – rozrywki niegardzące żartami; więc zdaje się, że i w tej dziedzinie jest pewien stosowny sposób obcowania z ludźmi, który przepisuje, co i jak trzeba mówić, a podobnie – czego i jak słuchać. Nie będzie tu też pozbawiona znaczenia okoliczność, do kogo się mówi i kogo się słucha. Rzecz jasna, że i tutaj istnieje w stosunku do środka nadmiar i niedostatek. Ci więc, co pod tym względem przesadzają, to kpiarze i prostacy, którzy szukają za każdą cenę tego, co śmieszne, i bardziej pragną wywołać śmiech aniżeli słowa swe utrzymać w granicach przyzwoitości i nie dotknąć tego, kto jest celem ich szyderstwa; ludzie natomiast, którzy sami nie umieją żartować, a do żartów innych osób odnoszą się niechętnie, to sensaci, pozbawieni zmysłu humoru i ogłady; tych wreszcie, którzy umieją żartować w sposób odpowiedni, nazywa się dowcipnymi (εὐτράπελοι) – wyrazem, który [w języku greckim] przypomina wyraz „giętki” (εὔτροπος). Te cechy bowiem dowodzą pewnej giętkości tkwiącej w charakterze, a tak jak ciała osądza się wedle ich giętkości, tak też i charaktery.
[Arystoteles, Etyka Nikomachejska, ks. 4.8, 1127b35–1128a17]

Jak na wynalazców gatunku literackiego komedii przystało, Grecy byli wesołym ludem. Dla niektórych – jak dla autora z II w. n.e., Atenajosa – nawet zbyt wesołym, jeśli wnioskować z nuty zniesmaczenia w jego wzmiance o niewybrednych metodach oczerniania przeciwnika stosowanych przez Antystenesa, założyciela szkoły cynickiej. Ten ostatni bowiem, rywalizując z Platonem o pierwszeństwo wśród filozoficznych spadkobierców Sokratesa, miał wydać dialog zwalczający platońskie poglądy, pod tytułem σάθων (sathōn – pieszczotliwe określenie membrum virile), co rymuje się z imieniem Πλάτων (Platōn). Dialog miał mieć podtytuł nie da się przeczyć. Odnosił się on do sofistycznego argumentu, że fałsz, a więc i przeczenie, nie istnieje (ponieważ wymagałoby to istnienia niebytu, który wszak nie istnieje). Wydaje się jednak, że w doborze podtytułu Antystenes nie kierował się jedynie względami filozoficznymi, a sądząc z komedii Arystofanesa, poziom żartu zupełnie licował z gustami współczesnych. Komedia i filozofia przenikały się dogłębnie. Sokrates stworzył oryginalną metodę filozoficzną polegającą na badaniu poglądów rozmówców przy jednoczesnym ukrywaniu (lub nieposiadaniu) własnego stanowiska na sprawę. Współcześni rozpoznali w metodzie tej zabieg z komedii zwany εἰρώνειαι (eirōneiai – ironia). W utworach komediowych stosował ją nieraz protagonista zwany z tego powodu też εἴρων (eirōn, od εἴρω, ειρō – mówić, stąd: dosł. gadacz, mówiący, w domyśle: nie to, co myśli), który ukrywając swoje prawdziwe mniemania, demaskował pyszałków i samochwalców. Komedia była skrajnym wyrazem humoru. Na co dzień zastępowała ją παιδιή (paidiē, od παῖς, pais – dziecko, stąd: dziecinność, zabawa). Tę przeanalizował Arystoteles za pomocą swojej koncepcji środka etycznego, według której najlepsze są te cechy charakteru, które znajdują się między niedostatkiem i nadmiarem. Przesadza kpiarz (βωμολόχος, bōmolochos, termin używany w teorii komedii). Dla Arystotelesa (a zapewne też dla znacznej większości Greków) niedostatek w żartobliwości stanowił porównywalną przywarę charakteru do kpiarstwa czy pyszałkowatości bōmolochos. Człowieka takiego Arystoteles nazywał ἄγροικος (agroikos – dosł. człowiek ze wsi, stąd: prostak) i σκληρός (sklēros – dosł. twardy, sztywny, stąd: sztywniak). Najlepiej podążać ścieżką środkową między drętwotą i kpiarstwem. Miejsce to zajmuje εὐτράπελος – dowcipniś. Objaśniając tę potoczną nazwę, Arystoteles odwołuje się do jej pokrewieństwa z wyrazem εὔτροπος (eutropos – dosł. o dobrych zwrotach, stąd: obrotny, zwinny, giętki). Ujawnia się tu zasada etyki Arystotelesa. Istotne etycznie jest nie co, ale jak coś robimy. Etycznie wartościowe nie jest wstrzymywanie się od żartów ani żartowanie nadmierne czy nie w porę. Najważniejsza jest elastyczność charakteru (ἦθος, ēthos, stąd: etyka), umożliwiająca dostosowanie zachowania do pory, miejsca i towarzystwa.


Michał Bizoń – absolwent fizyki i filologii klasycznej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Doktor filozofii. Pracownik Instytutu Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Specjalizuje się w historii pojęcia wolnej woli w starożytności i średniowieczu.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Łukasz Szostak

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy