Czym jest phronesis? Dlaczego tak trudno ją kultywować?
Phronesis często tłumaczy się jako mądrość praktyczną bądź (nieco już archaicznie) jako roztropność. Człowiek praktycznie mądry potrafi trafnie ocenić daną sytuację i podjąć słuszną decyzję. Stąd nierozerwalny związek między mądrością a arystotelesowską ideą złotego środka – mądry człowiek wie, jak postępować, by odnaleźć równowagę między szkodliwymi skrajnościami i zbliżyć się do idealnego dobra.
Stagiryta bardzo wyraźnie oddziela phronesis od innych rodzajów wiedzy. Przede wszystkim nie jest ona techne – techniką, sztuką. Nie odnosi się jedynie do konkretnej wiedzy, jak z powodzeniem wykonać daną czynność. Pianista, który wie, jak użyć fortepianu, aby wybrzmiała z niego „Sonata Księżycowa”, nie jest jeszcze praktycznie mądry. Co innego jednak, gdy ten sam muzyk wie, jak zagranie owej sonaty pomaga mu wieść dobre życie – jak pomaga mu rozkwitać i zbliżać się do szczęścia.
Arystoteles zaznacza również, że phronesis stanowi cnotę nie tyle moralną, co intelektualną. Prowadzi nas przez życie, niejako monitorując i zarządzając naszymi cnotami. Tak jak cnota prawdomówności pomaga nam nie kłamać, tak dzięki praktycznej mądrości wiemy, dlaczego i w jakich okolicznościach niekłamanie w ogóle może być cnotą.
Jej unikatowość czyni phronesis niezwykle trudną do kultywowania. Nie ma jednej, uniwersalnej zasady, jaka nią kieruje. Nie ma bowiem jednej recepty na dobre życie. A to właśnie zdolność do określenia własnego celu odróżnia nas – wedle Arystotelesa – od innych zwierząt. Phronesis nie da się więc osiągnąć poprzez uzyskanie jednej nowej informacji czy nauczenie się jakiejś nowej metody. Jest ona zawsze zależna od sytuacji, w jakiej się znajdujemy; może być inna dla każdego z nas z osobna.
Idąc za islandzkim filozofem Kristjánem Kristjánssonem, ciężko więc odpowiedzieć na pytanie: „Jak być mądrym?” – bez popadania w niewiele nam mówiące truizmy pokroju: „W każdej sytuacji trzeba znaleźć złoty środek” czy „Mądrość przychodzi z doświadczeniem”.
Z wyżej wymienionych powodów kontynuatorzy myśli Arystotelesa stali więc przed znacznym problemem – jak właściwie można wykształcić, czy też pielęgnować phronesis?
Jak praktyczna mądrość pomaga nam poznawać rzeczywistość?
W ostatnich latach potrzeba kultywacji mądrości praktycznej zyskała na znaczeniu dzięki rozwojowi badań nad cnotami poznawczymi – cechami charakteru, które umożliwiają lub pomagają nam w zdobywaniu wiedzy i rozumieniu rzeczywistości. Za przykłady takich cech mogą nam posłużyć chociażby ciekawość, otwartość czy gotowość do zmiany zdania.
Filozofowie zgłębiający naturę cnót poznawczych podkreślają szczególną rolę mądrości praktycznej dla procesu poznania. W ich ujęciu wiedza i rozumienie nie są jedynie czymś co zdobywamy, a czymś co tworzymy. To produkty dobrze wykonanych działań, takich jak dociekania filozoficzne, śledztwa dziennikarskie czy badania naukowe.
A skoro każde działanie jest wspierane przez nasze cnoty, wtedy praktycznie mądra osoba – tak samo jak rozpoznaje dobro i zło – odróżnia też prawdę od fałszu. Skłania to do myślenia, że phronesis jest kluczowa nie tylko dla dobrego życia, a pełni rolę o wiele bardziej podstawową. Pomaga nam skutecznie poznawać i rozumieć rzeczywistość jako taką, a nie jedynie nasze dobre i złe uczynki.
Na tę kluczową rolę phronesis w procesach poznawczych zwrócił uwagę także H.G. Gadamer. Zauważył on, że w akcie rozumienia zawsze dochodzi do czegoś w rodzaju praktycznego zastosowania interpretowanego tekstu do aktualnej sytuacji osoby, która go interpretuje. Rozumieć coś, znaczy umieścić jego sens w danym kontekście i przekuć w konkretne zastosowanie. Praktyczna mądrość jest tutaj całkowicie niezbędna, bo to właśnie ona umożliwia nam wykorzystanie naszej wiedzy i rozumienia w sposób adekwatny do sytuacji.
Idąc dalej za Gadamerem, każda interpretacja – a więc i każde zastosowanie rozumianego sensu – jest ściśle powiązana z pytaniem. Rozumieć zdanie to tyle, co rozumieć pytanie, na które jest ono odpowiedzią. Gdy wykonamy krok w tył i zadamy odpowiednie pytanie, odsłonimy nowe zastosowanie wypowiedzianego przez nas zdania – pożywkę dla naszej praktycznej mądrości.
Gdy połączymy tę perspektywę ze wspomnianą wcześniej epistemologią cnót, a zwłaszcza z jej naciskiem na rolę mądrości w procesie poznania, możemy sformułować następującą tezę: jeśli phronesis jest zdolnością rozumienia i właściwego zastosowania zgodnie z cnotą, a samo rozumienie jest nierozerwalnie związane z pytaniem, wtedy phronesis możemy opisać jako umiejętność stawiania dobrych pytań i znajdowania na nie trafnych odpowiedzi. Inaczej, mądrość, to dociekliwość – chęć poznania i umiejętność zadawania dobrych pytań.
Mądrość jako dociekliwość.
Tutaj cofamy się jednak do problemu postawionego przez Kristjánssona. W jaki sposób utożsamianie mądrości z zadawaniem dobrych pytań nie jest kolejnym truizmem, który wcale nie pomaga nam w jej kultywowaniu? Co więcej, ryzykujemy tu wpadnięciem w błędne koło – jeśli phronesis jest sztuką zadawania „dobrych” pytań, to już na starcie jest zależne od samej siebie. Jeśli dobre uczynki wymagają mądrości, to jak mądrość może wynikać z dobrych uczynków?
Problem tego da się uniknąć, jeśli zrozumiemy, że nie każde pytanie funkcjonuje na tych samych zasadach i spełnia tę samą rolę. Jeśli chcemy oprzeć rozumienie mądrości na pytaniach bardzo precyzyjnych, np. „jak naprawić cieknący kran?”, to rzeczywiście – potrzebujemy już pewnej praktycznej wiedzy, by w ogóle wiedzieć, o co i jak zapytać.
Lani Watson – filozofka zainteresowana dociekliwością – traktuje ją właśnie jako cnotę, która jest już zależna od norm phronesis. „Dobre” pytania to takie, które pomagają nam odkryć lub zrozumieć daną informację. Muszą być istotne z perspektywy poszukiwanej przez nas wiedzy, być jasno sformułowane, a także odpowiednio umiejscowione w kontekście – nie skierujemy przecież wspomnianego pytania o cieknący kran do naszego lekarza rodzinnego (chyba że jest on jakże ciekawym przypadkiem medyka-hydraulika).
Jednakże, pamiętajmy, że phronesis odnosi się do znacznie szerszej kategorii wiedzy niż tylko do precyzyjnych, technicznych instrukcji. Jest przecież liczne grono otwartych i podstawowych pytań, które nie mają jednoznacznej odpowiedzi, a które potrafią całkowicie rozszerzyć, czy też odpowiednio ukierunkować nasze działania „Czy jest Bóg?”, „Skąd to wiem?”, „Co powinienem/powinnam zrobić?” – to tylko pojedyncze przykłady wielkich pytań, które kompletnie zmieniają nasz punkt widzenia. W szczególności to ostatnie pytanie, zdaje się nie wpisywać w ramy zdefiniowane przez Watson. Ono nie szuka konkretnej informacji, lecz uruchamia cały proces myślenia i poszukiwań. To właśnie otwartość na taki typ pytań prowadzi nas ku mądrości.
Tak rozumiana dociekliwość o wiele bardziej przypomina Heideggerowskie zdumienie (das Er-staunen), będące prawdziwym i szczerym początkiem zadumy nad rzeczywistością. Mądrość praktyczna – w moim przekonaniu – wypływa z pielęgnowania w nas właśnie tak rozumianej otwartości na fundamentalne pytania. Zdanie to zdaje się również podzielać Gadamer, z którego wyszliśmy i dla którego pytanie wcale nie jest jedynie środkiem do uzyskania odpowiedzi, a otwarciem się na nieznane nam wcześniej zastosowania. Jak podkreśla, pytanie wyznacza horyzont naszej rzeczywistości, a więc również horyzont naszych działań – określony zestaw możliwych odpowiedzi i wachlarz działań, jakie możemy podjąć.
Oczywiście, nie oznacza to, że w codziennym życiu potrzebujemy nieustannie zadawać sobie fundamentalne pytania. Wiele decyzji opieramy przecież na nawykach i wpojonych zasadach. Nie rozpoczynam każdej codziennej czynności od roztrząsania ciężkich metafizycznych problemów i raczej nie ma to wpływu na jakość mojego życia (a przynajmniej mam taką nadzieję).
Jednakże rozwój moralny – a więc głębsze zrozumienie dobra i zła – wymaga zadawania właśnie takich podstawowych pytań. Nasze obecne przekonania moralne powstały przecież między innymi dlatego, że ktoś w obliczu jakiegoś wyzwania, je sobie postawił i zarysował określony horyzont działania. Stąd moje przekonanie, że nie możemy mówić o doskonałej praktycznej mądrości oderwanej od logiki zadawania dobrych pytań,bo to właśnie dobre pytania otwierają przed nami możliwość dobrego poznania – a w konsekwencji dobrego działania.
Podsumowanie
W toku tych dociekań przekonaliśmy się, jak złożonym i trudnym do opisania procesem jest stawanie się praktycznie mądrą osobą. Zobaczyliśmy też, jak trudno jednoznacznie określić, czym właściwie jest phronesis – i być może właśnie dlatego pozostaje ona tak fascynująca. Teoria cnót poznawczych oraz hermeneutyka Gadamera rzucają jednak nowe światło na te problemy: granica między rozumieniem a działaniem wydaje się znacznie cieńsza, niż dotąd przypuszczaliśmy; a sposób zdobywania wiedzy może okazać się nawet ważniejszy niż sama zdobyta wiedza.
Otwartość umysłu, zdolność zadawania dobrych pytań i gotowość do wątpienia to cechy, które otwierają nam potencjalną drogę ku praktycznej mądrości. W obliczu współczesnych wyzwań – dezinformacji, baniek informacyjnych, niekończących się sporów światopoglądowych – być może warto częściej niż dotychczas porzucać potrzebę obrony raz przyjętych przekonań i zamiast tego próbować zadawać lepsze pytania. To mogłoby nam pomóc otworzyć się na szerszy horyzont i lepiej rozumieć cele naszych działań.
Może mądrość nie polega na tym, że wiemy więcej – lecz, że potrafimy zatrzymać się na chwilę i w zadumie zadać pytanie, które zmieni nasz sposób patrzenia na świat. Być może mądrość zaczyna się gdzieś tam, gdzie kończy się stuprocentową pewność.
Warto doczytać:
- Arystoteles, Etyka Nikomachejska, tłum. D. Gromska, Warszawa 2002.
- H.G. Gadamer, Prawda i metoda, przeł. B. Baran, Warszawa 2007.
- K. Kristjánsson, Phronesis and moral education: treading beyond the truisms, [w:] „Theory and Research in Education”, vol. 12, nr 2, 2014, s. 151–171.
- Watson, L., What is Inquisitiveness, [w:] „American Philosophical Quarterly” 52(3), 2015, s. 273–288.
Mikołaj Stępień — absolwent London School of Economics (LSE) oraz Uniwersytetu w Yorku. Założyciel projektu „Instytut Dociekliwości”, poświęconego refleksji nad rolą pytań w debacie publicznej. Pasjonat epistemologii, etyki i teorii politycznej oraz cichy wielbiciel myśli Richarda J. Bernsteina.
Grafika: Wikimedia Commons
Prowadzenie portalu filozofuj.eu – finansowanie
Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach Programu „Społeczna Odpowiedzialność Nauki II”.
Skomentuj