Artykuł Filozofia w literaturze

Natasza Szutta: Gracz, czyli o tym, jak łatwo stracić rozsądek i umiar

Ilustracja przedstawia koło ruletki, kobietę diabła, oraz mężczyznę ubranego w garnitur
Gracz to powieść, w której Fiodor Dostojewski nakreślił portret psychologiczny hazardzisty. Bardzo dobrze wiedział, o czym pisze, ponieważ sam nałogowo grał w ruletkę. Wiele razy w swoim życiu przegrał, ale też nie raz wygrana uratowała go przed finansową zapaścią. To historia o tym, jak brak rozsądku miesza się z brakiem umiaru i nieuchronnie prowadzi do katastrofy.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2021 nr 4 (40), s. 34–35. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Narrator – Aleksy Iwanowicz jest nauczycielem, który wraz z rodziną generała – swojego chlebodawcy – przebywa w Ruletenburgu. W objęcia hazardu popycha go piękna Polina Aleksandrowna – pasierbica generała, w której Aleksy jest zabójczo zakochany. To ona prosi go, by zagrał, po raz pierwszy w życiu, dla niej w ruletkę. Sama z racji swojej pozycji społecznej nie mogła tego uczynić. Aleksy, choć przewidywał porażkę, nie umiał odmówić i faktycznie przegrał wszystkie pieniądze otrzymane od Poliny. To doświadczenie pozwoliło na zakiełkowanie w jego umyśle uporczywej myśli, że gdyby tylko grał dla siebie, to z pewnością wygrałby fortunę.

Jeśli wziąć w nawias nieco dziwne, choć gorące uczucie do Poliny, Aleksy Iwanowicz mógłby uchodzić za całkiem rozsądnego młodzieńca, oczywiście jak na miarę bohaterów Dostojewskiego. Wydawał się takim jeszcze, gdy towarzyszył Antonidzie Wasiliewnej, bogatej ciotce generała, podczas jej pierwszych wizyt w kasynie. Wygranie całkiem sporej sumy sprawiło, że nie potrafiła ona myśleć już o niczym innym poza ruletką. Wprawdzie za pierwszym razem udało jej się w porę wyjść z kasyna, lecz podniecenie wygraną sprawiło, że szybko do niego wróciła. Łatwość wygranej zachęcała do sięgania po więcej. Aleksy towarzyszył jej jeszcze tylko jeden raz – doradzał, przestrzegał, błagając, namawiał do wyjścia. Nic z tego. Przegrała całą wygraną i resztę swoich oszczędności. Młodzieniec kategorycznie odmówił wówczas udziału w jej kolejnych próbach
odegrania się.

Dostojewski pokazuje bardzo ciekawy psychologiczny mechanizm „pochłaniania” gracza przez grę. Rozsądek udaje się zachować tylko wówczas, gdy przyjmie się postawę obserwatora. Kiedy Antonida Wasiliewna po raz pierwszy obserwowała graczy przy stole, krzyczała z zapałem do jednego z nich, by jak najszybciej zabierał wygraną i uciekał. Prosiła innych o interwencję, by zapobiec katastrofie utraty całej wygranej. Potrafiła trzeźwo oceniać sytuację. Gdy jednak sama przyjęła rolę gracza, zupełnie straciła rozum. Gra wciągnęła ją bez reszty. Ten sam mechanizm zadziałał także u Aleksieja Iwanowicza, kiedy zaczął grać na własny rachunek. Choć doskonale wiedział, jak kończą hazardziści, nie zawahał się pójść ich śladem.

Doświadczenie optymalne, czyli efekt flow

Co sprawia, że tak łatwo uzależnić się od gier losowych? Jedną z odpowiedzi jest optymalne doświadczenie, inaczej nazywane efektem flow – stan uniesienia czy uskrzydlenia, który towarzyszy udanej grze. Termin ten został wprowadzony do języka współczesnej psychologii przez Mihály’ego Csíkszentmihályia i zwykle wywołuje pozytywne skojarzenia. Doświadczenie optymalne odgrywa bowiem kapitalną rolę w naszej motywacji do działania. Jeśli coś daje nam wielką satysfakcję i przyjemność, chętnie się w to angażujemy i nawet nie odczuwamy zmęczenia. Stąd też m.in. wszelkie próby uczynienia procesu edukacyjnego atrakcyjnym i przez to wciągającym, by uczniowie sami z siebie chcieli się uczyć, mieli wewnętrzną motywację do zdobywania wiedzy.

Sam Mihály Csíkszentmihályi pisze, że choć doświadczenie optymalne jest wspaniałe, to nie jest pozbawione zagrożeń. Po pierwsze, można się od niego uzależnić, jak od każdej czynności, która sprawia przyjemność i satysfakcję. Po drugie, daje złudne poczucie panowania nad sytuacją i kontroli nawet tam, gdzie ich nie ma. Tak jest w przypadku gier losowych, w których wygrana i przegrana zależą jedynie od przypadku – ślepego losu. Zatraceni w grze hazardziści często przypisują sobie jednak niezwykły dar przewidywania przyszłości. Dostojewski świetnie opisuje zapalonych graczy, którzy na różnych karteluszkach zapisują szczegółowo sekwencje wylosowanych kolorów i numerów w nadziei odkrycia jakiegoś porządku albo „systemu”, który zagwarantowałby im wygraną; w efekcie przegrywają tak samo jak nowicjusze.

Rozsądek i umiar jako ważne sprawności charakteru

Rozsądek i umiar to cnoty, czyli sprawności charakteru, które wspierają moralnie dobre działanie. Od czasów starożytnych obie znajdowały bardzo ważne miejsce w katalogach cnót. Dziś, w dobie rozpasanego konsumpcjonizmu, ich pozycja została poważnie osłabiona. Gdy zewsząd słychać zachęty do niestawiania sobie żadnych ograniczeń, sięgania po więcej, optymalizowania przyjemnych doznań – po prostu korzystania z życia, ciche wołania o zachowanie rozsądnego umiaru pobrzmiewają jak próby nakładania ograniczeń i niepotrzebnego hamowania. Czy faktycznie rozsądny umiar to hamulcowy
rozwoju?

Wydaje się, że zachowanie rozsądnego umiaru jest warunkiem dobrego życia. Zacznijmy od sfery naszych uczuć i emocji – słuszną miarą w odniesieniu do nich jest samokontrola, która polega na panowaniu nad nimi. Nadmiar oznacza tu uleganie im, natomiast niedomiar – całkowitą wobec emocji i uczuć obojętność. Deficyt emocji może skutkować brakiem motywacji do działania, natomiast uleganie im – brakiem opanowania. Obie postawy – zarówno obojętność, jak i nieopanowanie – mogą skutecznie zablokować realizację naszych planów.

Słuszna miara ma także znaczenie w naszych procesach decyzyjnych. Polega bowiem na umiejętności podejmowania roztropnych decyzji, czyli realizacji rozsądnego środka pomiędzy wiecznym wahaniem a pochopnością. Osoby niezdecydowane mają problem w osiąganiu życiowych celów, ponieważ nie wykorzystują szans, które oferuje im los; podobnie jak osoby pochopne, które zbyt łatwo podejmują decyzje, nie wyważywszy ważnych racji do działania. Niedomiar i nadmiar można również odnieść do wytrwałości w dążeniu do swoich celów. Niedomiarem byłaby rezygnacja z nich przy pojawieniu się najmniejszych przeciwności losu, natomiast nadmiarem chęć realizacji zamierzeń wbrew wszystkim i wszystkiemu, nie zważając na okoliczności losu.

Wszelkie przejawy nieumiarkowanego i nierozsądnego zachowania można wyśledzić w Graczu Dostojewskiego – brak panowania nad silnymi emocjami, pochopność w podejmowaniu decyzji, nieumiejętność rezygnacji z pokusy odegrania się, gdy już dawno pusto w portfelu.


Natasza Szutta – dr hab. filozofii, prof. UG. Pracuje w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalizuje się w etyce, metaetyce i psychologii moralności. Pasje: literatura, muzyka, góry i nade wszystko swoje dzieci.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Zuzanna Bołtryk

Najnowszy numer filozofuj "Kłamstwo"

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy