Filozofia w literaturze

Natasza Szutta: Kamizelka jako przypadek moralnie usprawiedliwionego kłamstwa

Filozofia w literaturze, „Kamizelka” jako przypadek moralnie usprawiedliwionego kłamstwa.
Kłamstwo zwykle kojarzy się nam z aktem moralnie niesłusznym. Nie cenimy kłamców, wolimy przyjaźnić się z osobami prawdomównymi. Jednak istnieje wiele przypadków kłamstw, które jawią się jako moralnie usprawiedliwione. Czasem nawet wydają się dowodem prawdziwej miłości.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2024 nr 6 (60), s. 28–29. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Czym jest kłamstwo?

By zarzucić komuś kłamstwo, trzeba wykazać, że sprawca spełnia trzy warunki: 1) żywi przekonanie, że wyraża nieprawdę, 2) ma intencję wprowadzania kogoś w błąd oraz 3) faktycznie przekazuje nieprawdę jako prawdę.

Po pierwsze, osoba, która kłamie, musi być przekonana, że informacja, którą komunikuje, jest nieprawdziwa (lub przynajmniej to podejrzewać). Nie kłamie ten, kto jest przeświadczony, że mówi prawdę, nawet jeśli się myli. Można wprowadzać kogoś w błąd i jednocześnie nie kłamać. Po drugie, kłamstwo musi być świadomym aktem, którego celem jest oszukanie innej osoby. Jeśli ktoś jedynie żartuje albo ironizuje, nie można mu zarzucić kłamstwa, ponieważ jego intencją nie jest wprowadzenie innych w błąd, przeciwnie – może nawet w taki sposób próbować zwrócić uwagę na to, gdzie leży prawda. Po trzecie, kłamstwo zakłada akt komunikacji. Nie można kłamać, gdy w żaden sposób nie przekazuje się nieprawdy. Akty komunikacji mogą być różne – zarówno werbalne (pisemne i ustne), jak i niewerbalne (np. mowa ciała). A zatem mylenie się, ironizowanie czy żartowanie nie są tożsame z kłamaniem, ponieważ nie spełniają wszystkich wspomnianych warunków.

Kłamstwo w etyce

Najbardziej rygorystyczne stanowisko w ocenie moralnej kłamstwa przyjmował Immanuel Kant, który uważał, że bez względu na okoliczności należy mówić prawdę. Zgodnie z Kantowskim imperatywem kategorycznym – swoistym testerem maksym – nie do pomyślenia jest, by istoty racjonalne zgodziły się na zasadę, według której można byłoby kłamać wówczas, gdyby było to dla nich korzystne. Nikt rozsądny bowiem nie chciałby być w takiej sytuacji okłamywany. Chcemy być traktowani z szacunkiem, a ten wymaga prawdomówności. Tylko w taki sposób można budować wzajemne zaufanie.

Zupełnie inaczej na kłamstwo zapatrują się konsekwencjaliści, według których samo w sobie nie jest ani dobre, ani złe moralnie. Jego ocenę uzależniają oni od konsekwencji kłamliwego działania. Jeśli dobre konsekwencje kłamstwa przeważają nad złymi, kłamstwo jest nie tyle moralnie usprawiedliwione, ile wręcz nakazane. Konsekwencjalizm nakazuje optymalizację dobroczynnych skutków działania.

Etycy cnót, choć prawdomówność uważają za cnotę etyczną, na kwestię kłamstwa patrzą przez pryzmat kontekstu, w jakim pojawia się ten czyn. Jeśli istnieją głębsze racje moralne przemawiające za tym, by nie powiedzieć prawdy albo nawet skłamać, dopuszczają usprawiedliwienie kłamstwa. Ilustracją takiego stanowiska może być historia dwojga bohaterów Kamizelki Bolesława Prusa.

Kamizelka

Kamizelka to krótka nowela opowiadająca nieszczęśliwą historię młodego małżeństwa. To studium prawdziwej miłości, choć wyrażanej między innymi w formie kłamstwa, którego dopuszczają się małżonkowie.

Dwoje ludzi – „ani ładni, ani brzydcy, w ogóle spokojni”, pisze Prus – żyło bardzo skromnie, ale szczęśliwie, dopóki mąż nie zachorował na gruźlicę. Pewnego dnia dostał nagle silnego krwotoku i stracił przytomność. Żona bezskutecznie próbowała wyciągnąć go z choroby. Zapracowywała się, by stać ich było na leczenie i rekonwalescencję męża. Niestety jego choroba postępowała, czego objawem była widoczna utrata wagi.

Mąż, aby nie martwić swojej bardzo zasmuconej żony, przesuwał sprzączki kamizelki, pozorując nabieranie wagi i poprawę swojego stanu zdrowia. Pokazywał jej swoją przyciasną kamizelkę jako dowód zdrowienia. Żona także brała udział w tej mistyfikacji, skracając pasek w jego kamizelce, co powodowało, że ubranie stawało się coraz węższe. Paradoksalnie w tej historii to wzajemne oszukiwanie się małżonków świadczyło o ich głębokiej i szczerej miłości. Oboje chcieli zaoszczędzić sobie nawzajem bólu i cierpienia. Wiedzieli, że śmierć jest nieuchronna, ale nie myśleli o sobie i swojej rozpaczy, lecz o uczuciach współmałżonka.

Kłamstwo i jego usprawiedliwienie

Oboje małżonkowie faktycznie kłamali – przekazywali nieprawdę z intencją wprowadzenia drugiej osoby w błąd. Jednak cel tych kłamstw nie zakładał złej woli. Był bardzo szlachetny. W centrum ich działań było dobro współmałżonka. Chęć oszczędzenia mu cierpienia. Prawda w ich sytuacji niewiele mogła już zmienić, co najwyżej doprowadzić do jeszcze głębszego pogrążania się w poczuciu beznadziei. W tamtym czasie, przy ograniczonych środkach finansowych małżeństwa, nic nie można było zrobić, by poprawić stan zdrowia chorego. Kłamstwo nie wiązało się z żadnym zaniechaniem. Nie gorszyło też nikogo z postronnych.

Nie chcę powiedzieć, że kłamstwo z etycznego punktu widzenia jest moralnie neutralne. Nie należy kłamać, ponieważ świadome wprowadzanie kogoś w błąd jest sprzeczne z szacunkiem wobec adresata. Wprowadza w nasze relacje brak zaufania, niszcząc więzi społeczne. Nie chcemy funkcjonować w rzeczywistości, w której naturalną postawą wobec innych jest podejrzliwość, rezerwa czy obojętność. Wolimy żyć w świecie, w którym zakładamy postawę życzliwości, otwartości i gotowości do niesienia pomocy, będące dobrym punktem wyjścia do budowania więzi społecznych. Jednak żyjemy w świecie nieidealnym, w którym zachodzą sytuacje, gdy trzeba sięgać po rozwiązania nieoczywiste. Sytuacja nieuleczalnej choroby czy zagrożenia życia może usprawiedliwiać niewiele znaczące kłamstwa. Usprawiedliwiać działanie to nie znaczy zmieniać jego moralną wartość.


Natasza Szutta – Dr hab. filozofii, prof. UG. Pracuje w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalizuje się w etyce, metaetyce i psychologii moralności. Pasje: literatura, muzyka, góry, ogród i nade wszystko własne dzieci.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0.

W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Natalia Biesiada-Myszak


Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy