Artykuł Etyka Filozofia w literaturze

Natasza Szutta: Król Edyp i etyczne konsekwencje fatalizmu

Ilustracja przedstawia Sfinksa oraz Edypa
Króla Edypa Sofoklesa nie da się zrozumieć poza kontekstem starożytnego fatalizmu. Współczesny czytelnik nie do końca pojmuje ciężar odpowiedzialności Edypa. Skoro nie mógł uciec przed swoim przeznaczeniem, to za co mamy go winić? Czym jednak różni się starożytny fatalizm od współcześnie powszechnie przyjmowanego determinizmu praw natury? Czy te stanowiska nie generują takich samych pytań?

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2021 nr 1 (37), s. 36–37. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Historia Edypa

Edyp był synem króla Teb Lajosa i jego małżonki Jokasty. Pochodził z rodu Labdakidów. Jeszcze przed narodzinami Edypa król usłyszał przepowiednię wyroczni delfickiej, że w przyszłości zginie z ręki swego syna. Aby przechytrzyć przeznaczenie, postanowił go zabić. Polecił swemu wiernemu słudze, by pozbył się dziecka. Ten jednak ulitował się nad małym chłopcem i oddał go pasterzowi z Koryntu. Małego Edypa przygarnęła bezdzietna para królewska Koryntu i wychowała jako swego syna.

Gdy Edyp dorósł, w czasie jednej z zakrapianych winem biesiad usłyszał, że nie jest biologicznym dzieckiem króla Koryntu. Choć król i królowa zaprzeczyli tym pogłoskom, Edyp nie do końca im uwierzył. Udał się nawet do wyroczni delfickiej w nadziei, że dowie się czegoś więcej o swoim pochodzeniu. Zamiast tego usłyszał wróżbę, według której w przyszłości miał nie tylko zabić własnego ojca, ale też poślubić swoją matkę i doczekać się z nią potomstwa. Bardzo go ta przepowiednia przejęła, dlatego postanowił udać się jak najdalej od Koryntu.

Podczas gdy wędrował, ktoś zajechał mu drogę i próbował z niej zepchnąć. Edyp wdał się w bójkę, w której zabił kilku napastników. Następnie przybył do Teb, które w owym czasie były tyranizowane przez strasznego potwora. Edypowi udało się go pokonać, za co w nagrodę otrzymał tron i rękę niedawno owdowiałej królowej. Przez lata był bardzo dobrym królem. Rządził sprawiedliwie i cieszył się wielkim szacunkiem swoich poddanych. Kochał i szanował królową, doczekali się wspólnie czwórki dzieci.

Po jakimś czasie Teby zaczęły nawiedzać różne nieszczęścia – nieurodzaje, pożogi, zaraza. Szczerze przejęty król wysłał swojego posłańca do wyroczni delfickiej z pytaniem o przyczynę takiego obrotu spraw. Wyrocznia orzekła, że powodem gniewu bogów jest niepomszczona śmierć króla Lajosa. Edyp zobowiązał się odnaleźć zabójcę króla i pomścić jego śmierć. Szybko skojarzono fakty – król Edyp nie zdołał uciec przed swym przeznaczeniem.

Winy i niewiny Edypa

Król Edyp Sofoklesa prowokuje liczne pytania u współczesnych czytelników. Wiele ocen moralnych wypowiadanych przez bohaterów tej tragedii nie zgadza się naszymi intuicjami moralnymi. Z trudem udaje się zrozumieć winę Edypa, który jawi się jako niezwykle szlachetny człowiek. Może jedynie nieco zbyt gwałtowny. Nie musiał przecież zabijać swoich napastników, mógł im po prostu zejść z drogi. Można by rzec, że niepotrzebnie dał się ponieść negatywnym emocjom. Tym, co najbardziej nas uwiera przy lekturze Króla Edypa, jest niedostrzeżenie intuicyjnie przyjmowanego dziś założenia, że wina moralna (moralnie złe działanie) jest uwarunkowana świadomością czynionego zła. Jeśli coś uczyniliśmy nieświadomie, w sposób niezamierzony, czyli bez intencji uczynienia tego, co się dokonało, to trudno mówić o złu i winie moralnej.

Edyp z pewnością nie chciał uczynić tego, co stało się jego udziałem. Próbował za wszelką cenę uciec przeznaczeniu. Porzucił swoich rodziców, ponieważ bardzo chciał uniknąć choćby najmniejszej okazji do uczynienia im krzywdy. Może nieco obawiał się swego porywczego charakteru i dlatego podjął decyzję o opuszczeniu Koryntu. Ponadto nie miał pojęcia, kim są jego biologiczni rodzice.

Warto w tym kontekście odróżnić zawinioną niewiedzę od niewiedzy niezawinionej. Można nie mieć świadomości czegoś, bo zamyka się oczy na prawdę, po prostu nie chce się jej poznać. Odwraca się wzrok od tego, co może być niewygodne i ograniczać pole działania, wzbudzając krępujące wyrzuty sumienia. W takim wypadku nieświadomość nie usprawiedliwia (nie uniewinnia) sprawcy. W przypadku Edypa nie można jednak mówić o niewiedzy zawinionej. Gdy tylko nabrał podejrzeń, że może nie być biologicznym dzieckiem swoich rodziców, próbował odkryć prawdę na temat swojego pochodzenia. Rozmawiał o tym z rodzicami i dopytywał wyroczni o swoje pochodzenie. Niestety nie dane mu było poznanie prawdy. Jak zatem można go obarczać winą i skazywać na potępienie? Jak w ogóle można mówić o winie i odpowiedzialności moralnej na gruncie fatalizmu?

Fatalizm vel determinizm

Starożytny fatalizm głosił nieuchronność ludzkiego losu ­– czegokolwiek by Edyp nie próbował uczynić, by oszukać swój los, nic by to nie dało. Stało się dokładnie to, co było mu pisane. Skoro bogowie postanowili, że Edyp zostanie ojcobójcą i kazirodcą, musiało się tak stać. W kontekście fatalizmu trudno uznać Edypa za autonomiczny podmiot swoich działań, który w sposób wolny i świadomy decyduje o sobie oraz odpowiada za swoje czyny.

Ten starożytny fatalizm nieco nas dziwi, choć może też i przeraża, bo – jak się zdaje – to zupełnie odmienna wizja ludzkiej egzystencji od tej współcześnie podzielanej. Od dziecka jesteśmy przecież nauczani, że „nasze życie jest w naszych rękach” i „jesteśmy kowalami własnego losu”, „jak sobie pościelimy, tak się wyśpimy” itp. Wychowuje się nas w poczuciu sprawstwa i niemal nieograniczonych możliwości wyboru ścieżek życiowych. Uczy się nas odpowiedzialności za siebie i innych ludzi. Propaguje ideę społeczeństwa obywatelskiego, w którym obywatele czują się wzajemnie za siebie odpowiedzialni. To jednak tylko jedna strona medalu.

Druga strona w poważnym stopniu przybliża współczesną kondycję ludzką do tej przyjmowanej przez starożytnych Greków. Współczesny paradygmat naukowy (przynajmniej w szerokim społecznym odbiorze) przyjmuje determinizm praw natury. To oznacza, że wszystkie zdarzenia i stany przyrody są wyznaczone przez swoje (już uprzednio istniejące) przyczyny. Ten związek przyczynowo-skutkowy dotyczy także naszych stanów psychicznych – tego, co rozumiemy przez stany naszej świadomości, jak poczucie sprawczości i realności wyboru spośród alternatywnych możliwości, a także poczucie winy i moralnej odpowiedzialności. Jakie miałyby być tego konsekwencje dla kondycji ludzkiej? Wydaje się, że takie same jak konsekwencje starożytnego fatalizmu.

Determiniści wierzą, że gdybyśmy mieli pełną wiedzę na temat całości przyczyn i sił działających we Wszechświecie, bylibyśmy w stanie przewidzieć działanie wszystkich obiektów, w tym także ludzi. Proponują m.in. eksperyment myślowy, na potrzeby którego powołują do życia tzw. demona Laplace’a – zupełnie abstrakcyjną istotę, która posiada kompletną wiedzę na temat położenia wszelkich elementarnych cząstek Wszechświata oraz wszelkich sił, które na nie oddziałują. Demon posiada nadto zdolność dogłębnej analizy tych wszystkich danych, co w konsekwencji pozwala mu przewidzieć wszystkie przyszłe zdarzenia i stany obiektów istniejących we Wszechświecie. Ta współczesna wersja fatalizmu różni się od fatalizmu starożytnego jedynie tym, że miejsce bogów zajmują nieuchronne prawa natury. W konsekwencji na gruncie takiego stanowiska trudno mówić o podmiotowości moralnej, autonomii oraz moralnej odpowiedzialności.

Bardzo trudno pogodzić głębokie wewnętrzne poczucie sprawczości i autentycznego wyboru, wspierane przez wszystkie programy edukacyjne i coachingowe, z przekonaniem o istnieniu zdeterminowanych praw przyrody, której jesteśmy częścią.


Sofokles, Król Edyp, tłum. K. Morawski, Warszawa 2011.


Natasza Szutta – dr hab. filozofii, prof UG. Pracuje w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalizuje się w etyce, metaetyce i psychologii moralności. Pasje: literatura, muzyka, góry i nade wszystko swoje dzieci.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Paulina Belcarz

Najnowszy numer filozofuj "Kłamstwo"

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy