Artykuł Filozofia w literaturze

Natasza Szutta: Meursault – wyobcowanie contra zaangażowanie

Albert Camus w swojej minipowieści Obcy nakreślił historię kompletnie wyobcowanego człowieka, który wprawdzie korzystał z uroków tego świata, ale tak jakby ów świat zupełnie go nie obchodził. Meursault nie wiedział, czego pragnie, jakie życie chciałby wieść, nie chciał się w nic angażować. Nie widział w swoim życiu żadnego ważnego celu. Z czego może wynikać taka postawa i w jaki sposób można ją przezwyciężyć? Spróbujmy się nad tym zastanowić.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2024 nr 2 (56), s. 40–41. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Meursault – bohater i narrator Obcego

Dziwny jest ten Meursault. Trochę taki frankfurtowski lekkoduch, który daje się bezwolnie nieść życiu. Nie ma szczególnych ambicji. Nie zastanawia się nad tym, co jest w życiu naprawdę ważne. Zupełnie nie dba o swoje pragnienia. Nie szuka jakiegoś celu. Gdyby nie zbrodnia, która stała się jego udziałem, pozostałby całkiem obojętny i bierny wobec swojego losu.

Traf zrządził, że zabił człowieka, z którym właściwie nic go nie łączyło. Nie wiadomo nawet, jak do tego doszło. Miał przy sobie rewolwer, był zmęczony i oślepiony słońcem. Dlaczego nacisnął spust? Sam tego nie rozumiał. Tak po prostu się stało. Gdy wychodził na plażę, nie miał przecież zamiaru nikogo zabijać. Nie spodziewał się nawet nikogo spotkać. Dlaczego strzelił po raz pierwszy? Może się przestraszył albo poczuł się zagrożony? Dlaczego strzelił jeszcze raz i po raz kolejny, i kolejny? W sumie aż cztery razy? Jak to wytłumaczyć?

Dziwne jest także to, że bohater Camusa, nawet w obliczu kary śmierci, nie próbował postawić sobie tych pytań. W trakcie procesu często był nieobecny duchem, jakby zupełnie nie interesował się swoim losem. Nie rozumiał albo nie chciał rozumieć powagi swojej sytuacji. Wprawdzie czuł jakiś dyskomfort, gdy sędzia, prokurator i adwokat zachowywali się, jak gdyby on był nieobecny na sali rozpraw, jednak nie próbował niczego wyjaśniać czy prostować. Pytany, odpowiadał bardzo nieudolnie, jakby był zupełnie zagubiony. Pozostawał wyobcowany nawet wówczas, gdy rozstrzygał się jego dalszy los, jak gdyby jego życie toczyło się zupełnie obok wszystkich zdarzeń. Choć zabił, nie czuł ani żalu, ani winy.

Przypadkowość losu

Taki rodzaj wyobcowania, jaki prezentuje Meursault, może być konsekwencją poczucia beznadziei wobec przypadkowości losu, wobec konfliktu i zła. Pisze o tym John Kekes w książce pt. Moral Wisdom and Good Lives. Tej przypadkowości upatruje zarówno w różnych czynnikach wewnętrznych (m.in. naszym uposażeniu genetycznym, doświadczeniach w toku wychowania – otrzymanych w darze od natury i losu), jak i zewnętrznych (różnych typach moralnego trafu – sytuacyjnym, przyczyny, skutku), na które nie mamy żadnego wpływu. Za to one poważnie oddziałują na nasze życie i definiują je jako dobre albo złe. Mogą nawet sprawić, że nasze najlepsze intencje, rozsądne wybory i godne moralnej pochwały wysiłki skończą się dla nas fatalnie. Nie mamy żadnej gwarancji, że okazane dobro zostanie nagrodzone, a zło ukarane. Jak to ujmuje Kekesz, to, co możemy powiedzieć o naszym świecie, to tyle, że jest w nim wiele rzeczy, których nie znamy, a w tym, co znamy, wiele tego, czego nie możemy zrozumieć, wyjaśnić ani kontrolować. Zderzenie się z takim doświadczeniem może doprowadzić nas do poczucia absurdu, jakiejś egzystencjalnej beznadziei, może przejawiać się postawą wyobcowania jak w przypadku Meursaulta.

To jednak tylko jedna z postaw, jaką można przyjąć wobec absurdalności naszego losu. Kekesz proponuje inną, taką, jaką uznaje za znacznie właściwszą. Polega ona na „uznaniu” – pogodzeniu się z naszymi ograniczeniami w zakresie pełnego kontrolowania naszego życia. Ani obrażanie się na przeciwności losu i w konsekwencji popadanie w bierność czy otępienie, ani przesadna walka z owymi trudnościami nie mają sensu, ponieważ koniec końców nie da się ich całkowicie wyeliminować z naszego życia. Trzeba nauczyć się pokory w obliczu niepewności, nieprzewidywalności i złożoności ludzkiego życia. Starać się zapanować nad tym, nad czym się da, i otwierać na to, co niesie nam los. Wykorzystywać szanse, jakie przed nami stawia, i nie rozpaczać nad tym, co nam odbiera. Taka postawa wymaga od nas głębokiej refleksji – wniknięcia w siebie samego, nabrania dystansu wobec swoich pragnień i zastanowienia się, czego chcę pragnąć, co jest warte mojego pragnienia. Zrozumienia, co jest w życiu naprawdę wartościowe, co nadaje mu sens.

Człowiek na tle innych zwierząt

Współcześnie wśród filozofów dominuje przekonanie, że człowieka od innych gatunków zwierząt nie odróżnia umiejętność posługiwania się narzędziami czy językiem ani posiadanie zdolności do samokontroli, lecz coś, co nazywamy hierarchiczną strukturą woli. Cóż to jest? Człowiek jest jedyną istotą, która potrafi odnosić się do swoich pragnień – to znaczy może się z nimi identyfikować lub nie. ­Meursault zdaje się zupełnie z tej zdolności nie korzystać. Postawa ­wyobcowania jest postawą braku zainteresowania swoim losem. Jest to możliwe także u takich ludzi, którzy podążają za swoimi pragnieniami – Meursault realizuje swoje pragnienia (spędza przyjemne dni na plaży, chodzi do kina, spotyka się z Marią), lecz w nic się nie angażuje. Tak naprawdę nie zadaje sobie pytania, czego chce chcieć, co jest jego wolą. Postawa wyobcowania jest w tym sensie destrukcyjna, że oznacza rezygnację z rozwijania tej charakterystycznej dla człowieka własności.


Natasza Szutta – dr hab. filozofii, prof. UG. Pracuje w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalizuje się w etyce, metaetyce i psychologii moralności. Pasje: literatura, muzyka, góry, ogród i nade wszystko własne dzieci.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku  PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Natalia Biesiada-Myszak


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

  • Ps. Dlaczego JP Sartre jest /znowu/ ciekawszy od A. Camus!?…
    To już tradycja!?
    Trzecie oko
    “Life is strange”

Sklep

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy