Artykuł

Natasza Szutta: Phronesis jako warunek dobrego (szczęśliwego) życia

Dwie sylwetki postaci nachodzące na siebiea
Badacze szczęścia, niezależnie od reprezentowanego obszaru nauki, wskazują na ważny warunek szczęśliwego życia, jakim są szczere i intymne relacje interpersonalne – miłość i przyjaźń. Filozofowie od wieków poświęcają im wiele uwagi, a psycholodzy potwierdzają w badaniach empirycznych ich znaczenie. Nie sposób zaś budować takich relacji bez określonych dyspozycji oraz umiejętności, które składają się na phronesis – mądrość praktyczną.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2025 nr 2 (62), s. 22–24. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Trudno dyskutować z twierdzeniem, że każdy człowiek chciałby wieść dobre, czyli szczęśliwe życie. Szkopuł w tym, że szczęście może być rozumiane na wiele różnych sposobów. W tradycji neoarystotelesowskiej szczęście (eudajmonia) polega na aktualizacji typowo ludzkich potencjalności, czyli na spełnianiu się czy – by użyć innej metafory – rozkwitaniu w człowieczeństwie. Tym razem nie będę koncentrowała się na wyjaśnianiu, co rozumiem przez eudajmonię, ponieważ już wcześniej pisałam o tym na łamach „Filozofuj!” (2015, nr 2). Zajmę się natomiast obroną stanowiska, że do dobrego życia konieczne jest doskonalenie mądrości praktycznej (phronesis).

Mądrość praktyczna to umiejętność właściwego (adekwatnego do sytuacji) działania. Mówiąc o mądrości, nie mam na myśli wysokiego poziomu wiedzy teoretycznej czy inteligencji, lecz umiejętność podejmowania mądrych decyzji, tj. dopasowanych do zastanych okoliczności i kierowanych moralnie dobrym celem. To bardzo złożona dyspozycja, która ma wiele wymiarów albo elementów w zależności od jej ujęcia – monistycznego lub pluralistycznego. W tym pierwszym przyjmuje się, że mądrość praktyczna to jedna cnota, która obejmuje liczne dyspozycje, natomiast w drugim mądrość praktyczna jest rozumiana jako metacnota (cnota nadrzędna), która pełni funkcję integrującą wiele cnót czy też zarządzającą ich działaniem, podobnie jak dyrygent kierujący całą orkiestrą.

Elementy/wymiary praktycznej mądrości

Najogólniej mówiąc, na mądrość praktyczną składa się wiele bardziej szczegółowych dyspozycji: kognitywnych, afektywnychwolitywnych, oraz określony rodzaj zorientowania na wartości moralne. Zanim przejdę do ich omawiania, chciałabym zwrócić uwagę, że wprowadzanie rozróżnień (być może czasem sprawiających wrażenie zbyt licznych w dyskursie filozoficznym i ogólnie akademickim) ma duże znaczenie metodologiczne. Ten zabieg ma na celu uwyraźnienie jakichś ważnych aspektów badanego przedmiotu, które w codziennym życiu pozostają we wzajemnej zależności. Tak też dzieje się w przypadku omówionych poniżej szczegółowych dyspozycji czy umiejętności.

Przez dyspozycje kognitywne mądrych ludzi rozumiem: szczególny ­rodzaj moralnej percepcji – zdolność „widzenia” tego, co jest moralnie istotne (np. tego, że są rzeczy warte i niewarte wszczynania konfliktów), umiejętność rozważenia, co w danej sytuacji domaga się określonej reakcji (wyważenia wielu racji działania – np. odpowiadania na oczekiwania różnych osób w sytuacji, gdy musimy podzielić ograniczone dobra, m.in. swój czas lub pieniądze), oraz wyobraźnię moralną, czyli umiejętność przewidywania konsekwencji różnych scenariuszy działania (np. wybrania konkretnego rozwiązania jakiegoś problemu – udzielenia lub nieudzielenia pomocy określonego rodzaju). Pośród afektywnych (emocjonalnych) dyspozycji praktycznej mądrości bardzo istotna jest empatia, czyli umiejętność współodczuwania z innymi, rozumienia ich punktu widzenia. Nic zatem bardziej mylnego od poglądu, że mądry człowiek to ktoś zdystansowany czy całkowicie pozbawiony emocji. Pełnią one bowiem bardzo ważne funkcje kognitywne i motywacyjne. Sygnalizują np., że właśnie dzieje się komuś krzywda i trzeba na nią stosownie zareagować. Emocje motywują, wytrącają z letargu i aktywizują do działania. Mogą nas jednak zwodzić, dlatego mądry człowiek musi posiadać umiejętność panowania nad nimi i czynienia z nich „sprzymierzeńców rozumu”. Ten aspekt mądrości uwyraźnia kolejny, wolitywny wymiar interesujących nas umiejętności, jakimi są samokontrola i samoregulacja. Mądry człowiek potrafi zapanować nad swoimi nadmiernymi lub niepożądanymi reakcjami emocjonalnymi (jak nieuzasadniony gniew lub gwałtowność) oraz regulować swoje zachowania, nadając im słuszną miarę (proporcjonalną do sytuacji). To znaczy, że mądrość jest daleka od tłumienia wszelkich emocji, chodzi raczej o ich moderację adekwatną do sytuacji. Nadto samokontrola i samoregulacja są konieczne do realizowania jakichkolwiek celów. Jest to ten wymiar mądrości, który warunkuje osiąganie życiowych sukcesów.

Mądrość zakłada także przywiązanie do określonego systemu wartości. W koncepcjach neoarystotelesowskich ów system jest powiązany z celem ludzkiego życia, rozumianym jako eudajmonia. To ona stanowi punkt odniesienia dla sposobu postrzegania świata, regulacji emocji oraz sił wykonawczych mądrego człowieka (phronimos).

Do wymienionych już wymiarów mądrości warto dorzucić jeszcze tzw. głębię moralną (pisze o niej m.in. John Kekes), czyli świadomość, że ludzki los jest pełen przypadkowości i nieprzewidywalności, które nie zawsze sprzyjają dobremu życiu. Nie prowadzi to jednak mądrego człowieka na skraj rozpaczy, przeciwnie – mądry człowiek żywi zarówno nadzieję, że ostatecznie jego życie ma sens, jak i wiarę, że zły los zawsze może się odwrócić. A zatem phronimos to człowiek pełen nadziei i poczucia sensu życia.

Trzeba wyraźnie podkreślić, że tak rozumiana mądrość praktyczna nie jest umiejętnością zero-jedynkową, którą albo się posiada, albo nie. Zdecydowanie ma ona charakter stopniowalny i nabywa się ją przez całe życie. A koniecznym warunkiem jej doskonalenia jest praktyka. Owszem, można korzystać z doświadczenia innych, jednak ten rodzaj moralnej percepcji, wyobraźni, deliberacji czy samokontroli doskonali się przede wszystkim w działaniu. Tylko w taki sposób można nauczyć się rozumieć moralne racje i stosownie na nie reagować. Mądrość nie polega bowiem na sztywnym trzymaniu się ustalonych zasad. Człowiek mądry to ktoś, kto wie, kiedy te zasady w słusznej sprawie można, a nawet trzeba złamać. Arystoteles powiedziałby, że mądry człowiek to ktoś, kto działa „we właściwym czasie, z właściwych przyczyn, wobec właściwych osób, we właściwym celu i we właściwy sposób” (tłum. 2024, 1106 b, 16–17). To, co „właściwe tu i teraz”, nie daje się ująć w żadne uniwersalne i sztywne reguły. Są one bowiem zawsze ogólne, a sytuacje życiowe – indywidualne.

Mądrość praktyczna a relacje

Filozofowie od wieków spierali się w kwestii rozumienia szczęścia. Obecnie wiele badań dotyczących ludzkiego dobrostanu i szczęścia prowadzą psycholodzy. Prace te różnią się swoją metodologią oraz charakterem dociekań. Można jednak doszukać się pewnych wspólnych konkluzji, do których prowadzą.

Wiele wskazuje na to, że do szczęścia (dobrego życia) potrzebne są nam dobre relacje interpersonalne. Człowiek potrzebuje życzliwości, wsparcia i czułości od innych osób. Choćby był najbardziej samodzielny i samowystarczalny, potrzebuje wymiany myśli, uczuć oraz wspólnych aktywności z drugimi. Jak się okazuje, przyczyniają się one do szczęśliwego życia o wiele bardziej niż dobra materialne. Potrzeby te są najpełniej zaspokajane przez relacje przyjaźni i miłości, co potwierdza wiele dzieł filozoficznych poświęconych temu tematowi. Trudno te relacje nawiązywać, rozwijać i podtrzymywać, będąc zupełnie pozbawionym mądrości praktycznej.

Przyjaźń i miłość wymagają skupienia się na dobru innych osób, co w zasadzie angażuje wszystkie omówione powyżej elementy składowe mądrości. Trudno chronić dobro naszych bliskich bez tego szczególnego rodzaju „widzenia” ich potrzeb i oczekiwań. Niezbędna jest nam także umiejętność ważenia racji przemawiających za tym, co faktycznie jest dobre dla drugich. Czasem niekoniecznie idzie to w parze z naszymi oraz ich oczekiwaniami i pragnieniami. By to zauważyć, trzeba mieć wyobraźnię, która pozwoli przewidzieć ewentualne niepożądane skutki różnych wyborów i działań. Nie ma szczerej przyjaźni i prawdziwej miłości bez empatii, ale też mądrej empatii bez ­rozwagi. Podobnie niemożliwe są te najważniejsze w życiu relacje pomiędzy ludźmi, którzy zupełnie nie potrafią panować nad swoimi emocjami oraz regulować swojego zachowania. Bez tych umiejętności szlachetne uczucia się degenerują, stąd powiedzenie, że „od miłości jest blisko do nienawiści”. Mądrość praktyczna pozwala na doskonalenie się w tych relacjach, które warunkują dobre, czyli szczęśliwe życie.


Warto doczytać:

  • Arystoteles, Etyka Nikomachejska, tłum. D. Gromska, Warszawa 2024.
  • K. Kristjánsson, Blaine Fowers, Phronesis. Retrieving Practical Wisdom in Psychology, Philosophy, and Education, Oxford 2024.
  • J. Kekes, Moral wisdom and good lives, Ithaca 1995.

Natasza Szutta – Dr hab. filozofii, prof. UG. Pracuje w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalizuje się w etyce, metaetyce i psychologii moralności. Pasje: literatura, muzyka, góry, ogród i nade wszystko własne dzieci.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0.

W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Agnieszka Zaniewska


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy