Artykuł Etyka

Paweł Pijas: Nienarodzeni? Wprowadzenie do problemu aborcji

problem aborcji spór o aborcję
Aborcja to działanie mające na celu zakończenie życia ludzkiego zarodka lub płodu i przerwanie ciąży. Spór o aborcję dotyczy moralnej oceny i prawnej kwalifikacji takiego czynu. Ma on co najmniej cztery poziomy: językowy, prawny (polityczny), antropologiczno-moralny i etyczny.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2019 nr 5 (29), s. 15–17. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Problem na poziomie języka

Spór o aborcję jest na tyle poważny, że jego rozstrzygnięcie nie wynika po prostu z ustalenia znaczeń takich terminów jak „prawo do życia”, „osoba” czy „zabójstwo”. Dyskusja publiczna rządzi się niestety własnymi prawami. Strony sporu dążą do hegemonii językowej, narzucając terminologię, która implikuje pożądane przez nich rozwiązanie problemu i jest odpowiednio nacechowana emocjonalnie. Zwolennicy aborcji mówią o „płodach” i „prawach reprodukcyjnych kobiet”, a przeciwnicy o „dzieciach nienarodzonych” i „morderstwach”. Przyjęcie takiej terminologii rozstrzyga dyskusję poprzez szantaż. Któż bowiem chciałby być zwolennikiem mordowania nienarodzonych dzieci lub przeciwnikiem praw kobiet?

Problem prawny

Moralny wymiar działania różni się od prawnego. Istnieją czyny, które spotkają się z sankcjami prawnymi, lecz wywołają moralną aprobatę, a działanie moralnie złe nie musi być zakazane przez prawo. Negatywna ocena moralna aborcji niekoniecznie prowadzi do przyjęcia restrykcyjnego prawa, a uznanie, że jest ona dopuszczalna, nie musi być racją za prawem do aborcji na życzenie. Szlachetne prawo może być przeciwskuteczne, dlatego prawodawca powinien brać pod uwagę także względy poza­moralne. W tym przypadku są to: wpływ prawa na demografię oraz na rozmiar podziemia i turystyki aborcyjnej, wolność obywateli, wychowawcza
funkcja prawa.

Problem antropologiczno-moralny

Gdy pytamy o moralną ocenę aborcji, wątpliwości dotyczące języka oraz prawa są drugorzędne. Kluczowe tutaj kwestie to status moralny ludzkiego zarodka/płodu oraz zakres obowiązywania normy „nie zabijaj”. Chociaż są one ze sobą powiązane, możliwe są różne kombinacje stanowisk. Można twierdzić, że status moralny ludzkiego zarodka/płodu jest równy statusowi moralnemu ludzi już narodzonych, a zarazem uważać, że aborcja jest niekiedy dopuszczalna, ponieważ norma „nie zabijaj” może być uchylona w szczególnych okolicznościach.

Problematyka antropologiczno-moralna pojawia się w dyskusji ze względu na tzw. standardowy argument przeciwko aborcji. Ma on następującą postać:

P1. Odebranie życia istocie ludzkiej jest zabronione (moralnie złe).

P2. Ludzki zarodek/płód jest istotą ludzką.

W. Odebranie ludzkiemu zarodkowi/płodowi życia jest zabronione (moralnie złe).

Krytycy argumentu twierdzą, że wyrażenie „istota ludzka” w pierwszej i drugiej przesłance występuje w różnych znaczeniach (błąd ekwiwokacji), a przez to argument jest niepoprawny. W pierwszej przesłance jest użyte w znaczeniu normatywnym, zbliżonym do terminu „osoba”, oznaczającego istotę zdolną do podmiotowego istnienia, samoświadomą, autonomiczną, odczuwającą. Przypisujemy jej wyjątkową wartość (godność), będącą podstawą praw, w tym prawa do życia, wartość, która wyklucza niemoralne i przedmiotowe traktowanie.

W drugiej przesłance wyrażenie to ma inne znaczenie, użyte jest w sensie biologicznym, aby wyrazić przynależność gatunkową zarodka/płodu. Znaczenia te się nie pokrywają, ponieważ ludzki zarodek/płód nie posiada bądź posiada jedynie w szczątkowej lub potencjalnej formie cechy osoby. A zatem jeśli argument ten jest niepoprawny, to nie może uzasadniać negatywnej oceny aborcji. Co więcej, skoro powinniśmy odróżnić status moralny ludzkiego zarodka/płodu od statusu moralnego osoby, to droga do dopuszczalności aborcji jest otwarta. W typowej decyzji aborcyjnej mamy bowiem wybór pomiędzy preferencją osoby a życiem istoty pozbawionej takiego statusu, powinniśmy więc uszanować preferencję osoby. W ten sposób za dopuszczalnością aborcji często argumentują przedstawiciele utylitaryzmu.

Zwolennicy standardowego argumentu odpowiedzą, że osobowa forma życia jest charakterystyczna dla naszego gatunku i każda istota ludzka, jeśli rozwija się poprawnie, staje się osobą. Skoro zatem ukierunkowanie rozwojowe na osobową formę życia jest naturalną cechą naszego gatunku, to odrębność znaczeń mająca być wadą argumentu nie jest oczywista.

Uczestnicy sporu odwołują się do dwóch koncepcji osoby. Przeciwnicy aborcji często przyjmują klasyczne (substancjalne) rozumienie, nawiązujące do poglądów Arystotelesa, Boecjusza i św. Tomasza z Akwinu, w świetle którego za osobę uznaje się każdego przedstawiciela gatunku, w naturze którego leży osobowa forma życia, nawet jeśli konkretna jednostka nie osiągnęła lub nigdy nie osiągnie tego stadium rozwoju. Zwolennicy aborcji z kolei przyjmują z reguły zakorzenioną w poglądach Johna Locke’a koncepcję nowożytną (empiryczną), w myśl której za osobę uznaje się tylko taką jednostkę, która wykazuje stwierdzalne empirycznie cechy życia osobowego, takie jak samoświadomość czy odczuwanie. Jakie są silne i słabe strony obu koncepcji?

Za koncepcją nowożytną przemawia to, że proponuje empiryczne kryteria rozstrzygania, czyje życie podlega ochronie, użyteczne w takich przypadkach, w których konsekwentny zakaz aborcji może budzić oburzenie i wrażenie okrucieństwa (ciąża w wyniku gwałtu, zagrożenie życia kobiety czy terminalna wada płodu). Atutem tej koncepcji jest też to, że nie zrównuje statusu moralnego osób i ludzkich zarodków/płodów, które osobami są jedynie potencjalnie. Zwolennikom tej propozycji zarzuca się jednak arbitralność. Rozwój prenatalny i postnatalny ma charakter ciągły i nie widać w nim żadnego skokowego momentu nabycia cech osobowych. Jeśli uzależnimy ochronę życia ludzkiego zarodka/płodu od spełniania pewnego zestawu cech, to napotykamy następujące problemy. Po pierwsze powstaje pytanie, dlaczego wybrano akurat te kryteria. Po drugie, okaże się, że rozstrzyganie przypadków granicznych będzie uzależnione od aktualnego stanu wiedzy medycznej i technologii – a więc względne. Po trzecie jeśli uzależniamy ochronę życia od posiadania pewnego zestawu cech, to co z dorosłymi ludźmi bez takich cech (np. w stanie wegetatywnym) oraz noworodkami? Czy gotowi jesteśmy do zaakceptowania przyzwolenia na odebranie im życia?

Atutem koncepcji klasycznej jest z kolei konsekwencja i brak arbitralności. Prowadzi ona do bezwarunkowej ochrony ludzkiego życia i nie wikła się w wyżej zarysowane trudności. Jest jednak narażona na inne zarzuty. Bezwarunkowy zakaz aborcji to zakaz aborcji także w dramatycznych przypadkach wspomnianych wyżej. Krytycy tej koncepcji argumentują, że z powodu rozmaitych patologii ciąży proces rozwoju przebiegający od ludzkiego zarodka przez płód do gotowego do narodzin dziecka nie jest konieczny, dlatego potencjalność stania się osobą nie może być silną racją za ochroną życia.

Problem etyczny

W sporze o aborcję pojawiają się też argumenty, które są stosunkowo niezależne od problematyki antropologiczno-moralnej. Ograniczę się do dwóch.

W oparciu o etykę Kanta można argumentować, że aborcja powinna być zakazana. Zdaniem niemieckiego filozofa do prawa moralnego zaliczamy tylko zasady, które przechodzą test imperatywu kategorycznego, takie, na które zgodziłby się każdy racjonalny podmiot moralny. Można wyobrażać to sobie tak, że każdy taki podmiot dysponuje silnymi racjami, aby chcieć świata, w którym takie reguły obowiązują. W przypadku reguły „aborcja jest dozwolona” wydaje się to niemożliwe, ponieważ racjonalny podmiot, jak się wydaje, nie może chcieć świata, w którym sam mógłby zostać poddany aborcji i się nie narodzić. Argument ten może nie przekonywać tych, którzy uznają, że błędnie przypisano w nim pragnienie życia każdemu racjonalnemu podmiotowi.

Za dopuszczalnością aborcji w pomysłowy sposób argumentowała z kolei Judith Jarvis Thomson. Ponieważ szerzej o tym argumencie pisze Jarosław Kucharski na str. 18–19 tego numeru, tutaj tylko krótki komentarz: analogie użyte przez Thomson mają ograniczenia, ponieważ zazwyczaj ciąża jest naturalnym skutkiem świadomej i autonomicznej aktywności seksualnej, będącej wolnym wyborem kobiety.

Aborcja z perspektywy etyki cnót

Przedstawione wyżej argumenty zazwyczaj pojawiają się w kontekście pytania o dopuszczalność aborcji jako takiej. Istnieją jednak różne przesłanki aborcji. Są to: (1) czyn kryminalny jako przyczyna ciąży, (2) ciężka i/lub terminalna wada rozwojowa ludzkiego zarodka/płodu, (3) zagrożenie życia kobiety, (4) dobrostan psychiczny i społeczny kobiety. Wydaje się, że nie mają one równej rangi.

Decyzję dotyczącą aborcji można potraktować jako dylemat moralny, sytuację wyboru, gdy ciążą na nas dwa zobowiązania, z których spełnienie jednego wyklucza spełnienie drugiego i na odwrót. Zobowiązania te wyrażają naszą troskę o określone dobra. Dylemat bierze się stąd, że zależy nam na ochronie obu dóbr, lecz niekiedy okoliczności zmuszają nas do wyboru, który skutkuje utratą jednego z nich.

Według tego modelu decyzja aborcyjna jest dylematem wyboru pomiędzy kolidującymi ze sobą zobowiązaniami do ochrony ludzkiego życia i innych dóbr, które wchodzą tutaj w grę. Są to: (1) integralność i autonomia kobiety, (2) oszczędzenie cierpienia dziecku (jeśli w ogóle dożyje narodzin), (3) ochrona życia matki, (4) dobrostan psychiczny i społeczny matki (chęć samostanowienia, komfort finansowy i psychiczny itd.). Wydaje się jednak, że nie w każdej decyzji aborcyjnej będziemy mieli do czynienia z wyborem pomiędzy zobowiązaniami o zbliżonej sile, ponieważ nie każde z tych dóbr jest równie ważne, co potencjalne ludzkie życie. W przypadku (1), (2) i (3) wybór aborcji może być zasadny, podczas gdy przesłanka (4) może nie być dostatecznie silną racją takiej decyzji.

Etycy cnót twierdzą, że rzeczywistość moralna jest na tyle skomplikowana, że nie można uchwycić jej w formie uniwersalnych reguł, takich jak „aborcja jest zawsze zła” czy „aborcja powinna być zawsze dopuszczalna”. Rozstrzyganie problemów moralnych takich jak problem aborcji wymaga bowiem posiadania intelektualnych i moralnych sprawności (cnót), które warunkują trafny osąd i dobre działanie. Kluczową cnotą jest zaś roztropność, rozumiana jako oparta na doświadczeniu mądrość życiowa. Człowiek roztropny rozumie zarówno wartość ludzkiego życia, jak i wartość dóbr, które mogą z nim kolidować w przypadku aborcji. Prawdopodobnie opowie się za częściowym zakazem aborcji, zostawiając otwartą furtkę dla dramatycznych sytuacji, wyrażonych w przesłankach (1), (2) i (3). Nieco zaskakiwać może fakt, że takie rozstrzygnięcie prowadzi do akceptacji prawa zbliżonego do prawa polskiego.


Paweł Pijas  – doktor filozofii, adiunkt w Instytucie Filozofii, Socjologii i Dziennikarstwa Uniwersytetu Gdańskiego, absolwent Kolegium MISH KUL i Wydziału Filozofii KUL. Zainteresowania badawcze: etyka, epistemologia, historia filozofii (M. Scheler, F. Nietzsche, B. Williams), metafilozofia.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Małgorzata Uglik

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy