Artykuł Filozofia polityki

Piotr Bartula: Nic z wąsikiem

Pierwotnym motywem utopii pana „Nic z wąsikiem” był mit Aryjczyka, czyli eschatologicznego żołnierza i twórcy kultury zasiedlającego nowe terytoria i przestrzenie życiowe. Mit aryjski przekraczał granice państwowe i narodowe, a więc miał zasięg planetarny i globalny, z elementami nacjonalizmu, socjalizmu i rasizmu. Wizja przestrzeni życiowej (Lebensraum), oparta na fikcji przeludnienia Niemiec, miała przynieść triumf aryjskiego socjalizmu nad międzynarodowym kapitalizmem i kosmopolitycznym komunizmem sterowanym rzekomo przez etnocentrycznych Żydów.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2020 nr 3 (33), s. 32–33. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


W czasie przypływu misyjnej woli mocy Aryjczyk był przede wszystkim egzystencjalnym i ontologicznym wrogiem Żyda, narody indoeuropejskie egzystencjalnymi i ontologicznymi przeciwnikami narodu żydowskiego. Eugenice żydowskiej przeciwstawiono eugenikę aryjską. Aryjczycy stawali się potem rasą o fizycznych cechach, udowodnionych podobno naukowo przez socjo­anatomię: jasne włosy, wydłużona czaszka, niebieskie oczy, co wskazywało na nordyków. Potem Aryjczyk był indogermanem, nordyckim nazistą, po prostu – nazistą, zaś po przystąpieniu do wojny – wolą pana „Nic z wąsikiem” – Japończycy stali się honorowymi Aryjczykami. Idea aryjska przekształciła się ostatecznie w projekt inicjacji „epoki Aryjczyka” przez ofiary pomieszania ras, które chcą się oczyścić, aby stworzyć miejsce, którego jeszcze nie ma. Musiało tak być z powodu, by tak rzec, zgrzytu antropologicznego: niezgodność ideału aryjskiego z rzeczywistą fizjonomią i anatomią ludzi oddanych panu „Nic z wąsikiem” i jego samego. Można mieć podejrzenie, że realni nazi(utopi)ści nie liczyli się z ideologiczną definicją samych siebie. Znany był dowcip, że prawdziwy Aryjczyk jest blondynem jak Hitler, szczupły jak Göring i wysoki jak Goebbels. Naczelny malarz aryjskiej utopii lebensraumu nosił, zdaje się, wąsik celem wizualnego zwężania niearyjskich nozdrzy.

O nim samym mówi się różnie: leninista, trybun ludowy, utopista, trzecio­rzędny dyktator, słabeusz, egzekutor woli ludu, socjalrewolucjonista, przykład stadnej moralności i resentymentu, plebiscytarny dyktator, populista, poganin, nihilista, socjalista, materialista, kolektywista, jakobin, szalony orator, roussoista, narodowy marksista, totalitarny demokrata, socjalistyczny rasista, socjaldarwnista, kiczowaty bohater Dostojewskiego, perwersyjny millenarysta, wróg tradycji, opętany satanista, niwelator, fantasta i marzyciel, histeryk, nędzny aktor, dobosz, furiat, narcyz, zbawca kultury, soczewka złudzeń, hipnopolityk, malarz pokojowy, miazmat drobnomieszczaństwa, spazm ćwierćinteligencji, płód zazdrości i sromoty, proleteusz rozkowany, zorganizowana samotność, depresyjny paranoik, dyktator suwerenny, mściciel, impotent, artysta walki. W gąszczu tych okreś­leń można odnieść wrażenie, że naprawdę był nikim. Wyjaśnia to zresztą tajemnicę każdej charyzmy: nie daj się poznać, a swoją pustkę przedstaw jako głębię geniusza i/lub rzecznika poniżonych ofiar, którym należy się cześć, chwała i szarfa bohatera.

Tomasz Morus nadał narratorowi swojej Utopii imię Raphael Hythloday, czyli Twórca Nonsensów. Zagadką pozostają wiwatujące tłumy na widok kolejnych Rafałów Bajubajów. Niejeden znany filozof do tych tłumów dołączył…

Dążenie do miejsca, którego nie ma, powoduje jednak na szlaku realne skutki. Smutny był koniec praktykowanej przez 12 lat utopii lebensraumu, mitu aryjskiego, ideologii rasistowskiej. Wielka akcja polityczna prowadzona przez genialne ponoć „Nic z wąsikiem” okazała się beznadziejnym fiaskiem. Wojnę przegrał z kretesem, doprowadzając do rozbioru Niemiec i całej Europy przez z jednej strony USA, a z drugiej imperium sowieckie. Prywatnym sukcesem było tylko/i aż nakłonienie jednodniowej żony do romantycznej wyprawy w zaświaty. Swoich kolegów z drużyny z zapałem maszerujących do czarownej utopii doprowadził do tego, że zostali zdegradowani i przy aplauzie całego świata wieszani. Jeszcze w 1962 r. „banalnie złego” urzędnika porwano z Argentyny i na oczach całego świata powieszono w Izraelu. Sąd izraelski nie podzielił bowiem urzędniczej wykładni imperatywu kategorycznego Immanuela Kanta: „Postępuj w taki sposób, aby maksyma twojego postępowania była zgodna z wolą Führera”. Prochy Adolfa Eichmanna nad Morzem Śródziemnym, lecz poza terytorium Izraela, rozwiał w 1962 r. – nieczuły na uroki wszelkich utopii – wiatr.

Chciałoby się wierzyć w szczęśliwy demokratyczny koniec historii, jednak we współczesnej Europie jest tak dużo skrwawionych wodorostów odpływu „utopii z wąsikiem”, że można dojść do przekonania, iż nie żyjemy w świecie posthistorycznym, tylko posthitlerowskim. Widząc ogromną ilość książek, filmów, wystaw, licytacji ofiarności na frontach, spory roszczeniowe i reparacyjne, trzeba uznać zagrobową moc pana „Nic z wąsikiem”, który nadal się rozpycha i rośnie. Przegrana walka o stworzenie aryjskiego imperium była udaną (acz nader kosztowną) promocją książki pod tytułem Mein Kampf, którą w czasie przypływu utopijnej wiary wręczano nowożeńcom zamiast Biblii. W samym 1936 r. wydrukowano 10 mln egzemplarzy. Książka ta nadal ma spore powodzenie, tak samo jak obrazki artysty z czasów młodości. Grunt to wyrobić sobie nazwisko.


Piotr Bartula – doktor habilitowany, pracownik naukowy Zakładu Filozofii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, eseista. Zajmuje się polską i zachodnią filozofią polityki, twórca tzw. testamentowej teorii sprawiedliwości. Autor książek: Kara śmierci – powracający dylemat, August Cieszkowski redivivus, Liberalizm u kresu historii.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Natalia Biesiada-Myszak

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy