Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2025 nr 4 (64), s. 49–50. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Młody człowiek szukał w filozofii ćwiczenia duchowego i sensu życia, którym stał się nagle egzamin z teorii mnogości. Niejedna osoba studencka cierpiała na zaburzenia psychiczne z powodu „zbioru pustego” w głowie: stawała się niespokojna, wylękniona, nie mogła jeść, wypoczywać ani spać. Po dziś dzień śni mi się horror pt. „Lemat Zermelo-Fraenkla”. Egzamin z logiki odbierałem raczej jako formę przemocy niż pomocy; podobnie studenci polonistyki traktowali gramatykę starocerkiewnosłowiańską. (Nawiasem mówiąc, ideolog kontestacji roku 1968 Herbert Marcuse twierdził, że każdy egzamin ma charakter przemocowy). Sądziłem nawet, że logicy nie są ludźmi; w Podróżach Guliwera byliby to Laputanie. Władysław Witwicki, określony przez takowych „mętnym beletrystą i analfabetą”, nazwał ich odwetowo matematoidami:
Ma przy tym na myśli przede wszystkim Leśniewskiego i Kotarbińskiego, którzy za jasne uznają tylko twierdzenia niektórych teorii matematycznych lub logicznych (Jadacki, s. 78).
Wskutek przypadkowego (choć nie całkiem) zapoznania się z mową rektorską Jana Łukasiewicza z 1922 r. pt. O determinizmie zmieniłem swoją opinię. Uradowało mnie bardzo, że w jego trójwartościowej logice moja wieczorna obecność na wykładzie nie była o poranku przesądzona – ani w sensie pozytywnym, ani w negatywnym. Tak samo jak dekonstrukcja pomnika Lenina w Nowej Hucie 10 grudnia 1989 r. była nie do przewidzenia w dniu jego montażu 28 kwietnia 1973 roku. Również zdanie, że będę pisał niniejszy tekst, nie było 5 miesięcy temu ani prawdziwe, ani fałszywe. Tylko „obojętne” – a dokładniej: jego prawdziwość albo fałszywość była tylko (i aż) możliwa, ale nie była konieczna. W przeciwnym razie byłaby ta publikacja – jak nazywał to Łukasiewicz – odwiecznie przesądzona. Może i rzeczywiście była, ale trzeba ją było wpierw napisać…
On sam napisał:
Dramat wszechświatowy nie jest filmem od wieków gotowym; im dalej od miejsc właśnie wyświetlanych, tym więcej luk i plam pustych zawiera się w filmie. I dobrze jest tak. Wolno nam bowiem wierzyć, że nie jesteśmy jedynie biernymi widzami dramatu, lecz i aktorami czynnymi. Spośród możliwości, które na nas czekają, możemy wybrać możliwości lepsze, a uniknąć gorszych. Możemy jakoś sami kształtować przyszłość świata wedle naszych zamierzeń. Jak to jest możliwe nie wiem; wierzę tylko, że to jest możliwe (Łukasiewicz, s. 126).
Ta literacka mowa współgrała z moją intuicją, że przyszłość (historia) jest systemem otwartym! Podejściu historiozoficznemu, patrzącemu z perspektywy konieczności, odpowiada rzeczywistość, która nie podlega już zmianie i wyborowi, a więc przeszłości. Logicznie rzecz biorąc, takie deterministyczne rozumienie historii (tudzież własnej biografii) jest sprzeczne z aktywizmem, wolnością i odpowiedzialnością ludzką. Wszak ani teraźniejszość, ani przyszłość – w stopniu, w jakim jest wynikiem przeszłości – nie może być przedmiotem działania. Utraciła przecież raz na zawsze swoją potencjalność. Ergo: klamka zapadła, zanim żeśmy ją nacisnęli – przedwiecznie. Tym bardziej nas zastanawia, że wielu myślicieli wierzących w fatalizm praw historycznych było orędownikami aktywizmu, a nawet prometeizmu ludzkiego. Trafnie pisał na ten temat Stanisław Brzozowski:
Gdy się za możliwość takiego przewidzenia uzna [tj. przewidzenia tego, co ma być stworzone], już tym samym czyni się złudzeniem tworzenie, świat staje się ukończonym. Jeżeli nie in re, to in idea stanowisko swobody utracone zostaje (Brzozowski, s. 374).
Orientacja wielowartościowej logiki sprzyja oczywiście stanowisku swobody. Jest całkowicie zgodna z liberalną definicją wolności Monteskiusza:
W państwie, to znaczy w społeczności, w której są prawa, wolność może polegać jedynie na tym, aby móc czynić to, czego się powinno chcieć, a nie być zmuszonym czynić tego, czego się nie powinno chcieć (Monteskiusz, s. 251).
Wówczas, niezależnie od tego, co rozumiemy przez powinność (orientacji aksjologicznych ci u nas dostatek), nie możemy nikogo zmuszać do tego, aby czynił to, co powinien chcieć. W ten bowiem sposób odbierzemy mu możliwość czynienia tego, co powinien chcieć, czyli właśnie wolność. Jednak do stanowiska Łukasiewicza o niemożności stwierdzenia fałszywości lub prawdziwości futuro-zdań skromnie dopowiem: sądy o przeszłości także są wielowartościowe. Klamka zapadła, lecz jak ów moment naciskania klamki zostanie zapamiętany, to jest sprawą otwartą.
Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość, głosi sławne zdanie George’a Orwella (Rok 1984). Walczą więc o „zdania prawdziwe” manichejskie żołnierzyki zero-jedynkowych polityk historycznych, często na śmierć i życie. I niedobrze jest tak.
Jeszcze na studiach zainteresowała mnie rola logiki w działaniu ludzkim. Już bez przymusu (choć nie całkiem dobrowolnie) skorzystałem z książki Chaima Perelmana pt. Logika prawnicza. Nowa retoryka. Jego rozważania nie dotyczyły zakresu stosowania logiki formalnej w życiu społecznym i nie zawierały formalizacji. A jednak właśnie logika (tzw. topiki Arystotelesa) zabrania nakazywania ludziom czynów niemożliwych do wykonania i zakazywania czynów niemożliwych do uniknięcia. Jak również sytuacja nie do wytrzymania nie może być zgodna z prawem. Problemy, jakie rozważał Perelman na gruncie prawa, były konkretyzacją zagadnienia obecności rozumu w teoriach słusznego wyboru i trafnej decyzji (tj. podejmowanej w sposób logiczny) w świecie pełnym konfliktów wartości. Autor mówił jednak nie tyle o logice wielowartościowej, co o wielu rodzajach logiki w świecie wielu-kontekstów, wielu-audytoriów. Logika prawnicza, logika ekonomiczna, logika etyczna, logika decyzji etc. mają uchwycić swoistość prawideł rozumu obowiązujących w tych dziedzinach. I wyrażanych „w języku” audytorium społecznego, do którego się stosują. Rzetelny osąd ludzki, aby był zrozumiały, musi brać pod uwagę tylko to, co jest indywidualną winą, a nie refleksem praw działających w danej sferze rzeczywistości. W tym sensie nie można zasądzić kary dla przedsiębiorcy za to, że przestrzega prawa popytu i podaży. Uzasadnienie takiego sądu byłoby niezrozumiałe dla audytorium złożonego z handlowców i przedsiębiorców. Stoi za tym słuszny postulat uzasadniania decyzji przed wieloma audytoriami: z uwzględnieniem audytorium konkretnego, ale także uniwersalnego (tzw. dobrze poinformowani rozsądni ludzie) – oraz zasad zdroworozsądkowych. Najważniejsza z nich: Należy zawsze wysłuchać drugiej strony (a może trzeciej, czwartej, i…). Niechaj zatem filozof analityczny i filozof „beletrysta” wzajemnie się wysłuchają, gwoli pożytkowi wszystkich.
Coming out: logiki bałem się kiedyś bardziej niż bojaźni i drżenia czy skierowania jestestwa ku własnej śmierci. Dzisiaj wiem, że dzięki logice nie całkiem odfrunąłem. Kto przetrwał egzamin z logiki, przetrwa wszystko! I bojaźń, i drżenie, i niedogodność urodzin. Tym bardziej że orientacje logiczne są więcej niż dwie! I dobrze jest tak.
Warto doczytać:
- S. Brzozowski, Monistyczne pojmowanie dziejów i filozofia krytyczna, w: Kultura i życie: zagadnienia sztuki i twórczości w walce o światopogląd, Warszawa 1907, http://dir.icm.edu.pl/Kultura_i_zycie.
- J. Jadacki, Stanisław Leśniewski. Geniusz logiki, Bydgoszcz 2016.
- Monteskiusz, O duchu praw, Warszawa 1957.
- J. Łukasiewicz, Z zagadnień logiki i filozofii, Warszawa 1961.
- Ch. Perelman, Logika prawnicza. Nowa retoryka, Warszawa 1984.
Piotr Bartula – dr hab., prof. UJ, pracownik naukowy Zakładu Filozofii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, eseista. Zajmuje się polską i zachodnią filozofią polityki, twórca tzw. testamentowej teorii sprawiedliwości. Autor książek: Kara śmierci – powracający dylemat, August Cieszkowski redivivus, Liberalizm u kresu historii, Dzieła zebrane, Aspołeczne „my”, Dzieła pośmiertne znalezione za życia. Najczęściej odwiedzane miejsca: uniwersytet i jazz club.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Marta Szajdzińska na podstawie macrovector_official (freepik.com)
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.















Skomentuj