Artykuł Epistemologia Filozofia polityki Filozofia umysłu Ontologia

Piotr Biłgorajski: Wyobraźnia w służbie niemożliwego

Korzystanie z wyobraźni jest naturalnym sposobem uczenia się hipotetycznych możliwości. W wyobraźni tworzymy fikcyjne scenariusze i testujemy różne rozwiązania bez podejmowania wysiłku i ryzyka ich realizacji w rzeczywistości. Chociaż wyobrażone sytuacje są w mniejszym lub większym stopniu różne od tego, co znamy z naszego codziennego doświadczenia – czyli są w mniejszym lub większym stopniu kontrfaktyczne – to jednak, jak się wydaje, nie są zupełnie niemożliwe. Okazuje się, że zaledwie możliwość zaistnienia jakiegoś stanu rzeczy ma kolosalne konsekwencje filozoficzne.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2020 nr 3 (33), s. 13–15. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Możliwość, obok konieczności, jest jednym z głównych pojęć modalnych. W sytuacjach niefilozoficznych, gdy mówimy o możliwości, mamy zwykle na myśli możliwość fizyczną, czyli sytuację, która nie występuje aktualnie, ale mogłaby wystąpić, o ile nie łamie praw przyrody. Na przykład jest fizycznie możliwe, że pociąg z Lublina do Warszawy będzie poruszał się z prędkością 300 km/h. Tak ustalona możliwość bywa podstawą kontrfaktycznego rozumowania: gdyby pociąg z Warszawy do Lublina poruszał się z tak zawrotną prędkością, to podróż zajęłaby mniej niż godzinę. Wydaje się, że nie ma tutaj żadnej kontrowersji.

Filozoficzne użycie pojęć modalnych jest nieco odmienne od ich codziennego zastosowania. W wypowiedziach filozoficznych usłyszymy na przykład o możliwości istnienia osoby bez ciała lub o możliwości istnienia własności, których nie można opisać w kategoriach fizycznych. Ponieważ jeden dobry przykład wskazujący hipotetyczną możliwość wystarczy, aby odrzucić lub potwierdzić ogólną filozoficzną koncepcję, nie dziwi, że twierdzenia zawierające modalną przesłankę są ważne w filozofii. Jeśli jest możliwe, że istnieje osoba, która nie posiada fizycznego ciała, to dualizm psychofizyczny jest prawdziwy. Jeśli zaś możliwe jest, że istnieją własności, których nie da się opisać w kategoriach fizycznych, to fizykalizm jest koncepcją fałszywą.

Już na pierwszy rzut oka widać, że możliwość istnienia superszybkiego pociągu jest odmienna od możliwości istnienia niematerialnych osób. Stąd przyjmuje się, że kontrfaktyczność jest stopniowalna. Najsłabsza kontrfaktyczność dotyczy sytuacji możliwych fizycznie, zaś kontrfaktyczność silna dotyczy sytuacji, o których nie wiemy, czy są fizycznie możliwe, natomiast możemy domniemywać, że są możliwe metafizycznie. Niezależnie wszak od tego, co na temat świata mają do powiedzenia teorie fizyczne, filozofowie wciąż mogą się sensownie spierać o to, czy rzeczywistość jest raczej materialna, czy duchowa. Meta­fizyczna możliwość dotyczy więc kwestii dla filozofii fundamentalnych, czyli pytania o to, co istnieje oraz jaka jest tego natura.

O ile jednak w sytuacjach codziennych, uzasadniając przyjęcie fizycznej możliwości, odwołujemy się zwykle do naszego dotychczasowego doświadczenia i wiedzy (np. wiemy, jak funkcjonują pociągi, więc nie mamy problemu, by wyobrazić sobie sytuację, w której jakiś pociąg pędzi z ogromną prędkością), to nie jest oczywiste, co uzasadniałoby uznawanie wypowiedzi modalnych w rozumowaniach silnie kontrfaktycznych. Jedną z propozycji rozwiązania tego problemu jest przyjęcie tezy, że zależy to od zdolności naszych umysłów do pojmowania okreś­lonych stanów rzeczy.

Pojmowalność i wyobrażalność

Potoczne intuicje sugerują, że pojmować jakiś stan rzeczy, to mieć wrażenie, że ten stan rzeczy jest możliwy, wyobrażać go sobie lub opisywać sytuację, w której ten stan rzeczy występuje. Interesujący pogląd na temat związku między pojmowalnością a możliwością zaproponował Stephen Yablo. Koncepcja Yabla wychodzi od maksymy Davida Hume’a sformułowanej w Traktacie o naturze ludzkiej, wedle której „cokolwiek umysł pojmuje jasno, to zawiera implicite ideę możliwego istnienia; albo, innymi słowy, że cokolwiek sobie możemy wyobrazić, to nie jest absolutnie niemożliwe”. Według Yabla jakiś stan rzeczy jest pojmowalny, jeśli można sobie wyobrazić możliwy świat, który go potwierdza.

Świat możliwy jest niezależnym od nas sposobem, na jaki świat, w którym aktualnie się znajdujemy, mógłby istnieć. W tym ujęciu pojmowalność polega na stworzeniu w wyobraźni pewnej spójnej fikcyjnej konstrukcji. Jeśli na przykład próbuję ustalić możliwość stanu rzeczy wyrażonego w zdaniu o treści „za godzinę będzie padał deszcz”, to wyobrażam sobie, że wskazówka na moim zegarze pokazuje czas za godzinę od teraz, zaś na niebie wiszą gęste burzowe chmury, które skraplają się w postaci deszczu. Im bardziej szczegółowy jest mój opis wyobrażonej sytuacji, tym mniej prawdopodobna staje się sytuacja odmienna, że na przykład za godzinę zamiast deszczu doświadczam konsekwencji zalanego mieszkania sąsiada z góry.

Odwołanie się do wyobraźni jako narzędzia ustalania możliwości pociąga za sobą pewne zobowiązania. Wyobrażenie, aby być wiarygodne, powinno być spójne z naszą aktualną wiedzą o świecie. Innymi słowy, pewien stan rzeczy jest możliwy, jeśli istnieje wyraźny związek przyczynowo-skutkowy prowadzący od aktualnego stanu rzeczy do sytuacji wyobrażonej. W tym kontekście wyobrażona sytuacja zyskuje lub traci na wiarygodności proporcjonalnie do stopnia szczegółowości jej opisu.

Taki wniosek stawia jednak w kłopotliwym położeniu wiele twierdzeń filozoficznych. Stopień szczegółowości w wypowiedziach o możliwości istnienia niematerialnych osób nie jest bowiem zbyt wysoki, gdyż trudno stwierdzić, jak coś niematerialnego mogłoby wyglądać. W związku z tym Peter van Inwagen argumentuje za przyjęciem modalnego sceptycyzmu. Modalny sceptycyzm to stanowisko, zgodnie z którym nie posiadamy i nie możemy posiadać wiedzy o prawdziwości zdań modalnych dotyczących kwestii metafizycznych.

Bogata i uboga wyobraźnia

Van Inwagen w punkcie wyjścia zgadza się z Yablem, że uzasadnione jest uznanie możliwości pewnego stanu rzeczy, jeśli jesteśmy w stanie wyobrazić sobie świat, który go potwierdza. Jednak wraz ze wzrostem stopnia kontrfaktyczności danej sytuacji zmniejsza się szczegółowość jej opisu. Na przykład wydaje się zupełnie łatwe, aby wyobrazić sobie, że przede mną unosi się kawałek drewna. Stopień kontrfaktyczności takiego przedmiotu jest umiarkowany: można przyjąć, że leży gdzieś pomiędzy możliwością szybkiego pociągu a możliwością istnienia niematerialnej osoby. Wobec tego, kierując się maksymą Hume’a, mam prawo uznać, że skoro potrafię sobie wyobrazić taki przedmiot – wszak widzę oczami wyobraźni pewien lewitujący obiekt – to nie jest on zupełnie niemożliwy.

Jednak przyjmując taką możliwość, musimy wywiązać się z zobowiązania, aby opisać to wyobrażenie dostatecznie szczegółowo. Można wtedy zadać pytanie, jaka struktura fizyczna umożliwia temu przedmiotowi lewitację. Zdaniem van Inwagena osoba obdarzona bogatą wyobraźnią będzie wiedzieć, że taki przedmiot nie jest możliwy, ponieważ jego istnienie stoi w sprzeczności ze znanymi prawami fizyki. Ktoś, kto deklaruje, że w swojej wyobraźni widzi określony przedmiot, ale nie potrafi opisać go na tyle szczegółowo, aby uzgodnić jego własności fizyczne z aktualną wiedzą o świecie, najprawdopodobniej ulega tylko złudzeniu swojej ubogiej wyobraźni. W tym kontekście, chociaż uprawnione jest, by powiedzieć, że w wyobraźni drewno zachowuje się, jakby lewitowało, to nie wynika z tego, że drewno może lewitować. Skoro zaś nasza wyobraźnia płata nam figle już w przypadku obiektów umiarkowanie kontrfaktycznych, to tym bardziej uzasadniony jest sceptycyzm wobec przedmiotów silnie kontrfaktycznych, takich jak np. niematerialne osoby.

Wyobrażalność utopii

Chociaż obecne w literaturze utopie różnią się stopniem kontrfaktyczności, to dla ich zwolenników są to zwykle światy dostępne już na wyciągnięcie ręki, podczas gdy przeciwnicy widzą w tych projektach potencjalną katastrofę. Być może z tego powodu rzecznicy radykalnych zmian społecznych często zarzucają zwolennikom „starego porządku”, że łatwiej im wyobrazić sobie koniec świata niż koniec kapitalizmu. Świat, w którym nikt nie musi pracować, gdzie wszystko jest za darmo i każdy robi to, na co ma ochotę? Kapitalistyczna logika rachunku zysków i strat brutalnie wkracza w przyjemną fantazję i każe zadawać pytania o koszty takiego projektu. Sęk w tym – twierdzą w odpowiedzi rewolucjoniści – żeby wyobrazić sobie świat, który działa na innych zasadach. Gdyby bowiem taka utopia była możliwa, to przecież byłby to cel, do którego warto byłoby dążyć. Rozważania filozoficzne podsuwają neutralny sposób oceny takich wyobrażeń – należy zapytać, jak dana wizja prezentuje się w detalach. Czy proponowany projekt jest rezultatem bogatej wyobraźni, respektującej zachodzące w świecie związki przyczynowo-skutkowe, czy raczej ubogiej, oderwanej od realiów i życzeniowej. Niefrasobliwe pomijanie szczegółów sprawia, że możliwe stają się rzeczy zupełnie niewiarygodne.


Piotr Biłgorajski – doktor filozofii. Pracownik Instytutu Filozofii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Zajmuje się eksperymentami myślowymi. Posiada wygodny fotel.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Florianen vinsi’Siegereith

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

2 komentarze

Kliknij, aby skomentować

  • Szkoda życia na czytanie takich tekstów — widzę zajmowaniem się rzeczami zbędnymi, oczywistymi, odwracaniem uwagi od zagadnień ważkich. Ach, straszne… zmarnowany czas.

  • ps… Wyobrazić sobie, podać i opisać niewyobrażalne, niemożliwe oraz nieprzewidywalne, oto jest sztuka!

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy