Filozofia w filmie

Piotr Lipski: Kontakt

13 marca 1972 r. ludzkość po raz pierwszy w historii świadomie i celowo wysłała wiadomość do przedstawicieli pozaziemskich cywilizacji. Komunikat wygrawerowano na aluminiowej płytce, którą przytwierdzono do sondy Pioneer 10. Jednym z autorów tego kosmicznego listu był Carl Sagan – astrofizyk, popularyzator nauki, poszukiwacz pozaziemskich inteligencji. Kilkanaście lat później napisał powieść fantastycznonaukową o wiadomości, którą ludzie otrzymali od obcych. Jej ekranizacją jest wyreżyserowany przez Roberta Zemeckisa Kontakt.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2025 nr 1 (61), s. 40–41. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Ellie od dziecka zajmuje się ba­daniami kosmosu. Swoje nieprzeciętne talenty angażuje jednak w przedsięwzięcie, które niejeden uważa za stratę czasu, a wielu wprost wyśmiewa – w poszukiwania obcych. Jak to bywa w hollywoodzkich produkcjach, wyszydzana bohaterka po wielu porażkach, w momencie gdy wydaje się, że wszystko jest już stracone, odnosi sukces. Odnaleziony przez nią sygnał o pozaziemskim pochodzeniu przykuwa uwagę całego świata.

Choć zrozumienie kosmicznego listu sprawia zrazu pewne problemy, dość szybko udaje się go odcyfrować. (Na marginesie dodam, że względna łatwość, z jaką przychodzi to bohaterom filmu, ociera się o naiwność. W słynnej powieści Stanisława Lema Głos Pana, która również opisuje historię odbioru i prób odczytania wiadomości z gwiazd, zrozumienie obcego sygnału nastręcza znacznie więcej trudności). Okazuje się, że obcy nadawcy przesłali na Ziemię plany budowy jakiegoś urządzenia, prawdopodobnie wehikułu, który – jak przypuszczają badacze – ma zabrać jedną osobę w międzygwiezdną podróż. Po dramatycznych zwrotach akcji na kosmicznego podróżnika wytypowana zostaje Ellie.

Niezwykłą wędrówkę śledzimy początkowo właśnie z jej perspektywy. Obserwujemy, jak czymś na kształt tuneli czasoprzestrzennych przerzucana jest w obce rejony Galaktyki, aby finalnie obudzić się w miejscu przypominającym plażę z jej dziecięcych rysunków. Spotyka tam przedstawiciela obcej cywilizacji. Ten – aby ułatwić kontakt – przyjmuje postać jej dawno zmarłego ojca, z którym Ellie była mocno związana. Obcy posłaniec przekazuje jej pełną nadziei nowinę o tym, że ludzie nie są samotni w Kosmosie i dopiero zaczynają swoją historię. Po powrocie podróżniczka natrafia na niespodziewane przeszkody, gdy próbuje przekazać pozaziemskie przesłanie. Z perspektywy ziemskich obserwatorów nic się bowiem nie wydarzyło. Kapsuła, w której znajdowała się Ellie, spadła tylko swobodnie – przelatując przez ruchome obręcze machiny – by wylądować w siatce ochronnej u jej podstawy. Nawet kamery, które miała na sobie, nic nie zarejestrowały. Jej osiemnastogodzinna podróż, której jako widzowie byliśmy przecież świadkami, staje się przedmiotem poważnych wątpliwości.

Do powyższego opisu należy dodać, że jednym z wciąż powracających tematów filmu jest relacja rozumu i wiary, nauki i jakiejś formy mistycyzmu. Już w pierwszych scenach pojawia się Palmer – teolog, autor bestsellerowej książki poświęconej wierze, duchowy doradca prezydenta. Jego relacja z Ellie staje się pretekstem do skonfrontowania dwóch postaw, które można określić jako naturalistyczną i antynaturalistyczną.

Naturalizm” jest terminem wybitnie nieprecyzyjnym, o czym wprost informują nawet encyklopedie i słowniki filo­zoficzne w poświęconych mu hasłach. Mimo to różne jego znaczenia dają się z grubsza podzielić na dwie kategorie. Otóż dość powszechnie odróżnia się naturalizm ontologiczny lub metafizyczny od naturalizmu metodologicznego, zwanego również epistemologicznym. Zgodnie z tym pierwszym istnieją wyłącznie przedmioty naturalne, nie istnieją zaś żadne byty nadnaturalne. Co to dokładnie znaczy „naturalne”, jest właśnie przedmiotem debaty, ale wiadomo, że wszelkie byty zewnętrzne wobec świata, takie jak Bóg czy idee platońskie, naturalne na pewno nie są. Naturalizm metodologiczny z kolei głosi, że jedyne wiarygodne metody poznawcze to metody naukowe lub pokrewne. Wiara, doświadczenia mistyczne czy niesprawdzalne niezależnie świadectwa nie zasługują na uznanie.

Co ciekawe, obie odmiany naturalizmu są od siebie logicznie niezależne. Możliwe są zatem różne kombinacje poglądów. Najbardziej typowe są połączenia dwóch wersji naturalizmu albo dwóch wersji antynaturalizmu. Naturalistką ontologiczną i metodologiczną jest początkowo Ellie. Uważa, że istnieją tylko przedmioty naturalne i ufa tylko metodom naukowym. Daje temu wyraz chociażby w trakcie jednej z rozmów z Palmerem, gdy powołując się na brzytwę Ockhama, odrzuca istnienie bytów nadnaturalnych, a konkretnie Boga. Należy przy tym pamiętać, że poszukiwani przez nią kosmici, choć są w pewnym sensie istotami wobec ludzkiej rzeczywistości zewnętrznymi, to jednak nie są spoza świata. Jeśli w ogóle istnieją, są tak samo naturalną cząstką wszechświata, jak my sami. Z kolei Palmer jest antynaturalistą zarówno ontologicznym, jak i metodologicznym. Przyjmuje istnienie Boga (a więc bytu nadnaturalnego), a ponadto uważa, że metody naukowe, choć wartościowe i potrzebne, nie są w stanie dostarczyć pełnej wiedzy, gdyż właśnie nie dostrzegają tego, co nadnaturalne.

Poza opisanymi przypadkami możliwe jest jeszcze łączenie natura­lizmu jednej odmiany z antynaturalizmem drugiej. Można zatem uważać, że istnieją byty nadnaturalne (przykładowo Bóg), czyli być ontologicznym antynaturalistą, a jednocześnie akceptować wyłącznie metody naukowe, czyli być naturalistą metodologicznym. Charakterystyczne dla kogoś takiego jest usiłowanie dowiedzenia istnienia bytów nadnaturalnych metodami zbliżonymi do metod naukowych, bez odwoływania się do doświadczeń mistycznych czy tym podobnych.

Możliwe jest także połączenie naturalizmu ontologicznego z antynaturalizmem metodologicznym. Jak sądzę, właśnie takie stanowisko zajmuje ostatecznie Ellie. Po podróży staje ona przed komisją rządową. Jeden z członków komisji szczególnie dobitnie domaga się dowodów odbycia wędrówki. Kamery nic nie zarejestrowały, a z perspektywy zewnętrznych świadków cała wyprawa trwała krócej niż minutę. Ellie dysponuje tylko własnym świadectwem, którego zewnętrzna weryfikacja nie jest możliwa. Wobec tego dociekliwy członek komisji, powołując się – o ironio! – na brzytwę Ockhama, podaje alternatywne, prostsze wyjaśnienie całej historii zapoczątkowanej kosmicznym listem. Mimo wszystko Ellie oświadcza, że chociaż nie może tego udowodnić, jest pewna, że jej kosmiczna podróż się odbyła. Porzuca zatem metodologiczny naturalizm, gdyż uznaje przekonanie niedające się udowodnić naukowo. Nie porzuca natomiast naturalizmu ontologicznego. Przyznaje co prawda, że zjawiska, których była świadkiem w trakcie podróży, były niesamowite. W pewnym momencie żałuje nawet, że zamiast niej nie wysłano poety, który mógłby opisać je bardziej adekwatnie. Żadnego z nich nie przestaje jednak uważać za zjawiska naturalne. I nawet gdyby kiedyś jakiś dowód się pojawił, co pod koniec filmu zostało zasugerowane, nie zmienia to faktu, że w momencie przesłuchania Ellie porzuciła stanowisko naturalizmu metodologicznego.


Piotr Lipski – adiunkt w Katedrze Teorii Poznania KUL, absolwent MISH UJ. Rodzinny człowiek (mąż Żony i ojciec gromadki dzieci), od dawna cyklista, bibliofil i miłośnik SF, od niedawna ogrodowy astroamator i introligator.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0.

W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Kadr z filmu Kontakt


tytuł: Kontakt
reżyseria: Robert Zemeckis
gatunek: SF
produkcja: USA
premiera: 1997


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy