Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2021 nr 2 (38), s. 52–53. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Kiedy ktoś chwali się, że nie ma dla niego tematów tabu, to zwykle jest dumny z tego, iż nie boi się podejmować żadnych, nawet najbardziej trudnych zagadnień. „Tabu” oznacza wówczas po prostu coś, o czym się nie mówi. W takim sensie można przykładowo powiedzieć, iż wojenne losy dziadka są w jakiejś rodzinie tematem tabu. Każdy przeczuwa, że coś złego się wtedy wydarzyło, i wie, że lepiej sprawy nie rozdrapywać.
Słowo „tabu” rzeczywiście bywa używane we wspomnianym sensie. Sens ten jest jednak wtórny i nie oddaje istoty zjawiska, które pierwotnie było określane tym terminem. Oryginalnie występował on w języku mieszkańców Polinezji i oznaczał społeczną instytucję zakazu pewnego szczególnego rodzaju. Chodziło o zakazy dotyczące sfery tego, co święte (np. zakaz dotykania głowy wodza), lub tego, co nieczyste (np. zakaz dotykania zmarłych lub nawet tylko pozostawionych przez nich przedmiotów). Z Polinezji do Europy termin „tabu” został przywieziony przez Jamesa Cooka. Szybko zaczęto używać go do określania różnych zakazów występujących w różnych kulturach, tym samym znacznie rozszerzając i rozmywając pierwotne znaczenie terminu. Zauważono przy tym, iż poza specyficznymi tabu, charakterystycznymi dla poszczególnych społeczności, są też pewne zakazy, które – poza drobnymi wyjątkami – obowiązują powszechnie. Temat jednego z takich powszechnych tabu pojawia się w znakomitym, choć bolesnym dramacie Denisa Villeneuve’a Pogorzelisko.
Akcja filmu zawiązuje się w scenie odczytywania testamentu Nawal Marwan. Jej dzieci, bliźnięta Jeanne i Simon, poznają zaskakującą wolę matki. Pragnęła ona zostać pochowana bez trumny, nago, twarzą ku ziemi i bez nagrobka, który nosiłby jej imię, chyba że spełnią jej wolę wyrażoną w dodatkowych listach. Jednocześnie przekazuje bowiem bliźniętom dwa listy. Pierwszy zaadresowany jest do ich ojca, o którym sądziły, że od dawna nie żyje, drugi skierowany jest do ich brata, o istnieniu którego w ogóle nie wiedziały. Kiedy dostarczą oba listy, dostaną jeszcze jeden – zaadresowany do nich. Dopiero wówczas będą mogły oznaczyć grób matki płytą z jej nazwiskiem.
Mimo że brat nie chce jej towarzyszyć, Jeanne wyrusza z Kanady w rodzinne strony matki. Od tego momentu oglądamy umiejętnie przeplatane dwie historie: historię Nawal – przedstawioną na tle wojennych dziejów Libanu, i historię odkrywania jej losów przez Jeanne i Simona, który po jakimś czasie dołącza do siostry.
Historia Nawal zaczyna się od zabójstwa jej ukochanego, z którym jest w ciąży. Zostaje on zabity przez braci Nawal, traktujących związek siostry jako hańbę dla rodziny. Ją samą przed tragiczną śmiercią ratuje babcia. Wymusza jednak na Nawal, aby zaraz po porodzie oddała syna, po czym zamieszkała z wujem, który umożliwi jej studia. Nawal nie zapomina o dziecku. Kiedy sytuacja w kraju staje się coraz bardziej napięta, opuszcza dom wuja i wyrusza na poszukiwania syna. Dociera do sierocińca, w którym przebywał, ale na miejscu znajduje jedynie pogorzelisko. W trakcie dalszych poszukiwań niemal ginie w masakrze pasażerów autobusu, którym podróżuje. W końcu traci nadzieję na odnalezienie syna. Chociaż sama jest chrześcijanką, przystaje do muzułmańskich bojowników. Mając w pamięci okrutne zbrodnie chrześcijańskich nacjonalistów, dokonuje zamachu na ich dowódcę. Za zabójstwo trafia do więzienia Kfar Ryat, w którym jest torturowana i gwałcona przez niejakiego Abou Tareka. Wskutek gwałtów zachodzi w ciążę.
Odkrycie tych faktów wstrząsa Jeanne i Simonem. Uświadamiają sobie, iż to właśnie oni są owocem gwałtu. Nie jest to jednak ostatni wstrząs, jaki ich czeka. Aby poznać losy swego brata, Simon spotyka się z Chamseddinem, przywódcą bojówkarzy. Ten przyznaje, że porwał ich brata, Nihada, wyszkolił go i wcielił do swoich oddziałów. Zdradza też, że Nihad szukał matki, ale bez powodzenia. W wyniku różnych perturbacji stał się jednym z oprawców w więzieniu Kfar Ryat. W kulminacyjnym punkcie filmu Villeneuve mistrzowsko łączy obie historie. Oglądając Nawal na basenie oraz bliźnięta w hotelu, razem z bohaterami uświadamiamy sobie, iż Nihad to Abou Tarek. Adresatem obu przekazanych w testamencie listów jest jedna i ta sama osoba.
Z całą pewnością nie każda zakazana praktyka wiąże się z tabu. Przykładowo zakaz kradzieży nie bywa raczej określany jako tabu. Mniej oczywisty jest przypadek morderstwa choć, mimo wszystko brak uniwersalnej zgody na określanie tego zakazu jako tabu. Natomiast kazirodztwo jest nie tylko zabronione w niemal wszystkich kulturach, ale jest także powszechnie uważane za jedno z najbardziej fundamentalnych – i być może jedno z ostatnich – tabu. Co zatem wyróżnia tabu spośród innych zakazów?
Problem ten jest zbyt złożony i obrośnięty zbyt bogatą literaturą etnograficzną, aby w tak krótkim felietonie można było go opisać, nawet tylko pobieżnie. Zamiast udawać, iż jestem w stanie przedstawić jakieś wiążące rozstrzygnięcia definicyjne, chciałbym tylko poddać Ci pod rozwagę, Czytelniku, dwie obserwacje. Być może w ich kontekście ukaże się mętność naszego potocznego pojmowania tabu.
Po pierwsze, o tabu nie decyduje moralny ciężar związany z faktem złamania jakiegoś zakazu. W filmie przedstawiono wiele zabójstw, a wśród nich bestialskie morderstwo małej dziewczynki. Wszystkie one są przecież bardziej naganne moralnie niż kazirodczy akt seksualny, a jednak nie są – przynajmniej powszechnie – określane jako tabu. Można nawet pójść jeszcze dalej. Przekroczenie tabu nie musi w ogóle wiązać się z jakąkolwiek odpowiedzialnością moralną. Wskazuje się zwykle na dwa warunki konieczne takiej odpowiedzialności: świadomość i dobrowolność. W przypadku rozważanego aktu kazirodczego warunki te nie są spełnione. Co prawda Abou Tarek dobrowolnie i świadomie decyduje się zgwałcić Nawal, lecz nie można powiedzieć, że świadomie i dobrowolnie decyduje się na kazirodztwo. Nie wie bowiem, że Nawal jest jego matką. W przypadku będącej ofiarą gwałtu Nawal nie można w ogóle mówić o żadnej odpowiedzialności moralnej. Mimo wszystko tabu zostało złamane, i w jakimś sensie skutki tego faktu ciążą zarówno nad Tarekiem, Nawal, jak i nad ich dziećmi.
W ten sposób przechodzimy do drugiej obserwacji. Złamanie zakazu wynikającego z tabu wiąże się niemal zawsze z jakąś formą skażenia. Nawet jeśli ktoś łamie tabu niechcący, nieświadomie, albo – jak Nawal – zupełnie wbrew własnej woli, to i tak staje się w pewnym sensie nieczysty. Społeczności, w których występowała instytucja tabu, jak przykładowo opisane przez Cooka ludy Polinezji, dysponowały jednak środkami zaradczymi. Dzięki określonym obrzędom możliwe było dostąpienie rytualnego oczyszczenia. Zamykające film sceny prezentują coś na kształt takiego oszczyszającego rytuału. Ostatecznie przedstawiona historia, mimo że obfitująca w tragiczne i przerażające wydarzenia, nie pozostaje całkowicie beznadziejna.
Piotr Lipski – adiunkt w Katedrze Teorii Poznania KUL, absolwent MISH UJ. Rodzinny człowiek (mąż Żony i ojciec gromadki dzieci), od dawna cyklista, bibliofil i miłośnik SF, od niedawna ogrodowy astroamator i introligator.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Kadr z filmu Pogorzelisko
Tytuł: Pogorzelisko
reżyseria: Denis Villeneuve
scenariusz: Denis Villeneuve
gatunek: Dramat / Wojenny
produkcja: Kanada
premiera: 4 swrześnia 2010
Skomentuj