Artykuł Filozofia w filmie

Piotr Lipski: Wątpliwość

Zachęcam Cię, Czytelniku, do eksperymentu. Popytaj znajomych, czym jest wątpliwość. Po jakimś czasie, niezależnie, poproś tych samych znajomych o definicję pewności.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2021 nr 6 (42), s. 50–51. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Gotów jestem przyjąć zakład (o przekonanie, nie będziemy tu przecież uprawiać hazardu), że większość zebranych odpowiedzi będzie się obracała w takim mniej więcej kole: wątpliwość to brak pewności, pewność z kolei jest brakiem wątpliwości. Powyższa para definicji – mimo że pojawiająca się w słownikach nawet renomowanych wydawnictw – jest oczywiście nie do zaakceptowania. Nie tylko z powodu kołowatości.

Refleksja filozoficzna prowadzi do wniosku, że wątpliwość i pewność nie są prostymi przeciwieństwami. Aby się o tym przekonać, wystarczy zauważyć, że wątpliwość kontrastuje się raczej z przekonaniem niż pewnością. Poza tym wątpliwości mogą być mniejsze lub większe, a więc podlegają stopniowaniu. Pewność zaś albo się po prostu ma, albo nie. (Mówimy co prawda, że jesteśmy pewni w jakimś stopniu, nie można chyba jednak interpretować tego dosłownie). Niemniej wątpliwość i pewność wykluczają się i opozycja ta jest szczególnie intuicyjna. Jest ona też osią organizującą fabułę Wątpliwości, niedocenionego dramatu Johna Patricka Shanleya wyreżyserowanego w oparciu o jego sztukę teatralną. Odróżnienie wątpliwość-pewność pojawia się już w otwierającej obraz scenie kazania, co w połączeniu z tytułem nie pozostawia wątpliwości, o czym traktuje film.

Jest rok 1964. Ojciec Flynn (znakomicie zagrany przez Philipa Seymoura Hoffmana) jest nauczycielem i opiekunem ministrantów w katolickiej szkole działającej na nowojorskim Bronxie. Atmosfera dość szybko gęstnieje. Dyrektorująca szkole siostra od św. Alojzego (w tej roli nie mniej znakomita Meryl Streep) zaczyna posądzać księdza o molestowanie podopiecznych. Szczególnie martwi ją uwaga, jaką duchowny poświęca Donaldowi Millerowi, pierwszemu czarnoskóremu uczniowi szkoły.

W całą sytuację wplątana jest także młoda i naiwnie niewinna siostra od św. Jakuba (postać również bardzo dobrze sportretowana, tym razem przez Amy Adams). Być może pod wpływem sugestii dyrektorki, a być może sama z siebie dostrzega z przerażeniem niepokojące fakty. Podczas jednej z lekcji Donald zostaje wezwany przez księdza na plebanię. Po powrocie dziwnie się zachowuje, a zakonnica wyczuwa od niego alkohol. Jakby tego było mało, przypadkiem dostrzega ojca Flynna ukradkiem chowającego w szafce Donalda podkoszulkę chłopca. Poinformowana o wszystkim siostra od św. Alojzego przechodzi od podejrzeń do pewności i postanawia chronić uczniów przed księdzem.

Pod pretekstem ustalenia repertuaru zbliżających się jasełek zaprasza duchownego na spotkanie. W trakcie rozmowy zmusza go do wyjaśnień. Osaczony – jak się wydaje – ojciec Flynn wyznaje, że wezwał chłopca, aby skarcić go za wypicie wina mszalnego. Twierdzi, iż poruszony skruchą ministranta postanowił oszczędzić chłopcu upokorzeń i załatwić sprawę dyskretnie. Wyjaśnienia księdza z nieukrywaną ulgą przyjmuje siostra od św. Jakuba. Nieznośne wątpliwości znikają i znów może wierzyć w uczciwość duszpasterza. Jej przełożona nie daje się jednak przekonać.

Reszta filmu jest niczym przejażdżka kolejką górską. Co chwilę odkrywane są kolejne fakty, które zdają się świadczyć raz to o winie księdza, raz to o jego niewinności. Widzowie nie tylko są świadkami wątpliwości targających bohaterkami, ale sami ich doświadczają.

Pewność, a co za tym idzie także wątpliwość rozumieją filozofowie co najmniej dwojako. Po pierwsze mówi się o pewności w sensie psychologicznym. Tak pojmowana, jest ona czyimś nastawieniem polegającym na bezwarunkowej, całkowitej akceptacji jakiegoś przekonania. Po drugie odróżnia się pewność rodzaju epistemicznego. Przy tej interpretacji jest ona raczej własnością sądów niż postawą podmiotów przyjmujących te sądy. Zasadnicza idea, choć niełatwa do precyzyjnego zdefiniowania, sprowadza się do następującej konstatacji. Jakiś sąd jest epistemicznie pewny, jeśli istnieją obiektywne racje, aby go całkowicie i bezwarunkowo akceptować.

W idealnej sytuacji pewność psychologiczna powinna w pełni odpowiadać pewności epistemicznej. Widać jednak wyraźnie, że tak być nie musi. Możliwe jest przecież, że ktoś jest psychologicznie pewny czegoś, co wcale nie jest zbyt dobrze uzasadnione, a więc nie jest pewne epistemicznie. Daje się też pomyśleć sytuacja odwrotna. Bardzo dobrze uzasadniony sąd może być przez kogoś akceptowany zaledwie częściowo, przykładowo wskutek nieznajomości tego uzasadnienia. Wyniki niektórych badań psychologicznych można interpretować jako dowód, że opisane rozbieżności są nie tylko możliwe, ale i faktycznie dość często obecne.

Pułapkach myślenia noblista Daniel Kahneman opisuje (między innymi) zjawisko nadmiernej pewności. Powodowani chęcią zrozumienia często pomijamy niepasujące do naszej opowieści fakty, a te pasujące zanadto eksponujemy. Dzięki temu uzyskujemy psychologiczną pewność, której nie powinniśmy posiadać. O tym, że jest to zjawisko niepożądane, a niekiedy nawet niebezpieczne, nikogo nie trzeba chyba przekonywać.

Takie właśnie niedostosowanie pewności psychologicznej do epistemicznej jest udziałem bohaterek filmu Shanleya. Wspomniana ulga, z jaką siostra od św. Jakuba przyjęła wyjaśnienia ojca Flynna, jest zewnętrznym przejawem nadmiernej pewności. Niewinna natura młodej zakonnicy sprawia, że sama myśl o okropieństwach, których mógł się dopuścić ksiądz, jest dla niej nieznośna. Wyjaśnienia duchownego pasują do jej opowieści o świecie. Dzięki temu szybko zdobywa psychologiczną pewność na temat niewinności ojca Flynna, choć nie jest ona przecież jeszcze wystarczająco uzasadniona.

Dużo bardziej doświadczona, a jednocześnie mająca zupełnie odmienne zdanie siostra od św. Alojzego wpada w tę sama pułapkę. Dyrektorka dość szybko nabiera psychologicznej pewności o winie księdza. Kiedy jednak – w scenie drugiej rozmowy z Flynnem – wyjawia powody swojego zdecydowanego przekonania, zarówno on sam, jak i widzowie są skonsternowani lichymi podstawami żywionej przez nią pewności. Odwrotnie niż jej młodsza podwładna, ignoruje ona wszelkie dowody niewinności księdza jako niepasujące do jej oglądu sytuacji, a eksponuje wszelkie oznaki winy. Ostatecznie jednak mechanizm przyjmowania przekonań w wypadku obu zakonnic jest ten sam.

Jest to zresztą mechanizm, który – o ile dobrze się przyjrzymy – możemy zaobserwować także u samych siebie. Zbyt łatwo pozwalamy sobie na pewność tam, gdzie powinniśmy raczej wątpić. Jeśli rację ma Kahneman, twierdząc, że ta nadmierna pewność należy do naszej natury, to zwalczenie jej nie będzie zadaniem prostym. Nawet jednak sama świadomość zjawiska może okazać się pomocna.


Piotr Lipski – adiunkt w Katedrze Teorii Poznania KUL, absolwent MISH UJ. Rodzinny człowiek (mąż Żony i ojciec gromadki dzieci), od dawna cyklista, bibliofil i miłośnik SF, od niedawna ogrodowy astroamator i introligator.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Kadr z filmu Wątpliwość


tytuł: Wątpliwość
reżyseria: John Patrick Shanley
scenariusz: John Patrick Shanley
gatunek: dramat obyczajowy
produkcja: USA
premiera: 30 października 2008

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy