Przegląd prasy

Po co filozof w kosmosie?

Podróż na Marsa cały czas pozostaje marzeniem, jednak to nie oznacza, że świat pozaziemski nas nie dotyczy.

W ciągu ostatnich lat odkryto asteroidę, której przewidywana wartość wynosi 10 000 kwadrylionów dolarów (zapis dziesiętny kwadrylionu to jedynka i 24 zer), odbyto pierwszą turystyczną wycieczkę w przestrzeń kosmiczną, a podbojem kosmosu coraz mocniej zainteresowani stają się prywatni inwestorzy, których działalność jest niemal nieuregulowana. Jak pisze Jim Schwartz – filozof z Wichita State University, współczesne instrumenty prawne, takie jak Traktat o przestrzeni kosmicznej ONZ, są przestarzałe. Nie uwzględniają one bowiem eksploracji kosmosu w celach komercyjnych i nie biorą pod uwagę potencjalnych konfliktów wynikających z tego faktu. Zdaniem filozofa już w niedalekiej przyszłości ludzkość może stanąć przed pytaniami w rodzaju, „Kto powinien kontrolować zasoby na Księżycu? Czy pierwszeństwo w badaniu naszego naturalnego satelity powinni mieć naukowcy czy biznesmeni? Czy skoro każdy z nas widzi Księżyc na nocnym niebie, to, być może, powinniśmy zastanowić się nad ochroną obiektów dziedzictwa kulturowego na jego powierzchni? Czy powinniśmy pozwolić na wyświetlanie reklam na jego powierzchni, tak by te były widoczne z Ziemi?”. Brian Patrick Green z Markkula Center for Applied Ethics, Santa Clara University uważa, że jeśli nic się nie zmieni w kwestii regulacji prawnych eksploracji kosmosu, to w dalszej przyszłości problem może przybrać na sile. Niewykluczone bowiem, że prywatni gracze zajmujący się kolonizacją obiektów pozaziemskich zaprzestaną respektowania ziemskiego prawa. Tworząc stałą bazę, na przykład na Marsie, znajdą się poza zasięgiem władzy jakiegokolwiek państwa. 

Etyk wskazuje również na kilka pytań dotyczących podróży człowieka poza rodzimą planetę. Jego zdaniem podstawowa kwestia, jaką należy rozważyć, dotyczy tego, czy podróże kosmiczne są w ogóle dzisiaj potrzebne. Istnieje bowiem szereg argumentów, które wskazują na wielość pilniejszych potrzeb na Ziemi oraz wysokie koszta podboju kosmosu. Zyskiem z podróży kosmicznych, na który wskazuje Green, jest m.in. rozwój nauki i techniki (przykładem jest opracowanie GPS). Inną – potencjalną – korzyścią może się okazać odnalezienie miejsca, które mogłoby stać się nowym domem dla ludzkości. 

Etyczne wątpliwości w kontekście kolonizacji innych planet może budzić terraformacja, czyli próba upodobnienia warunków panujących na innej planecie do ziemskich. Green zwraca uwagę, że przeprowadzenie takiego procesu mogłoby zniszczyć niepowtarzalne materiały, ważne dla potencjalnych badań naukowych. Terraformacja mogłaby doprowadzić również do anihilacji  miejscowego życia. Rozwój tego rodzaju technologii może stwarzać dylematy dotyczące  nie tylko naszego stosunku do obcych, ale również do nas samych. Narzędzie zdolne do trwałego zmieniania warunków panujących na całej planecie w nieodpowiednich rękach mogłoby stać się bronią o niespotykanej dotąd sile rażenia. Zarówno terraformacja, jak i sama podróż załogowa na Marsa to na razie opowieści przyszłości. Nie oznacza to jednak, że problemy środowiskowe związane ze światem pozaziemskim nas nie dotyczą. Już dzisiaj bowiem dysponujemy bronią zdolną do niszczenia satelitów, umiejscowioną na powierzchni planety. Niewykluczone, że wojna, której terenem starć byłaby orbita okołoziemska, spowodowałaby tak duże nagromadzenie szczątków, że przestrzeń kosmiczna stałaby się dla nas niedostępna. 

Jak zauważa Jim Schwartz, odkrycie życia pozaziemskiego zaczęłoby budzić liczne kontrowersje etyczne. Jak należałoby traktować obcych? Jakie formy życia powinny posiadać moralną wartość? Na czym powinna polegać ewentualna ochrona napotkanego życia? Kolejne problemy pojawiłyby się w przypadku nawiązania kontaktu z cywilizacją pozaziemską. Na jeden z nich wskazuje Chelsea Haramia – filozofka ze Spring Hill College, która zastanawia się, kto powinien reprezentować ludzkość w kontakcie z obcymi. Jednak bardziej aktualne pytanie dotyczy tego, czy w ogóle powinniśmy ogłaszać swoją obecność we wszechświecie poprzez wysyłanie różnego rodzaju sygnałów? Nie wiemy, kto (lub co) będzie odbiorcą naszej wiadomości. Etyczną wątpliwość zdaniem Haramii budzi narażanie ludzi na niebezpieczeństwo bez ich zgody. Powszechna zgoda wydaje się utopią, jednak zdaniem filozofki należy pamiętać o przyszłych pokoleniach, które aktualnie nie mogą zająć swojego stanowiska, będąc jednocześnie bardziej narażone na negatywne skutki potencjalnego kontaktu z obcymi. Obecność wymienionych problemów nie oznacza, że powinniśmy całkowicie zaprzestać prób poszukiwania pozaziemskiego kontaktu. Jak wskazuje bowiem Haramia, istnieje wiele zagrożeń dla ludzkości, które mogłyby zostać rozwiązane dzięki nawiązaniu kontaktu z bardziej zaawansowana cywilizacją, a pasywne oczekiwanie na sygnał od obcych nie gwarantuje nam bezpieczeństwa.

Opracowanie: Rafał Wąż


Źródło: https://dailynous.com

 

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy