Tekst ukazał się w „Filozofuj” 2016 nr 3 (9), s. 17.
W języku obecny jest sposób mówienia o prawdzie lub prawdziwości, który przyporządkowuje ją rzeczom, np.: „prawdziwe jabłko”, „prawdziwy banknot”, „prawdziwy przyjaciel”. W domyśle użycia tych zwrotów tkwi bowiem założenie, że niekiedy możemy mieć do czynienia z nieprawdziwym (fałszywym) jabłkiem, banknotem lub przyjacielem. Nieprawdziwe jabłko może być tylko plastikową atrapą jabłka, fałszywy banknot – podrobionym banknotem, a fałszywy przyjaciel – kimś, kto tylko pozorował przyjaźń, ale zawiódł nas w potrzebie.
Ogólnie: rzecz x jest fałszywym A wtedy i tylko wtedy, gdy x nie jest A, lecz x ma cechy, dzięki którym może skłonić do sądu, że x jest A.
Rzecz, którą mam w kieszeni, jest fałszywym banknotem stuzłotowym, tzn. wcale nim nie jest, choć ekspedient w sklepie mógłby się nabrać, tj. sądzić, że jest banknotem stuzłotowym.
Analogicznie: rzecz x jest prawdziwym A wtedy i tylko wtedy, gdy x jest A i ma cechy, dzięki którym sądzimy, że x jest A.
Św. Tomasz z Akwinu (ur. 1225, zm. 1274) – a za nim tomiści – utrzymywał, że prawda w sensie epistemicznym (poznawczym), będąca własnością rezultatów poznania, zakłada, iż istnieje prawda w sensie metafizycznym. Skoro bowiem rezultat poznania w postaci myśli „x jest A” jest prawdziwy wtedy i tylko wtedy, gdy jest tak, że x jest A (Arystotelesowska definicja prawdy epistemicznej), to – zauważa św. Tomasz – relacja między x i A jest wcześniejsza od poznania, które ją odkrywa, i można zapytać, dzięki czemu x jest A.
Przypuśćmy np., że stwierdzam: „To oto Ferrari 488 GTB (podstawienie za x) jest szybkie (podstawienie za A)”. Stwierdzenie to jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy, gdy jest tak, że to oto Ferrari 488 GTB jest szybkie. O tym, że tak jest, można się przekonać, wsiadając do tego auta i rozpędzając się w niecałe 3 sekundy do 100 km/h. Ale – pyta dalej św. Tomasz z Akwinu – dlaczego Ferrari 488 GTB jest szybkie? (Czytelnik w tym momencie pojmuje, że – z powodów dydaktycznych – naciągamy nieco prawdę rzeczową, ponieważ św. Tomasz, choć był Italczykiem, żył w czasach, w których Italczycy jeszcze takich pojazdów nie konstruowali). Ogólnie mówiąc, dzięki temu, że jego projektant wymyślił, by wyposażyć je w ośmiocylindrowy silnik wspomagany dwiema turbosprężarkami o łącznej mocy 661 koni mechanicznych, a potem fabryka wcieliła jego projekt w zmysłowe, czerwone i nieprzyzwoicie szybkie cacko.
Zatem koncepcja św. Tomasza jest taka:
rzecz x jest prawdziwym A wtedy i tylko wtedy, gdy x jest A i x ma takie cechy, jakie mu nadał twórca A.
Jeśli Arystotelesowską definicję prawdy epistemicznej interpretować jako zgodność (treści) intelektu z rzeczą (adequatio intellectus et rei), to św. Tomasz rozumiał prawdę metafizyczną jako zgodność rzeczy z treścią intelektu = projektem w intelekcie (adequatio rei et intellectus).
A z czyim projektem zgodne są przedmioty naturalne (a nie wytwory ludzkie)? Wszak żaden człowiek nie zaprojektował jabłka czy drążącego je robaka. Św. Tomasz odpowiada: z projektem Boga.
Koncepcja prawdy rzeczowej miałaby tłumaczyć, dzięki czemu w ogóle możliwa jest prawda jako cecha poznania (epistemiczna). Otóż dzięki tkwiącemu w rzeczach pierwiastkowi racjonalnemu, bo pochodzącemu z rozumu twórcy lub Stwórcy, który sprawia, że rzeczy są czymś określonym, regularnym, uporządkowanym, dającym się poznać, zrozumieć, a nie czymś nieokreślonym, chaotycznym, totalnie zmiennym, nieuchwytnym poznawczo i całkowicie niezrozumiałym. Prawdę rzeczową w tym sensie częściej nazywa się po prostu racjonalnością, inteligibilnością czy – bardziej partykularnie – matematycznością świata.
Opracował Robert Kryński
Skomentuj