Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2024 nr 3 (57), s. 43–45. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Bądź racjonalny! To nie takie proste.
Stuart Sutherland w swojej poczytnej książce Irrationality (2013) twierdzi, że jedną z przyczyn nieracjonalnego postępowania jest wadliwa ocena napływających informacji. Niektórym przypisujemy zbyt dużą wagę tylko dlatego, że pojawiają się w konkretnej chwili; niektóre ujmujemy łącznie, podczas gdy powinny być waloryzowane osobno; inne znów pojawiają się w otoczce pochopnych założeń lub silnych emocji. Przytoczmy przykłady.
1) Wpływ emocji: Badana grupa zajmuje się analizowaniem znanego dylematu więźnia, zastanawiając się, czy przyjąć strategię egoistyczną czy kooperacyjną. Eksperymentator nagle opowiada niepowiązaną z zadaniem poruszającą, wzbudzającą współczucie historię. Okazuje się, że wybór strategii kooperacyjnej w tej grupie jest częstszy niż w grupie kontrolnej, która historii nie wysłuchała.
2) Dostępność informacji: Wielokrotnie stwierdzano, że lęk ludzi przed lataniem samolotem wzmaga się po usłyszeniu o wypadku lotniczym, lecz po jakimś czasie powraca do wartości średnich dla danej populacji.
3) Nieuzasadnione wiązanie cech (efekt aureoli): Osoby postrzegane jako przystojne są też często uważane za inteligentne i posiadające dobry charakter.
Wydawałoby się, że na podstawie znajomości tych mechanizmów psychologicznych łatwo będzie sformułować reguły pozwalające zachować postawę racjonalną. Oto przykładowe propozycje Sutherlanda: 1) Unikaj informacji, które mogą wzbudzić w tobie uprzedzenia. 2) Nigdy nie opieraj sądu lub decyzji na pojedynczym przypadku, niezależnie od tego, jak jest wyraźny i oczywisty. 3) Wypracowując sobie opinię o jakiejś osobie czy sytuacji, rozważaj i oceniaj każdą z ich cech osobno, nie pozwalając, by te oceny wpływały na siebie wzajemnie.
Niestety, reguły te często w praktyce okazują się niedorzeczne. Pierwsza rozbija się o to, że unikanie informacji jest zbyt podobne do samooszustwa i tworzy paradoks: musimy wiedzieć, czego unikać, a to znaczy, że dana informacja jest już przyswojona. Druga reguła nie działa w sytuacji, kiedy przedmiot osądu czy decyzji jest jedyny w swoim rodzaju. Trzecia jest nierealistyczna: w wielu przypadkach własności rzeczy są w oczywisty sposób powiązane.
Strategie decyzyjne
Najtrudniej sformułować zasady racjonalnego działania w sytuacjach decyzyjnych. Decyzje przedstawia się często jako drzewa, których rozwidlenia przedstawiają wybory, a wyrastające z nich gałęzie są możliwymi działaniami prowadzącymi do nowych stanów świata i nowych wyborów. Nawet kiedy drzewo jest zupełne, a sumy „wypłat” leżących na końcu każdego z odgałęzień są znane, podejmowanie decyzji pozostaje trudne. Jeśli nic nie wiemy o prawdopodobieństwach poszczególnych wygranych, to czy powinniśmy wybrać gałąź mającą na końcu swych rozwidleń maksymalną wygraną, czy tę, która gwarantuje najmniejszą maksymalną stratę? Nie ma tu żadnej ogólnej reguły.
Kiedy do drzewa decyzyjnego dołączymy wiedzę o prawdopodobieństwach, będziemy musieli wprowadzić pojęcie użyteczności: iloczyn oczekiwanego dobra i prawdopodobieństwa jego uzyskania. Ale nagrody, do których dążymy, nie mają przecież przyczepionych etykiet z prawdopodobieństwami. Te zależą od ogólnego stanu świata, o którym mamy niepełną wiedzę. Co więcej, wielkość oczekiwanego dobra zależy od indywidualnych potrzeb, pragnień, upodobań. Skąd więc wziąć liczbę wyrażającą użyteczność działania w warunkach niepewności? W latach 40. XX w. John von Neumann i Oskar Morgenstern wymyślili, jak obliczać użyteczność przy jednym tylko założeniu, że człowiek potrafi w stosunku do każdej pary dóbr powiedzieć, czy woli pierwsze, czy drugie. Nie wdając się w szczegóły ich metody, warto wspomnieć, że jej stworzenie rozpoczęło burzliwy rozwój teorii działania: pojawiły się paradoksy użyteczności i ich rozwiązania, formułowano alternatywne teorie, jak teoria perspektywy i teoria subiektywnego prawdopodobieństwa, sięgano do matematycznej teorii gier.
Wydawałoby się, że teoria użyteczności, mimo wszystkich jej wewnętrznych sporów, daje doskonały model człowieka racjonalnego. Ma on uporządkowane preferencje, potrafi przypisywać użyteczności swoim wyborom oraz wybiera działania o największej użyteczności.
Jak naprawdę podejmujemy decyzje
W naszych codziennych decyzjach dokonujemy zadziwiająco częstych i znacznych odstępstw od rachunku użyteczności. Badania Amosa Tversky’ego, Daniela Kahnemana, Paula Slovica, Sary Lichtenstein, Dana Ariely’ego i innych pokazały, że notorycznie mylimy się w ocenianiu prawdopodobieństw, a nasze preferencje są bardzo podatne na zaburzenia. Na szacunki prawdopodobieństwa wpływa wiele przekonań, które nie mają nic wspólnego z rachunkiem prawdopodobieństwa, a jednak sprawiają, że naruszamy jego aksjomaty, szczególnie ten, że suma prawdopodobieństw pewnego zdarzenia (A) i zdarzenia kontrastowego („nie zdarza się A”) nie może być większa niż 1. Zamiast do rachunków odwołujemy się do heurystyk, skrótów i zawodnych rozumowań opartych na podobieństwie sytuacji, prostej indukcji, przeakcentowaniu bieżącej informacji, nieuwzględnianiu wielkości prób statystycznych itd. Podobne trudności występują z preferencjami. W wielu eksperymentach pokazywano, że można je u osób badanych odwrócić za pomocą bodźców, które teoretycznie nie mają nic wspólnego z danym wyborem.
Zawodność heurystyk i chwiejność preferencji mają przyczyny w powierzchownych, lecz silnych powiązaniach pomiędzy fragmentami naszego doświadczenia. Moc tych powiązań płynie z całej wykształconej przez ewolucję konstrukcji aparatu poznawczego. Nie da się ona zamienić w zbiór racjonalnych przesłanek. Można by niemal powtórzyć uwagę Kanta:
Ten schematyzm naszego intelektu […] jest sztuką ukrytą w głębiach duszy ludzkiej, której prawdziwych chwytów nigdy chyba nie odgadniemy […](Krytyka czystego rozumu, B181).
Tu właśnie leży prawdziwa granica ludzkiej racjonalności. Wiemy, na czym polega nasza irracjonalność (heurystyki), wiemy, skąd się wzięła (biologiczne korzyści wynikające z działania niedokładnego, lecz szybkiego), ale ta wiedza nie jest w stanie usunąć irracjonalności z ludzkiego zachowania.
Warto doczytać:
- D. Kahneman, Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym, tłum. P. Szymczak, Poznań 2022.
- I. Kant, Krytyka czystego rozumu, tłum. R. Ingarden, Warszawa 1986; według paginacji pierwszego wydania oryginalnego.
- J. Sokołowska, Psychologia decyzji ryzykownych, Warszawa 2005.
- S. Sutherland, Irrationality, London 2013.
Robert Piłat – profesor filozofii na UKSW. Zajmuje się filozofią umysłu, epistemologią, etyką, filozofią literatury. Propagator filozofii w szkołach i radiu. Autor wielu cykli audycji radiowych poświęconych filozofii: „Sowa Minerwy”, „Filozoficzny telefon”, „Alfabet filozoficzny”, „Filozoficzne pytania wielkich pisarzy”, „Rachunek myśli”. Ostatnie publikacje książkowe: O rozsądku i jego szaleństwach (2019), O pułapkach poznania (2020), Pojęcia i rozumienie świata (2021). W wolnych chwilach amatorsko muzykuje, odbywa dalekie wyprawy rowerowe i poszukuje nowych dźwięków na festiwalu Warszawska Jesień.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Wojtek WU Zieliński
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Skomentuj