Drodzy Czytelnicy, z przyjemnością ogłaszamy wyniki naszego ostatniego konkursu, w którym nagrodą była możliwość zdobycia jednego z trzech egzemplarzy patronowanego przez naszą redakcję tytułu: „Paradoksy” autorstwa Garetha Southwella.
Oto lista laureatów oraz ich odpowiedzi:
Tadeusz Dobrzyński
Tezy zawarte w temacie stanowiące, że działania dobre, moralnie właściwe uszczęśliwiają nas, lub działania dlatego, że są dobre to nas uszczęśliwiają nie zawsze są prawdziwe. Można założyć, że do pracy dodatkowej wyznaczonej przez nauczyciela uczeń sam się zgłosi. Wówczas zarówno według ucznia jak według nauczyciela praca dodatkowa to dobre działanie, gdyż nauczyciel spełnia swój obowiązek, a uczeń jest szczęśliwy, ponieważ może rozwinąć swoje umiejętności. Co do zasady nauczyciel zlecając uczniowi pracę dodatkową działa w dobrej wierze, z dobrym założeniem i w trosce o ucznia. Praca domowa sama w sobie jest dobra, ponieważ prowadzi do rozwoju ucznia, utrwalenia zdobytego materiału i powtórnego przećwiczenia go. Z załażenia praca domowa, czy też dodatkowe zadanie jest więc działaniem dobrym, wymaganym przez szkołę i akceptowalnym społecznie. Uczeń jednak czas poświęcony wykonywaniu dodatkowego zadania wolałby spędzić np. z rodziną, z rówieśnikami. W tym czasie preferowałby obejrzenie interesującego filmu w telewizji, czy też grę na komputerze. W takiej sytuacji punkt widzenia ucznia na dodatkowe zadanie jako działanie zbędne i mało interesujące, znacznie odbiega od spojrzenia nauczyciela. Może zdarzyć się też taki scenariusz, że nauczyciel nakazał zrobić pracę dodatkową uczniowi za jego niewłaściwe zachowanie podczas zajęć. Takie działanie samo w sobie jest dobre, ponieważ nakłoni ucznia do przemyślenia swojego zachowania, lecz żadnej ze stron nie przyniesie satysfakcji i jej nie uszczęśliwi.
Przykładem innego rozumienia uszczęśliwiania przez dobre działanie może być postać Hedy Lamar, amerykańskiej aktorki, która po zatopieniu przez u‑bota statku ewakuacyjnego, na którym znajdowały się jej dzieci wynalazła system naprowadzania torped. Przez lata rozwiązanie to było niedocenione, jednak z kilkoma poprawkami zostało wprowadzone do produkcji w latach 60 XX w. Warto też wspomnieć, że rozwiązanie z wynalazku stało się pierwowzorem dzisiejszej sieci Wi-Fi. Nasuwa się jednak pytanie, czy jej wynalazek był dobry, moralnie właściwy, skoro w konsekwencji przyczynia się do zatapiania okrętów nieprzyjaciela i tym samym zabijania ludzi.
W mojej ocenie działania uszczęśliwiają, ale jedynie jednostkę, zazwyczaj wykonawcę i pod warunkiem, że w tym działaniu znajdzie satysfakcję.
Tomasz Drozd
Odpowiedzieć na powyższe pytanie, można – w moim przekonaniu najpełniej – gdy najpierw przystąpi się do zdefiniowania kręgu istot, do których ma być kierowane wspomniane w nim dobro i szczęście (określenie „nas” ma tu bowiem wyższy potencjał enigmatyczności, niż wyładowanie dla człowieka jaskiniowego).
Jeśli to faktycznie krąg, a nie jednoelementowy zbiór pod nazwą „ego”, możemy zacząć mówić o właściwym dobru i szczęściu, nie zaś o egoistycznej projekcji własnego ja na dany nie tylko nam jednym, ale zadany wszystkim – dzięki mikro‑, makro- i megawspólnotom – świat.
Po dokonaniu tej wstępnej procedury i głębszym wmyśleniu się w problem można zaryzykować stwierdzenie, że dobro i szczęście muszą się przenikać – inaczej nie byłyby tym, czym są dla opisujących, czasem nawet doświadczających ich ludzi.
Podobnie jak w przypadku tęczy, gdy widzimy różne barwy, nie mogąc jednoznacznie określić, gdzie jedna zaczyna swe istnienie, a druga je kończy, wierzę, że dobro i szczęście – choć formalnie rozdzielone, nietożsame, w praktyce są ze sobą ściśle związane.
Przy takiej interpretacji dochodzimy do paradoksu, którego wcale nie musimy znosić, a raczej korzystać z jego mądrości; możemy teraz bowiem dać podwójnie pozytywną odpowiedź na każdy z dwóch członów tytułowego pytania: działania są dobre przez uszczęśliwianie, uszczęśliwiając właśnie dlatego, że są dobre – powstaje filozoficzne perpetuum mobile napędzane siłą tandemu dobra i szczęścia.
Piotr
Czy czyny są dobre dlatego, że prowadzą do zaspokojenia czegoś, czy zaspokajają nas dlatego, że są dobre?
Na pytanie łączące w sobie świat bytów materialnych (czyny) oraz świat bytów niematerialnych (ocena), nie da się uzyskać odpowiedzi zadowalającej wszystkich. O tyle, o ile sam czyn – działanie jest w jakiejś mierze do określenia, osadzenia w miejscu i czasie, o tyle ludzka ocena jako reakcja na czyn jest niedookreślona, ponieważ z mijającym czasem i zmianami zachodzącymi w człowieku jako takim, zmienia się samo spostrzeganie czynu, a co za tym idzie jego wpływ na człowieka, a wraz z tym ocena czynu przez człowieka.
Chcąc uzyskać odpowiedź, należałoby rozdzielić to, co widzialne, od tego, co niewidzialne i każdemu pozwolić istnieć w swoim świecie – nie pozbawionym relacji i interakcji z innymi „światami” i ich „rzeczami”.
Czy działanie jest dobre/moralnie właściwe? Tak, jeśli tak oceni to jakiś człowiek.
Co prowadzi nas do uszczęśliwiania/oceny? To, co tak na nas wpływa, oddziałuje, ma większy lub mniejszy (świadomy lub nie) wpływ.
Mając tak rozdzielone spojrzenie na dwa współistniejące ze sobą światy, przy zachowaniu nigdy nie łączącej się rozdzielności bytowej, można stwierdzić, że każdy czyn prowadzący do uszczęśliwienia człowieka jest działaniem moralnie właściwym. Bez uwarunkowania, szacowania, porównywania, gdybania, zastanawiania się, roztrząsania i odnoszenia do czegokolwiek istniejącego poza danym czynem i danym człowiekiem.
Dodawanie do jasnej sytuacji kolejnego elementu, to nic innego, jak czysta gra nudy, znużenia, próżności i lekceważenia rozwoju idącego w kierunku mądrości.
Zwycięzcom serdecznie gratulujemy!
Pragniemy również podziękować wszystkim uczestnikom konkursu. Czytanie waszych przemyśleń jest dla nas inspirujące i dodaje jeszcze więcej energii do wykonywania obranej przez nas misji jaką jest popularyzowanie filozofii. Pozostałe przesłane prace konkursowe będą dostępne do przeczytania na naszym w następnym tygodniu!
Specjalne podziękowania kierujemy również dla Alma-Press za owocną współpracę, której efektem było rozdanie nagród dla Was.
W przyszłości czeka na Was więcej niespodzianek w postaci konkursów z naszej strony, pozostańcie czujni!
Projekt dofinansowany ze środków budżetu państwa, przyznanych przez Ministra Edukacji i Nauki w ramach Programu „Społeczna Odpowiedzialność Nauki II”.
Tak, cóż byłoby warte życie bez paradoxów, absurdów a nawet groteski…
Sens życia!?