Tekst stanowi dodatek do „Filozofuj!” 2016 nr 2 (8).
Na początku naszych rozważań warto sformułować zwięzłą i prostą definicję wolnej woli, którą będziemy operować przy rekonstruowaniu SAPWW: wolna wola to możliwość świadomego wyboru, niezależnego od czynników i przyczyn zewnętrznych, które wpływają na człowieka. Załóżmy, że stoimy przed wyborem między drogą prowadzącą w lewo a drogą prowadzącą w prawo i kierując się wolną wolą wybieramy tę pierwszą. Zgodnie z definicją, gdybyśmy teraz cofnęli czas do momentu wyboru i sytuacja, w której po raz kolejny byśmy się znaleźli wyglądałaby identycznie (działałyby na nas dokładnie te same czynniki i przyczyny), to moglibyśmy wybrać drogę w prawo. Innymi słowy, wedle przytoczonej definicji, w takich samych warunkach moglibyśmy wybierać inaczej, niż wybieraliśmy w przeszłości. Podejście to, jak wskazują badania z zakresu filozofii eksperymentalnej, jest bardzo intuicyjne, a ponadto jest najbardziej klasycznym i najczęstszym sposobem rozumienia wolnej woli w filozofii i nauce.
Determinizm i indeterminizm
Aby lepiej zrozumieć SAPWW potrzebujemy jeszcze definicji dwóch pojęć: determinizmu i indeterminizmu. Determinizm to stanowisko głoszące, że każde wydarzenie ma swoje przyczyny, przez które jest całkowicie określone. W klasycznym przykładzie zaprezentowanym przez Pierre’a Simona de Laplace’a, gdyby istniał demon, który znałby położenie wszystkich cząstek we wszechświecie i siły działające na nie, mógłby obliczyć przyszłe wydarzenia korzystając z praw fizyki. Innymi słowy, jeśli wszystko ma swoją przyczynę, to istnieje tylko jeden możliwy sposób ewolucji wszechświata – każde zdarzenie jest bowiem zdeterminowane przez zdarzenia wcześniejsze. By zilustrować ten problem, rozważmy sytuację, w której Michael Jordan rzuca piłką do kosza. Pewne przyczyny, m.in. siła rzutu, pozycja czy kierunek, sprawiają, że koszykarz zdobywa dwa punkty. Gdybyśmy cofnęli czas i Jordan wykonałby rzut w identyczny sposób, z dokładnie takimi samymi parametrami, bez wątpienia ponownie zdobyłby dwa punkty. Jeśli wszystkie przyczyny wpływające na zdarzenie będą identyczne, to rezultat zdarzenia również będzie identyczny. Z tego powodu w deterministycznym świecie nie mogło się zdarzyć nic innego, niż to, co się w nim stało.
Sytuacja wygląda inaczej, jeżeli świat jest z natury indeterministyczny. Według indeterminizmu zdarzenia są efektem nie tylko przyczyn, ale także przypadków (losowości), które nie mają przyczyny. Jeśli jakieś zdarzenie jest efektem przypadku, to może ono zajść bądź nie – przypadek nie jest bowiem warunkowany przez wcześniejsze wydarzenia. Istnieje nieskończenie wiele sposobów ewolucji indeterministycznego wszechświata. W naszym przykładzie z rzutem do kosza, Michael Jordan za drugim razem mógłby nie trafić, ponieważ przypadkowe fluktuacje powietrza mogłyby zmienić podkręcenie piłki i tor jej lotu.
Od przesłanek do wniosku
Załóżmy na chwilę, że świat jest całkowicie deterministyczny i istnieje tylko jeden możliwy przebieg wydarzeń. Jeśli więc staliśmy przed wyborem, czy pójść w lewo, czy prawo i ostatecznie wybraliśmy lewo, to gdybyśmy cofnęli czas i ponownie stanęli przed tym samym wyborem w takich samych warunkach, również wybralibyśmy drogę w lewo. Jeśli decyzję tę uwarunkowała wizja sklepu ze słodyczami, który stoi przy drodze w lewo, to wizja ta pojawiłaby się ponownie, skoro wszystko wyglądałoby tak samo. Nie ma możliwości, by po cofnięciu czasu przyszło nam do głowy coś innego – w przeciwnym razie nie mielibyśmy do czynienia z deterministycznym światem. Wniosek jest prosty: jeśli świat jest deterministyczny, wolna wola nie istnieje – w takim wypadku bowiem nie ma możliwości, by wybrać inaczej niż się wybrało. W pewnym sensie, przyszłość jest już w nim ustalona (zna ją hipotetyczny demon) – nie ma tu zatem miejsca na wolny wybór.
A co, jeśli świat jest indeterministyczny i pewne indeterministyczne procesy (przypadki) wpływają na nasze decyzje? Jeśli wybraliśmy drogę w lewo, ponieważ w naszym mózgu zaszło jakieś losowe wydarzenie, to gdybyśmy cofnęli czas i zachowali identyczne warunki, decyzja mogłaby być inna – losowe wydarzenia nie są przecież uwarunkowane przyczynami, a możliwości ewolucji indeterministycznego świata jest nieskończenie wiele. Jednakże, skoro nasza decyzja była dziełem przypadku, nie mogła być świadomie kontrolowana – w końcu przypadek to zdarzenie nieuwarunkowane. Jeśli nie mogliśmy kontrolować decyzji, to tym bardziej nie możemy tu mówić o wolnej woli (nie pochodzi ona bowiem od nas, a od przypadku). Zatem w świecie indeterministycznym również nie ma miejsca dla wolnej woli.
Czy jest jakieś inne, trzecie stanowisko, które opisywałoby czego efektem są zdarzenia? Odpowiedź brzmi: nie, świat jest deterministyczny lub indeterministyczny i trzeciej możliwości nie ma. Zdarzenie może być albo efektem przyczyny, albo nie (i wówczas jest po prostu przypadkowe), przez co podział na determinizm i indeterminizm jest wyczerpujący. Jak powiedzieliśmy wcześniej, w obu wersjach świata nie ma miejsca dla wolnej woli. Zatem wolna wola nie tylko nie istnieje, a wręcz nie może istnieć, niezależnie od tego, jaki ostatecznie jest świat.
SAPWW może przyjąć formę prostego logicznego rozumowania, które składa się z trzech przesłanek (zdania 1–3) i wniosku (zdanie 4):
1. Jeśli świat jest deterministyczny, to wolna wola nie istnieje.
2. Jeśli świat jest indeterministyczny, to wolna wola nie istnieje.
3. Świat jest deterministyczny lub indeterministyczny.
4. Zatem wolna wola nie istnieje.
Poszukiwania luki w SAPWW
Czy istnieje sposób na obalenie SAPWW? Jedyną możliwością jest podważenie którejś z trzech przesłanek. Negacja pierwszej z nich będzie oznaczała, że wolna wola jest zgodna z determinizmem. Stanowisko takie nazywa się kompatybilizmem i głosi (w najogólniejszej wersji), że wolną wolę ma taki człowiek, który może robić to, co chce (innymi słowy, nie jest zakuty w kajdany). „Chcenia” mogą być zdeterminowane i nie stoi to w żadnej sprzeczności z wolną wolą. Zwolennicy SAPWW mogą jednak odpowiedzieć, że zmieniamy tu definicję wolnej woli – wolna wola nie jest już możliwością wybrania A lub B w identycznych warunkach. W kompatybilizmie jest ona definiowana zupełnie inaczej, zaś SAPWW nie odnosi się do dowolnej definicji wolnej woli, ale jedynie do definicji klasycznej, intuicyjnej – przedstawionej na początku. Z tego powodu kompatybilizm nie może obalić pierwszej przesłanki.
Drugim sposobem jest próba odrzucenia drugiej przesłanki. Niektórzy badacze sugerują, że wolną wolę można zdefiniować jako przypadkowość i brak kontroli, a zatem, jeśli nasze decyzje podlegają procesom indeterministycznym, to z pewnością w tym ujęciu są wolne. Metoda ta, jak zauważają zwolennicy SAPWW, wcale nie obala jednak drugiej przesłanki – w końcu po raz kolejny mówimy tu o innej wolnej woli niż ta, do której odnosi się nasz argument.
Wreszcie, sposobem odrzucenia SAPWW może być obalenie trzeciej przesłanki. Można zaprzeczyć tezie, że podział na determinizm i indeterminizm jest wyczerpujący i stwierdzić, że decyzje mogą być efektem czegoś jeszcze – właśnie wolnej woli. Zwolennicy SAPWW szybko zwrócą jednak uwagę, że taka argumentacja wcale nie usuwa trzeciej przesłanki – można bowiem zapytać, czego z kolei efektem jest wolna wola. Jeśli nie jest efektem niczego więcej poza sobą samą, to nie ma przyczyny i jest przypadkowa – nie jest niczym uwarunkowana i nie wpływają na nią żadne czynniki, takie jak rozumowanie czy analiza sytuacji, przez co decyzja staje się zdarzeniem losowym (zatem, zgodnie z drugą przesłanką, wolna wola nie jest wolna). Jeśli z kolei decyzja miałaby być efektem przyczyn, to byłaby zdeterminowana i ponownie, zgodnie z pierwszą przesłanką, nie byłaby wolna. Podział na przyczynę i przypadek jako źródło decyzji jest więc wyczerpujący – nie ma trzeciej możliwości.
Matematyczne piękno
Jak widać, prawidłowo sformułowany SAPWW, z uwagi na ścisłe zdefiniowanie używanych w nim terminów, jest praktycznie niepodważalny. Przede wszystkim, jeśli próbując go obalić, używa się innego pojęcia wolnej woli, to odchodzi się od jego oryginalnej formy. W ten sposób krytyka przestaje dotyczyć SAPWW, a zaczyna odnosić się do jego zmodyfikowanej wersji. Pamiętajmy jednak, że konkluzja płynąca z naszego argumentu dotyczy standardowej, klasycznej i intuicyjnej definicji wolnej woli. Tak rozumiana wolna wola nie istnieje, ponadto logiczną koniecznością jest fakt, że nie może istnieć. Dla niektórych wniosek ten jest szokujący, innych jednak fascynuje – w końcu wynika z logicznego rozumowania przypominającego dowody matematyczne. Te zaś, jak twierdzili już starożytni, są przecież piękne. Niepocieszeni wielbiciele wolności mogą za to skierować swoją uwagę na poglądy redefiniujące wolną wolę, takie jak wspomniany wcześniej kompatybilizm.
Michał Marzec-Remiszewski – Urodzony w 1991 roku, studiował filozofię i kognitywistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jego zainteresowania skupiają się na teoriach świadomości, problemie wolnej woli, ewolucji człowieka (w szczególności ewolucji inteligencji i świadomości), filozofii umysłu oraz filozofii i metodologii nauki. Jest uzależniony od uczenia się, w wolnych chwilach pisze opowiadania science-fiction, w których przedstawia fascynujące go idee naukowe i filozoficzne. Kontakt: michal.marzec-remiszewski@student.uj.edu.pl.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska. W pełnej wersji graficznej można go przeczytać > tutaj.
< Powrót do spisu treści numeru.
„Jeśli wybraliśmy drogę w lewo, ponieważ w naszym mózgu zaszło jakieś losowe wydarzenie […]”
Nie chcę ad personam, ale studia kognitywistyki jednak robią swoje: tak silna przesłanka (nasze decyzje zależą od naszych mózgów), a nawet nie skomentowana, co dopiero jawnie wymieniona.
I nie jest ona przemilczana, nie, na wydziałach kognitywistyki jest to założenie traktowane jako oczywista podstawa umożliwiająca jakiekolwiek badania, jakiekolwiek postawienie problemu — i bardzo szybko wchodzi to w krew…
Logiczna konieczność? To nie takie proste. Wszystko, co najciekawsze i najważniejsze (również w filozofii) dzieje się zanim zastosuje się jakiekolwiek rozumowanie logiczne.
Ostatecznie zawsze zostają jakieś „hinge propositions”, w które zostaje tylko wierzyć.
A czy trzecią opcją nie może być sam paradoks?
Wolna wola istnieje i wolna wola nie istnieje.
Nie studiowałem filozofii i nie znam zasad, ani podłoża, na którym opiera się argumenty, aczkolwiek uważam, iż ludzki umysł z natury, rozumuje dualistycznie i w jakimś sensie jest ograniczony/przystosowany do tej ziemskiej egzystencji. Nie zapominajmy, że jedyna „stała” w tym wszystkim to to, że wszystko się cały czas zmienia, cząsteczki są w ciągłym ruchu, najmądrzejsi są ci co mówią, że nic nie wiedzą a moje ulubione powiedzenie brzmi: rzeczywistość jest dziwniejsza niż ci się wydaje… ale to tylko moja opinia, nieprawdaż?
Paradoks nie może być odpowiedzią, ponieważ paradoksy ze swej definicji zawierają sprzeczność. Zawieranie sprzeczności oznacza, że coś posiada cechę A i jej nie posiada (bądź posiada przeciwieństwo tej cechy). Co miałoby znaczyć posiadanie sprzecznych cech? Co miałoby znaczyć, że kawaler jest żonaty? To jest żonaty w końcu czy nie? Jest jednocześnie żonaty i nie? To znaczy, że to wymaga dodatkowego wyjaśnienia, być może ktoś ma na myśli nieco inne definicje kawalerstwa i bycia żonatym co nie implikuje sprzeczności, ale jednocześnie oznacza to, że ten ktoś posługuje się innymi definicjami niż my.
Przeczytałem kompatybilistyczną definicję wolnej woli i twierdzę ochoczo że to twardy determinizm. Kompletnie inne rozumienie wolnej woli. Traktują człowieka jak robota, który postępując naturalnie wedle swego chcenia, na które nie ma wpływu (wola), nie będąc przymuszonym (wolność) powinien ponieść konsekwencje za złe czyny. Nie chcemy uszkodzonych robotów więc trzeba je ukarać. Wolny od przymusu innych robotów, przymuszony do robienia złych rzeczy przez swą naturę i przyczyny z przeszłości które zdeterminowały jego zachowanie w teraźniejszości. Więzienie też determinuje robota, więc argument że bez metafizycznej woli system karania jest bez sensu jest nietrafiony.
SAPWW jest manipulacją okołofilozoficzną!
Jak wybiorę tą samą drogę to nie mam wolnej woli, jak wybiorę inną to nie mam wolnej woli.
Czyżby?
W identycznych warunkach dokona się identyczny wybór. Identyczne warunki zewnętrzne i identyczny stan umysłu. (mam na myśli zarówno świadomość, instynkty, emocje itp.)
Więc po cofnięciu czasu zawsze zostanie wybrana ta sama droga.
Ponieważ wybór jest zgodny z aktualnym stanem umysłu.
(zmiana wyboru wymagałaby zmiany warunków zewnętrznych lub zmianę stanu umysłu).
Wolny Wola to wybór zgodny z aktualnym stanem umysłu.
Dziwaczne jest oczekiwać świadomego wyboru na równi zgodnego i niezgodnego ze stanem umysłu!
Wybór niezgodny ze stanem umysłu ma charakter odebrania wolnej woli.
Determinizm i indeterminizm:
Determinizm — Naprawdę czuję się zaszczycony, że Wszechświat od miliardów lat planował, że napiszę tego posta. Wszystkie ruchy cząstek tylko po to, żeby powstał ten post. Jaki zaszczyt!
Indeterminizm — )&^%@(*)*()^&@&JIYD*&)yyoi87%#(786ie9207yfjs98^*&905*873yt84
— tak powinien wyglądać post w świecie losowym.
Kurczę, tak trudno zauważyć, że światem rządzi przypadek kontrolowany regułami?
Wór różnorodnych kuleczek wysypanych na nierówną powierzchnię — nie da się obliczyć końcowgo położenia każdej z kulek. Ale można się pokusić o przybliżone określenie rozkładu.
Istota świata składa się z przypadku i reguł.
Jak te kulki toczymy się tam gdzie nas ciągnie natura. Kulki się nie zmieniają, my tak.
Podlegamy oddziaływaniu zewnętrznemu i nie całkiem zależy od nas gdzie w końcu wylądujemy, ale po drodze dokonujemy wyborów — zgodnych z aktualnym stanem umysłu w zastanej sytuacji.
Teraz właściwe pytanie: czy w swoich wyborach jesteśmy zbiorem przypadków czy ucieleśnionymi regułami?
Stawiam na to drugie.
Chciałeś rzucić piłką w nieskończenie wielką ścianę znajdującą się pół metra przed Tobą i nie trafiłeś. Tak mniej więcej widzę twój post i myśli w nim zawarte.
Po pierwsze — inaczej zdefiniowałeś wolną wolę. Jako wybór zgodny z aktualnym stanem umysłu. Tylko od czego ten stan umysłu zależy? No właśnie, jest on zdeterminowany wieloma rzeczami i przez to wcale nie jest wolny. Zniewolony stan umysłu nie może zagwarantować istnienia wolności woli. Czy stan umysłu mógłby być wolny? Nie sądzę, bo w jaki sposób? Nie wyobrażam sobie formy życia ziemskiego, która posiadałaby wolną wolę/stan umysłu wolny od biologicznych ograniczeń (czyli żeby była w stanie podejmować decyzje właśnie w oderwaniu od stanu swojego umysłu, który nas ogranicza czy też wpływać swoją wolą na stan umysłu).
Po drugie — skoro wybór sprzeczny ze stanem umysłu byłby zaprzeczeniem wolnej woli to gdzie tutaj niby wolność? Definiujesz wolność jako zgodność z postępowaniem w taki sposób jaki sugeruje stan umysłu? Czemu nazywać to wolnością? Czemu tego nie nazwać po prostu dążeniem do osiągnięcia optymalnego stanu, gdzie wolność ani świadomość nie jest potrzebna? Gdzie wystarczyłaby wręcz intuicja?
Co do tego “prześmiewczego” pokazania bezsensu determinizmu i indeterminizmu… Ech. Prześmiewczo odpowiem — to co, wolna wola sprawiła, że piszesz ten jakże ważny post albo bezsensowne szlaczki? Zresztą co to ma w ogóle do rzeczy. Determinizm czy inkompatybilizm nie mówią nic o sensowności czy istotności robienia jakichś rzeczy. Wszechświat nie planował żebyś napisał tego posta — tak po prostu wyszło, zmierzały do tego wszystkie wcześniejsze wydarzenia.
Przypadek kontrolowany regułami?…
A co do kuleczek. Demon Laplacea byłby w stanie określić końcowe położenie wszystkich kuleczek, bo posiadałby wszystkie dane fizyczne jakie by nimi kierowały (rozkład sił ich wielkość itd.). My jako ludzie nie jesteśmy w stanie tego określić, bo nie posiadamy takiej wiedzy i nie jesteśmy w stanie jej posiąść! Obserwacja wpływa na pomiar, głównie dlatego, bo podczas obserwacji wykorzystujemy światło, które jest nośnikiem energii przez co zaburzamy strukturę obserwowanego układu (bo dostarczamy do niego energię) i tym samym wpływamy na końcowy wynik pomiaru (szczególnie odnoszę się tutaj do mikroświata).
Twoje “właściwe pytanie” jest dziwne. Osobiście nie zawracałabym sobie nim głowy.
Cytuję z powyższego komentarza:“Po pierwsze — inaczej zdefiniowałeś wolną wolę. Jako wybór zgodny z aktualnym stanem umysłu. Tylko od czego ten stan umysłu zależy?”
Mi się wydaje że wolną wolę (wybrani) mają, dokonywanie wyborów dokonuje się na zasadzie przyczyna skutek — jeśli chodzi o wartości moralne. Natomiast to co jest napisane powyżej to w ten sposób skomentuję: nie jesteśmy w kasynie, żeby mówić czy i jakie czynniki zadecydowały o naszym zwycięstwie w nim bądź klęsce. Gdyby życie było takim kasynem, miałbyś rację co do braku wolnej woli a tak, jeśli jesteś wybranym przez Boga, możesz w życiu wybierać.
Założenie na którym oparte są wnioski Michała mogą być błędne.
Michał i filozofowie których czytał opierają się na założeniu «» nic pomiędzy, a świat podpowiada nam, że bardziej prawdopodobne jest założenie:
«»
«».
Z pierwszego założenia «» rzeczywiście można wywnioskować, że cofnięcie historii świata nie zmieni biegu wydarzeń, ale i na to nie ma Michał dowodu, bo nawet przy braku wolnej woli może istnieć po prostu przypadek, więc tym bardziej takie twierdzenia wypowiadane z przekonaniem są fałszem.
Filozofia i metodologia nauki?! Iście wyrafinowana i perwersyjna, diabelska idea. Cha cha.
Albo, albo.
Właśnie, tzw. wolna wola, vide przede wszystkim: ST/NT Biblia, KKK, Ojcowie Kościoła Wschodu i Zachodu, Breviarium Fidei, Dante, Bosch, Manni, Bolesławiusz, Tylkowski itd.;
Oczywiście, wiadomo, najwięksi: Arystoteles, Sokrates etc.
Amen.
Według mnie inną sprawą jest wybór pomiędzy powiedzmy sernikiem a szarlotką natomiast czymś zupełnie innym jest wybór pomiędzy wartościami moralnymi. Wiadomym jest że jedna trzecia gwiazd została strącona z nieba i rzucona na ziemie. Jest to cytat z Biblii i mówi on o tym że doszło do przemocy wobec niewinnych istot tj. ludzi. I tu mowa że ktoś ma wybór, po takim fakcie, jest brutalnym kłamstwem. Natura człowieka to jest coś na co on sam nie ma najmniejszego wpływu. Klasyk mówi: każdy żyje jak umie. Niesprawiedliwe jest sądzenie że i wybrani przez Boga i ci którzy przez Niego nie zostali wybrani mają bądź mieli ten sam wolny wybór. “Bo wielu zostało wezwanych ale niewielu wybranych”. To są proste wnioski ale świat boży ma swoją logikę i niezmienną niestety.
SAPWW ma w tym ksztalcie poważną dziurę, to że swiat może byc deterministyczny albo indeterministyczny nie wyklucza innej opcji. To tak jak byśmy powiedzieli że liczby mogą byc tylko dodatnie albo ujemne bo nigdy nie zetkneliśmy się z zerem.
SAPWW uważam za obalony 🙂
Myli się Pan uważając SAPWW za obalony. Jeśli już chciałby Pan iść tą drogą to najpierw musiałby Pan uzasadnić, że dychotomia przyczyna vs. przypadek jest analogiczna do dychotomii liczby dodatnie vs. ujemne, a nie np. liczby całkowite parzyste vs. liczby całkowite nieparzyste (w tym drugim przypadku brak parzystości oznacza nieparzystość*, tak samo jak brak przyczyny oznacza przypadek — nie ma 3 opcji). Ale nawet to do niczego by Pana nie doprowadziło. Przede wszystkim popełnia Pan błąd twierdząc, że może Pan obalić dowód odwołując się do czegoś, czego Pan nie zna i nie potrafi nawet opisać. Niezaprzeczalnie istnieje możliwość, że jest coś więcej niż przyczyna i przypadek i tego po prostu nie rozumiemy. Ale taka możliwość nie obala argumentu. Na tej samej zasadzie nie może Pan stwierdzić, że dowody naukowe na kulistość Ziemi są obalone, ponieważ być może istnieje jakiś dowód na płaskość Ziemi, którego nie znamy. To, że wierzy Pan, iż istnieje jakiś dowód na płaskość Ziemi nie sprawia, że dowody na kulistość Ziemi są obalone. Na tej samej zasadzie, to, że wierzy Pan, iż istnieje jakaś 3 opcja poza przyczyną i przypadkiem nie obala SAPWW — musiałby Pan chociaż umieć logicznie zdefiniować tę opcję tak, by nie wpadała w definicję przyczyny lub przypadku.
*warto wspomnieć, że 0 jest liczbą parzystą
Wolna wola nie istnieje?! Rozumiem to żart, retoryka/prowokacja/inicjacja?!
To ja w takim razie tego nie piszę!
Ponieważ np. nie chcę?!
To jakaś logiczna bzdura to S…
Bez obrazy dla Autora!
Trochę myślenia a nie logiki dla… prawników!
Pozdrowienia!
To nie znaczy, że tego nie piszesz, ale, że tak naprawdę nie miałeś wyboru i musiałeś to napisać.
Niestety ale Adam ma rację, a Twoje argumenty Michale to jakiś żart np. z tą płaską ziemią.
Świat jest pełen analogii, występują niuanse, różnice, ale sama struktura analogii jest wszędzie ta sama. Nie można oderwać środka bo mam takie widzi mi się. Na przykład można przełożyć wojny lub sojusze krajów na relacje międzyludzkie, ale ewidentnie istnieją różnice, korzystamy z różnych narzędzi by osiągnąć cele, różne czynniki trzymają nas przy wojnie lub sojuszu, ale sama struktura analogii jest idealna.
Minus [Zero] Plus
Przyczyna [Dusza] Skutek
A jaka będzie różnica między procesem złożonym z “Przyczyna [Dusza] Skutek”, a procesem złożonym z “Przyczyna [-] Skutek”?? Co ta dusza takiego robi?
Więc czym dokładnie jest ta “dusza” przychodząca na ratunek wolnemu wyborowi? Proszę podać definicję “duszy”. Zakładam, że będzie ona bardziej szczegółowa niż “nie wiadomo, czym jest dusza, ale na pewno istnieje, bo wolna wola nie może nie istnieć. Bo tak!”.
I jakie znaczenie dla skutku ma przyczyna, skoro między nimi znajduje się [Dusza]? Jeśli jakieś ma, to jakie i w jaki sposób?
Teiści pytani o ewidentne luki w dogmatach swojej religii zazwyczaj ratują się stwierdzeniem, że “ludzie są za głupi, aby zrozumieć boski zamysł, więc coś, co nam wydaje się nielogiczne, z pewnością takie dla Boga nie jest i nie warto się tym nawet zajmować, bo nie jesteśmy w stanie tego ogarnąć naszymi prymitywnymi umysłami”. Podobnie wierzący w “płaską Ziemię” pytani, jaka siła utrzymuje Słońce nad “kopułą” odpowiadają, że “nie wiadomo, jaka to siła, ale na pewno jakaś jest i kiedyś da się to wyjaśnić”.
Ta tajemnicza [Dusza] pomiędzy minusem a plusem kojarzy mi się póki co właśnie z taką metodą “rozwiązywania” problemu…
Swoją drogą czyż nie jest to ciekawe, że jakiś odsetek ludzkich umysłów (mniejszy niż 50%?) godzi się z tym, że wolnej woli nie ma, bo być jej nie może, a dla całej reszty jest to niewykonalne?
Czy badano już może, jaki odsetek populacji potrzebuje wierzyć w istnienie wolnej woli negując całkowicie koncepcję jej braku i czy zastanawiano się nad przyczynami takiego stanu rzeczy? Dlaczego jedne mózgi akceptują brak wolnej woli, a inne nie są w stanie tego uczynić? Z czego to wynika?
Szanowny Panie,
Ostatnie dwa akapity poruszają ciekawą kwestię. Ciekawą i badalną! Pewnie jakimiś metodami socjologicznymi czy nawet może jakimiś neuro dałoby się wykryć jakieś korelacje. Tak, neuro… może coś jest nie tak z niektórymi mózgami, że ich jeźdźcy (nie chcę pisać właściciele) nie mogą bezpiecznie dojechać do koncepcji wolnej woli 😉
A bardziej serio: to zupełnie tak, jak z wiarą w Boga: niektórzy nie są do niej zdolni (jednak, jak pisze Wiesław Juszczak, prawdziwego, tj. konsekwentnego i spójnego w swych przekonaniach ateistę bardzo trudno znaleźć) i tylko wśród tych niektórych można znaleźć odrzucających wolną wolę.
Zastanawiające jest jednak dlaczego w tym gronie niewierzących można znaleźć tak wielu przyznających się do swej wolnej woli. Byłaby ona dla nich tylko jakąś ewolucyjną korzyścią (przynajmniej przez kilka mlnów lat), albo jakimś naddatkiem?
„Podobnie wierzący w “płaską Ziemię” pytani, jaka siła utrzymuje Słońce nad “kopułą” odpowiadają, że “nie wiadomo, jaka to siła, ale na pewno jakaś jest i kiedyś da się to wyjaśnić”.”
Porównuje się tu jeden z kilku tylko ważnych problemów wszelkich mędrców wszelkich czasów (jak mawiał Ortega y Gasset, chyba w „Medytacjach o Don Kichocie”) z jakimś przygodnym i miałkim problemem kształtu Ziemi (bo taki jest, co innego kwestia centralności Ziemi w średniowieczu, ruszenie Ziemi z jej dołu kloacznego zmieniało wszystko).
Tak nie można! Docta ignorantia w sprawach zasadniczych nie może być zrównywana z ignorancją dot. kształtu tego, po czym chodzimy i na czym kopiemy piłki (i groby…).
„I jakie znaczenie dla skutku ma przyczyna, skoro między nimi znajduje się [Dusza]? Jeśli jakieś ma, to jakie i w jaki sposób?”
Pewną ciekawostką może być fakt, że pojęcia te (przyczyna, skutek) zniknęły z języka współczesnej fizyki (a zniknęły tak, jak się pojawiły: dzięki ludziom, ich myśleniu). Pewnie jeszcze gdzieś w fizyce szkolnej dogorywają, ale bez odwoływania się do kosmologii (strzałki/strzałek czasu) nie mają one sensu. Wydaje się coraz bardziej, że dyskutowanie o przyczynach i skutkach musi zakładać jakąś koncepcję kosmologiczną — i kosmogoniczną! A z pozycji otwartych na takie kwestie już mało brakuje do otwartości na Boga (i duszę). Tyle ciekawostki.
Na koniec coś od ateisty:
„Physics is mathematical not because we know so much about the physical world, but because we know so little: it is only its mathematical properties that we can discover.”
No właśnie wyklucza inne opcje. “indeterministyczny” znaczy “niedeterministyczny”. Jeśli świat jest indeterministyczny to znaczy, że jest jakikolwiek inny tylko nie deterministyczny. Moglibyśmy powiedzieć, że istnieje jakiś zbiór D, który zawiera wszystkie opcje tego jaki może być świat. Determinizm to jakaś jedna z wielu opcji. Natomiast indeterminizm w tym przypadku jest właśnie wszystkimi innymi opcjami poza tą pierwszą, to jest różnica zbioru D i podzbioru “determinizm”. Dlatego chociażby na takim prostym poziomie nie masz racji.