Gdy pierwszy raz czytałam pisma Kanta, poczułam się jak bohaterka filmu Matrix. Odkryłam, że świat, w którym żyję, nie jest światem rzeczywistym. Jednak o ile z matriksu można uciec, o tyle kantowskiego świata fenomenów opuścić...
Gdy pierwszy raz czytałam pisma Kanta, poczułam się jak bohaterka filmu Matrix. Odkryłam, że świat, w którym żyję, nie jest światem rzeczywistym. Jednak o ile z matriksu można uciec, o tyle kantowskiego świata fenomenów opuścić...