Filozofia społeczna Wywiady

Tam, gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli naprawdę – Wywiad z Anthonym Walshem

Ilustracja przedstawia dłonie przecinające nożyczkami taśmę
Wywiad z Anthonym Walshem z Boise State University, jednym z ważniejszych znawców problematyki tabu

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2021 nr 2 (38), s. 25–27. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Czym jest tabu? Czy tabu wyznaczają emocje, takie jak wstręt, czy można wskazać także inne przyczyny obecności tabu w kulturze?

Tabu to zakaz robienia tego lub mówienia o tym, co wykracza poza zakres kulturowo dopuszczalnych działań czy wypowiedzi (tabu to polinezyjskie słowo oznaczające „zabronione”). Często jest ugruntowane w emocjach takich jak wstręt czy strach. Przykładami takiego tabu jest kazirodztwo czy nekrofilia. Tabu może mieć również źródła w moralności, zwyczajach, przesądach, nakazach i zakazach religijnych, takich jak zakaz wchodzenia do świętego miejsca lub wzywania imienia Boga nadaremno. Choć w świecie zachodnim często uważa się, że tabu przynależy tylko „prymitywnym” społeczeństwom i opiera się na magii, przesądach i irracjonalnych przekonaniach duchowych, istnieje ono we wszystkich społeczeństwach jako racjonalne, moralne i normatywne zasady regulujące życie społeczne. Niektóre tabu, takie jak morderstwo czy kazirodztwo, są niemal uniwersalne i zostały włączone do kodeksu prawnego, podczas gdy inne wątpliwe praktyki, takie jak poligamia, homoseksualizm czy spożywanie określonych pokarmów, są specyficzne dla poszczególnych kultur. Stąd też naruszenie pewnych tabu skutkuje srogą karą, a innych, takich jak oddawanie gazów i odbijanie w „dobrym towarzystwie”, jedynie zażenowaniem i wstydem. Każdy, kto narusza tabu, nadwyręża uporządkowaną strukturę grupy i jest w jakiś sposób karany, nawet jeśli tylko zniesmaczonym spojrzeniem.

Czasem sfery tabu różnią się w obrębie różnych kultur, czasem są takie same – z czego to może wynikać?

Społeczeństwa bardzo się różnią istniejącymi w nich tabu; co jest słuszne w jednym miejscu, w innym może być zakazane. Przyczyną zróżnicowania tabu między kulturami są historyczne i kulturowe różnice między nimi oraz społeczne i ekologiczne konteksty, w których się rozwijają. Na przykład jedzenie psów w świecie Zachodu jest tabu, gdyż są one zwierzętami domowymi i towarzyszami, natomiast w Azji Południowo-Wschodniej jest powszechne. Żydzi nie mogą jeść wieprzowiny zgodnie z nakazami Tory, ponieważ świnia jest nieczysta. Jest to uznawane za zakaz religijny, ale jego źródła mogą tkwić w tym, że jedzenie niedogotowanej wieprzowiny może się wiązać z problemami zdrowotnymi. Sugeruje się też, że mózg wyewoluował w kierunku wytworzenia głęboko zakorzenionej odrazy wobec jedzenia organizmów skutecznie roznoszących choroby, takich jak szczury. Zakaz kazirodztwa może być podobnie głęboko zakorzeniony w mózgu, ponieważ powstałe w taki sposób potomstwo ma podwyższone ryzyko chorób genetycznych. Niektóre tabu służą nie tylko harmonii społecznej, ale również ochronie przed chorobami.

Używanie określonych słów, krytyka niektórych grup społecznych czy niewłaściwy żart… Coraz więcej osób doświadcza przykrych konsekwencji złamania kulturowych zakazów. Czy w kulturze wciąż pojawiają się nowe tematy tabu?

Nie każde tabu pozostaje niezmienne, choć te najgłębsze – tak. Wciąż pojawiają się nowe tabu dotyczące tego, co uznajemy za stosowne, a stare zmieniają treść i zakres. Freud uważał, że tabu są zakazami, do których łamania ludzie mają silne podświadome skłonności. Gdy kultura staje się bardziej „liberalna”, ludzie czują się mniej związani społecznymi tabu z dawnych czasów i swobodnie je łamią. Co było ryzykowne w latach 50. XX w., obecnie jest passé. Zwróćmy uwagę choćby na zmniejszające się rozmiary kobiecych strojów kąpielowych i grubiański język w muzyce hip-hopowej i filmach. Kiedyś mieliśmy Pata Boone’a śpiewającego romantycznie z ręką na sercu do wybranki swojego serca, teraz mamy Lila Wayne’a skrzeczącego z ręką na kroczu, że chce przelecieć każdą dziewczynę na świecie (takie publiczne deklaracje były kiedyś tabu). Kiedyś było w dobrym tonie powiedzieć o osobie czarnoskórej „Murzyn”, a obecnie termin ten został uznany za tabu. Został wpierw zastąpiony przez „czarnoskórego”, a potem przez „Afroamerykanina”. Kiedyś używaliśmy słów „pan” i „pani” na określenie czyjejś „płci”, teraz zaś mamy pytać (przynajmniej w Ameryce), jaki jest preferowany zaimek płciowy danej osoby. Ciężka praca, odpowiedzialność i niezależność były kiedyś poważanymi cnotami, obecnie zaś są uważane za słowa kluczowe rasizmu i białej supremacji.

W nauce również istnieją tabu. Silne tabu w naukach przyrodniczych łączone jest z nazwiskiem genetyka Richarda Lewontina, który zadeklarował, że materializm jest ostatecznie prawdziwy i nie możemy „zostawić żadnej luki dla boskiej interwencji”. Przyznaje, że wprawdzie nauka nie zmusza nas do przyjęcia takiej konkluzji, ale nasze aprioryczne zobowiązanie wobec materializmu już tak. Tak więc dla naukowca jest tabu przyznanie, że Bóg wprawił wszystko w ruch, mimo że wielu laureatów Nagrody Nobla, w tym Einstein, tak uważało.

W naukach społecznych, w których tolerowane są tylko politycznie poprawne „progresywne” poglądy, mamy do czynienia z mnogością tabu. Mówienie o rasach jako skorelowanych z biologicznie rozróżnialnymi podgatunkami Homo sapiens jest niezwykle kontrowersyjne na zachodnich uniwersytetach, gdzie o rasie można mówić tylko jako o społecznym konstrukcie. To samo można powiedzieć o płci/gender. Tabu jest pisanie lub mówienie o nich inaczej niż o społecznym konstrukcie pozbawionym materialnego substratu. Powinniśmy myśleć o nich, a także o dowolnych różnicach płciowych, jedynie w terminach kompletnej płynności opierającej się na „społecznych kwestiach”, takich jak role społeczne i kulturowe oczekiwania.

Mówienie o socjoekonomicznym sukcesie w kategoriach zdolności również jest tabu, ponieważ odwołuje się do pojęcia inteligencji: zdolności do celowego działania, racjonalnego myślenia i efektywnego funkcjonowania w danym środowisku. Jest to tabu, ponieważ pewne grupy ludzi uzyskują stale wyższe wyniki w testach IQ, co jest uważane za cechę dziedziczną, a więc uwarunkowaną genetycznie. Pisanie czegokolwiek na temat genetycznych różnic między różnymi grupami ludzi, z wyjątkiem oczywistych różnic morfologicznych, może kosztować, i faktycznie kosztowało, akademicką posadę. Nasze uniwersytety, choć powinny być otwarte na różne poglądy, zamieniły się w zamknięte bańki dla lewicowo-progresywnych poglądów. A tam, gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli naprawdę.

Filozofowie nie koncentrują się na samych faktach; interesuje ich też to, co stoi za faktami. Gdy myślą o tabu, może ich zastanawiać, które tabu mogą się okazać szkodliwe i powinny zostać porzucone, a także co moglibyśmy uzyskać, a co stracić po ich odrzuceniu. Filozoficzne badania nad konkretnymi tabu mogą odkryć racjonalne powody ich akceptacji lub odrzucania, a także ich wpływ na złagodzenie lub zaostrzenie szkodliwych oczekiwań wobec pewnych grup ludzi. Musimy się również zastanowić nad możliwymi negatywnymi skutkami porzucania całych grup tabu.

Jakie tabu należałoby zatem obecnie odrzucić?

Tabu wobec pociągu seksualnego do osób tej samej płci było kiedyś powszechne w świecie zachodnim. W wielu tradycyjnych kulturach wciąż jest. Orientacji homoseksualnej, tak jak i heteroseksualnej, się nie wybiera, a jednak była kiedyś zaklasyfikowana przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne jako choroba psychiczna i w większości krajów była karalna. Jest to tabu, które skrzywdziło miliony ludzi i zostało odrzucone stosunkowo niedawno, gdy homoseksualizm i małżeństwa jednopłciowe zostały zalegalizowane. Homoseksualiści mają prawo do tego, by ich miłość była społecznie akceptowana, i do wolności od opresji ze strony państwa. Z drugiej strony, doprowadziło to do prześladowania religijnych dysydentów, którzy również chcieli być wolni od państwowej opresji. Chodzi o tych, którzy uważają, że małżeństwo jest związkiem jednego mężczyzny z jedną kobietą i nie chcą przykładać ręki do uprawomocnienia małżeństwa jednopłciowego. Tak więc niegdysiejsze tabu wobec ograniczania wolności religijnej stało się obecnie tabu przeciwko wolności religijnej, która wchodzi w konflikt z oczekiwaniami gejów i lesbijek.

Eliminacja rasowych tabu jest również dobrą rzeczą. Ohydne rasistowskie tabu nazistów wobec Żydów czy białych wobec osób czarnoskórych na Amerykańskim Południu są tego świetnymi przykładami. Były one „racjonalne” w tym sensie, że ich funkcjonowanie pozwalało utrzymywać i rozwijać ideologiczny i ekonomiczny program nazistów czy posiadaczy niewolników z Południa, ale doprowadziły do cierpienia milionów ludzi i ostatecznie poskutkowały upadkiem reżimów, które je wytworzyły. Żadna osoba posiadająca choć zalążek kręgosłupa moralnego nie będzie protestowała przeciwko odrzuceniu tych tabu.

Czy tabu zawsze pełni negatywną funkcję w społeczeństwie?

Przypomnijmy, że Freud powiedział, iż mamy wrodzone pragnienia postępowania wbrew społecznym konwenansom. Współcześnie wielu ludzi nie chce, by ich oceniano, więc sądzą, że lepiej jest pozbyć się podstawy do osądów. Filozof Herbert Marcuse napisał w 1966 r. książkę Eros i cywilizacja, którą poświęcił odrzucaniu wszystkich tabu, co miało uwolnić od moralnego ograniczania naszych działań, w tym takich, które większość z nas uznałaby za perwersyjne. Chciał perwersji dla niej samej, a ostatecznym celem było zniszczenie rodziny nuklearnej. Można samemu ocenić, jaki sukces odniosły te idee w świecie Zachodu, gdzie mamy epidemię niezamężnych matek na zasiłkach w rozpasanym środowisku, w którym pozostało niewiele granic. Porównaj wskaźniki przestępczości, narkomanii, alkoholizmu, chorób wenerycznych i ogólną moralność współczesnego świata z, przykładowo, latami 50. XX w., i samodzielnie oceń, czy odrzucenie tabu regulujących życie społeczne ma pozytywne czy negatywne skutki. Bez moralnych zasad (tabu, jeśli wolisz) ograniczających nasze pragnienia stajemy się rozpasanymi hedonistami, co jest zgubne zarówno dla nas, jak i społeczeństwa.

Tłumaczyła Elżbieta Drozdowska


Anthony Walsh – profesor, emerytowany pracownik Boise State University w Idaho, gdzie wykładał kryminologię socjobiologiczną, statystykę i filozofię prawa.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Paulina Belcarz

Najnowszy numer filozofuj "Kłamstwo"

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy