Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2025 nr 2 (62), s. 6–8. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
Czy tylko jedna rzecz czyni życie dobrym?
Byli filozofowie, którzy sądzili, że tylko jeden element rzeczywistości odpowiada za dobre życie, a więc że istnieje jedna określona własność czyjegoś życia, która decyduje, w jakim stopniu jest ono dobre. Często wskazuje się tutaj na przyjemność. Zgodnie z hedonizmem etycznym (ewaluatywnym) jedynym dobrem jest przyjemność, a jedynym złem – ból (przykrość), dlatego najlepszym życiem jest to, które zawiera najwięcej przyjemności albo największą przewagę przyjemności nad bólem. W związku z tym powinniśmy się starać zapewnić sobie i innym tak dużo przyjemności, jak to tylko możliwe.
Pokrewny pogląd głosi, że dobre jest jedynie otrzymywanie tego, czego chcemy, a przynajmniej tego, czego chcemy w odniesieniu do naszego życia. Jeśli tym, czego pragniesz dla siebie, jest jedynie przyjemność, to najlepszym życiem dla ciebie jest to najbardziej przyjemne. Można jednak chcieć też innych rzeczy: rozumieć świat, mieć osiągnięcia, być poważanym i kochanym. Zgodnie z poglądem podkreślającym wartość zaspokajania pragnień wymienione ich przedmioty są dla nas dobre nawet wówczas, gdy nie dostarczają nam dodatkowej przyjemności. Jeśli chcemy, by ludzie nas szanowali, i sądzimy, że faktycznie to robią, to już samo owo przekonanie może być dla nas źródłem przyjemności. Jeśli jednak faktycznie nas nie szanują, to nasze pragnienie nie jest spełnione, a taki stan rzeczy jest dla nas zły, nie dobry.
Hedonizm, głoszony przez starożytnego greckiego filozofa Epikura (zob. więcej na s. 14 tego numeru) oraz przez angielskich utylitarystów, takich jak np. Jeremy Bentham, jest popularny również dziś. Pogląd podkreślający wartość zaspokajania pragnień stał się popularny wśród ekonomistów. Zdaniem wielu osób stanowisko hedonizmu jest jednak nieadekwatne, a przynajmniej może budzić dwa zastrzeżenia.
Pierwszy zarzut dotyczy przyjemności czy pragnień tzw. bezmyślnych. Wyobraź sobie, że prowadzisz życie pełne biernych przyjemności – oglądasz telewizję, jesz śmieciowe jedzenie i nigdy nie wstajesz z kanapy. Jeśli taka egzystencja daje ci najwięcej przyjemności, to według hedonizmu jest to najlepsze życie, jakie możesz prowadzić. Innym przykładem do rozważenia byłaby „maszyna doświadczeń”, która, przez elektryczną stymulację twojego mózgu, mogłaby dać ci wewnętrzne doświadczenie dowolnej wybranej przez ciebie aktywności, a więc także płynącą z niej przyjemność. Czułbyś się dokładnie tak, jakbyś wspinał się na Mount Everest, odkrywał lekarstwo na raka albo był kochany przez swoją ulubioną gwiazdę filmową, mimo że w rzeczywistości nie robiłbyś żadnej z tych rzeczy. Z punktu widzenia hedonizmu spędzenie reszty życia w tej maszynie byłoby dla ciebie najlepsze, jeśli dałoby ci najwięcej przyjemności. Wyznawcy poglądu podkreślającego wartość zaspokajania pragnień sformułowaliby podobną ocenę, jeżeli tym, czego chcesz, są tylko doświadczenia pewnych rzeczy, a nie one same. Jednak niewielu ludzi uważa, że egzystencja polegająca jedynie na doznawaniu przyjemności lub też egzystencja bezczynna i pełna złudzeń są choćby bliskie dobremu życiu.
Drugi zarzut dotyczy przyjemności nikczemnych moralnie. Wyobraź sobie, że torturujesz niewinną osobę i czerpiesz intensywną przyjemność z odczuwania przez nią bólu oraz z faktu, że go zadajesz. Hedonizm mówi, że również sadystyczna przyjemność jest dobrem i czyni twoje życie lepszym w porównaniu z jego wersją pozbawioną tej przyjemności; pogląd podkreślający wartość zaspokajania pragnień także głosi, że skoro chcesz zadawać ból, to czyniąc tak, czynisz najlepiej. Jednak wielu ludzi uważa, że oddawanie się okrutnym przyjemnościom i zaspokajanie sadystycznych pragnień nie są dobre, lecz złe, a co więcej, że czasami nawet doświadczanie przez nas przykrości może być dobre. Jeśli odczuwasz współczucie, gdy ukochana osoba cierpi (boli cię, że ona cierpi), w twoim życiu pojawia się dobro, a nie, jak głosi hedonizm, zło.
Ludzie podnoszący te zastrzeżenia zwykle nie proponują w zamian jakiejś innej, pojedynczej własności, która czyniłaby życie dobrym, ani nie twierdzą, że przyjemność nie jest jedną z wielu dobrych rzeczy. Uważają jedynie, że są też inne dobre własności życia lub dobre rzeczy, które mogą nadać mu wartość.
Kilka różnych rzeczy może czynić życie dobrym
Pewnym dobrem, na które naprowadza nas krytyka bezmyślnych przyjemności, jest wiedza dotycząca naszego miejsca w świecie (której nie dostarcza nam maszyna doświadczenia) oraz świata w ogóle, dana nam na przykład przez naukę. Konkretnie mówiąc, osiągamy zrozumienie wymienionych kwestii. Innym dobrem możliwym do doświadczenia w życiu jest odnoszenie sukcesów, czyli wyznaczanie sobie celów, a następnie realizowanie ich w świecie lub stawianie sobie wyzwań, a następnie sprostanie im. Trzecim dobrem jest autonomiczne samostanowienie, czyli samodzielne decydowanie o tym, w którą stronę potoczy się nasze życie, zamiast poddawania się zewnętrznym siłom.
Dobro, na które naprowadza nas krytyka okrutnych przyjemności, to cnota moralna, czyli posiadanie cnotliwych pragnień, uczuć i postaw. Pragnienie, by inni ludzie byli szczęśliwi, jest dobre i czyni nasze życie lepszym, pragnienie zaś, by inni cierpieli, pozostaje złe. Jeśli skutecznie uśmierzasz ból innej osoby, ponieważ chcesz, by przestała cierpieć, to nie tylko sprawiasz, że jej życie staje się lepsze, ponieważ jest teraz wolne od bólu, ale także sprawiasz, że lepsze staje się twoje życie, ponieważ twoje działanie było pełne współczucia. Oceny te dają nam w sumie pluralistyczny pogląd na dobre życie, który uznaje wielość cech czyniących naszą egzystencję dobrą. Skoro więc istnieje kilka elementów rzeczywistości, które mogą uczynić twoje życie dobrym, nie ma jednego sposobu prowadzenia dobrego życia. Jeden koncentruje się w głównej mierze na przyjemności, a w mniejszej – na rozumieniu lub ambitnych osiągnięciach. Drugi ma charakter raczej intelektualny i polega na zdobywaniu wiedzy. Trzeci zaś opiera się na trosce o innych, nawet jeśli oznacza to brak wiedzy lub przyjemności, które w innym przypadku można by osiągnąć. W istocie, jeśli ludzie, o których się troszczysz, cierpią, twoja cnota skłoni cię do odczuwania z powodu ich trudnej sytuacji bólu, a nie radości.
Porównanie różnych dóbr
Aby ocenić ogólną jakość życia, musimy porównać ze sobą wymienione wyżej różne dobra, przynajmniej czasami jest wykonalne. Z pewnością znajomość całej fizyki kwantowej wnosi więcej wartości do naszego życia niż przyjemność z jedzenia małej czekoladki; również rok głębokiego poczucia szczęścia jest lepszy niż wiedza o tym, kto jest prawym obrońcą w jakiejś drużynie piłkarskiej. Często jednak porównania między tymi dobrami nie są proste. Trudno osiągnąć tu pewność, (o ile w ogóle to możliwe). A nawet ludzie, którzy są co do czegoś pewni, mogą się między sobą nie zgadzać.
Podobne trudności nie są jednak wyjątkowe dla pluralistycznych poglądów. Może być również trudno określić, która z dwóch przyjemności jest bardziej intensywna, zwłaszcza jeśli są one odczuwane przez różne osoby, lub który z dwóch rezultatów jest bardziej pożądany. Dlaczego jednak mielibyśmy oczekiwać, że te kwestie nie będą trudne? Pytania o to, co składa się na dobre życie, są ważne, a nie ma powodu, dla którego odpowiedzi na ważne pytania miałyby być łatwe.
Być może istnieje obiektywnie precyzyjna prawda na temat tego, jak porównać wartości, powiedzmy – przyjemności i wiedzy, ale nie możemy jej poznać. (Po co jednak zakładać, że jesteśmy w stanie wiedzieć wszystko, co chcemy wiedzieć?) A może raczej prawda sama w sobie jest częściowo nieprecyzyjna. Być może czasami żaden z przykładów wiedzy i przyjemności nie jest lepszy od drugiego ani też nie są równie dobre; istnieje pewien rodzaj niejasności w faktach. Tak czy inaczej, nie zawsze możemy dojść do jednoznacznych wniosków dotyczących porównania dwóch dóbr. Tak po prostu jest.
Myślenie etyczne byłoby łatwiejsze, gdyby istniała tylko jedna łatwa do zmierzenia własność decydująca o tym, w jakim stopniu dobre jest życie. Ale przykłady przyjemności bezmyślnych i złośliwych sugerują, że to nieprawda. Naprowadzają one na pogląd, że kilka rzeczy może uczynić życie dobrym – nie tylko przyjemność lub nie tylko wiedza, ale te dwie wartości oraz dodatkowo: osiągnięcia, samostanowienie, cnota i być może jeszcze jakieś inne. Brak któregokolwiek z tych dóbr sprawia, że życie staje się mniej dobre, a obecność ich przeciwieństw – bólu, irracjonalnych przekonań lub okrucieństwa – czyni je jeszcze gorszym.
Nie ma powodu, dla którego prawda w tym lub jakimkolwiek innym obszarze etyki miałaby być prosta, a przez to łatwa do zidentyfikowania. Bywa złożona, a jej złożoność może utrudniać precyzyjne opracowanie tego, co może z niej wynikać. Ale być może tak właśnie jest w etyce.
Tłumaczenie: Elżbieta Drozdowska
Warto doczytać:
- Th. Hurka, The Good Things in Life, New York 2011.
- D. Parfit, Reasons and Persons, appendix I, Oxford 1984.
- W. D. Ross, The Right and the Good, rozdz. 5–7, Oxford 1930.
Thomas Hurka – emerytowany profesor filozofii na Uniwerytecie w Toronto. Zajmuje się filozofią moralną i polityczną. Jego zainteresowania pozafilozoficzne to golf, muzyka i teatr.
Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 4.0.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.
< Powrót do spisu treści numeru.
Ilustracja: Agnieszka Zaniewska
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Skomentuj