Recenzje książek

Tomasz Kąkol: Topoontologia! [recenzja]

Nie będę odkrywczy jeśli zauważę, że wiele artykułów czy monografii naukowych czyta się tak, jakby autor „nie chciał, ale musiał” coś napisać. I tak prawdopodobnie bywa w świetle przymusu publikacji i maksymalizacji „punktów”. Natomiast przez książkę Bartłomieja Skowrona przebija niekłamana pasja odkrywcy – autor jest wykształcony zarówno matematycznie jak i filozoficznie, przy czym, jak czytamy na obwolucie, „na co dzień tropi nieoczywiste związki łączące filozofię i matematykę”, zaś „problemy filozoficzne stara się rozwiązywać posługując się strukturami matematycznymi”. Czytelnik może podziwiać rezultaty tych łowów, choć „w tej książce nie ma nowych wyników formalnych z czysto matematycznego punktu widzenia” (s. xxiv) – skierowana jest ona „przede wszystkim do ontologów i metafizyków o formalno-racjonalistycznej orientacji” (tamże). Jak dodaje autor parę stron niżej, „książka ta ma przede wszystkim charakter przeglądowy: zbiera dużą część wyników badań z zakresu topofilozofii [czyli filozofii używającej metod i wyników dyscypliny matematycznej zwanej topologią – TK], w szczególności topoontologii i stanowi stosunkowo szeroką bazę do tekstów specjalistycznych” (s. xxvii).

Pierwszy rozdział omawia klasyczną mereologię (tj. formalną teorię części i całości) oraz jej niektóre rozszerzenia; rozdział drugi z kolei wyjaśnia, czym jest (pod)tytułowa topologia, omawia podstawowe operacje, własności i przestrzenie topologiczne. Od kolejnego, trzeciego rozdziału (pt. „Topologiczna filozofia”) autor radzi zacząć czytelnikowi, „który wyjściowo mniema, że topofilozofia jest niewiele warta, stąd też nie chce jej poświęcać swojej cennej energii mentalnej” (s. xxx): znajdziemy tam m.in. przykład zastosowania topologii w epistemologii, ontologii/metafizyce, psychologii i psychoontologii. Na uwagę zasługuje w tym rozdziale przedstawienie oryginalnej koncepcji zapomnianego trochę polskiego filozofia Benedykta Bornsteina: jak pisze Skowron, „zestawienie jego topometafizyki z ontologią z Traktatu Wittgensteina wypada na niekorzyść tego drugiego, niezależnie od tego, co w szerokich kołach filozoficznych się mniema” (s. xx). Autor przekonująco „rehabilituje” Bornsteina, uznawanego za maniaka m.in. przez skądinąd zacnego T. Kotarbińskiego.

Rozdział trzeci zamyka refleksja metodologiczna: po co w ogóle używać w filozofii narzędzi matematycznych? Ich zwolennicy zwykle mówią, że dzięki nim filozofia staje się „naukowa”, „ścisła”, „łatwiej rozstrzygalna”. Autor pisze jednak, że cechy te nie są celem filozofowania! Owszem, mogą nawet prowadzić do „symbolomanii”, „pogardy” czy „ślepoty”. Grunt to wgląd, a nie metoda dla metody. Ale jak wszędzie, ważny jest umiar, bo to właśnie „matematyzacja może entropię lokalnie obniżać, a tym samym wyhamować zbyt bujny zmysł pojęciotwórczy filozofów” (tamże). Skowron pisze z brutalną szczerością o tym, o czym wielu myśli, ale być może boi się to wyrazić otwarcie:

Wiadomo, że niektóre problemy matematyczne można zaatakować dopiero po sformalizowaniu, tak samo jak niektóre problemy odnoszące się do anatomii człowieka można zaatakować dopiero po jego śmierci. (…) Matematyzacja filozofii nie może więc być jej balsamowaniem, tak jak uprawianie matematyki nie może być tylko jej formalizowaniem. Wtedy bowiem nie zostanie nic innego, jak tylko wątpliwej przyjemności przechadzki po muzeum mumii; niejednokrotnie z przerażoną miną (tamże)”.

Warto dodać, że Skowron akceptuje jakiś rodzaj platonizmu. To właśnie owe odrzucane przez wielu (dawnych jak i współczesnych) „pozaświatowe” (w pewnym sensie) uniwersum czystych struktur leży u podstaw wszystkiego, zdaniem autora. Już co najmniej Kartezjusz (jeśli nie Platon) podkreślał, że nie wszystko, o czym można orzekać zdania prawdziwe, jest wyobrażalne jako taka czy inna zmysłowa postać: „nie sposób sobie naocznie przedstawić”, pisze słusznie Skowron, choćby „łączności działania algebraicznego, abelowości grupy, dowodliwości, prawdopodobieństwa, mierzalności” (s. 162).

Rozdział czwarty zawiera stopologizowanie mereologii (czyli topologiczne ujęcie mereologii) oraz omówienie dwóch mereotopologii i ich uogólnień. Rozdział piąty to omówienie wybranych klasycznych teorii części i całości, od Platona do R. Ingardena. Rozdziały szósty i siódmy są poświęcone, odpowiednio, teorii części i całości E. Husserla (i jej czterem wybranym formalizacjom) oraz jej autorskiemu rozwinięciu i pogłębieniu. Na uwagę zasługuje moim zdaniem w szóstym rozdziale m.in. próba oddalenia zarzutu regresu do nieskończoności, jaki stawia się czasem niektórym rozwiązaniom filozoficznym (s. 255). Skowron nie widzi nic niepokojącego np. w teorii K. Twardowskiego, gdzie już minimalnie złożony obiekt zawsze ma… nieskończoną liczbę części (jest to konsekwencją założenia, że częścią jeż też relacja między częściami, i relacja między relacją a jej członem itd.). W siódmym rozdziale autor wyraźnie optuje za pewnym rodzajem ufundowania uniwersum: „elementy z perspektywy porządku poznania są kresem możliwości poznawczych, w tym szczególnym sensie są niepoznawalne. Ich istnienie – preegzystowanie – jest postulatem metafizycznym” (s. 277). Można postawić pytanie: a co, gdyby ów postulat odrzucić?

W ostatnim, ósmym rozdziale, Skowron dokonuje swoistej rekapitulacji rozważań. Czytelnik jest pod wrażeniem znawstwa, z jakim autor eksploatuje „hipermarket struktur matematycznych” (s. 271) i, jak sądzę, przyzna rację szokującej na pierwszy rzut oka uwadze, że „żywa i spontaniczna myśl filozoficzna niezbyt pasuje” do „dzisiejszej Akademii” (s. 300). Skowron celuje zresztą w kapitalnych uwagach, które dodają uroku książce: prawdą jest, że kiedy wszystko potrafimy odróżnić od siebie, to „wartość poznawcza różnicowania upada”, gdyż „przedmiot staje się wtedy zbyt drobny, żeby w ogóle go zauważyć” (s. 294) albo że niektórzy „humanistycznie nastawieni” filozofowie „matematykę kojarzą z wymagającą, surową i bezduszną nauczycielką matematyki i robaczkologią” (s. 300). Tymczasem np. redukcja przestrzenności do „trójwymiarowej przestrzeni fizycznej” to, jak wykazuje autor, „zwichnięta praktyka umysłowa”, wymagająca nastawienia przez specjalistę (s. 301). Jestem przekonany, że właśnie Skowron jest jednym z tych specjalistów.


Bartłomiej Skowron, Część i całość. W stronę topoontologii, Oficyna Wydawnicza Politechniki Warszawskiej, Warszawa 2021, ss. xxx + 336.



Tomasz Kąkol
– pracownik Uniwersytetu Gdańskiego. Zajmuje się ontologią, bioetyką oraz klasykami filozofii. Jego hobby to studia biblistyczne i koraniczne, a także medytacja.

 

 

 

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy