Artykuł

Tomasz Kubalica: #18. Gdy rozum się budzi

Grzegorz Ciechowski w swojej piosence Biała flaga z 1984 r. protestuje przeciwko stanowi wojennemu. W refrenie słyszymy: „Nie chcę wojny, chcę prawdy. Nie chcę krwi, chcę rozumu”. Jak to jednak możliwe, że właśnie rozum – tak jak prawda i życie – przeciwstawia się wojnie, krwi oraz śmierci? Co filozoficzna odpowiedź na pytanie o naturę poznania może wnieść do rozważań nad wojną i pokojem? Okazuje się, że całkiem sporo.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2024 nr 2 (56), s. 34–35. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Przeciwstawianie racjonalnego myślenia i przemocy możemy zrozumieć, gdy przyjrzymy się biografii i filozofii René Descartesa, który dużą część swojego życia spędził nietypowo jak na filozofa, udzielając się militarnie na wojnach religijnych. Widział zniszczenie i chaos, jaki towarzyszy walkom, i zapragnął filozoficznej pewności, której założenia ukazały mu się we śnie. Jak czytamy w Medytacjach o filozofii pierwszej, kluczowe okazuje się metodyczne postępowanie, które z jednej strony oczyści nasze myślenie ze złudzeń oraz – z drugiej – wskaże fundament pewności. Stąd rozważania Descartesa zawierają daleko idący sceptycyzm wobec poznania zmysłowego. A kluczową podstawę wiedzy znajduje on w zdolności ludzkiego umysłu do myślenia. Stwierdza: „Myślę, więc jestem” (Cogito ergo sum). Ma to być przekonanie dające oparcie w niepewnych czasach zawieruchy nie tylko wojennej, lecz również intelektualnej i emocjonalnej. Stwierdzenie to stanowi fundament do budowy gmachu nowej wiedzy przy użyciu metody matematycznej (more geometrico).

Racjonalizm Descartesa ma przynajmniej dwa podstawowe znaczenia. Po pierwsze, wyraża sokratejskie przekonanie, że podstawa pewności znajduje się w świadomości siebie („Poznaj samego siebie”). Po drugie, że możemy ją odnajdywać samodzielnie bez odwoływania się do obcych instancji i autorytetów (autonomia). Mimo upewnienia się co do istnienia podmiotu myślącego Descartes nadal jednak ma wątpliwości i dalej drąży:

kim jestem ja sam, ja, który teraz już koniecznie istnieję (Medytacje, s. 49).

Stara się zobiektywizować siebie – tak jakby to było w ogóle możliwe – i dopowiada:

jestem więc, dokładnie mówiąc, tylko rzeczą myślącą, to znaczy umysłem (mens) bądź duchem (animus), bądź intelektem (intellectus), bądź rozumem (ratio) (Medytacje, s. 50).

Można jednak mieć wątpliwości, czy na pewno potraktowanie siebie jako rzeczy (res cogitans) jest odpowiednim ujęciem człowieka. Czy wszystkie czynności charakteryzujące nas jako istoty myślące (takie jak wątpienie, pojmowanie, twierdzenie, przeczenie, chcenie, niechcenie, wyobrażanie, czucie) w ogóle mogą cechować rzeczy?

Kolejnym kamieniem milowym w interpretowaniu rozumienia jako drogi do pokoju między narodami jest rozróżnienie genezy i ważności sądów przez Gottfrieda Wilhelma Leibniza, który poszukuje uniwersalnego języka do ponadnarodowej komunikacji (characteristica universalis). Na prawdziwość myśli nie wpływa wyłącznie samo jej zewnętrzne źródło. Jak pisze,

prawdy konieczne, takie, jakie znajdujemy w matematyce czystej, a w szczególności w arytmetyce i geometrii, muszą mieć podstawy, których uzasadnienie nie zawisło […] od świadectwa zmysłów, mimo że bez zmysłów nigdy nie ośmielono by się o nich myśleć (Nowe rozważania…, s. 20).

Chodzi o to, że nasze zdolności poznawcze nadają strukturę doświadczeniu, zanim do niego dojdzie. Dlatego Leibniz przeciwstawia się koncepcji tabula rasa Johna Locke’a i stwierdza:

Przeciwstawią mi ten aksjomat filozofów: nie ma niczego w duszy, co by nie pochodziło od zmysłów. Ale trzeba zrobić wyjątek dla samej duszy i jej stanów. Nihil est in intellectu, quod non fuerit in sensu, excipe: nisi ipse intellectus [Nie ma niczego w umyśle, czego by już uprzednio nie było w zmysłach, z wyjątkiem samego umysłu] (Nowe rozważania…, II, 1, § 2).

W umyśle musi już być jakaś racjonalność, która nie może ograniczać się tylko do wybranej grupy społecznej, narodowej, etnicznej, płciowej i tak dalej. Poznanie tej racjonalności stanowi klucz do osiągnięcia wewnętrznego pokoju ducha i w konsekwencji – międzyludzkiego pokoju społecznego.

Inaczej – choć w podobnym duchu – rozróżnienie Leibniza wyraża Immanuel Kant, który stwierdza:

Choć jednak wszelkie nasze poznanie rozpoczyna się wraz z doświadczeniem, to przecież nie całe poznanie wypływa właśnie dlatego z doświadczenia (KCR, B 1).

Tak postrzeganego poznania rozumowego nie można jednak pojmować z perspektywy jego genezy, gdyż wówczas otrzymalibyśmy odpowiedzi znane z psychologii lub biologii. Chodzi tutaj raczej o pytanie, jak uzasadnić ważność poznania, a nie jakie są jego chronologicznie etapy. Dlatego znana kantowska opozycja a prioria posteriori nie może oznaczać przebiegu doświadczenia w czasie, tzn. że jedno poznanie jest wcześniej, a drugie później. Chodzi tu o funkcje, jakie oba sposoby poznania spełniają w doświadczeniu. Kant pyta o to, na czym opiera się doświadczenie; jakie są konieczne i powszechnie ważne – czyli niezależne od doświadczenia – jego warunki. Inaczej mówiąc, do rozumu możemy dochodzić, pokonując wrodzone uprzedzenia, nawet wtedy, gdy wcześniej tkwiliśmy w błędzie, właśnie dzięki odwołaniu się do pryncypiów. Może to jest droga ku wiecznemu pokojowi?

Podsumowując, rozum okazuje się koniecznym warunkiem możliwości doświadczania otaczającego nas świata. Oczywiście takie stwierdzenie nie odpowiada na wszystkie wątpliwości dotyczące racjonalizmu. Możemy zapytać, jak odkrywać te konieczne założenia. Jakie są jego kategorie? Inne problemy dotyczą zmienności doświadczenia i stałości rozumu. Czy stała i niezmienna logika jest w stanie nadążyć za zmianami w świecie? Jaka jest logika historii? Ale przede wszystkim interesować nas powinna odpowiedź na pytanie, czy „zrozumienie konieczności historycznej” może uzasadniać rozlew jakiejkolwiek krwi, własnej lub obcej.


Warto doczytać:

  • R. Descartes, Medytacje o pierwszej filozofii, tłum. M. i K. Ajdukiewiczowie, Kęty 2001.
  • G. Gabriel, Teoria poznania od Kartezjusza do Wittgensteina, tłum. T. Kubalica, Kraków 2007.
  • I. Kant, Krytyka czystego rozumu, tłum. M. Żelazny, Dzieła zebrane, t. 2, Toruń 2013 (skrót: KCR; numeracja stron oryginału: litera oznacza wydanie, cyfra arabska – stronę).
  • G. W. Leibniz, Nowe rozważania dotyczące rozumu ludzkiego, tłum. I. Dąmbska, Kęty 2001.

Tomasz Kubalica – Pracuje w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Śląskiego. Zajmuje się przede wszystkim filozofią wartości. Ukończył studia filozoficzne i prawnicze. Poza pracą jest miłośnikiem tańca. Więcej informacji można znaleźć na stronie: www.kubalica.edu.pl.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku  PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Wojtek Wu Zieliński


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

  • … Obecnie w czasach panującej nam totalitarnie, wszechwładnie i niemiłosiernie — demokracji, ochlokracji, pauperyzacji /socyalizmu jak parlamentaryzmu/ jest wręcz przeciwnie: rozum usypia, upada i odgórnie jest, pardonne moi, sekowany… /vide: “Rok 1984”, “Folwark zwierzęcy”, “Proces”, “Zamek”, “Czy androidy śnią…” etc./
    System
    Real Life and Politik
    AD 2025

Sklep

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy