Artykuł Epistemologia

Tomasz Szubart: Co to znaczy „wiedzieć lepiej”?

Niektórzy twierdzą, że wiedzą coś lepiej od innych. Inni twierdzą, że nie da się nic wiedzieć, a jeszcze inni, że każdy wie swoje. Oto co – między innymi – możemy wiedzieć na ten temat.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2019 nr 4 (28), s. 44–45. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Jerzy, Ambroży i Emfazy, troje przyjaciół z dzieciństwa, spotyka się po latach podczas zjazdu absolwentów z okazji 30. rocznicy ukończenia liceum. Po krótkim sprawozdaniu okazuje się, że Jerzy został meteorologiem, Ambroży szamanem, a Emfazy youtuberem, znawcą teorii spiskowych. W pewnym momencie nad szkołą zbierają się ciemne chmury i zaczyna się okropna ulewa. Po dłuższym posiedzeniu między bohaterami wybucha zaciekły spór – zapanowała mianowicie niezgoda co do tego, dlaczego zaczął padać deszcz. Jerzy utrzymuje, że głównym powodem jest parowanie, a następnie kondensacja pary wodnej, Ambroży – że odprawił rytuał tańca deszczu – na prośbę Stefana (który jest rolnikiem i narzekał na suszę tego lata i w związku z nią obawiał się o plony) – i to w związku z tym leje. Emfazy z uśmiechem wysłuchał tłumaczeń kolegów i stwierdził, że żaden z nich nie ma racji i że wie – z pewnych źródeł, o których wolałby milczeć – że za całą sprawą stoi wredna pani dyrektor, która używając specjalnego systemu nadmuchu, sprowadziła chmury, wywołując deszcz, aby nie odbyły się znienawidzone przez nią zabawy na świeżym powietrzu.

Relatywizm w sprawie deszczu

Jak zakończył się wieczór, możemy się jedynie domyślać. Być może do grupy dołączył kolejny absolwent, filozof-antropolog, starając się przekonać kompanów, że tak naprawdę każdy z nich ma rację i nie ma się o co spierać. Bowiem skoro nie mamy możliwości obiektywnego rozstrzygnięcia, czyli nie mamy dostępu do punktu widzenia znikąd (bo taki przecież nie istnieje), to jedyne prawdy, jakie znamy, to nasze subiektywne prawdy. Kolejnym powodem do akceptacji wszystkich poglądów może być fakt, że zarówno Jerzy, Ambroży, jak i Emfazy operują w całkowicie odmiennych systemach poznawczych. Nie można przecież porównywać meteorologii do wierzeń plemiennych czy do tajnych (ale co najmniej „subiektywnie prawdziwych”) informacji, które posiadł Emfazy. Zresztą na jakiej podstawie moglibyśmy odrzucić któryś z tych systemów? Robiąc to, bardzo łatwo narazilibyśmy się na zarzut nietolerancji czy szowinizmu poznawczego. W naszej kulturze i czasie spowodowanie deszczu tańcem wydałoby się większości nieprawdopodobne, ale co gdyby zjazd odbywał się 500 lat wcześniej w Ameryce Północnej? Te rozważania mogły skłonić uczestników zjazdu do przyjęcia stanowiska relatywizmu epistemicznego, zgodnie z którym nasza wiedza o świecie jest zależna od: punktu widzenia, systemu poznawczego, kultury czy kontekstu, a wiedza (i powiązana z nią prawda) obiektywna nie istnieje lub nie mamy do niej dostępu, lub mówienie o niej nie ma sensu. Po zapanowaniu ogólnej zgody w temacie dyskusja być może zeszła z torów filozoficznych, ale… być może tylko do czasu, gdy jeden z jej uczestników zaczął zgłaszać pewne zastrzeżenia.

Zjawiska przyrodnicze, taniec czy tajemne działania pani dyrektor?

Czy faktycznie nie da się w jakiś sposób porównać trzech wyjaśnień powodu ulewy? Może moglibyśmy jakoś je zmierzyć, na przykład porównać skuteczność przewidywań Jerzego i tańca Ambrożego? Na czym polega meteorologia? Jeżeli faktycznie moglibyśmy zaobserwować korelację tańca z deszczem, to może należałoby uznać zasadność wyjaśnień naszego szamana? A co z Emfazym? Mamy tu twardy orzech do zgryzienia. Skoro informacje o pani dyrektor są tajne, to nie możemy sprawdzić zasadności przedstawionego wyjaśnienia – możemy tylko przyjąć je na wiarę, ale to wydaje się dość niebezpieczną strategią na poznawanie świata. Z drugiej strony przecież Emfazy może mieć rację, znane są przypadki w historii…

Nagle okazuje się, iż zamiast zgody co to tego, że każdy ma „na swój sposób” rację w sprawie deszczu, jesteśmy raczej skłonni zastanawiać się nad tym, czyje racje są lepsze, a czyje gorsze i na jakiej podstawie.

Być może nie istnieje absolutna prawda i niezależna od nas i naszego poznania obiektywna rzeczywistość (bo jak zauważył Hilary Putnam: After Kant we can’t, czyli: „Po Kancie nie chrzańcie”), ale możemy się spierać na temat jakości proponowanych wyjaśnień. I tak na przykład przyjęcie metody naukowej (statystycznej) może pozwolić nie tylko na wyjaśnienie zjawisk, ale i ich przewidywanie, a to może okazać się po prostu przydatne podczas następnego zjazdu absolwentów. Informacje Emfazego, skoro nie mamy do nich dostępu, nie pozwolą nam na sprawdzenie ich wartości poznawczej. Prawdopodobnie Emfazy nie będzie też w stanie wiele przewidzieć, a jego wyjaśnienia będą nie do odrzucenia (w przeciwieństwie do np. wyjaśnień szamana, które można poddać falsyfikacji), a to – wbrew pozorom – wcale nie świadczy o nich dobrze.

Co więcej, jeżeli przyjmiemy relatywizm poznawczy, to przecież właściwie nie możemy się mylić! Bo co to miałoby znaczyć?

Jednak nie relatywizm?

Wydaje się, że z powyższych powodów, a także z uwagi na nieodporność relatywizmu na (do znudzenia powtarzany przez filozofów) klasyczny argument zewnętrzny („Skoro relatywizm jest prawdziwy, to teza relatywizmu też jest relatywna”), przyjmowanie tego stanowiska w dyskusji nie jest zbyt ciekawe. Widać to było, gdy uczestnicy zjazdu tymczasowo się nań zgodzili – i skończyli z filozofią. Przyjęcie jakiejś (choćby najsłabszej) formy antyrelatywizmu pozostawia nam miejsce na sensowny spór.

Trudno nie zgodzić się z faktem, że mamy różne schematy poznawcze i każdy z nich w jakiś sposób opisuje i tłumaczy świat. Ale czy nie jest też tak, że przy pewnych założeniach możemy ocenić, który jest nam bardziej przydatny?


Tomasz Szubart – absolwent filozofii i interdyscyplinarnych studiów doktoranckich Społeczeństwo–Technologie–Środowisko UJ. W Instytucie Filozofii UJ przygotowuje rozprawę doktorską z filozofii kognitywistyki. W wolnych chwilach zastanawia się nad znaczeniem słowa „hobby” i tworzy światy możliwe.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Painterstock

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy