Filozofia w szkole

Wojciech Rutkiewicz: Potyczki słowne w imię demokracji

Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego wróciły pytania o stan i cel edukacji w Polsce. Zdajemy sobie bowiem sprawę z tego, jak ważna jest edukacja dla rozwoju demokracji. Z perspektywy nauczycieli warto pamiętać, że nie bez znaczenia dla realizacji celów nauczania są stosowane metody. Debata oksfordzka jest zaś jedną z tych metod, ktore w największym stopniu odwołują się do wartości demokratycznych.

Debatowanie dla demokracji

Miałem okazję pisać już o debatach oksfordzkich na łamach „Filozofuj!” w tekście, który zatytułowałem Jak „buldog” i biskup dyskutowali. Zależało mi wówczas na zaprezentowaniu szczegółowych zasad wykorzystania debat w trakcie lekcji filozofii i etyki. Tym razem chciałbym zwrócić uwagę na szerszy kontekst debatowania w szkole i zachęcić do współtworzenia społeczności debatanckiej w ramach Warszawskiej Ligi Debatanckiej, w której sam działam od kilku lat.

Choć o debatach usłyszałem jeszcze w trakcie studiów filozoficznych, przygodę z nimi rozpocząłem dopiero jako nauczyciel. Kiedy doszło do likwidacji gimnazjów w roku 2017, zdecydowałem się wciągnąć swoich uczniów ze szkoły podstawowej w świat debatowania. Świat, który na dobrą sprawę sam miałem dopiero zacząć eksplorować. Warszawska Liga Debatancka dotychczas była organizowana wyłącznie dla uczniów gimnazjów i liceów. Dzięki wysiłkowi wielu mądrych nauczycieli, nie stała się wtedy przedsięwzięciem ekskluzywnym, przeznaczonym dla najstarszych uczniów, lecz rozwinęła się w inicjatywę przekraczającą bariery zastanych przekonań na temat tego, co potrafią także młodsi. A okazuje się, że potrafią wspaniale dyskutować. 

Kiedy myślę o demokracji, od razu nasuwa mi się na myśl szkoła pragmatyzmu amerykańskiego, której jednym z najbardziej znanych współczesnych przedstawicieli był Richard Rorty. W swoich książkach i esejach poświęcił on wiele miejsca na dowodzeniu tego, że odejście od założenia o istnieniu jakiegoś niepodważalnego neutralnego punktu widzenia na rzeczywistość nie musi wrzucać nas od razu w objęcia wszelkiej maści relatywizmów. Rorty’emu leżało bowiem na sercu spełnienie marzenia, które niejako odziedziczył po swoim intelektualnym mistrzu – Johnie Deweyu. Marzenie to dotyczyło zapewnienia warunków do istnienia w pełni demokratycznego społeczeństwa. Przyjęcie absolutnie obowiązujących metafizycznych założeń na temat rzeczywistości, w jego ujęciu, wprowadza niepotrzebne nikomu podziały. A demokracji potrzebne są nie podziały, lecz solidarność. Ostatni tekst poświęcony debatom zakończyłem słowami: „Jako nauczyciele, bądźmy tymi, którzy pokażą jak pięknie można się różnić”. Teraz myślę, że debaty oksfordzkie uczą nas – członków społeczeństwa – czegoś więcej, a mianowicie szukania podobieństw. A Rorty właśnie uważał solidarność „za zdolność do postrzegania coraz większej ilości różnic (plemiennych, religijnych, rasowych, obyczajowych i tym podobnych) jako nieistotnych w porównaniu z podobieństwami” – jak pisał w książce, pt.: Przygodność, ironia i solidarność (Rorty 2009, s. 293)

Nowe wyzwania, nowe słowa

Wprawdzie debata oksfordzka wymaga, by naprzeciw siebie stanęły dwie drużyny, które mają za zadanie bronić przeciwstawnych stanowisk – słowem, muszą ze sobą konkurować, to jednak zadaniem równie ważnym jak obrona przyjętego stanowiska, jest usłyszenie i zrozumienie istoty stanowiska przeciwnego. Nie da się inaczej przeprowadzić skutecznej strategii argumentacyjnej w trakcie debaty. Stwierdzenie, że to spotkanie przeciwieństw w debacie jest wyłącznie rywalizacją, należy potraktować jako zwykłe uproszczenie. W istocie to spotkanie debatujących drużyn owocuje nową jakością dotychczas przyjmowanych słowników finalnych, jak powiedziałby Rorty. Zmiana dotyczy nie tylko postrzegania debatowanej tezy (dzięki jej kreatywnemu opracowaniu), ale też postrzegania tego, kim są oraz odnosi się do tego, w jaki sposób myślą uczestnicy debaty. I można to widzieć jako znamię postępu. 

Jednym z najbardziej zaskakujących przykładów tego postępu jest przemiana pewnego mojego ucznia. Był to chłopak, który przystąpił do drużyny debatanckiej w zasadzie przez wzgląd na swoich kolegów. Jego pierwszy występ przed publicznością złożoną z dosłownie kilku osób był dla niego bardzo trudny. Mimo posiadania przygotowanych wcześniej notatek, nie był w stanie wydusić z siebie nawet zdania. Jego mowa zajęła może kilkanaście sekund z regulaminowego limitu czterech minut. Na szczęście nie zniechęcił się tym doświadczeniem, ćwiczył i występował w kolejnych debatach. Na początku skupił się na tym, aby jak najlepiej przeczytać przygotowaną wcześniej mowę. W kolejnej debacie zaczął samodzielnie zgłaszać pytania i uwagi do mów adwersarzy. Z każdym kolejnym spotkaniem jego wypowiedzi były częstsze i dłuższe. Po około dwóch latach regularnego debatowania uczeń ten wziął udział w uroczystym pożegnaniu klas ósmych, pełniąc rolę konferansjera. Przez niemal godzinę opowiadał, zapowiadał i rozbawiał salę pełną jego rówieśników oraz ich rodziców. Tego dnia powiedział mi, że to właśnie dzięki debatom przestał się bać wystąpień publicznych. Doszło do zmiany w jego słowniku finalnym, co zapoczątkowało w nim narrację, umożliwiającą mu udział w występach przed ludźmi. 

Mała WLD” zaprasza!

Okazją do uwolnienia potencjału mojego ucznia stał się udział w rozgrywkach tzw. „małej WLD”, czyli Warszawskiej Ligi Debatanckiej przeznaczonej dla uczniów szkół podstawowych (obok tzw. „dużej WLD” adresowanej do uczniów szkół średnich). Jest to zaledwie jeden przykład na to, jak wzbogacającym doświadczeniem może stać się debatowanie. W roku szkolnym 2022/2023 rusza kolejna edycja tego całorocznego konkursu organizowanego przez Szkołę Podstawową nr 267 im. Juliusza Słowackiego we współpracy z Fundacją „Nowy Głos”. 

Warszawska Liga Debatancka wciąż się rozwija i w tym momencie można powiedzieć, że to zaproszenie dotyczy już nie tylko przystąpienia do konkursu pod patronatem Prezydenta m. st. Warszawy. Jest to też zaproszenie do całej społeczności uczennic, uczniów, nauczycielek, nauczycieli, pasjonatów i profesjonalistów w zakresie debat oksfordzkich. 

A jak to wygląda w praktyce? Rozgrywki „małej WLD” prowadzone są w dwóch fazach: grupowej i finałowej. Pierwsza trwa od października do maja. W tym czasie organizowane są tematyczne rundy, w trakcie których drużyny uczniów z różnych szkół dyskutują ze sobą na temat zadanej z miesięcznym wyprzedzeniem tezy. Każda drużyna zna zagadnienie, ale do dnia rozgrywek nie wie, czy przyjmie rolę propozycji (strony broniącej tezy) czy opozycji (strony obalającej tezę). O tym decyduje losowanie przeprowadzone na godzinę przed debatą. W fazie finałowej najlepsze drużyny z fazy grupowej uczestniczą w rozgrywkach o strukturze pucharowej. W finale spotkają się ze sobą dwie drużyny, z czego zwycięska okaże się tylko jedna. 

Ale tak naprawdę zwycięzcami „małej WLD” są ostatecznie wszyscy. Uczniowie mają okazję dyskutować o tematach związanych ze stanem oświaty, środowiska naturalnego, społeczeństwa, a także z zakresu etyki i historii. Specjalne miejsce zajmują debaty poświęcone Warszawie oraz tzw. runda absurdalna, której najważniejszym aspektem jest integracja uczestników. „Mała WLD” jest bowiem okazją do spotkania, poznania siebie i innych. A już chyba najbardziej wyczekiwanym momentem rozgrywek jest debata uczniowie vs. nauczyciele-trenerzy. To zawsze jest spotkanie dostarczające niezapomnianych wspomnień, do których wraca się podczas spotkań z absolwentami. Jeśli jesteś nauczycielką lub nauczycielem z Warszawy lub okolic, wciąż jest czas, by dokonać zgłoszenia własnej szkolnej drużyny debatanckiej! Pod tekstem znajdują się dane kontaktowe do koordynatora „małej WLD”. 

Wracając na koniec do Rorty’ego, według niego pewnien wyznacznik tego, czy społeczeństwo jest wolne i demokratyczne stanowi możliwość wchodzenia w „potyczki pomiędzy starym a nowym słownikiem”. Nie dopuszczając do takich słownych potyczek, ryzykujemy zaistnienie przemocy. Kultywując je, mamy szansę na rozwój. Niech debaty oksfordzkie staną się okazją do takich potyczek. Pięknie się różnijmy, by odkrywać wzajemne podobieństwa. 


Pragmatyzm amerykański – nurt filozoficzny powstały na przełomie XIXXX wieku w Stanach Zjednoczonych, w którym z założenia odrzucane są zobowiązania metafizyczne w niemal każdej dziedzinie filozofii, opozycyjny wobec neokantyzmu, scjentyzmu i fenomenologii. Centralną ideą pragmatyzmu jest sprawdzalność myśli w działaniu. Najwybitniejszymi przedstawicielami wczesnego pragmatyzmu są Charles Pierce i William James. Za czołowego pragmatystę uznaje się Johna Deweya. 

Richard Rorty (ur. 1931 r., zm. 2007 r.) – amerykański filozof, przedstawiciel neopragmatyzmu. Refleksja polityczna towarzyszyła refleksji filozoficznej. Rorty zaproponował postać „liberalnej ironistki” jako wzorca postawy w społeczeństwie demokracji liberalnej. Do jego najważniejszych dzieł należą: Przygodność, ironia i solidarność, Filozofia a zwierciadło natury, Obiektywność, relatywizm i prawda czy Philosophy and social hope. 

Słownik finalny – w koncepcji Richarda Rorty’ego zawartej w książce pt.: Przygodność, ironia i solidarność jest to zestaw słów, służący do opowiadania swojego życia. Zasób tego słownika decyduje o światopoglądzie i żywionych przekonaniach, budujących tożsamość człowieka. 


Warto doczytać: 

Richard Rorty, Przygodność, ironia i solidarność, Warszawa 2009, s. 293.


Kontakt do koordynatora „Małej Warszawskiej Ligi Debatanckiej”: 

Patryk Zaremba

email: ligadebatancka@gmail.com

telefon: 883923377 


Wojciech Rutkiewicz – dr, nauczyciel filozofii i etyki w w Niepublicznej Szkole Podstawowej im. Juliusza Verne’a w Warszawie, gdzie pełni również obowiązki wychowawcy. Praca wychowawcza i dydaktyczna wpłynęły na jego zainteresowania edukacją filozoficzną w Polsce. W wolnym czasie podróżuje, biega, czyta poezję i słucha muzyki alternatywnej.

 

Najnowszy numer filozofuj "Kłamstwo"

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy