Filozofia w szkole

Wojciech Rutkiewicz: Wolterowska lekcja tolerancji

Czerwiec to dla edukacji czas podsumowania mijającego roku szkolnego. Żegnając się ze swoimi uczniami, miałem okazję dowiedzieć się, co w nich zostało po wspólnym roku. Szczególnie poruszające były dla mnie głosy podkreślające poczucie bezpieczeństwa podczas lekcji filozofii i etyki. Ucieszyło mnie, że osoby, które uczę, czują się podczas zajęć tolerowane. Ale czy tolerancji trzeba uczyć? A jeśli tak, to czego konkretnie?

Tragedia rodziny Jana Calasa

Wyobraźcie sobie spokojny wieczór po ciężkim dniu pracy. Właśnie taki miał być wieczór 13 października 1761 roku dla Jana Calasa – kupca z Tuluzy. Jeszcze wówczas nie wiedział, że początek końca jego życia przypadnie na ten dzień. W nocy w sklepie Calasa zostaje odnaleziony wisielec. To syn Jana – Marek Antoni – wydał z siebie ostatnie tchnienie w miejscu pracy swego ojca.

Osiemnastowieczna Francja to w większości kraj katolicki. Tuluza pod tym względem była miastem reprezentacyjnym. Być może w handlu wyznawana religia miała mniejsze znaczenie i dlatego Calasowi udało się osiągnąć względnie stabilną sytuację finansową, mimo tego, że był kalwinistą. Dla Marka Antoniego sprawa jednak okazała się bardziej skomplikowana. Otóż, będą członkiem kościoła protestanckiego miał trudność z uzyskaniem pozwolenia na prowadzenie działalności prawniczej, o której marzył. Znajdował się zatem między Scyllą społecznych uwarunkowań a Charybdą rodzinnych wartości. Marek Antoni nie widział wyjścia spomiędzy tych dwóch skrajności. I odebrał sobie życie.

Pojawiła się jednak plotka na temat tego, że Marek Antoni został zamordowany. Możliwe, że wyszła ona od samej rodziny Calas, która chciał zapewnić swemu synowi i bratu chrześcijański pochówek, niedostępny wówczas dla samobójców. Motywu nie trzeba było długo szukać. Ojciec wyznania protestanckiego dowiaduje się o tym, że jego syn chce dokonać konwersji na katolicyzm i w fanatycznym odruchu morduje własnego potomka, by do tego nie dopuścić. Historia ta okazała się na tyle przekonująca dla katolickich mieszkańców Tuluzy, że w końcu wszczęto postępowanie przeciwko Calasowi. Celem potwierdzenia podejrzeń poddano go torturom. W ich wyniku kupiec oczywiście przyznał się do winy. Otworzyło to drogę do wydania wyroku. Calas został skazany na śmierć.

Wyrok wykonano w marcu 1762 roku. Calas umarł przez łamanie kołem. Jego prochy zostały rozsypane, by nie chować go w poświęconej ziemi.

Wolter: filozof-aktywista

Żona Calasa – Anna – straciła jednocześnie syna, męża i środki na utrzymanie pozostałej rodziny. W desperacji udaje się do znanego już wówczas z wywrotowych poglądów Francois-Marie Aroueta, czyli Woltera. Filozof przygląda się sprawie. Wygląda to niczym początek filmu noir, w którym tajemniczy detektyw wezwany przez zrozpaczoną kobietę decyduje się zaangażować w beznadziejne śledztwo. Sprawa jednak jest bardziej oczywista niż może się wydawać. Bez większego wysiłku Wolter zorientował się, że w noc śmierci Marka Antoniego obok jego wiszącego ciała odnaleziono idealnie złożone ubrania mężczyzny. Na miejscu nie odkryto również żadnych śladów walki, czego można by się spodziewać po człowieku, który nie chce zostać powieszony. Zresztą sam pomysł mordowania przez powieszenie ofiary wydaje się zgoła karkołomny. W końcu w rodzinie Calas wystąpił już wcześniej przypadek konwersji na katolicyzm. Dokonał jej brat Marka Antoniego. I być może Jan nie był zadowolony z wyboru swego syna. Ale jednak nie zdecydował się wówczas na mord. Dlaczego zatem miałby zdecydować się na zamordowanie innego syna, który zastanawiał się nad podobną decyzją? 

Cena za błędy i wypaczenia

Zebrane przez Woltera fakty podważały obowiązującą wersję okoliczności śmierci Marka Antoniego. Mimo to, nie zostały wzięte pod uwagę podczas wydawania wyroku. W roku 1763 Wolter publikuje dwa rozdziały książki zatytułowanej Traktat o tolerancji, w której opisał kulisy sprawy Calasa. Na kanwie tego wydarzenia podjął się także wyjaśnienia mechanizmów, które stały za takim potraktowaniem kupca z Tuluzy.

Wolter wykazywał, że okrucieństwo, którego doświadczył Calas zadane zostało bez wystarczającego rozpatrzenia sprawy, opierając się głównie na uprzedzeniach. Dużo uwagi przywiązał do wykrytego ignorowania faktów przeczących przedustawnie przyjętej hipotezy. Uznano powszechnie, że Calas jest winny, ponieważ istniały poszlaki świadczące o tym, że tak może być. Nie uwzględniono natomiast wagi informacji, świadczących o tym, że tak może nie być. Dziś taki schemat postępowania nazywa się efektem konfirmacji.

Wiele gorzkich słów Wolter skierował wobec ludzi ślepo podążających za niesprawdzonymi opiniami. Sprawie Calasa towarzyszyły bowiem barwne opisy nieprawości wynikających z przynależności do kościoła kalwińskiego. Postrzeganie protestantów jako heretyckiego odszczepienia od katolicyzmu podsycane wspomnieniami wojny trzydziestoletniej walnie przyczyniło się do skazania Calasa. Stoi za tym mechanizm przekładania cech jakiejś całości na poszczególne części tej całości, np. z wyobrażeń na temat protestantyzmu na wyobrażenie indywidualnego protestanta. W logice taki sposób myślenia nazywa się błędem rozdzielenia. Wyprowadzane wnioski na temat jednostki opierają się na nieuprawnionym przenoszeniu cech między nią a kategorią, do której należy.

Z opisów atmosfery towarzyszącej procesowi Calasa wybrzmiewa także krytyka przekonania, że istnieje jasny podział na „złych” i „dobrych”. Napięcie obecne w różnicującej się pod względem przekonań religijnych osiemnastowiecznej Francji z pewnością wzmagało poczucie niepokoju. W obliczu tragicznej śmierci Marka Antoniego doszło do uwolnienia tego napięcia. Takim mechanizmem regulującym społeczne lęki jest polaryzacja i tworzenie ostrych podziałów. Jak pisał prof. Jacek Hołówka w tekście pt. Trzy traktaty o tolerancji, mechanizm ten zwiększa poczucie przynależności do własnej grupy, przywracając poczucie bezpieczeństwa. Przyjęcie takiej czarno-białej perspektywy rzeczywistości może skłaniać do popadania w logiczny błąd fałszywej alternatywy. Charakteryzuje on wnioskowanie, w którym prezentuje się wybrane dwie opcje działania jako wyczerpujące spektrum możliwości. Wymusza to wyciągnięcie wniosku na rzecz jednej lub drugiej opcji. Tymczasem może okazać się, że dostępna alternatywa działań jest wieloczłonowa. Wówczas paleta dostępnych barw wzbogaca się o odcienie szarości, a nawet kolory tęczy.

Tocząc wielki dialog

Zaangażowanie Woltera w proces przyniosło skutek. W trzy lata po śmierci Calasa sprawa została rozpatrzona ponownie. Kupiec został zrehabilitowany, a jego rodzina otrzymała wysoką rentę. Dzięki Wolterowi sprawa Calasa zapisana została na kartach historii. To ważne, bo z pewnością nie była i nie jest odosobnionym przypadkiem nietolerancji. Jest to przypadek reprezentatywny dla przejawów dyskryminacji i czyhających się za tym mechanizmów. Właśnie z tego względu wracam do tej historii na lekcjach etyki.

Wzorem Woltera, zachęcam uczniów do zgłębienia przyczyn, stojących za losem Calasa. Sama historia zwykle wywołuje duże poruszenie. Pracuję z dziećmi, więc staram się oszczędzić im drastycznych szczegółów tej sprawy. To, co jest dla nich poruszające to jawna niesprawiedliwość, której doświadczył Calas i jego rodzina. Żyjemy w czasach, w których zasada domniemania niewinności jest oczywista nawet dla dzieci. Stąd historia ta wpędza w dysonans poznawczy, który pobudza uczniów do myślenia.

Sprawa Calasa ukazuje dwie rzeczy w powiększeniu. Po pierwsze, do czego mogą prowadzić uprzedzenia i dyskryminacja. To walor pedagogiczny tej historii. Po drugie, jakie mechanizmy myślenia stoją za postawą nietolerancyjną. To jej walor dydaktyczny. No dobrze, ale po co w ogóle podejmować temat tolerancji na lekcjach etyki? Odpowiem na to pytanie, pozostawiając kwestię wymogów podstawy programowej na marginesie. Ważność tej tematyce nadaje bowiem nie to, że wynika ona z obowiązku. Żyjąc razem, tworząc wspólnoty i całe społeczeństwa demokratyczne prowadzimy nieustanny dialog o ważnych codziennych sprawach. I jako rodzice, nauczyciele, edukatorzy chcemy, aby nasze dzieci, młodzież, wszystkie osoby uczące się mogły mieć szansę na udział w tym wielkim dialogu. Lecz próg wejścia do niego wyznaczany jest przez zdolność do poszanowania i cierpliwości wobec poglądów innych ludzi. Jeśli rzeczywiście chcemy umożliwić kolejnym pokoleniom uczestnictwo w społecznym dialogu, musimy wesprzeć je w sprostaniu tym wymogom. A składają się na to opisane powyżej zjawiska, czyli świadomość, do czego prowadzić może dyskryminacja, że ignorowanie niewygodnych faktów może zwodzić, że jesteśmy różnorodni, nawet jeśli należymy do tych samych grup, że świat jest miejscem skomplikowanym. Te wszystkie rzeczy składają się na to, czym jest tolerancja. Pomijając ją w edukacji, de facto odbieramy szansę na udział w społecznym dialogu. A jeśli szansę tę odbierzemy wystarczającej ilości ludzi, dialog ten zostanie skazany na wymarcie. Nie wiem, co nas czeka, jeśli przestaniemy ze sobą rozmawiać. Mogę przypuszczać, że to będzie koniec filozofii, której fundamentem jest właśnie rozmowa. I tu dochodzimy do właściwej konkluzji. Filozofowanie wymaga postawy tolerancyjnej tak samo jak kształtowanie postawy tolerancyjnej wymaga filozofii. Skoro mamy możliwość prowadzenia rozmowy w duchu tolerancji, skoro mamy możliwość przekazywania tego dalej, róbmy to podczas lekcji etyki i filozofii. Być może dzięki temu nadejdzie taki dzień, gdy historia Calasa będzie już tylko echem trudnej i szczęśliwie bezpowrotnej przeszłości.


Wolter (ur. 1694, zm. 1778) – właściwie nazywał się Francois-Marie Arouet; był francuskim filozofem epoki oświecenia. Zasłynął swoją krytyczną postawą wobec uznanych autorytetów zarówno we władzy świeckiej, jak i kościelnej. Nieraz ceną za głoszenie kontrowersyjnych (jak na swoje czasy) poglądów było aresztowanie, wygnanie lub społeczny ostracyzm. W swojej twórczości promował liberalizm i tolerancję. Do jego najważniejszych dzieł związanych z filozofią należą: Kandyd, czyli optymizm, Traktat o tolerancji, Powiastki filozoficzne


Wojciech Rutkiewicz – dr, nauczyciel filozofii i etyki w Niepublicznej Szkole Podstawowej im. Juliusza Verne’a w Warszawie, gdzie pełni również obowiązki wychowawcy. Praca wychowawcza i dydaktyczna wpłynęły na jego zainteresowania edukacją filozoficzną w Polsce. W wolnym czasie podróżuje, biega, czyta poezję i słucha muzyki alternatywnej.

Ilustracja na podstawie: shutterstock.com,

 

Tagi

Sklep

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy