Frans de Waal, wybitny badacz ssaków naczelnych, wytrawny obserwator życia zwierząt i ludzi (którzy są – co mocno podkreśla – także zwierzętami), erudyta dobrze orientujący się w kluczowych dyskusjach naukowych i filozoficznych dotyczących człowieka oraz naszych najbliższych krewnych, przedstawił kolejną książkę z dziedziny zwiastującej spóźnioną rewolucję naukową – kognitywistyki ewolucyjnej, w której kwestionuje utarte schematy naukowego i filozoficznego myślenia o emocjach. Idąc śladami K. Darwina przyjmuje, że emocje są uniwersalne dla zwierząt; ich repertuar jest tak samo bogaty jak w przypadku gatunku homo sapiens, a różnią się intensywnością, profilem gatunkowym lub kulturowym; każda emocja pełni ważną funkcję w życiu zwierząt; wiele gatunków dysponuje mechanizmami kontroli emocji, które ograniczają „ślepe” podążanie za nimi.
Lekturę książki warto rozpocząć od obejrzenia krótkiego filmu przedstawiającego ostatnie spotkanie dwóch leciwych hominidów: schorowanej i starej Mamy (być może najstarszego szympansa na świecie mieszkającego w zoo) oraz osiemdziesięcioletniego Jana van Hooffa, badacza ssaków naczelnych, naukowego mistrza autora książki. Spotkanie dobrych znajomych (znali się od czterdziestu lat) pełne czułych gestów, pomrukiwań, głaskania, wyrażania radości (cóż za wspaniały uśmiech Mamy!) warto najpierw obejrzeć bez wysłuchania opowieści F. de Waala oraz jego naukowych komentarzy (link do filmu znajduje się w pierwszym przypisie pierwszego rozdziału). Potem spróbujmy nazwać to, co towarzyszyło oglądaniu tej relacji. Etykiety słowne przyklejane do przeżywanych stanów wewnętrznych okażą się bardzo podobne w przypadku Mamy, Jana i prawdopodobnie nas samych. Będziemy mówić o emocjach i uczuciach, które w tym przypadku stają się dla nas oczywiste nie dlatego, że użyliśmy podobnych terminów do opisu, ale że czujemy, że przeżywamy prawdopodobnie te same emocje i uczucia, a w tym „my” zawiera się także przeżywanie Mamy. Dla wszystkich potocznych obserwatorów zwierząt (a takim jest każdy właściciel psa, kota, konia, rybek) przypisywanie uczestnikom tego spotkania intensywnych emocji i uczuć będzie czymś naturalnym i powszechnym. Naukowcy w podobnej sytuacji będą mówili o nieuzasadnionych antropomorfizmach, chroniąc się za metodologiczną czystością badań, w których nie powinno znajdować się żadne odwołanie do stanów subiektywnych. Złożone zachowania zwierząt poprawnie należałoby więc opisać i wyjaśnić instynktami, warunkowaniem, doświadczeniem, a więc takim konstruktami teoretycznymi, które podkreślają jakościową różnicę zachowania Mamy i Jana. Mniej restrykcyjni naukowcy odwołaliby się wprawdzie do emocji zwierząt, ale ograniczyli jednocześnie do agresji, głodu, strachu, uległości. Tak pokrótce mógłby wyglądać scenariusz potocznego i naukowego opisu tego, co faktycznie wydarzyło się między głównymi bohaterami filmu.
Przechodzimy teraz do lektury książki i odkrywamy prawdopodobnie na nowo nasze emocje i uczucia, zaczynamy inaczej rozumieć ich rolę w poznaniu i zachowaniu, zaczynamy inaczej rozumieć człowieka-zwierzę społeczne. Być może niektórzy po lekturze Ostatniego uścisku Mamy powtórzą słowa królowej Wiktorii, która po wizycie w londyńskim zoo na początku XIX wieku nie kryła oburzenia, że widok szympansa (fakt, że ubranego w strój marynarza) jest boleśnie i nieprzyjemnie ludzki. Być może inni czytelnicy pójdą śladami Darwina, który odwiedzając to samo zoo, podzielił opinię królowej z wyjątkiem oburzenia. Frans De Waal poszedł śladami Darwina i przedstawił długą argumentację za tym, że przekraczamy kolejną granicę badania zachowania zwierząt: po odkryciu nowych zdolności poznawczych zwierząt (co hasłowo określić można „umysłem zwierząt” ), nadchodzi rewolucja naukowa w obszarze świata emocji i ich związków z poznaniem, bowiem „emocje wypełniają wszystko znaczeniem i stanowią główną inspirację poznania, także w naszym życiu. Zamiast krążyć wokół nich, najwyższy czas przyjrzeć się temu, w jakim stopniu kierowane są nimi zwierzęta”. Przy okazji dowiemy się także, co emocje zwierząt mówią o nas samych. Jest to pouczająca lekcja, z której wychodzimy lepsi i mądrzejsi.
Frans de Waal, Ostatni uścisk Mamy. Emocje zwierząt i co one mówią o nas samych, Copernicus Center Press, Kraków 2019, ss. 392.
To śmieszne, że niektórzy badacze odmawiają odwoływania się do stanów subiektywnych w interpretacji zachowania zwierząt. Przecież człowiek też jest zwierzęciem, biologicznym produktem procesu ewolucji.