Myślenie krytyczne

Jakub Pruś: KM #22. Argumentacyjne „ą‑ę”, czyli błąd błędu logicznego

Podzielę się swoją obserwacją związaną z nauczaniem logiki i argumentacji: gdy studenci poznają różne rodzaje błędów logicznych (a zwłaszcza ich łacińskie nazwy!), to z czasem zaczynają je dostrzegać znacznie częściej – niestety także tam, gdzie ich nie ma. Najbardziej problematyczne jest jednak to, że napotykając jakieś pozornie błędne argumenty stwierdzają np. „O, to jest błąd post hoc ergo protpter hoc, a tamto fallacia fictae universalitatis!” po czym zadowoleni z siebie ogłaszają fałszywość stanowiska autora argumentu. W takich sytuacjach mamy do czynienia z dwoma błędami.

Również w internecie nie brakuje erudytów, którzy sprzedają „efektywne kursy krytycznego myślenia”, gdzie można poznać „5 chwytów w argumentacji, którą wygracie każdą dyskusję!” lub „11 błędów logicznych, które obronią was przed manipulacją”. Rzecz jednak w tym, że w wielu takich kursach czy materiałach brakuje porządnego wyjaśnienia na czym te błędy polegają oraz jak należy postępować wobec błędów logicznych, gdy na nie natrafiamy. Zacznijmy więc od uporządkowania podstawowych pojęć.

Czym jest błąd logiczny?

Już na początku pojawia się pewien problem, bo polskie słowo „błąd” może być nieco mylące, gdyż może sugerować pewną niewiedzę autora, a przez to pomijać świadome nieuczciwe zabiegi argumentacyjne czy manipulacje. Można tego uniknąć nazywając błędy logiczne (za Piotrem Lewińskim) „fallacjami”, co odpowiada łacińskiemu terminowi fallacia (angielskie fallacy). 

Wyróżniamy trzy rodzaje błędów logicznych (fallacji): (1) błędy formalne oraz błędy nieformalne, wśród których oddzielamy (2) błędy materialne i (3) błędy kontekstualne. Niektórzy autorzy dzielą błędy logiczne na formalne i materialne, jednak – jak dalej to pokażę – w ten sposób pomija się niemałą grupę błędów, które nie są ani formalne, ani materialne. 

Błędy formalne to takie, które dotyczą inferencji – przejścia od przesłanki do wniosku. Dla przykładu: „Jeśli ktoś jest bardzo wysoki, to będzie miał problem z zakupem spodni. Robert Makłowicz nie jest bardzo wysoki, więc nie będzie miał tego problemu”. Tutaj błąd polega na odwróceniu implikacji, a dokładniej na wnioskowaniu z fałszywości poprzednika o fałszywości następnika. Choć przesłanka jest prawdziwa, to wniosek wcale nie jest uzasadniony.

Błąd materialny to po prostu fałszywość którejś z przesłanek – weźmy następujący argument: „Albo oddasz swój głos na partię X albo polska gospodarka będzie w rozsypce, a tego chyba nie chcesz, prawda? Dlatego powinieneś głosować na X!”. Błąd, który tutaj wystąpił to tzw. błąd fałszywej alternatywy i polega na tym, że – jak nazwa wskazuje – przedstawiona w pierwszej przesłance alternatywa rozłączna („albo … albo …”) jest najprawdopodobniej nieprawdziwa. Jeśli jest jakaś partia Y, która również oferuje uzdrowienie krajowej gospodarki, to znaczy, że nie trzeba wybierać między katastrofą ekonomiczną a głosowaniem na partię –można wybrać partię Y. Druga możliwość zanegowania tej alternatywy to scenariusz, w którym partia X wygrywa wybory, a gospodarka pozostaje w rozsypce (biorąc pod uwagę obietnice wyborcze oraz ich realizacje, wydaje się to być również dość prawdopodobne). 

Wreszcie trzeci rodzaj fallacji to błędy wynikające z kontekstu – je również zaliczamy do błędów nieformalnych, bo niektóre argumenty mogą zawierać poprawne rozumowanie, ba, mogą zawierać tylko prawdziwe przesłanki, a wciąż będą niepoprawne. Taka teza zdaje się przeczyć podstawowej zasadzie, według której na mocny argument składają się poprawność formalna oraz prawdziwość materialna. Rozważmy jednak taki fragment dyskusji: 

A: Kobiety i mężczyźni o równych kompetencjach, obowiązkach oraz osiąganych rezultatach powinni otrzymywać równe wynagrodzenie.

B: Chcesz powiedzieć, że trzeba zrównać płacę kobiet i mężczyzn, bo mają te same stanowiska bez względu na to, co wnoszą do zespołu lub firmy? To absurd! Przecież jeden analityk może robić dwa razy więcej niż drugi – i pracodawca powinien móc nagradzać tych bardziej efektywnych.

Na czym polega błąd w argumentacji osoby B? Przecież przesłanka wydaje się być prawdziwa, a przejście do wniosku uprawnione, prawda? Zgadza się. Taki argument jest mocny. Ale w kontekście, w jakim ten argument pada, możemy orzec, że jest niepoprawny. A dokładniej możemy stwierdzić, że dopuszczono się w nim przeinaczenia tezy rozmówcy i podanie (mocnego) argumentu przeciwko jej wypaczonej wersji, sugerując tym samym, że krytyka odnosi się do przedstawionego stanowiska. Co czyni więc taki argument błędnym? Kontekst! Ten sam argument w jednej dyskusji (lub w oderwaniu od konkretnej dyskusji) będzie poprawny, a w innej dyskusji będzie niepoprawny. Jeśli więc teoria błędów logicznych ma obejmować również tego typu fallacje, musimy uwzględnić w obrębie błędów nieformalnych również błędy kontekstualne. Dla lepszego zapamiętania tej myśli pozwolę sobie uciec się do prymitywnej mnemotechniki, którą w tym nomen omen kontekście można by też nazwać memo-techniką:

Dostrzegasz błąd logiczny – i co dalej?

Przejdźmy teraz do pierwszej zasady związanej z etykietą każdej osoby ceniącej sobie kulturę logiczną. Przypuśćmy, że natrafiliśmy na fallację w argumencie naszego rozmówcy. Czy powinniśmy triumfalnie ogłosić „Mój Drogi, toż to petitio princpii” a następnie zakończyć dyskusję?

Wręcz przeciwnie – dostrzeżenie błędu to dopiero początek nowego wątku w dyskusji! Jeśli podejrzewamy, że w argumencie wystąpił jakiś konkretny błąd, to dopiero staje przed nami zadanie, by to wykazać! A to, że argument podpada pod daną fallację uzasadnia się dopiero przez (i) precyzyjne określenie tego błędu (jeśli rozmówca/słuchacze go nie znają), a następnie (ii) przez wykazanie, że dany argument pasuje właśnie do tej definicji. Najlepiej byłoby najpierw określić schemat argumentacyjny danego błędu, a następnie pokazać, że dany argument pasuje do tego schematu. To jest właściwa droga wskazania komuś na błąd logiczny w jego argumencie.

Dobrze jest więc znać błędy logiczne (także łacińskie nazwy) – sama ta wiedza sprawia, że jesteśmy bardziej czujni, gdy na nie natrafiamy w czyimś (lub własnym) rozumowaniu. Ale sama znajomość nazw i używanie ich w dyskusji to za mało. Warto pamiętać, że podczas wymiany zdań samo zarzucenie komuś błędu nie kończy argumentacji – podobnie jak postawienie komuś zarzutu nie sprawia, że ta osoba jest winna. Musi odbyć się sąd, prokurator musi uzasadnić zarzut, oskarżony ma prawo się bronić, a dopiero potem sąd może orzec jego winę. W ten sam sposób zarzut błędu w argumentacji musi zostać uzasadniony.

Czy błąd logiczny w argumencie oznacza, że wniosek jest fałszywy?

Druga niedobra praktyka związana z fallacjami, to tzw. błąd błędu logicznego (tytułowe „ą‑ę”), czyli angielskie the fallacy fallacy. Chodzi tu o wyciągnięcie wniosku, że skoro ktoś popełnił błąd w argumencie, to znaczy, że nie ma racji, a dokładniej, że wniosek argumentu jest fałszywy. Nic bardziej mylnego! Przede wszystkim, jeśli Czytelnicy pamiętają kurs logiki formalnej, z fałszu może również wynikać prawda – a zatem nawet i błędny argument, np. z fałszywą przesłanką lub słabą inferencją, wciąż może prowadzić do prawdziwego zdania. 

Jest tu jednak też coś więcej – błąd błędu logicznego czerpie swoją siłę  przede wszystkim z erystycznego potencjału. Jeśli w dyskusji przed audytorium uda nam się błyskotliwie wykazać, że nasz rozmówca popełnił błąd, to publiczność łatwiej da się przekonać do tego, że rozmówca nie tylko „całkowicie nie ma racji” (a więc – tłumacząc z języka potocznego na bardziej precyzyjny – że wniosek argumentu jest fałszywy), ale nawet, że to my mamy rację. Tu leży największa erystyczna „potęga” tej fallacji. Rozważmy następujący przykład:

A: Cały czas się słyszy o tym, że ten lub tamten polityk kłamał, kombinował, kradł lub zmieniał poglądy jak mu pasowało. Dlatego wszyscy nasi politycy to kanciarze i oszuści.

B: Przecież to błędne rozumowanie – a dokładniej pochopne uogólnianie! To, że kilku polityków to oszuści nie znaczy, że wszyscy są oszustami. Takie rozumowanie podpada też pod fałszywą powszechność – słyszymy w mediach tylko o tych politykach, którzy są zamieszani w skandale lub głoszą kontrowersyjne poglądy. O tych, którzy wytrwale pracują nad ustawami czy raportami nikt nie mówi. Stąd wynika, że nie wszyscy politycy są oszustami i kanciarzami.

Tutaj osoba B dostrzega dwa (powiązane ze sobą) błędy: pośpieszną generalizację oraz fałszywą powszechność. Oba te zarzuty uzasadnia, opisując pokrótce na czym one polegają i jak się mają do rozumowania osoby A. Problematyczny, a właściwie błędny, jest tutaj ostatni krok – wniosek, który zostaje wyciągnięty na podstawie dostrzeżonego błędu. Jest to oczywiście błędne dlatego, że błąd w rozumowaniu (a dokładnie we wnioskowaniu) nie oznacza fałszywości wniosku! 

Żeby to omówienie błędu błędu logicznego było zupełne, należy przedstawić schemat takiego wnioskowania – jest ono oczywiście błędne pod względem formalnym:

P1: Argument X wspiera twierdzenie T.
P2: Argument X zawiera błąd logiczny.
W: Twierdzenie T jest fałszywe. 

Zatem jeśli uda się Wam, Drodzy Czytelnicy, dostrzec błąd logiczny w kolejnej dyskusji, w której weźmiecie udział, to pamiętajcie o tym, by po pierwsze, uzasadnić, dlaczego ten argument podpada pod dany błąd oraz, po drugie, by poskromić swój entuzjazm i nie wyciągać stąd pochopnego wniosku o fałszywości stanowiska rozmówcy na podstawie samego tylko błędu w argumencie. 


Warto doczytać:

A. Aberdein, The Fallacy Fallacy: From the Owl of Minerva to the Lark of Arete, „Argumentation” (2023) nr 37, s. 269–280; https://doi.org/10.1007/s10503-023–09595‑9

P. Lewiński, Neosofistyka. Argumentacja retoryczna w komunikacji potocznej, Wrocław 2012.

K. Wieczorek, Schematy w służbie argumentacji, cz.1, „Filozofuj!” 2020 nr 4, s. 28–29.


Autor mema: Jakub Pruś; zdjęcie zaczerpnięte z: https://knowyourmeme.com/photos/1169549-animals 


 

Jakub Pruś – adiunkt w Instytucie Filozofii Akademii Ignatianum w Krakowie. Redaktor czasopisma „Forum Philosophicum” i autor vloga „Logika Codzienna”. Pisze aktualne odcinki Kursu krytycznego myślenia. Zajmuje się teorią argumentacji i logiką pragmatyczną. Miłośnik szachów, zapasów i śpiewania kołysanek.

 

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy