Filozofia nauki Filozofia techniki Filozofia umysłu Omówienia i recenzje Publicystyka

Albert Łukasik: Da Vinci Ex Machina [recenzja]

kod kreatywności

Temat sztucznej inteligencji jest obecnie poruszany bardzo często, zwłaszcza w dyskursie poświęconym technologii, medycynie lub społeczeństwu. Istnieje jednak kolejny obszar, w którym inżynierowie sztucznych sieci neuronowych zaczynają prowadzić analizy dotyczące AI. Jest to dziedzina, która stanowi jedno z największych osiągnięć ludzkości, dająca szansę na wieczne życie na kartach historii, a według niektórych futurystów ostatni bastion dzielący ludzi od maszyn. Tą dziedziną jest sztuka.

Brytyjski profesor matematyki na Uniwersytecie Oksfordzkim, a także członek The Royal Society – Marcus Du Sautoy, autor Kodu kreatywności dzieli się z czytelnikiem nie tylko bogatą wiedzą dotyczącą obecności matematyki w otaczającym nas świecie, historią kolejnych kamieni milowych ustawianych przez sztuczną inteligencję, ale także obawą. Obawą, że sztuczna inteligencja jako maszyny obliczeniowe zdolne do rozwiązywania równań w znacznie szybszy i wydajniejszy sposób niż ludzki mózg, może niedługo pozbawić sensu istnienia zawód matematyka. Jednak należy pamiętać, ze matematyk nie jest jedynie osobą, która ustala zgodność między lewą i prawą stroną równania, czy też oblicza ile litrów wody potrzeba do wypełnienia basenu. Matematyk zajmuje się także pięknem – pięknem liczb, elegancją równań, matematycznością wszechświata, fraktalami, tak często przecież spotykanymi w przyrodzie (na przykład w liściach paproci czy też jako ciąg Fibonacciego w strukturze muszli ślimaka).

Właśnie piękno obecne w matematyce skłoniło Du Sautoya do zastanowienia się, czy sztuczna inteligencja będzie mogła tworzyć sztukę, która będzie w stanie konkurować z pracami ludzkich rąk i umysłów. Argumentuje on, że tak, jak w muzyce, literaturze czy malarstwie kryją się liczby, reguły i równania, tak też maszyny posługując się swoim głównym, matematycznym orężem, czyli algorytmami są w stanie zachwycić, a czasem w swoim zaskakującym podobieństwie do ludzkiej inwencji twórczej – przerazić nawet największych krytyków sztuki.

Zadając pytanie o potencjał twórczy sztucznej inteligencji zadajemy także pytanie o nas samych. Czy w świetle współczesnej myśli inżynieryjnej kreatywność jest możliwa do osiągnięcia przez maszyny? Żeby odpowiedzieć na to pytanie musielibyśmy wpierw zadać inne – czym jest kreatywność? Kreatywność nie polega na tworzeniu czegoś z niczego. Według psycholog poznawczej Margaret Boden kreatywność polega na tworzeniu czegoś nowego w oparciu o eksplorację, kombinację i transformację. Możemy zatem badać strukturę czegoś znanego i w oparciu o przyjęte reguły poszerzać granicę tego, co już wiemy, łączyć dwa znane nam twory w celu stworzenia czegoś nowego lub zmienić reguły zaprojektowane dla danego nurtu lub gatunku. Każda z tych operacji wymaga jednak wcześniej posiadanej wiedzy. I podobnie jest w przypadku sztucznych sieci neuronowych, na których opiera się sztuczna inteligencja – dostarczamy jej danych, a ona na podstawie algorytmu tworzy coś nowego. Czy można to porównać do ludzkiej twórczości? O tym już musi zadecydować sam czytelnik.

Du Sautoy w celu odpowiedzi na pytanie o kreatywność maszyn proponuje test Lovelace. Nazwa testu pochodzi od nazwiska kobiety studiującej działanie maszyny Babbage’a (pierwszej maszyny obliczeniowej składającej się z korb, przekładni i innych mechanizmów przypominającej machinę wyciągniętą wprost z opowiadań Stanisława Lema), której spisane myśli i wnioski sugerowały, że maszyna jest w stanie działać nie tylko na liczbach, ale też choćby na dźwięku w celu wytworzenia harmonii. Test Lovelace polegałby na tym, że algorytm po „nakarmieniu” danymi musiałby stworzyć coś nowego w sposób nieznany nawet programiście. Stanowi on odpowiednik klasycznego już testu Turinga, dzięki któremu sprawdza się czy algorytm odbywający czat z człowiekiem, zostałby przez niego uznany za osobę z krwi i kości. Tak jak w teście Turinga uznajemy wówczas algorytm za inteligentny, tak w teście Lovelace przyznajemy algorytmowi zdolność do kreatywnego myślenia.

Autor Kodu kreatywności co prawda przestrzega przed skutkami ignorowania rozwoju sztucznej inteligencji, ale zaznacza także, że istnieje druga strona medalu. Dostosowując algorytmy do naszych potrzeb w odpowiedni sposób, ludzkość może sporo zyskać i w znaczny sposób przyspieszyć rozwój nauki. Co do sztuki, wprowadzenie sztucznej inteligencji w sferę ludzkiej twórczości być może pozwoli odkryć nieznane nam wcześniej wymiary piękna, tworzyć nowe nurty, gatunki i sposoby wyrażania nas samych. Jeżeli bowiem spojrzymy na historię kultury, możemy dojść do wniosku, że sztuczna inteligencja może być kolejnym pędzlem, piórem lub dłutem. O ile oczywiście dłuto to nie będzie miało dwóch końców.


Marcus Du Sautoy, Kod kreatywności. Sztuka i innowacje w epoce sztucznej inteligencji, tłum. Tadeusz Chawziuk, Copernicus Center Press, Kraków 2020, 349 ss.

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

2 komentarze

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy