Filozofia w filmie Omówienia i recenzje

Łukasz Muniowski: Zapętlanie cierpienia

muniowski zapętlanie cierpienia
Serial „Russian Doll”, ©Netflix
Dlaczego serial Russian Doll będzie oglądany przez całą wieczność.

Motyw przeżywania na nowo tego samego dnia przez głównego bohatera nie jest czymś szczególnie odkrywczym. Osnute wokół niego były fabuły tak różnych filmów jak Dzień świstaka czy Na skraju jutra. W obydwu przypadkach początkowe zdumienie bohaterów ustępuje irytacji, by finalnie przeistoczyć się w poczucie szansy stania się lepszym człowiekiem i znalezienia miłości. Te dwie rzeczy są zwykle ze sobą połączone. Podobny motyw pojawiał się w pojedynczych odcinkach seriali, ale dopiero w tym roku ukazała się cała produkcja skonstruowana wokół idei (pozornie) niemożliwej do przezwyciężenia pętli czasowej. Mowa o Russian Doll, ośmioodcinkowym serialu dostępnym na Netflixie od 1 lutego.

Główna bohaterka, Nadia (Natasha Lyonne), właśnie obchodzi swoje 36. urodziny. Impreza zorganizowana przez najlepszą przyjaciółkę nie sprawia jej jednak radości, ponieważ matka kobiety zmarła właśnie w wieku 36 lat, a że była to relacja bardzo trudna, to fakt zostania niejako starszą od swojej rodzicielki wydaje się bohaterce bardzo istotny. Dlatego też plan na imprezę jest prosty: przetrwać, zapomnieć i żyć dalej. O ile pierwsze i drugie jakoś się udaje, to trzecie już niekoniecznie – Nadia ginie pod kołami samochodu i… wraca z powrotem na swoją imprezę. Znów jest w łazience, znów słyszy te same dialogi i ma świadomość, że to wszystko już było. Nadia umiera jeszcze kilkadziesiąt razy, eksplorując (świadomie lub nie) różne aspekty dnia swoich urodzin, wchodząc w interakcje z różnymi ludźmi. Wkrótce przekona się, że nie tylko ona tkwi w podobnej pętli i… tu zakończę streszczenie by nie psuć nikomu przyjemności oglądania.

Serial można interpretować przez pryzmat zajęcia Nadii – jest programistką gier komputerowych i tak jak postacie z gier stale się odradza. Można też skoncentrować się na tytule, wskazującym na złożoność każdego momentu, którego kolejne warstwy ukazują się nam, gdy otwieramy kolejne matrioszki. Innym sposobem analizy jest skupienie się na roli przypadku w naszym życiu. To jednak tylko składowe najbardziej obiecującej interpretacji, za pomocą pewnego bardzo znanego eksperymentu myślowego, zaproponowanego w 1882 roku przez Fryderyka Nietzschego w książce Wiedza radosna.

W owym eksperymencie hipotetyczny demon wyjawia człowiekowi, że tkwi on w nieskończonej pętli cierpienia, w której wszystko, co przeżywa teraz, będzie przeżywać przez wieczność, całe życie po swym końcu wracać zaś będzie do początku i przebiegać niezmienione tak samo. Poradzić sobie z tym może tylko nadczłowiek, Übermensch, czyli ktoś, kto nie szuka pociechy w życiu pozagrobowym, ponieważ doskonale odnajduje się w materialnym świecie. Tu należy zaznaczyć, że figura Übermenscha pojawia się w późniejszych rozumowaniach Nietzschego, jest jednak bezpośrednią konsekwencją „wiecznego powrotu”.

Celem tego typu symulacji jest przede wszystkim oswojenie się z cierpieniem – jeśli jest nieuniknione i spodziewane, czemu mielibyśmy się nim przejmować? Skoro wszystko się powtórzy, brak tu jakiejkolwiek nadziei na uniknięcie cierpienia. Na tej zaś skupia się w Nietzschem i filozofii Gilles Deleuze, interpretując wieczny powrót, a raczej wieczne powroty, jako kolejne szansy naprawy świata. Rezultatem ciągłego przeżywania tych samych chwil jest zdaniem Francuza lepsza coraz bardziej zbliżona do perfekcji, rzeczywistość. Śmierć nie jest więc powodem do smutku, ale okazją do poprawy. Tak jak w grach wracamy do początku i gramy jeszcze raz, ale teraz wiemy, co nas czeka, więc idzie nam lepiej.

Russian Doll repetycja jest okazją do przepracowania traumy, a zatem też w pewnym sensie okazją do poprawy. Zmiana podejścia to jedyne, co można zrobić w obliczu nieuniknionego. Skoro nasze decyzje nie mają znaczenia, a wszystko się już wydarzyło i wydarzy się jeszcze wielokrotnie, cóż nam pozostaje, jeśli nie zaakceptować własną niemoc? Każdy człowiek jest zatem, jak twierdzi w swojej interpretacji Dnia świstaka Michael Faust, Syzyfem, skazanym na nieustanny trud. Różnicę między Syzyfem a Übermenschem stanowi akceptacja cierpienia – uwolnienie od niego jest celem tego pierwszego, dla drugiego byłoby to z kolei zwykłe tchórzostwo.

Oferowana przez Deleuza „alternatywa” wydaje się tutaj bardziej kusząca i to ona sprawia, że wspomniane na początku filmy i serial Russian Doll tak mocno bazują na motywie powtarzalności. To obrazy głęboko humanistyczne, zrealizowane przez osoby, które istotnie wierzą w ludzkość i jej dobroć. Oglądając je Nietzsche raczej kręciłby głową. No bo gdzie tu pęd ku cierpieniu? Gdzie chęć poszukiwania go? Zamiast tego bohaterowie uczą się, doświadczają objawienia i znajdują sens. Nie w cierpieniu, ale w czynieniu dobra. A to, jak wiadomo, zajęcie dla słabych.


Łukasz Muniowski – Doktorant w Instytucie Anglistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Stale współpracuje z Krytyką Polityczną i portalem Szuflada.net.

Fot.: Serial Russian Doll, ©Netflix.

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

  • to najbardziej nietrafiona interpretacja Nietzschego na jaką trafiłam na orbicie “filozoficznych” pismaków. A puenta to gwóźdź do trumny…

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy