Trudno nie zauważyć, że na poglądy Harariego wpływa buddyjska i ogólnie wschodnia tradycja. A w niej zakorzeniona jest koncepcja iluzorycznej zasłony, która istotom świadomym ukazuje się jako obraz rzeczywistości. We wschodniej tradycji iluzją jest zarówno namacalna postać rzeczy jak i przekonania, czyli fikcje mentalne, do których świadomość jest przywiązana. Kiedy więc Harari pisze o fikcyjnych porządkach wyobrażonych, to nie bez związku ze wschodnią koncepcją powszechnej iluzji.
Dlaczego tak zarysowany pogląd budzi u niektórych mocny opór? Harari – można rzec – ze spokojem ducha podważa obiektywizm i nienaruszalność każdego systemu wartości. Niepokojące mogą się wydawać konsekwencje zrównania w fikcyjnym charakterze wszelkich ideologii, religii, a także różnych teorii społecznych i ekonomicznych.
W przepastnym zbiorze fikcji obok fantastycznych mitów znajdziemy współczesny liberalizm, katolicyzm i faszyzm, prawa człowieka i rasizm, kapitalizm i komunizm, pieniądz i kodeks moralny, spółkę akcyjną i naród. Tak szeroko zarysowane pojęcie fikcji wydaje się całkowicie bezużyteczne. A jednak nie możemy odmówić temu pojęciu znaczącej, chociaż bardzo ogólnej treści. Podobnie pojęcia takie jak atom i cząstka elementarna, chociaż niewiele mówią o wielowymiarowości materialnego świata, dobrze służą uchwyceniu praw najogólniejszych.
Idee zamiast fikcji
Wystarczyłoby pojęcie fikcji zastąpić pojęciem idei, by nasz krytycyzm zmalał. A właśnie tak, moim zdaniem, należałoby tłumaczyć „fikcję” Harariego na język kultury zachodniej. Obu tym pojęciom daleko do precyzji. Sądzę jednak, że nie oddalimy się od intencji Harariego, gdy zamiast o fikcjach zaczniemy mówić o ideach, czyli w szerokim znaczeniu o obiektach niematerialnych, wytwarzanych przez myśli. Czy zatem idee są iluzoryczne?
W zachodniej tradycji filozoficznej nie znajdziemy jednoznacznego rozwiązania tej kwestii. Uparcie jednak szukamy kryteriów, które pozwolą odseparować prawdę od fałszu, dobro od zła. Kultura zachodnia zdecydowanie broni świata wartości przed włączeniem go do zbioru użytecznych fikcji. Również w języku mamy utrwalone konteksty, w których „fikcja”, „iluzja” oraz „wyobrażenie” są rozumiane jako synonimy fałszu. Nie tylko wartości, ale i inne uniwersalia (pojęcia ogólne) postrzegamy jako byty prawdziwe (nie iluzoryczne), chociaż istniejące w innym sensie niż przedmioty materialne.
Harari nie myli się, kiedy dostrzega podobieństwo w wyróżnieniu świata wartości przez ludzi religijnych oraz agnostyków i ateistów. Idea praw człowieka jest wśród wielu niewierzących podobnie uświęcona jak credo i dekalog w społeczności wierzących. Zachodnia kultura wysoko też ceni ideę obiektywnej prawdy w nauce.
Dobro bez aureoli
Jako osoba wychowana w kręgu kultury chrześcijańskiej skłonna jestem odrzucić tezę, że świat wartości jest iluzoryczny. Gdyby jednak pogląd taki uznać za streszczenie etyki Harariego, moglibyśmy wyciągnąć wiele błędnych i pochopnych wniosków. Do łagodniejszych należałyby podejrzenia o cynizm czy moralny relatywizm. Tymczasem Harari jest jak najdalszy od tych konceptów zakładających możliwość manipulowania pojęciem wartości.
Dobro, odrzucone jako hasło ideologiczne, wraca do etyki Harariego tak samo jak moralna odpowiedzialność – drogą empatii. Nie jest więc uświęconą, abstrakcyjną ideą, rodem z filozofii Platona, lecz realizuje się w praktycznym działaniu na rzecz zmniejszania cierpienia.
Słusznie bronimy się przed zrównaniem moralnego kodeksu z użyteczną fikcją. A jednak takie podejście ma pewną poznawczą i etyczną wartość. Przeciwstawia się bowiem skrystalizowaniu któregoś z moralnych systemów w postaci dogmatu. Na przykład chrześcijanin powinien być świadomy, że miłość bliźniego i dogmatyczny kodeks moralny w praktyce nierzadko rozchodzą się w różne strony. Wrażliwość na cierpienie bywa lepszym przewodnikiem moralnym niż kamienne tablice.
Yuval Noah Harari (ur. 1976) – izraelski historyk, profesor na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Jest autorem światowych bestsellerów: Sapiens – od ludzi do bogów, Homo deus – krótka historia jutra, 21 lekcji na XXI wiek. Interesuje go rozwój cywilizacji, współczesna kondycja oraz przyszłość ludzkiego gatunku.
Anna Gawlik – magister filozofii, absolwentka Wydziału Filozoficzno-Historycznego Uniwersytetu Wrocławskiego, zainteresowania filozoficzne łączy z rolą gospodyni domowej. Hobby: ogród, śpiew tradycyjny.
Ilustracja: KELLEPICS, pixabay.com
Poglądy, twierdzenia i postawa YNH każą wątpić w wielkość judaizmu oraz w wyjątkowość swego czasu narodu wybranego. Jednocześnie, czy można dziś głosić zwykle głupoty i niedorzecznosci oraz sprzeczności będąc jednocześnie autorem bestsellerów, profesorem i pracownikiem naukowym uniwersytetu?! Tak! Niestety. Źle
Pozdrowienia dla Autorki z nieodleglego /Liegnitz/ Breslau!