Filozofia techniki Filozofia umysłu Filozofia w filmie Kognitywistyka Ontologia

Anna Majka: Czy film „Ona” przybliża nas do odpowiedzi na pytanie, jak to jest być człowiekiem?

banner Ona
W filmie pt. Ona (2013) w reżyserii Spike’a Jonze’a główny bohater nawiązuje romantyczną więź z Samanthą – oprogramowaniem komputerowym, które zostało wprowadzone na rynek w odpowiedzi na potrzebę bliskości w świecie pełnym technologii.

Taka relacja to recepta na samotność. Problem jaki zostaje zarysowany w tym dziele filmowym dotyczy niematerialności bytu, w którym główny bohater się zakochuje. Czy Samantha jest osobą i co to właściwie znaczy nią być? Co dla fizycznego człowieka oznaczałoby uznanie oprogramowania komputerowego za osobę? Co sprawia, że siebie uznaję za osobę?

W procesie ewolucji organizmy żywe zostały wyposażone w mózgi, ich rozwój u gatunku ludzkiego pozwolił nazywać się nam homo sapiens (człowiek rozumny). Procesy zachodzące między neuronami pozwalają na spójne poczucie ciągłości świadomości, odczuwanie doznań zmysłowych, usystematyzowanie zbiorów przekonań i opinii oraz przepływ myśli. Zbiór tych cech mieści się pod pojęciem umysłu. W połączeniu z moralnością, która jest wypadkową indywidualnych predyspozycji jednostki, socjalizacji oraz warunkowania dają pojęcie osoby.

Samantha podczas jednej z rozmów mówi, że chciałaby być skomplikowana, tak jak ludzie. Ta wypowiedź sugeruje, że chodzi o różnorodność emocjonalną, ponieważ jako oprogramowanie komputerowe sprawia wrażenie, że ma nieograniczone możliwości percepcyjne, tak różne od ludzkich. Posiada bezpośredni dostęp do całej wiedzy. Nie musi wierzyć w działanie konkretnych urządzeń, ona wie jak są zbudowane i jak działają. Z założenia jej osobowość to zespół cech twórców tego oprogramowania, a tożsamość buduje na podstawie doświadczeń. Deklaruje przeżywanie emocji, posiadanie uczuć. Reaguje emocjonalnie na różne zachowania. Odkryła w sobie zdolność pożądania. Czy mimo braku fizyczności można określić Samanthę mianem osoby? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna, dlatego problem jakie warunki należy spełniać, aby być człowiekiem jest wart dalszych rozważań. Jako człowiek zakładam, że inne spotykane przeze mnie jednostki są osobami z podobnym zasobem umiejętności do moich, a wnioskuję tak jedynie na podstawie deklaracji i zachowań drugiego człowieka.

Mit ducha w maszynie

Przyjmując kartezjańską teorię dualizmu, można przyznać, że Samantha jest osobą. Kartezjusz oddzielał niematerialny umysł od materialnego ciała. Upraszczając – wewnętrzne „ja” steruje zewnętrzną maszyną (ciałem). Pełna odrębność oznaczałaby, że Samantha jest umysłem (systemem) wgranym do maszyny (kompatybilnego zespołu narzędzi). Wówczas z Samanthą różnilibyśmy się jedynie „opakowaniem” i „aktualizacją systemu operacyjnego”. Przy takim ujęciu powstaje jednak problem możliwości równoczesnego oddziaływania ciała na umysł i odwrotnie. Z pomocą w krytykowaniu tej teorii przychodzi Antonio Damasio, który zwraca uwagę na emocje i uczucia. Zewnętrzne bodźce społeczne są przyczyną procesów chemicznych w ciele, które powodują jednostkowe, faktycznie przeżywane reakcje. Ciało odbiera zmysłowo bodziec – czuje fizycznie i psychicznie. Procesy odczuwania i myślenia o odczuwaniu nie następują jeden po drugim. Są symultaniczne. Działania jednostek spowodowane są nie tylko przemyślaną intencją do ich wykonania, ale także odczuciem ze strony ciała.

Moje doświadczenia są tylko moje

Powyższe ujęcie  prowadzi do koncepcji subiektywności przeżyć. Doświadczenia są niemożliwe do współdzielenia z innymi w takiej samej formie, w jakiej są doznawane. Jest różnica między bólem, a reprezentacją tego uczucia. Na wewnętrzne doznania, przekonania i reprezentacje ukuto pojęcie qualia. Są to jakościowe (tzn. zmysłowe i trudno powtarzalne), subiektywne, niedostępne dla innych osób procesy. Wychodząc z założenia, że poznanie wewnętrzne nie jest dostępne dla osób trzecich, nie jestem w stanie z całą pewnością stwierdzić, że spotykane przeze mnie istoty są tak samo ludźmi, jak ja. Przekonanie o tym, że inny żywy organizm jest człowiekiem, opieram też na założeniu, że jego fizjologia jest podobna do mojej, że odczuwa podobnie. Emocje są zewnętrznymi reprezentacjami uczuć, czyli wewnętrznych stanów jednostki. Życie społeczne nauczyło jednostki emocjonalnego reagowania na konkretne doświadczenia. Również zachowania międzyludzkie zostały zrytualizowane w szkole, w domu, w miejscu publicznym. Biorąc pod uwagę indywidualność doświadczeń, nie mam pewności, czy procesy zachodzące w moim ciele, przykładowo trawienie, zachodzą w analogiczny sposób w ciałach innych ludzi. Zatem mogę się mylić w sprawie tego, co to znaczy być osobą; mogę się też mylić w sprawie tego, czy Samantha jest osobą. Thomas Nagel w eseju Jak to jest być nietoperzem, analizując kategorie „obiektywne – subiektywne”, „zewnętrzne –wewnętrzne”, „ciało –umysł”, wysuwa wniosek, że nawet posiadając całą wiedzę obiektywną dotyczącą funkcjonowania określonych bytów, nigdy nie będziemy mogli obiektywne poznawać wewnętrznego poczucia „ja” danej jednostki.

Czy emocje można zaprogramować?

Samantha przedstawiona jest jako oprogramowanie typu emotional machine learning, które posiada kilka cech wspólnych z człowiekiem. Jednostki w procesie socjalizacji uczą się, jak reagować na konkretne zachowania drugiej osoby. Rytualne interakcje są wyuczonymi formami kontaktu. Określona mimika, ton głosu oddają emocje i uczucia. Odkodowujemy to, aby właściwie odpowiedzieć i zareagować, w celu utrzymania relacji. Podobnie działa Ona: na podstawie wgranego systemu i algorytmów odpowiada na potrzeby głównego bohatera. Dokonuje wyborów, korzystając z dostępnej ludzkości wiedzy, posiada pamięć i świadomość ciągłości wydarzeń, czym sprawia wrażenie bycia osobą. Nie posiada ciała,  ani gospodarki hormonalnej. Nie zachodzą w niej procesy życiowe, które pozwalają na codzienne reagowanie na bodźce zewnętrzne. Pod względem fizycznym Samanthy nie możemy sklasyfikować jako człowieka. Natomiast, czy Samantha siebie postrzegała jako osobę — tego nigdy się nie dowiemy.

Idea filmu wydaje się być futurystyczna, ale jedynie w formie, ponieważ zakochiwanie się w wyobrażeniu danej jednostki jest powszechne w cyfrowej rzeczywistości. Nie można mieć pewności, że na wiadomości online odpisuje osoba, a nie oprogramowanie komputerowe, które wie co odbiorca „chce przeczytać/usłyszeć”, bazując na wprowadzonych przez użytkownika danych do systemu i statystyce.

Warto doczytać i zobaczyć:

1. S. Jonze, Ona, USA 2013

2. P. Cave, Czy roboty czują ból? 33 filozoficzne łamigłówki, Warszawa, 2019

3. A. Damasio, Błąd Kartezjusza. Emocje, rozum i ludzki mózg, Poznań, 2011

4. Th. Nagel, Jak to jest być nietoperzem?, Warszawa, 1982

5. G. Ryle, Czym jest umysł?, Warszawa, 1970

 

Ilustracja: Kadr z filmu S. Jonze’a „Ona”


Anna Majka – studentka socjologii na Collegium Civitas. Zawodowo związana z marketingowymi badaniami ilościowymi. Filozoficznie interesuje się zagadnieniami umysłu. Wielka fanka malarstwa Edwarda Hoppera oraz filmów Krzysztofa Kieślowskiego.

 

 

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy