Artykuł Etyka Filozofia w literaturze

Natasza Szutta: Skorumpowana wola Stawrogina – przykład radykalnego zła

Szutta N czarne l
Powieść Fiodora Dostojewskiego pt. Biesy może być odczytywana jako studium zła. Jeden z jej głównych bohaterów jest ciekawą egzemplifikacją zła w jego radykalnym ujęciu – totalnie skorumpowanej woli.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2020 nr 5 (35), s. 34–35. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Zło banalne

Od ukazania się książki Hannah Arendt pt. Eichmann w Jerozolimie, będącej reportażem z procesu jednego z największych zbrodniarzy II wojny światowej – głównego architekta i wykonawcy planu eksterminacji narodu żydowskiego, zaczęto znacznie więcej uwagi przypisywać złu, które polega na bezmyślności, bierności i podporządkowaniu. Hannah Arendt, jadąc do Jerozolimy, spodziewała się na ławie oskarżonych ujrzeć „wcielenie Diabła” – człowieka do szpiku kości zepsutego, psychopatę zionącego nienawiścią do Żydów. Ku jej zdumieniu zobaczyła niepozornego i trochę bezradnego urzędnika, który usprawiedliwiał swoje działania jedynie wypełnianiem służbowych obowiązków. Niezależnie od prawdy historycznej i kontrowersyjnej oceny postawy i działania samego Eichmanna, koncepcja banalności – zwykłości, powszedniości, łatwości – zła zaproponowana przez Arendt na stałe wpisała się w dyskusję filozoficzno-etyczną dotyczącą problematyki zła.

Takie ujęcie zła potwierdzają także dane empiryczne uzyskane w toku licznych eksperymentów przeprowadzonych przez psychologów społecznych, które wykazują przemożny wpływ czynników sytuacyjnych na sposób ludzkiego zachowania. Trudno nie przywołać w tym miejscu eksperymentu Stanleya Milgrama, w którym badani pod wpływem autorytetu byli w stanie razić prądem niewinne osoby aż po śmierć (oczywiście jedynie udawaną, o czym jednak sprawcy nie mieli pojęcia), czy eksperymentu więziennego Philipa Zimbardo, w którym niewinni studenci, wchodząc w rolę strażników, byli w stanie pastwić się nad swoimi rówieśnikami, tylko dlatego, że (losowo!) tym drugim przypisano rolę więźniów. Rozmowy posteksperymentalne pozwalają założyć, że gdyby uczestnicy tych eksperymentów zatrzymali się na chwilę, pomyśleli i zdystansowali do sytuacji, w której zostali postawieni, to nigdy nie posunęliby się do zachowań, których stali się udziałem. Większość z nich zupełnie nie utożsamiała się z tym, co uczyniła.

Zło radykalne

Koncepcja banalności zła często bywa stawiana w opozycji do jego radykalnego ujmowania przez Immanuela Kanta. Zło moralne jest w nim utożsamiane ze złą wolą, polegającą na świadomym łamaniu prawa moralnego. Warto zwrócić uwagę na stopniowalność degeneracji woli. Pierwszy stopień polega na słabości woli. Człowiek słabej woli to ktoś, kto pragnie działać zgodnie z prawem moralnym, ale nie jest w stanie sprostać wysokim wymaganiom i często łamie jego przepisy. Drugi stopień polega na nieczystości pobudek, jakimi sprawca kieruje się w działaniu. Obok szacunku dla prawa moralnego, który w etyce Kanta jest jedynym stricte moralnym motywem, sprawca kieruje się także swoim osobistym interesem. Szacunek dla prawa moralnego jako motyw moralny jest w tym ujęciu bardzo ważny, ponieważ gwarantuje bezwarunkowość obowiązywalności prawa moralnego. Dopuszczenie innych motywów wprowadza warunkowość obligacji – „prawo należy respektować tylko o tyle, o ile jest to zgodne np. z moim interesem, przyjemnością lub użytecznością”. Jednak największym złem moralnym jest posiadanie woli skorumpowanej – perwersyjnej i niegodziwej. Osoba posiadająca taką wolę to ktoś, kto na pierwszym miejscu, ponad prawem moralnym stawia miłość własną.

Stawrogin – wola perwersyjna

Znaną powieść Fiodora Dostojewskiego pt. Biesy można odczytywać jako studium zła. I choć znajdą się w niej liczne przykłady tzw. zła banalnego, to jego najokrutniejsza odsłona ma wymiar zła radykalnego. Wiąże się ona z postacią Mikołaja Wsiewołodowicza Stawrogina. Jedyny syn generała i najbardziej wpływowej kobiety w okolicy ma upodobanie do przekraczania różnych obyczajowych i moralnych norm. Czuje perwersyjne podniecenie, gdy dopuszcza się zachowań powszechnie uważanych za co najmniej niestosowne albo moralnie niegodziwe. Dla przyjemności znieważa i upokarza innych ludzi. Pozwala sobie na publiczne wytarganie za nos Piotra Pawłowicza Gaganowa – jednego z najbardziej szanowanych gospodarzy okręgowego klubu. Innym razem dotkliwie gryzie w ucho gubernatora Iwana Osipowicza. Zaproszony jako honorowy gość urodzinowego spotkania do domu Liputina, ujrzawszy jego śliczną żonę, chwyta ją w pół i namiętnie całuje w usta. Wszystkie te wybryki odbijają się szerokim echem w okolicy. Stawrogina zawsze ratuje wysoka pozycja społeczna. Występki dość szybko odchodzą w niepamięć. Czytelnik może mieć wręcz wrażenie, że nadają mu one szczególnego łobuzerskiego uroku i sprawiają, że nadal jest mile widziany w towarzystwie. Taka bezkarność może go nawet zachęcać do przekraczania kolejnych, znacznie trudniejszych do zlekceważenia granic.

Stawrogin łamie też najbardziej fundamentalne zasady moralne. Perwersyjność jego upodobań najlepiej oddaje opis jego relacji z Matrioszą – małoletnią córką gospodyni wynajmującej pokój, w którym Mikołaj spotyka się z pokojówką swojej kochanki. Matriosza jest dzieckiem bardzo często karconym przez swoją matkę. Stawrogin jednego razu nie może znaleźć swojego scyzoryka. Podejrzenie natychmiast pada na Matrioszę. Dziewczynka zostaje boleśnie skarcona. W tym samym czasie, kiedy matka dotkliwie karci Matrioszę, Stawrogin odnajduje scyzoryk na swoim łóżku, jednak niczego nie czyni, by zakończyć cierpienie niewinnego dziecka. Odczuwa przemożne pragnienie, by matka zraniła dziewczynkę do krwi. Choć ma świadomość zła swojego zachowania, czerpie z niego głęboką rozkosz.

Stawrogin wykorzystuje dziewczynkę do zaspokojenia kolejnych perwersyjnych pragnień w jeszcze bardziej okrutny sposób. Uwodzi i gwałci dziecko. Czyni to w tak perfidny sposób, że Matriosza całą winę za wydarzenie przypisuje sobie. Jest przekonana, że to ona popełniła straszliwą zbrodnię. Stawrogin nie ma dla niej ani odrobiny współczucia. Przeciwnie, czuje do niej głęboką nienawiść i nawet chce ją zabić. Po raz pierwszy w życiu czuje silny lęk, który jest bardzo bolesny. To niezwykłe dla niego uczucie, bo Stawrogin, choć wcześniej wiele razy otarł się o zesłanie na Sybir, nigdy nie odczuwał lęku.

Udręczona wyrzutami sumienia dziewczynka nie może znieść obecności Stawrogina, który bez skrępowania pojawia się w jej domu. Jego zachowanie może sugerować, że na coś wyczekuje. Matriosza jest coraz mizerniejsza, gorączkuje i majaczy we śnie. Stawrogin przychodzi do jej domu podczas nieobecności rodziców i bezceremonialnie siada na kanapie w pokoju, w którym za parawanem leży chora dziewczynka. Czeka godzinę. Dziecko nie wytrzymuje napięcia. Ucieka do drewnianej komórki. Stawrogin dobrze przeczuwa, co się może wydarzyć. Patrzy na zegarek. Mija pół godziny. Upewnia się tylko, czy się nie mylił, i kilka godzin później dobrze bawi się w towarzystwie kompanów.

Stawrogin to z pewnością bardzo skomplikowana postać literacka. Psychiatrzy i psycholodzy mogliby postawić wiele diagnoz, odkrywając różne patologie w jego motywacjach i zachowaniach. Co ciekawe, Stawrogin wielokrotnie powtarza, że na każdym etapie działania doskonale panuje nad swoją wolą. W każdej chwili jest w stanie odstąpić od podjętej decyzji i przeciwdziałać złu. Jednak ani razu tego nie czyni, bo pragnie przekroczyć kolejną granicę. Jego wola jest silna – silnie zdeterminowana do czynienia zła. Zła – bo Stawrogin dobrze je identyfikuje jako zło. Z czynienia go czerpie przyjemność i podnietę. Jego bies to miłość własna, która popycha go do podążania za perwersyjnymi przyjemnościami i przesłania mu cierpienie ofiar.


Natasza Szutta – dr hab. filozofii, prof UG. Pracuje w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalizuje się w etyce, metaetyce i psychologii moralności. Pasje: literatura, muzyka, góry i nade wszystko swoje dzieci.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: okalinichenko

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

  • A jeśli bardziej niebezpieczne, bo oswojone, “pozytywne” i “miłe”/“pomocne” oczywiście dla niektórych/wybranych jest zło osobowe w postaci Wolanda, głównego machera i rozdającego karty w “Mistrzu i Małgorzacie” M. Bułhakowa?!
    Zło totalne, ponieważ jedyne! Prawdziwe, realne, żywe!
    I Dobra tam nie ma… Daleko, owszem, kiedyś JCh, zdarzyło się…

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy