Artykuł Filozofia języka Metafilozofia

Nicholas Rescher: Wieża Babel

Download (PDF, 2.15MB)


Przegląd spotkań z filozofią przystoi zacząć od biblijnej alegorii wieży Babel:

 [Ludzie] rzekli: «Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób zdobędziemy sobie imię, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi». A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, i rzekł: «Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!». W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta. Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. Stamtąd też Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi (Rdz 11,4–9, Biblia Tysiąclecia).

To dobry początek, ponieważ wydobywa zawczasu jeden z najbardziej uderzających faktów dotyczących filozofii: niezgodę czy też brak jednomyślności. Jak to wyjaśnić?

Czy powód nie leży może we wzajemnym niezrozumieniu, w tym, że różni filozofowie „nadają na różnych falach”? Takiego zdania był angielski filozof i historyk R. G. Collingwood. Według niego różni filozofowie, zajmujący przeciwstawne stanowiska, zamieszkują odmienne, niepowiązane ze sobą światy myśli. Wyznawcy konkurencyjnych teorii dosłownie „mówią w innych językach”, dlatego gdy jeden coś stwierdza, a drugi temu zaprzecza, tak naprawdę nie chodzi im o tę samą rzecz. Jak pisał Collingwood:

Gdyby przyjąć, że jest pewien niezmienny problem P, moglibyśmy spytać: „Co Kant, Leibniz lub Berkeley myśleli na temat P?” i gdyby na to pytanie istniała odpowiedź, można by pytać dalej: „Czy Kant, Leibniz albo Berkeley mieli rację na temat P?” Ale to, co uważa się za niezmienny problem P, jest tak naprawdę szeregiem przemijających problemów P1, P2, P3…, których niepowtarzalny charakter jest zamazany przez historyczną krótkowzroczność osoby, wrzucającej je wszystkie do jednego worka o nazwie P (R. G. Collingwood, An Autobiography, Oxford: Clarendon, 1939, 69).

Zgodnie z tym poglądem niezgoda filozofów polega na braku wzajemnego zrozumienia. Myśliciele żyjący w różnych miejscach i czasach omawiają po prostu różne sprawy – pozorna niezgoda na temat tych samych kwestii jest złudzeniem, jakiemu ulega obserwator.

Twierdzenie Collingwooda nie odpowiada jednak prawdzie. Filozofowie naprawdę debatują o tych samych sprawach: pytania związane z moralnym obowiązkiem, które zajmowały Kanta, są dokładnie takie same jak te, z którymi zmagamy się dzisiaj; kwestia wolnej woli, która zajmowała Spinozę, niepokoiła później również Williama Jamesa. Ba, problem, do którego odnosi się Collingwood – niezgoda wśród filozofów – to dokładnie ten sam problem, nad którym znacznie wcześniej rozmyślał Kant i który potępił jako „skandal filozofii”. Filozofia jest zatem polem bitwy, na którym ścierają się rozbieżne oceny i poglądy. Mamy dobre podstawy, aby traktować konflikty filozoficzne jako prawdziwą niezgodę, wynikającą z różnych priorytetów i wyznawanych wartości. Raz po raz okazuje się, że te spory nie są złudzeniami biorącymi się z niezrozumienia języka, lecz różnicami w ocenie oraz interpretacji argumentów za i przeciw. Kiedy Machiavelli kwestionował znaczenie moralności w stosunkach międzynarodowych, a Kant je podkreślał, nie rozważali oni dwóch różnych spraw ani nie używali wzajemnie niezrozumiałej terminologii. Średniowieczni scholastycy słusznie utrzymywali, że dyskusja powinna być naturalnym sposobem filozofowania właśnie dlatego, że stanowiska filozoficzne są ze swej natury dyskusyjne. Pytania filozoficzne niemal bez wyjątku dopuszczają rozbieżne, ale prawdopodobne odpowiedzi, które ze sobą rywalizują.

Filozofia przypomina w dużej mierze inżynierię, chociaż jest to inżynieria pojęć, a nie materiałów. Dzisiejsze samoloty są bardziej skomplikowane niż sto lat temu. Nie inaczej jest z samochodami. I tak samo – z filozofią. W filozofii bowiem, tak jak w inżynierii, każdy „postęp”, mający rozwiązać jakiś problem, rodzi nowe problemy. Na obu polach wychodzi też na jaw, że nie da się osiągnąć doskonałości. Musimy starać się jak najlepiej wykorzystać materiały, którymi dysponujemy. Żadne z naszych rozwiązań nie jest wolne od problemów, a złożoność tych problemów rodzi niezgodę.

Czy niezgoda służy czemuś konstruktywnemu? Z pewnością może, a nawet powinna. Dostarcza bowiem każdemu uczestnikowi sporu motywacji do szukania przekonujących racji, które poszerzyłyby i pogłębiły naszą wiedzę. Mierzenie się z uzasadnioną niezgodą bez wątpienia pobudza do dalszych badań i przeciwdziała zbyt łatwemu poddaniu się naturalnej skłonności do utożsamiania naszych wyborów z bezsporną prawdą rzeczy.

Przełożył Michał Buraczewski


The Tower of Babel, w: Nicholas Rescher, A Journey through Philosophy in 101 Anecdotes, Pittsburgh: University of Pittsburgh Press 2015, s. 7–9. Przekład za zgodą Autora.


Nicholas Rescher – ur. w 1928 roku amerykański filozof związany z Uniwersytetem w Pittsburghu, gdzie kieruje Centrum Filozofii Nauki. Autor niemal 100 książek oraz 400 artykułów, w których porusza zagadnienia z zakresu logiki, epistemologii, filozofii nauki, metafizyki i etyki.

Najnowszy numer filozofuj "Kłamstwo"

3 komentarze

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy