Artykuł Filozofia nauki Filozofia przyrody Filozofia religii

Piotr Bylica: Celowość ewolucji? Kilka argumentów za

Czy są jakieś racje przemawiające za tym, aby wyjaśniać ewolucję biologiczną, odwołując się do przyczyn celowych? Przyjrzyjmy się paru przykładom.

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2023 nr 1 (49), s. 18–20. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Mówiąc o „ewolucji”, można mieć na myśli różne rzeczy. Niekiedy chodzi po prostu o zmianę, niekiedy o rozwój, czyli zmianę w pewnym kierunku, podczas której rozwinięte zostaje to, co wcześniej było jedynie w jakimś stanie zalążkowym, prostszym. Niekiedy „ewolucję” utożsamia się z „postępem”, czyli zmianą na lepsze, mówi się o ewolucji życia na Ziemi lub ewolucji Wszechświata jako całości.

Jednym z filozoficznych problemów związanych z ideą ewolucji przyrody jest zagadnienie celowości tego procesu. Mamy następującą alternatywę: albo ewolucja jest procesem niekierowanym oraz nieukierunkowanym przez żaden czynnik intencjonalny, czyli działający z rozmysłem, i w tym sensie jest „przypadkowa” (tzn. wszystkie zdarzenia zachodzą samoczynnie), albo zmiany ewolucyjne mają u swego podłoża jakiś czynnik intencjonalny, a więc jest to proces, który przebiega tak, a nie inaczej, bo w ten sposób realizowany jest w nim pewien cel. Poniżej bardzo zwięźle przedstawione zostaną najważniejsze argumenty przytaczane na rzecz tezy, że właściwe wyjaśnienie ewolucji przyrody musi odwoływać się do przyczyn intencjonalnych, czyli celowych.

Czym zegarek różni się od kamienia?

Pierwsza grupa argumentów dotyczy tego, co można zaobserwować w świecie przyrody. Zwraca się tu m.in. uwagę na fakt szczególnego rodzaju złożoności organizmów żywych. Klasyczny wyraz rozumowania tego typu znajdziemy w pismach angielskiego teologa i filozofa Williama Paleya (1743–1805). Wskazywał on, że przykładowo na podstawie obserwacji kamienia i zegarka jesteśmy w stanie stwierdzić, że pierwsza z tych rzeczy powstała naturalnie, a druga została zaprojektowana przed jej zaistnieniem, czyli jest wytworem intencjonalnym. Zdaniem Paleya tak samo w świecie przyrody potrafimy wskazać obiekty mające cechy przedmiotów zaprojektowanych. Wniosek o istnieniu przyczyny celowej możemy więc wyprowadzać na podstawie obserwacji form żywych przez analogię z wnioskami, jakie wyciągamy, obserwując wytwory człowieka. Odwołując się do podobieństwa budowy teleskopu i oka, Paley pisał w Natural Theology:

Jak miałoby być możliwe w obliczu takiego podobieństwa […] wykluczanie istnienia zamysłu w jednym przypadku i jednoczesne uznawanie dowodu, że w drugim zamysł występował w sposób najbardziej oczywisty i jasny? (1809, s. 21).

Nieredukowalna złożoność organizmów żywych

Według Paleya znamiona celowości miały być argumentem na rzecz istnienia Boga. Współcześnie zmienność, złożoność i różnorodność form życia na Ziemi wyjaśniają przez odwołanie do przyczyn celowych zwolennicy tzw. teorii inteligentnego projektu (ang. Intelligent Design, w skrócie ID). Proponowane w ramach tej koncepcji kryteria odróżniania tego, co celowe, od rzeczy powstałych bez udziału przyczyn celowych mają wskazywać tylko ewentualną celowość lub jej brak. Nie mają jednak rozstrzygać o tym, czy to Bóg teizmu chrześcijańskiego czy jakiejś politeistycznej religii, czy może np. kosmici mieliby być źródłem tego, co rozpoznaje się jako zaprojektowane.

Jeden z autorów tej koncepcji, biochemik Michael Behe, sformułował argument z nieredukowalnej złożoności. Zgodnie z nim w organizmach można znaleźć złożone struktury i mechanizmy, które są w stanie funkcjonować tylko wtedy, gdy wszystkie ich elementy występują łącznie. Taka ich budowa nie mogła być więc wynikiem stopniowej, niekierowanej w żaden sposób ewolucji, o której mówi naturalistyczny ewolucjonizm gradualistyczny, gdyż struktura wykształcona tylko częściowo nie działałaby, nie byłaby funkcjonalna. Samoczynne zaś powstanie takich struktur w jednorazowym kroku jest skrajnie nieprawdopodobne. Do mechanizmów nieredukowalnie złożonych Behe zalicza m.in. wić bakteryjną, rzęskę, kaska­dę krzepnięcia krwi czy transport międzykomórkowy. Wić bakteryjna, która działa jak silnik i pozwala bakterii poruszać się, zbudowana jest z blisko 50 różnych białek. Bez jednoczesnej obecności wszystkich części tego mechanizmu wić byłaby bezużyteczna i bakteria nie mogłaby przetrwać.

Filtr Dembskiego

Zgodnie z koncepcją filtra eksplanacyjnego zaproponowaną przez innego zwolennika ID, matematyka i filozofa Williama Dembskiego, dowolne obserwowane zjawiska można wyjaśniać na trzy sposoby: odwołując się do praw przyrody, przypadku albo przyczyny celowej. By móc zasadnie wyprowadzić wniosek o istnieniu projektu, muszą być spełnione jeszcze dodatkowe warunki: złożoność i specyfikacja. Wysoki stopień złożoności jest oznaką tego, że powstanie danej struktury miało niski stopień prawdopodobieństwa. Dembski posługuje się kategorią wszechświatowego stopnia prawdopodobieństwa wprowadzoną niegdyś przez francuskiego matematyka Émile’a Borela (1871–1956). Na podstawie naszej wiedzy o wieku i wielkości Wszechświata możemy stwierdzić, że całkowita liczba możliwych zdarzeń jednostkowych wynosi 10150. Jeśli więc prawdopodobieństwo jakiegoś zdarzenia jest mniejsze niż 1:10150, to można przyjąć, że ono nie zajdzie. Zwolennicy ID powołują się na badania brytyjskiego astronoma i matematyka Freda Hoyle’a (1915–2001), według których w przypadku powstania podstawowych związków chemicznych koniecznych do uformowania ameby mamy do czynienia z prawdopodobieństwem wynoszącym 1:1040000, czyli zdecydowanie mniejszym niż minimalne prawdopodobieństwo konieczne, by dane zdarzenie rzeczywiście mogło przypadkowo zajść w naszym Wszechświecie. Zwolennicy ID argumentują, że prawie każde wyłonienie się nowości biologicznej jest niemal tak samo nieprawdopodobne.

Nie każdy jednak złożony i mało prawdopodobny układ musi być oznaką działania przyczyny celowej. Musi zostać spełniony jeszcze warunek określany przez Dembskiego mianem „specyfikacji”. Specyfikacja zapewnia, że dane zjawisko wykazuje pewien rodzaj wzorca, który jest oznaką inteligencji. Zdaniem zwolenników ID struktury nieredukowalnie złożone charakteryzuje taki właśnie wzorzec, którym może być funkcja pełniona przez tę strukturę. Struktury te są nie tylko bardzo złożone, ale dodatkowo funkcjonalne i można je przedstawić za pomocą pewnego schematu. W przypadku wspomnianej wici bakteryjnej mamy do czynienia, zdaniem zwolenników ID, ze schematem, który rozpoznajemy także w silnikach produkowanych przez ludzi, ale z zupełnie innych materiałów. Rozpoznanie takiego schematu budowy, który można realizować za pomocą odmiennych materiałów, ma być świadectwem roli czynnika intencjonalnego w powstaniu danej struktury.

Do różnicy między rzeczami złożonymi i prostymi odwołuje się też argument Clive’a S. Lewisa. Lewis nie zaprzeczał faktowi ewolucji, ale poglądowi określanemu przez niego „mitem ewolucji”. Mit ewolucji zakłada jego zdaniem rozszerzenie naukowej teorii ewolucji o pogląd, że ewolucja to całkowicie samoczynny kosmiczny proces, w którym z rzeczy prostych powstają rzeczy złożone. Według Lewisa pogląd ten wydaje się nam przekonujący za sprawą analogii z rzeczami obserwowanymi w świecie: dąb powstaje z żołędzia, wspaniałe, zaawansowane maszyny wywodzą się od prostszych, prymitywnych urządzeń. Jak pisze Lewis w Pogrzebie wielkiego mitu, takie przykłady wcale nie ilustrują ewolucji.

Dąb rzeczywiście pochodzi od żołędzia, lecz ten żołądź spadł z jakiegoś istniejącego dębu. […] Poprzednikiem nowoczesnej lokomotywy był parowóz zbudowany przez Stephensona, lecz tenże wywiódł się […] z czegoś znacznie bardziej rozwiniętego i zorganizowanego – z umysłu człowieka i ludzkiego geniuszu (Lewis 2002, s. 109).

Na podstawie znanych nam przypadków powinniśmy więc, zdaniem Lewisa, uznać, że

proces ewolucyjny był częścią długiego schematu – że prymitywne początki życia na tej planecie same zostały tutaj „zasiane” przez pełne i doskonałe życie (tamże, s. 109).

Ewolucyjny argument przeciwko naturalizmowi

Ostatni z prezentowanych tu argumentów jest całkiem innego rodzaju. Nie odwołuje się do własności fizycznych czy budowy organizmów żywych, ale dotyczy czysto logicznej trudności związanej z przyjęciem idei ewolucji jako procesu pozbawionego jakiejkolwiek roli czynnika celowościowego. Argument ten, znany jako „ewolucyjny argument przeciwko naturalizmowi”, rozpropagował i szczegółowo opracował amerykański filozof analityczny Alvin Plantinga. Przed nim zbliżone rozumowanie przedstawił wspomniany już Lewis. W wydaniu tego ostatniego jest znany jako argument z rozumu. Istota tego rozumowania polega na stwierdzeniu, że jeśli nasz rozum jest wytworem ślepych czynników przyrodniczych, to jego wartość jako narzędzia poznania staje się bardzo wątpliwa. Lewis pisał w Pogrzebie…:

Mit [ewolucji] […] nakazuje wierzyć, że rozum jest nieprzewidzianym i niezamierzonym produktem ubocznym jakiegoś stadium przypadkowego procesu, nie mającego końca ani celu stawania się. Treść mitu pozbawia mnie zatem jedynej podstawy, na jakiej mógłbym uznać jego prawdziwość. Jeśli mój własny umysł jest produktem irracjonalnym […], jak mogę zaufać mojemu umysłowi, gdy opowiada mi o ewolucji? (tamże, s. 107).

Przyjęcie idei, że proces ewolucji, który doprowadził do powstania rozumu, jest w pełni przypadkowy, prowadzi więc do podważenia samej idei takiej ewolucji.

Co ciekawe, również Darwin wyrażał wątpienie w wiarygodność rozumu ludzkiego właśnie ze względu na jego ewolucyjne pochodzenie. Wspominając w swej Autobiografii czasy, gdy jeszcze wierzył w istnienie Boga, stwierdzał:

Przekonanie to głęboko tkwiło w moim umyśle jeszcze w okresie pisania Powstawania gatunków, lecz od tego czasu stopniowo i z różnymi wahaniami coraz bardziej słabło. Powstaje wszakże wątpliwość, czy można zaufać umysłowi człowieka, gdy dochodzi on do tak doniosłych wniosków? Wszak rozwinął się on, jak jestem o tym przekonany, z umysłu tak niskiego [stopnia rozwoju], jaki posiadają niższe zwierzęta?” (Darwin 1960, s. 43).

Zgodnie z ewolucyjnym argumentem przeciwko naturalizmowi oczywiście nie tylko teizm, ale też naturalizm należą do poglądów, których wartość poznawcza musi wydawać się wątpliwa, jeśli żaden intencjonalny czynnik nie kryje się za procesem, który doprowadził do powstania ludzkiego rozumu. Według argumentacji Plantingi z przekonaniem o wartości naszych władz poznawczych zgodny jest natomiast pogląd, że powstały one w procesie ewolucji, w którym jakąś rolę odgrywał czynnik nakierowany na poznanie i prawdę, czyli czynnik intencjonalny, celowościowy. Tylko wtedy nasze władze poznawcze mogłyby być rzetelne.


Warto doczytać

  • K. Darwin, Dzieła wybrane, t. 8: Autobiografia i wybór listów, Warszawa 1960.
  • C.S. Lewis, Pogrzeb wielkiego mitu, [w:] tegoż, Rozważania o chrześcijaństwie, red. W. Hooper, tłum. Z. Kościuk, Warszawa 2002, s. 100–118.
  • W. Paley, Natural Theology: or, Evidences of the Existence and Attributes of the Deity, 12th ed., London 1809.
  • A. Plantinga, Ewolucyjny argument przeciwko naturalizmowi, tłum. M. Iwanicki, „Roczniki Filozoficzne” 2004, t. 52, nr 1, s. 399–413.
  • D. Sagan, Metodologiczno-filozoficzne aspekty teorii inteligentnego projektu, Zielona Góra 2015.

Piotr Bylica – profesor Uniwersytetu Zielonogórskiego, redaktor naczelny popularyzatorskiego i edukacyjnego serwisu filozoficzno–apologetycznego contragentiles.pl, redaktor naukowy serii książkowej C.S. Lewis, Rozum i wiara. Specjalizuje się w filozofii przyrody i nauk przyrodniczych, dyskusji teizmu z ateizmem, ostatnio szczególnie zajmują go filozoficzne argumenty C.S. Lewisa przeciwko naturalizmowi. Interesuje się religiami świata, zdradza też umiarkowane objawy choroby audiofilskiej.

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Małgorzata Uglik

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

1 komentarz

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy