Felieton

Adam Grobler: Niekończące się poszukiwania

grobler czarne
Na co dzień wydaje się, że dobrze wiemy, czym jest prawda w odróżnieniu od kłamstwa. Ale czym naprawdę jest prawda?

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2021 nr 3 (39), s. 42–43. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Z pojęciem prawdy jest tak samo jak z większością innych pojęć filozoficznych. Dopóki się nad nimi nie zastanawiamy, wydają się nam proste i najzupełniej zrozumiałe. Gdy zaczniemy się zastanawiać, okazują się zagadkowe. Na co dzień wydaje się, że dobrze wiemy, czym jest prawda w odróżnieniu od kłamstwa. Ale czym naprawdę jest prawda? W tym pytaniu nie chodzi o nasilające się ostatnimi laty kłopoty związane z rosnącą liczbą fejków i powstawaniem baniek informacyjnych. Zjawiska te oczywiście również rodzą problemy filozoficzne, ale są to problemy filozofii polityki czy filozofii prawa, zwłaszcza filozofii praw człowieka, do katalogu których zalicza się prawo do rzetelnej informacji. Tutaj natomiast chcę poruszyć problem epistemologiczny, teoriopoznawczy, jako że prawda jest naturalną kandydatką na cel poznania. Że zaś o prawdzie można nieskończenie, zajmę się tylko jedną odnogą tego zagadnienia.

W klasycznym ujęciu prawda polega na zgodności myśli z rzeczywistością. Sformułowanie to wygląda zacnie i niewinnie. Ale gdy pomyśleć o niewyczerpanym bogactwie rzeczywistości i o tym, że nie sposób stanąć naprzeciw niej, bo będąc jej cząstką, musielibyśmy się niejako rozerwać i rozdwoić, żeby osiągnąć niejako upragniony przez Thomasa Nagela (1986) „widok znikąd”… Albo roztroić, żeby trzecie ja mogło objąć rzeczywistość razem z drugim ją oglądającym. A potem dalej się rozczłonkowywać i popaść w znienawidzony przez filozofów nieskończony regres. Tak spojrzawszy na sprawę, wypada dojść do wniosku, że między prawdą a wszelkim naszym jej ujęciem zieje jakaś nieprzekraczalna luka.

Tak to właśnie wyobrażałem sobie w swoich latach szkolnych, czyli w czasach zamierzchłych, do których dzisiejsza polityka nawiązuje nie tylko wspomnieniem. Napisałem wtedy w jakimś wypracowaniu, że do prawdy można się jedynie asymptotycznie przybliżać. Później miałem się dowiedzieć, że podobnie sprawę ujmował Charles Sanders Peirce (Truth and Falsity and Error, 1902): „prawda jest zgodnością abstrakcyjnego stwierdzenia z idealną granicą, do której zmierza myśl naukowa w nieskończonym badaniu”. Jak ciąg przybliżeń dziesiętnych 3,14159… liczby π („abstrakcyjnego tworu”), którego błąd nieograniczenie się zmniejsza w miarę obliczeń. Jednak liczby π nie da się ściśle, bezbłędnie wyrazić za pomocą cyfr.

Ideę Peirce’a podjął Karl Raimund Popper. Notabene tytuł tego felietonu nawiązuje do tytułu jego biografii intelektualnej, Unended Quest (1976), w polskim przekładzie Nieustanne poszukiwania (1997). Ukuł on pojęcie verisimilitude (Wiedza obiektywna, 1972/1992), czyli prawdoupodobnienia (nie mylić z prawdopodobieństwem), które jakoby rośnie wraz z rozwojem nauki. Pojęcie to niestety okazało się wadliwie sformułowane i próby jego poprawienia przez kilku filozofów nie przyniosły zadowalających rezultatów. Samą koncepcję zbliżania się do prawdy Larry Laudan (Science and Values, 1984) nazwał utopijną. Żeby bowiem oszacować przybliżenie do prawdy, trzeba byłoby znać z grubsza jej położenie. Z tym zaś jest zgoła inaczej niż z przybliże-
niami liczby π.

Utopizm koncepcji prawdoupodobnienia łatwo zilustrować przykładem covida, który tak nam dokucza. Dowiadujemy się o nim mnóstwa rzeczy, ale on coraz to mutuje, to otwiera nowe pole badań. Zbliżyć do prawdy się nie da, bo co się posuniemy w jej stronę, to ona oddala się, jak horyzont. Grubo przed dzisiejszą pandemią zauważył to John Watkins (Nauka i sceptycyzm, 1984/1989), który dążenie do prawdy określił jako nieskończone posuwanie się w określonym kierunku, bez zbliżania się do jakiegoś wyznaczonego punktu. Zaś tym kierunkiem jest eliminacja błędu.

Pogląd Watkinsa brzmi bardziej trzeźwo, ale przeoczył on jeszcze coś. Willard Van Orman Quine (Słowo i przedmiot, 1960/1999), komentując koncepcję idealnej granicy badania Peirce’a, napisał, że nie ma żadnej gwarancji, że taka granica istnieje. Ścieżki badania mogą się bowiem rozchodzić tak, jak ciąg liczbowy może zamiast granicy mieć więcej niż jeden punkt skupienia. Na przykład {3,1; 1,4; 3,14; 1,41; 3,141; 1,414; 3,1415; 1,4142; 3,14159; 1,41421; …}. Jest to może czysto abstrakcyjna możliwość, niemniej tzw. rozgałęzienia postępowe są w nauce na porządku dziennym. Teoria względności i teoria kwantów na różne sposoby poprawiają mechanikę klasyczną. A są one rozbieżne: pierwsza ignoruje zasadę nieoznaczoności, druga nie bierze pod uwagę względności czasu i przestrzeni. Czy dojdzie do ich hipotetycznej Wielkiej Unifikacji, nie wiadomo.

Może być jeszcze gorzej. Thomas Kuhn (Struktura rewolucji naukowych, 1962/1968) twierdzi, że rewolucje naukowe przynoszą nie tylko zyski, ale też straty: w wyniku rewolucji wyjaśnienia niektórych zjawisk zostają odrzucone bez zastąpienia ich nowymi wyjaśnieniami. Na przykład mechanika newtonowska nie wyjaśnia, dlaczego planety wirują w jednej płaszczyźnie, co wyjaśniała wcześniejsza, pod innymi względami uboższa, Kartezjusza teoria wirów. Wprawdzie utracone wyjaśnienie zostało odzyskane dzięki hipotezie kosmologicznej Kanta-Laplace’a, ale spostrzeżenie Kuhna dowodzi przynajmniej tego, że nauka nie posuwa się wciąż prosto do przodu, lecz zygzakiem.

Myślę, że Prawdę przez duże P można zilustrować metaforą ukrytego w chmurach szczytu górskiego, do którego nauka usiłuje dotrzeć różnymi rozgałęziającymi się ścieżkami. O ile szczyt jest tylko jeden, a nie dwa lub więcej. Po drodze noga często się obsuwa i utraconą pozycję trzeba zdobywać na nowo, niekiedy na innej drodze. Na dodatek góra wciąż puchnie i rośnie. Mimo nieskończonego trwania nie jest to jednak syzyfowa praca. Przy wszystkich meandrach w ostatecznym rozrachunku nauka pnie się w górę i nawet jeśli nie zbliża się do szczytu, to zdobywa kolejne punkty widokowe, z których roztacza się coraz szersza panorama.


Adam Grobler – profesor, pracownik Instytutu Filozofii Uniwersytetu Opolskiego i członek Prezydium Komitetu Nauk Filozoficznych PAN. Zajmuje się metodologią nauk, teorią poznania, filozofią analityczną i dydaktyką filozofii. W wolnym czasie gra w brydża sportowego. Wdowiec (2006), w powtórnym związku (od 2010), ojciec czworga dzieci (1980, 1983, 1984, 1989) i dziadek, jak na razie, ośmiorga wnucząt. Mieszka w Krakowie. grobler.artus.net.pl, e‑mail: adam_grobler@interia.pl

Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.
W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.

< Powrót do spisu treści numeru.

Ilustracja: Małgorzata Uglik

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy