Czego nie wiemy o filozofii średniowiecznej? Historia filozofii średniowiecznej Historia filozofii starożytnej

Agnieszka Kijewska: #10. Wiara poszukująca zrozumienia

Augustyn przekonywał, że akt wiary, który opiera się na zaufaniu autorytetowi tego, kto nas poucza, nie jest aktem nieracjonalnym, a sprzeczność między wiarą a rozumem jest pozorna.

Download (PDF, 3.2MB)


W poprzednim felietonie przybliżyłam postać św. Piotra Damianiego, człowieka, który za pomocą wyrafinowanych narzędzi dialektyki, zwalczał jej nadużycia. Problem relacji między nauką/filozofią a religią, wiedzą a wiarą jest – jak sądzę – znaczący także i dzisiaj, gdyż ludziom podzielającym różne religijne przekonania zarzuca się często nieracjonalność i brak szacunku dla osiągnięć nauki. Wszystko to jednak dokonuje się na poziomie potocznego dyskursu światopoglądowego, bo przecież ci, którzy zawodowo zajmują się nauką mają dojmującą niejednokrotnie świadomość jej ograniczeń i hipotetyczności jej ustaleń. Nie będę tu podejmować tego wątku, gdyż jest on niezwykle twórczo rozwijany np. przez krąg badaczy związanych z ks. prof. Michałem Hellerem (Bóg i nauka. Moje dwie drogi do jednego celu, Kraków 2022; Nauka i teologia. Niekoniecznie tylko na jednej planecie, Kraków 2019), ale chciałabym wskazać na historyczne źródła tej opozycji, które sięgają przynajmniej pierwszych wieków chrześcijaństwa. 

Ziarna prawdy

Zakorzenione w judaizmie chrześcijaństwo narodziło się zasadniczo jako religia ludzi prostych, niewykształconych, często niewolników. Judaizm zyskał już filozoficzny wymiar przez tłumaczenie Biblii na język grecki, tłumaczenie zwane Septuagintą (siedemdziesiątka), sporządzone w Aleksandrii między III a I wiekiem przed Chrystusem. Żydzi aleksandryjscy uważali Septuagintę za przekład natchniony, o czym świadczyć może legenda o jej powstaniu, którą czytamy w Liście (Pseudo-) Arysteasza. Arysteasz, dworzanin Ptolemeusza II Filadelfa relacjonuje, iż jego pan polecił posłać do najwyższego kapłana w Jerozolimie poselstwo z prośbą o przysłanie uczonych starców – po sześciu z 12 pokoleń Izraela – dla przetłumaczenia Biblii na język grecki. Do Aleksandrii przybyło 72 starców z kopią Księgi Prawa i po siedmiu kolejnych dniach ucztowania zostali umieszczeni na wyspie Faros, gdzie w ciągu 72 dni spełnili powierzone sobie zadanie. Już za sprawą samego przekładu na język grecki filozofia starożytna „wkroczyła” do Biblii, co jeszcze wyraźniej widać w najmłodszej księdze Starego Testamentu – Księdze Mądrości, która przesiąknięta jest nauczaniem stoickim i średnioplatońskim. 

Rodzące się chrześcijaństwo mierzyło się z problemem relacji do filozofii starożytnej, która wówczas była szczytem osiągnięć rozumu ludzkiego, przede wszystkim w tym momencie, gdy do chrześcijaństwa zaczęli napływać ci, którzy byli wykształceni w filozoficznych szkołach starożytności (np. Justyn Męczennik), albo gdy filozofowie starożytni, głównie platonicy (Porfiriusz), podjęli krytykę chrześcijaństwa, której nie należało pozostawić bez odpowiedzi. Pisarze kościelni, broniąc swojej doktryny, przyjmowali dwie zasadnicze strategie: jedni – jak Tacjan Syryjczyk – otwarcie odrzucali osiągnięcia myśli starożytnej, głosząc, że jedyną prawdziwą filozofią jest „nasza filozofia barbarzyńska”, adaptując przekornie ten negatywny termin, którym Grecy określali tych, którzy byli im obcy kulturowo (por. Mowa do Greków 33). Drudzy, jak św. Augustyn, obierali zupełnie inną postawę. W dziele O nauce chrześcijańskiej Augustyn wypowiedział znamienne słowa: 

Tych natomiast, którzy nazywają się filozofami, zwłaszcza platoników, nie tylko nie należy się obawiać, ale od nich, jako od nieprawnych posiadaczy, należy rewindykować to, co przypadkiem powiedzieli prawdziwego i odpowiadającego naszej wierze na nasz pożytek. Podobnie jak Egipcjanom, którzy nie tylko mieli posągi bóstw oraz nakładali ogromne ciężary na Izraelitów – […] – ale również naczynia oraz ozdoby ze złota i srebra, ale także szaty, naród izraelski, opuszczając Egipt potajemnie zabrał te bogactwa z zamiarem uczynienia z nich lepszego użytku” (Augustyn z Hippony 1989, II, XL, s. 60) .

Metafora „łupienia Egipcjan” stała się użytecznym toposem wyjaśniającym stosunek Ojców Kościoła do myśli greckiej: Chrystus to Logos, pełnia prawdy, ziarna tego Logosu (logoi) rozsiane są wszędzie, także w myśli pogańskiej i stamtąd należy je zabrać jak „od nieprawnych posiadaczy”. Tak skonstruowana argumentacja uwydatniała także pierwotny i uprzedni charakter prawdy biblijnej wobec myśli greckiej, a ten dość karkołomny zabieg miał ukazać mędrców starożytnych jako protochrześcijan. Na przykład św. Augustyn pokazywał, że Platon zaczerpnął swoją naukę w Egipcie od proroka Jeremiasza, bo 

jest rzeczą o wiele bardziej prawdopodobną przypisywać naszym pismom to, co dobrego i słusznego powiedzieli filozofowie, niżeli przypisywać Platonowi naukę Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Augustyn z Hippony 1989, II, XL, s. 60). 

W ten sposób dziedzictwo antycznej filozofii pogańskiej stało się istotnym elementem chrześcijańskiego nauczania, które – odrzuciwszy te elementy, które stały w jawnej sprzeczności z prawdami wiary – przejęło i zaadaptowało pewne wątki i pojęcia filozoficzne, sposoby argumentacji, a także całe dziedzictwo sztuk wyzwolonych jako podstawę wszelkiego wykształcenia.

Pozorny spór rozumu i wiary

Inny aspekt dyskusji pomiędzy filozofią i religią odnajdujemy w sporze rozumu i wiary. Dla wielu wyrazem postawy człowieka wierzącego stały się słowa Tertuliana Credo, quia absurdum („Wierzę, bo to jest absurdalne”). Jednakże większości Ojców Kościoła taka postawa była zdecydowanie obca. W dialogu O porządku Augustyn zauważał: 

Kiedy więc dokucza nam niejasność spraw, mamy przed sobą podwójną drogę: rozum lub autorytet. Filozofia wskazuje na rozum, lecz uwalnia zaledwie nielicznych; przy tym nie tylko nie zmusza ich do gardzenia tajemnicami chrześcijańskimi, lecz nakazuje im je zrozumieć, tak jak je rozumieć należy” (Augustyn z Hippony 1999, II, V, s. 16). 

Augustyn doskonale wiedział, co mówi; sam przez wiele lat należał do sekty manichejskiej, a jej zwolennicy, wyśmiewając prostotę wiary, obiecywali dać zamiast niej wiedzę i poznanie (gnozę). Jednakże zamiast obiecanej gnozy dawali papkę złożoną z mitycznych opowieści pochodzących z różnorodnych religijnych źródeł. Dlatego Augustyn przekonywał, że akt wiary, który opiera się na zaufaniu autorytetowi tego, kto nas poucza, nie jest aktem nieracjonalnym, a sprzeczność między wiarą a rozumem jest pozorna. To rozum bowiem rozstrzyga pomiędzy autorytetami orzekając, który jest najbardziej godny zaufania tak, że warto za nim podążyć. Augustyn wykazywał też, że większość tego, co wiemy opiera się na autorytecie; mawiał: wiem, że Kartagina jest wielkim miastem, ale wierzę, że równie wspaniałym miastem jest Aleksandria. W akcie wiary ludzki rozum uznaje swoje własne ograniczenia i stara się im zaradzić, podążając za autorytetem. Niemniej wiara nie jest celem, lecz jedynie początkiem długiej drogi poznania. 

Otóż, aby osiągnąć wiedzę – mówi Augustyn – musimy opierać się na dwóch czynnikach: autorytecie i rozumie. Chronologicznie autorytet wyprzedza rozum; logicznie zaś – rozum jest na pierwszym miejscu (Augustyn z Hippony 1999, II, IX, s. 26). 

Ta postawa Augustyńska znalazła swój wyraz w sformułowaniu wziętym z jego Objaśnienia Psalmów (95, 5): „wierzę, abym mógł zrozumieć” (credo, ut intelligam).

Drogą wytyczoną przez Augustyna podążyło wielu chrześcijańskich autorów starożytności i średniowiecza. Jan Szkot Eriugena czasowy prymat wiary w procesie formowania doktryny chrześcijańskiej przedstawił w formie niezwykłej egzegezy Ewangelicznej perykopy mówiącej o tym, jak Jan i Piotr biegli do grobu Chrystusa w poranek zmartwychwstania: 

Tymczasem [Jan i Piotr] biegną do Grobu. Chrystusowym Grobem jest Pismo Święte. Nieprzenikliwość [jego] litery, niby jakaś skała, chroni tam tajemnice Jego Bóstwa i człowieczeństwa. Ale Jan przybywa szybciej niż Piotr. Albowiem moc oczyszczonej wewnętrznie kontemplacji głębiej i szybciej przenika wnętrze tajemnic Bożych słów niż [czyni to] moc działania, które powinno się wciąż oczyszczać. Jednakże pierwszy wchodzi do Grobu Piotr, następnie Jan. Otóż obaj biegną [do Grobu] i obaj wchodzą. Piotr jest mianowicie symbolem wiary, Jan oznacza intelekt. I ponieważ zostało napisane: Jeżeli nie uwierzycie, nie zrozumiecie (Iz 7,9), przeto wiara z konieczności wchodzi jako pierwsza do Grobu Pisma Świętego, a za nią podąża intelekt, który ma dostęp przygotowany dzięki wierze (Eriugena 2010, s. 187–188).

Św. Anzelm z Canterbury (1033–1109) był niewątpliwie tym autorem, którego twórczość była nakierowana na realizację Augustyńskiej zasady credo ut intelligam. Anzelm, kierując szkołą klasztorną w benedyktyńskim opactwie w Le Bec, w którym sam najpierw uczył się pod opieką swego mistrza, Lanfranca, przygotował dwa dzieła poświęcone tej problematyce. W przedmowie do Proslogionu tak sam pisze o genezie tych utworów: 

[…] napisałem niniejszą rozprawkę i kilka innych, przyjmując postać kogoś, kto usiłuje wznieść swój umysł do kontemplowania Boga i próbuje zrozumieć to, w co wierzy. […] Każdemu z nich nadałem własny tytuł: pierwsze nazwałem: Przykład medytacji nad racjonalnością wiary, a drugie: Wiara poszukująca zrozumienia. Kiedy już jednak obydwa zostały przez wielu przepisane z tymi właśnie tytułami, wielu […] wymusiło na mnie, abym umieścił przed nimi moje imię. Aby wypadło to zręczniej, pierwsze nazwałem Monologion, to znaczy „rozmowa z samym sobą”, a drugie natomiast: Proslogion, to jest: „mowa skierowana do kogoś” (Anzelm z Canterbury 1992, s. 138).

Właśnie podtytuł Proslogionu, a mianowicie: Wiara poszukująca zrozumienia (fides quaerens intellectum) zapewniło Anzelmowi miano „ojca scholastyki”, czyli propagatora postawy nakierowanej na łączenie wiary i rozumu. Podejście Anzelma do rozwiązywania istotnych zagadnień było niezwykle nowatorskie na tle epoki, która zwykła rozstrzygać problemy wiary jedynie poprzez odwołanie się do opinii biblijnych i patrystycznych autorytetów. W przedmowie do Monologionu Anzelm tak wyjaśnia obraną przez siebie w tym dziele metodę: 

Niektórzy bracia często i usilnie mnie prosili, abym w formie jakiegoś wzorca służącego do rozmyślań spisał pewne zagadnienia, które – posługując się językiem potocznym – omawiałem z nimi, zastanawiając się nad istotą bóstwa oraz niektórymi innymi sprawami związanymi z tego rodzaju medytacją. […] Z góry wyznaczyli mi również następującą formę spisania tych rozmyślań: aby absolutnie nic nie było w nich dowodzone powagą Pisma [świętego], lecz by do uznania, że jest tak, jak się twierdzi u kresu poszczególnych dociekań, wyłożonych stylem zwyczajnym i przy użyciu ogólnie zrozumiałych argumentów oraz w formie prostej dyskusji, zmuszała od razu konieczność rozumowa i ujawnił to jasno blask prawdy (Anzelm z Canterbury 1992, s. 3).

Nauczanie Anzelma stanowiło część monastycznego kształcenia, dlatego wiara była tam punktem wyjścia rozważań i stale regulowała kierunek poszukiwania prawdy. Niemniej w dowodzeniu istotnych prawd wiary Anzelm chciał opierać się wyłącznie na koniecznych racjach rozumowych (rationes necessariae) i na oczywistości intelektualnej („blask prawdy”). Tak przebiegało całe wielowątkowe rozumowanie zarówno w Monologium, jak i Proslogionie, a jedynie we wstępnym rozdziale Proslogionu Anzelm zachęcał słowami Pisma świętego do wejścia w głąb samego siebie:

Zajmij się nieco Bogiem i spocznij w nim na chwilę. „Wejdź do izdebki” twego umysłu (Anzelm z Canterbury 1992, s. 1). 

Wszelka droga ku Bogu i ku światu wiedzie bowiem, jak już to pokazał Augustyn, przez ludzkie wnętrze. Echo tych przekonań odnajdujemy w niezwykłej poezji XIX wiecznego poety angielskiego Gerarda Manleya Hopkinsa: 

Wejdź w dom, we wnętrze: świecę życia popraw swoją
Wpierw – niech ciemną komorę serca rozpłomienia.
Jesteś tu panem, żyj więc zgodnie ze swą wolą;
Cóż? Czyś jest ślepcem, który nie widzi promienia,
A błąd bliźniego karci? Obłudnikiem? Solą
Zwietrzałą, wyrzuconą z nakazu sumienia?
(Świeca we wnętrzu [w:] Wybór poezji,tłum. S. Barańczak, Kraków 1981, s. 73).


Warto doczytać

  • Anzelm z Canterbury, Monologion. Proslogion, tłum. T. Włodarczyk, Warszawa 1992.
  • Augustyn z Hippony, O nauce chrześcijańskiej, tłum. J. Sulowski, Warszawa 1989.
  • Augustyn z Hippony, O porządku, tłum. J. Modrzejewski, [w:] tenże, Dialogi filozoficzne, Kraków 1999.
  • Eriugena, Komentarz do prologu Ewangelii Jana z Homilią, tłum. A. Kijewska, Warszawa 2010.
  • Grzesik T., Anzelm z Canterbury, Warszawa 2004.
  • Kijewska A.., Dynamizm starożytnej kultury filozoficznej chrześcijańskiego Zachodu, [w:] Dydaktyka filozofii, t. X: Historia filozofii, cz. II: Moc zakorzenienia, S. Janeczek, A. Starościc (red.), Lublin 2020.
  • Zieliński E. I., Wiara poszukująca zrozumienia: św. Anzelm z Aosty, [w:] Przewodnik po filozofii średniowiecznej. Od św. Augustyna do Joachima z Fiore, A. Kijewska (red.), Kraków 2012.

Agnieszka Kijewska – historyk filozofii starożytnej i średniowiecznej, kierownik Katedry Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej KUL. W swojej pracy naukowej zajmuje się dziejami starożytnego i średniowiecznego neoplatonizmu, a w szczególności twórczością św. Augustyna, Boecjusza, Jana Eriugeny, szkoły w Chartres i Mikołaja z Kuzy. W czasie wolnym lubi zwiedzać muzea, czytać literaturę piękną, słuchać muzyki i uprawiać ogródek.

Ilustracja: Nowy Testament, manuskrypt Theoktistosa, ok. 1133 r., Wikimedia Commons

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

Skomentuj

Kliknij, aby skomentować

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy