Artykuł

Artur Szutta: W poszukiwaniu wolnej woli. Pomiędzy deterministyczną koniecznością a przypadkiem

Wolność woli wydaje się nie do pogodzenia z deterministyczną wizją świata. Stanowiąc trybik w machinerii fizycznych zdarzeń, możemy co najwyżej łudzić się, że jesteśmy w stanie decydować pomiędzy dostępnymi nam alternatywami. Czy uzyskamy nieco miejsca dla wolności, jeśli wprowadzimy do obrazu świata przypadek?

Tekst ukazał się w „Filozofuj!” 2023 nr 5 (53), s. 15–17. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF.


Wolna wola czyli?

Zacznijmy od wyjaśnienia terminu „wolna wola”. Mam tu na myśli zdolność do podejmowania decyzji (oraz zgodnego z nimi działania) w sytuacji posiadania alternatywnych (różnych) możliwości. Dla przykładu: stoicie przed podjęciem decyzji dotyczącej wyboru kierunku studiów. Zgodnie z założeniem istnienia wolnej woli otwarte są dla was różne opcje. Możecie wybrać finanse, prawo albo np. filozofię. Załóżmy, że w pewnym momencie (t1) wybraliście finanse. Jeśli jakimś zbiegiem okoliczności cały wszechświat (nawet po wielu latach) zawróciłby do tego samego momentu, czyli t1 (stan świata byłby idealnie taki sam jak za pierwszym razem, włączając w to waszą wiedzę, stan organizmu, sytuację społeczną itd.), wasz wybór tym razem mógłby paść na filozofię. Tego rodzaju rozumienie wolnej woli określa się mianem libertariańskiego. Owszem, istnieją inne określenia wolnej woli (np. kompatybilistyczne), wyżej zarysowane wydaje się jednak najbardziej zgodne z naszymi codziennymi intuicjami. Kiedy mówimy, że coś było naszym wolnym wyborem, mamy na myśli, że mogliśmy wybrać inaczej i to nasz akt decyzji wyznaczył, która z możliwości ostatecznie została zrealizowana. Ponadto tylko tak rozumiana wolna wola jest zgodna z naszymi intuicjami na temat odpowiedzialności moralnej za nasze decyzje i czyny. Jeśli nie mielibyśmy alternatyw, to fakt, że np. uczyniliśmy jakieś zło, nie miałby żadnego znaczenia dla oceny moralnej nas jako podmiotów działania. Każdy byłby jak płytka domina, która „nie ma nic do powiedzenia”, nie podejmuje wolnej decyzji, aby przewrócić następną płytkę, nawet jeśli temu „działaniu” towarzyszyłoby pragnienie przewrócenia się na swoją sąsiadkę. Wolność woli zatem zakłada pewnego rodzaju zdolność do kontroli i autodeterminacji, czyli takiego rodzaju sterowania swoim działaniem, który pozwala powiedzieć, że to my jesteśmy autorami naszego działania. Jednak czy w naszym świecie jest miejsce na tak rozumianą wolność woli?

Deterministyczny świat

Załóżmy, że nasz świat jest deterministyczny. W takim świecie każde zdarzenie jest określone przez poprzedzający je stan świata oraz prawa fizyki (tak przynajmniej powiedzieliby fizykaliści, czyli zwolennicy twierdzenia, że ostatecznie wszechświat, przynajmniej ten nasz, jest zbiorem jedynie fizycznej materii lub zdarzeń fizycznych). Jeśli zachodzi jakieś zdarzenie, powiedzmy podejmowanie decyzji o kierunku studiów, możemy je opisać na poziomie języka zdarzeń fizycznych, np. stanów lub procesów w mózgu – w ciele osoby podejmującej decyzję (choć zapewne opis ten będzie musiał wykroczyć poza obraz ciała i objąć szerszy fragment fizycz­nego świata). We wspomnianym powyżej czasie t1, czasie waszego podejmowania decyzji, związany z wami fragment świata, zbiór atomów, cząsteczek (a może czegoś jeszcze – z całą jednak pewnością czegoś fizycznego) znajduje się w określonym stanie. Stan ten jest wyznaczony poprzedzającym go biegiem zdarzeń w świecie. Nawiązując do przykładu Artura Schopenhauera, można powiedzieć, że w t1 jesteście jak rzeka, która „podejmuje decyzję” o tym, aby skręcić w lewo. Może ona sobie wyobrażać, że mogłaby równie dobrze skręcić w prawo albo płynąć dalej prosto. My wiemy jednak, że rzeczywiste przyczyny skrętu w lewo to ukształtowanie terenu, pewne właściwości samej wody oraz grawitacja. W takim świecie nie ma miejsca na „alternatywne możliwości”. Określony bieg zdarzeń zawsze będzie taki sam, choć byśmy „wracali” świat do rzeczonego momentu t1 nieskończoną liczbę razy. Myśleć, że może być inaczej, jest naiwnie jak w przypadku oglądania tego samego filmu z nadzieją, że za którymś razem będzie miał inny finał. Jak widzimy zatem, w deterministycznym świecie nie ma miejsca na wolną wolę w rozumieniu, jakie przyjęliśmy na początku artykułu.

Na ratunek przypadek?

Stoimy zatem przed wyborem (jakkolwiek paradoksalnie to słowo by brzmiało): albo odrzucamy twierdzenie o istnieniu wolnej woli, albo odrzucamy determinizm (albo też szukamy innego rozumienia wolności woli, które jest do pogodzenia z tezą deter­minizmu – tę jednak możliwość zostawmy na boku, odsyłając do tekstów na temat kompatybilizmu w sekcji Warto doczytać). Naszym celem jest sprawdzenie, w jakim świecie jest miejsce dla takiej wolnej woli, jaką zdefiniowaliśmy na początku. Sprawdźmy zatem, czy można by zachować ją w świecie niedeterministycznym. W takiej rzeczywistości przynajmniej niektóre zdarzenia nie byłyby zdeterminowane poprzedzającymi je stanami świata i prawami fizyki, innymi słowy: byłyby one spontaniczne albo przypadkowe. Czy taki zabieg sprawiłby, że w naszym obrazie świata znalazłoby się miejsce dla wolnej woli? Wróćmy do momentu wyboru studiów w t1. Jakieś zdarzenie w naszym mózgu, jakiś przeskok elektronu z jednej powłoki do drugiej, albo jonu wapnia między komórkami nerwowymi uruchomił kaskadę zdarzeń mózgowych, które wygenerowały myśl: „Może jednak finan­se” i ostatecznie doprowadziły do wyboru jednej z kilku realnych opcji. Kilku, ponieważ ów przeskok nie był konieczny, mógł się nie zdarzyć. Wystar­czyłoby, że – przez czysty przypadek – w mózgu miałby miejsce inny przeskok jonu (jonów) wapnia, a doszłoby do wyboru filo­zofii. Oczekiwanie, że gdybyśmy ponownie mieli stanąć przed tym samym wyborem, wrócić do tego samego momentu, moglibyśmy wybrać inaczej, już nie jest takie naiwne. Jeśli jednak myślicie, że odwołanie do przypadku już rozwiązuje problem wolnej woli, zastanówcie się chwilę. Kto jest autorem decyzji o podjęciu takich, a nie innych studiów? Czy moglibyście powiedzieć, że to była wasza decyzja i że ponosicie za nią (moralną) odpowiedzialność? Czy taki obraz spontanicznych i przypadkowych zdarzeń daje możliwość istnienia autentycznej wolnej woli, czy co najwyżej pozwala mówić o złudzeniu wolnej woli możliwym dzięki istnieniu alternatywnych możliwości, które mogą się zrealizować? Zostawmy na chwilę wybór studiów. Wyobraźcie sobie inny scenariusz. W trakcie prowadzenia samochodu w wyniku całkiem spontanicznego zdarzenia w waszym mózgu pojawia się myśl, aby gwałtownie skręcić w tłum przechodniów albo prosto w przepaść. Czy takie zdarzenie uznalibyśmy za przykład wolnej woli? Wydaje się, że raczej byłby to przykład utraty kontroli nad swoim życiem. Tymczasem wolna wola, dla której chcemy znaleźć miejsce w świecie, zakłada taką kontrolę.

Tajemnicza wolna wola

W obliczu powyższych problemów niektórzy autorzy, np. Peter van Inwagen, doszli do wniosku, że wolna wola jest tajemnicza i nigdy jej nie pojmiemy na tyle dogłębnie, aby określić zadowalająco relację między nią a deterministycznym i niedeterministycznym obrazem świata. Tajemniczość wolnej woli pogłębiają jeszcze bardziej inne nasze przekonania (a przynajmniej przekonania niektórych z nas). Np. wielu teis­tów przypisuje Bogu atrybut (cechę) wszechwiedzy, który także trudno jest pogodzić z istnieniem wolnej woli. Jeśli wolność woli zakłada, że więcej niż jedna opcja jest otwarta (czyli nieokreślona), zanim nie dojdzie do podjęcia decyzji, wówczas jak ktoś (nawet Bóg) może już wcześniej wiedzieć, co uczynimy? Inni jeszcze (np. stoicy, niektórzy chrześcijanie) uważają, że wszystko, co się dzieje, dzieje się na mocy pewnej (choć niekoniecznie fizycznej) konieczności, np. że cała historia jest już zaplanowana przez Boga. Jak w tym gąszczu obrazów świata znaleźć miejsce dla wolnej woli? A może przegapiliśmy jakąś możliwość? Może wzięliśmy pod uwagę zbyt wąski obraz rzeczywistości? Może skrywa ona przed naszymi umysłami jakiś wymiar, w ramach którego wolna wola nie wydawałaby się tak tajemnicza? Oczywiście przy założeniu, że ją posiadamy.


Warto doczytać:

  • L. Allan, Free Will and Compatibilism, www.rationalrealm.com, 2021, https://www.rationalrealm.com/philosophy/metaphysics/freewill-compatibilism.html [dostęp: 2.08.2023].
  • Ł. Kurek, Problem wolnej woli z perspektywy nauk empirycznych, „Logos i Ethos” 2011, nr 1, s. 99–138, https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/82515/kurek_problem_wolnej_woli_z_perspektywy_nauk_empirycznych_2011.pdf?sequence=1&isAllowed=y [dostęp: 2.08.2023].
  • P. van Inwagen, Tajemnica metafizycznej wolności, tłum. A. Szutta, [w:] Wolność we współczesnej kulturze, Z. Zdybicka i in. (red.), Lublin 1997, s. 41–51.
  • Free Will, R. Kane (ed.), Malden 2001.
  • T. Pink, Free Will: A Very Short Introduction, Oxford 2004.
  • Filozofuj!” 2016, nr 2, https://filozofuj.eu/filozofuj-2016-nr‑2–8 [dostęp: 2.08.2023].

Artur Szutta – filozof, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego, specjalizuje się w filozofii społecznej, etyce i metaetyce. Jego pasje to przyrządzanie smacznych potraw, nauka języków obcych (obecnie węgierskiego i chińskiego), chodzenie po górach i gra w piłkę nożną. Tekst jest dostępny na licencji: Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska. W pełnej wersji graficznej jest dostępny w pliku PDF. < Powrót do spisu treści numeru. Ilustracja: Małgorzata Uglik

 

 

 


Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

Numery drukowane można zamówić online > tutaj. Prenumeratę na rok 2024 można zamówić > tutaj.

Dołącz do Załogi F! Pomóż nam tworzyć jedyne w Polsce czasopismo popularyzujące filozofię. Na temat obszarów współpracy można przeczytać tutaj.

2 komentarze

Kliknij, aby skomentować

  • Kilka uwag:

    1. Słowo „materia” już dawno wypadło z języka fizyki — taki niby szczegół, ale to już ze sto lat i warto, by zaczęło to przenikać do powszechnej świadomości.

    2. Predestynacja czy prescienza nie musi być problemem dla wolnej woli, bo można na to patrzeć np. na jeden z poniższych (dość niezależnych chyba, a może komplementarnych) sposobów:

    a) są to tylko nasze ułomne sposoby konceptualizacji nieograniczoności Boga, i to sposoby apofatyczne — a nie można z czegoś negatywnego („nie jest prawdą, że Bóg jest ograniczony”) wyprowadzić pozytywnego wniosku („jesteśmy w swej wolności ograniczeni”),
    b) nieograniczoność Boga ma swą drugą stronę: czyż niemożność stworzenia wolnych istot nie byłaby dowodem na ograniczoność Boga? a więc mógł nas stworzyć wolnymi!
    c) musimy być wolni, bo dziedziczymy niejako wolność (jakąś formę nieograniczoności, może dla nas jedyną) po nieograniczonym (w każdym aspekcie) Stwórcy,
    d) to „pre-” nie dotyczy naszego ludzkiego czasu, tylko jakiegoś metaczasu (metahistorii — Sergiusz Bułgakow).

    3. Możliwość pogodzenia fizyki z wolną wolą widział choćby Witkiewicz (ale kogo on dziś jako filozof interesuje…).

  • Krótko; jednak nie: to właśnie zagadkowość, niezwykłość i złożoność tego naszego najpiękniejszego ze światów tworzą pozornie /często tylko właściwie dla nas, tj. naszych umysłów!/ sprzeczne, wykluczające się i rozbieżne — elementy, składniki, składowe… jedno nie wyklucza drugiego jak mówi stara fraza a zarazem mądrość powszednia tzn. powszechna. Wszystko ma swe miejsce, czas i znaczenie, dlatego jakoś od milionów lat trzyma się razem a nie rozpada czy wybucha albo znosi, nawet nie znosząc…
    Real Life of Science

Wesprzyj „Filozofuj!” finansowo

Jeśli chcesz wesprzeć tę inicjatywę dowolną kwotą (1 zł, 2 zł lub inną), przejdź do zakładki „WSPARCIE” na naszej stronie, klikając poniższy link. Klik: Chcę wesprzeć „Filozofuj!”

Polecamy