To filozofia sprawia, że młodzi ludzie nie mogą się nasycić prostymi wyjaśnieniami otaczającego świata. Dzieci, zamiast patrzeć potulnie w telewizję i chłonąć informacje, wciąż podważają sens zasłyszanych wypowiedzi i zadają pytania. Naiwne nie wiedzą jednak, że dociekania filozoficzne nie mają końca. Gdy dzieci zaczynają obcować z filozofią, ich apetyt na zrozumienie i uzasadnienie może wymknąć się spod kontroli. Zainteresowanie filozofowaniem u młodzieży staje się też coraz powszechniejsze ze względu na ogólną dostępność książek filozoficznych dla młodych ludzi. Nie brakuje też osób, które starają się zainteresować młodzież samodzielnym i kreatywnym myśleniem. Niestety, ostatnio nawet szkoła może być miejscem, gdzie dziecko po raz pierwszy zetknie się z filozofią. Szczególnie zagrożone są dzieci, których rodzice sami chętnie filozofują i na dodatek wdają się w filozoficzne rozmowy z młodszymi. Młodzież, która zasmakowała filozofii, będzie prawdopodobnie próbowała wciągnąć rówieśników do rozważań i dyskusji, poszerzając tym samym krąg osób dotkniętych filozoficznym myśleniem.
Młody ludzie, którzy filozofują, mogą być trudni do zmanipulowania czy do dostosowania się do utartych schematów, dlatego warto wychwycić pierwsze sygnały kontaktu dziecka z filozofią. Pierwszym objawem, który powinien wzbudzić niepokój rodziców, jest to, że młody człowiek zaczyna wątpić w podane mu za pewnik przekonania i zadaje kłopotliwe pytania. Od tego już dzieli je maleńki krok, że zacznie myśleć samodzielnie i poszukiwać sensu. Dlatego porozmawiaj z dzieckiem o filozofii i ostrzeż je przed konsekwencjami. Ten przewrotny sposób promowania filozofii pojawił się pod postacią mema internetowego na stronie www.philosophynews.com. Jednak nie wszystko jest tu żartem. Filozofia naprawdę może uzależniać, a kto ją praktykuje, może ujrzeć świat w zupełnie innym wymiarze.
Troszku się pogubiłem… . Tutaj jest mowa o młodzieży czy dzieciach? Sama już młodzież to szeroki zakres wiekowy, i to na dodatek ten, w którym człowiek zmienia się najbardziej. Pobudzanie do myślenia też nie jest chyba tak bardzo złe. Jeśli podejdziemy do nich ze zrozumieniem i porozmawiamy o ich wnioskach zwiększymy chociażby ich świadomość, a tego często młodym ludziom niestety brakuje
To raczej miało być żartobliwe — porównanie filozofii do narkotyków, przy czym zamiast uzależnienia pojawia się krytyczne myślenie.
Rzeczywiście, brakuje. Taki artykuł jak najbardziej potrzebny, ostrzega przed zbędnym filozofowaniem.